Chi 3 682 Napisano wczoraj o 17:38 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chi 3 682 Napisano wczoraj o 21:13 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chi 3 682 Napisano 5 godzin temu Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chi 3 682 Napisano 5 godzin temu Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 277 Napisano 5 godzin temu Dnia 25.05.2025 o 15:38, KapitanJackSparrow napisał: Eee nieee uratować klejnoty można by apostazją. Zresztą nie podoba mi się ironiczny pomysł Tako , dyskryminuje on mężczyzn a daje możliwości swawoli choćby zakonnicom 😀 z żonatymi 😁 Dlatego mi się podoba🤔 1 Vitalinka zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zagubionywtłumie Napisano 5 godzin temu Za to brudna przyszłość naszego kraju pod rządami przejrzystego Trzaskowskiego. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 277 Napisano 5 godzin temu Dnia 25.05.2025 o 16:32, Tako rzeczka Brahmaputra napisał: To jest ważna wypowiedź. Słusznie zwracasz uwagę na problem znikomego naszego wpływu na to, co jest do wybrania. Powiem tak: nie mamy praktycznie żadnego wpływu na ofertę, jaka jest do wybrania, o ile sami nie kreujemy rzeczywistości poprzez działania wymagające uzyskania poparcia większej części społeczeństwa. Mamy prawo kandydować, ale to wymaga wysiłku przekonania innych do swojego programu. Mamy całkowitą władzę nad swoim zdaniem. Nad tym, czy udzielimy komuś wsparcia, jeśli tak, to komu, czy też nie udzielimy. Pod tym względem mamy pełnię władzy, bo dysponujemy swoim głosem, kierując się swoim rozsądkiem, mądrością, uprzedzeniami, antypatiami, sympatiami. Nasz wpływ na to, co jest do wybrania może być realizowany na różne sposoby, chociaż nie gwarantuje sukcesu, jeśli bardzo różnimy się od tzw. średniej społeczeństwa. Można działać w partii i w jej obszarze dyskutować nad programem. Możemy odciąć się od partii i postawić na nieposłuszeństwo obywatelskie. Im głośniej lub bardziej spektakularnie to zrobimy, tym większa szansa, że partie zechcą uwzględnić nasze potrzeby. Kilku moich znajomych odcięło się już całkowicie od polityki i nie chodzą na żadne wybory, a stało się tak dlatego, bo nie widzą możliwości zmiany na lepsze. Jest ciągle to samo niezależnie od partii (oczywiście to zależy, na co kto zwraca uwagę, bo na przykład osoba, dla której ważne jest wyeliminowanie możliwości przyjmowania do kraju uchodźców oczywiście ma wielkie szanse na to, że w jej opinii sytuacja zmienia się na lepsze). Byłoby idealnie, gdyby przestały istnieć państwa (za które trzeba przelewać krew), partie polityczne (zawłaszczające debatę publiczną), ekspansje kościołów na życie osób innych, niż ich wyznawcy. Na to nie ma niestety szans. Nie ma idealnego rządu, idealnego państwa, idealnego świata. Emigracja wewnętrzna (ignorowanie polityki) nie zapewni niepodlegania skutkom polityki prowadzonej przez partie i rządy, chociaż może na jakiś czas dać spokój, komfort psychiczny do czasu, aż skutki polityki staną się dotkliwe, ingerujące. Sami wybieramy kryteria, jakie podsuwamy swojemu umysłowi do oceny oferty, z której możemy wybrać. Ty zwracasz uwagę na zestawienie "kłamca - zwolennik LGBT". Każdy człowiek kłamie. Każdy powinien też wykazać się uszanowaniem życia innych osób, choćby żyły w sposób, który wydaje się komuś obrzydliwy. Ważnie, by nie krzywdzić przy tym innych. Ja ten wybór między Trzaskowskim a Nawrockim rozpatruję tak: mamy wojnę za naszą wschodnią granicą i sytuacja jest mocno napięta, niebezpieczna. Kandydaci różnią się w sposobie reakcji na to zagrożenie. PiS i Nawrocki stawiają na sojusz z USA i wejście w konflikt z UE. USA twierdzi, że teraz "America first" i ma Europę w tyle. Chce skupić się na rywalizacji z Chinami i przebąkują o wycofaniu się z NATO. NATO traci na znaczeniu, już nie można być tak pewnym, że mamy gwarancję bezpieczeństwa. Trzeba być gotowym na szukanie alternatyw, jeśli USA zostawią Europę ("niech Europa sama rozwiązuje swoje problemy"). W tej sytuacji stawianie na kandydata eurosceptycznego jest ryzykowne. Chyba, że o czymś nie wiem i na przykład będziemy mieli kolejnego "przyjaciela prezydenta Trumpa", który załatwi nam ochronę USA. Z kolei Trump porządzi jeszcze kilka lat i to już jego ostatnia możliwa kadencja, nie wiemy kto będzie po nim. Z drugiej strony jest kandydat, który ma mniejsze notowania w USA, ale stawia na współpracę w UE, nie chce jej rozwalać. Dla mnie to jest wybór dotyczący kierunków sojuszy i szukania bezpieczeństwa. Cała reszta, to kwestia polityki wewnętrznej, którą można przeczekać, oczekując na swój czas. Znikomy wpływ mamy na wszystko co dzieje się w kraju Tako rzeczka Brahmaputra. Zakłamywanie rzeczywistości stało się priorytetem a zdobycie władzy celem nadrzędnym. Wprowadzanie polityki i ideologii do szkół ma na celu wychowanie posłusznych obywateli, co całkowicie kłóci się z ideą szkoły. Bezpieczeństwa nie gwarantuje żaden sojusz ani dobrze wyposażona armia, znamy to z historii, bogactwem państwa nie są zgromadzone sztabki złota tylko mądry i zadowolony z życia obywatel. Koło się zamyka. 1 KapitanJackSparrow zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 277 Napisano 5 godzin temu Dnia 26.05.2025 o 00:12, Chi napisał: Demokracja jest bardzo wadliwym systemem ale innego nie mamy A poważniej, wybór prezydenta to nie są wybory mis. Kandydat nie musi nam się podobać. Dostajemy propozycję i naszą rolą jest wybrać kandydata, z którym łączy nas najwięcej. I zapewne powiem coś co jak zawsze wielu obruszy, ale w moim idealnym świecie głosowanie jest obowiązkowe. Bo wszyscy powinniśmy ponosić odpowiedzialność za dokonany wybór, a nie zwalać to na innych. Chi nie prowokuj ; ) Pójdziemy na wybory chociażby po to by pokazać że nie jest nam obojętny los tego kraju. Ale ponieważ nie mamy żadnych wspólnych celów z żadnym z kandydatów oddamy pusty głos. Tym sposobem spełnimy nasz ''obywatelski obowiązek'' ; ) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Antypatyk Napisano 3 godziny temu 1 godzinę temu, Nomada napisał: Pójdziemy na wybory chociażby po to by pokazać że nie jest nam obojętny los tego kraju. Ale ponieważ nie mamy żadnych wspólnych celów z żadnym z kandydatów oddamy pusty głos Wart Pac pałaca…, dlatego trzeba głosować na tego, który mniej zepsuje... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach