Skocz do zawartości


Polecane posty

Rebus
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Tzn twoje uporczywe utwierdzanie się we własnej głupocie. 

Miłego dnia życzę i trochę samokrytycyzmu. 

Odezwała się ?

Tobie to dopiero brakuje samokrytycyzmu. Najlepiej do ciebie pasują takie powiedzenia jak ,,przyganiał kocioł garnkowi".

Jesteś hipokrytką do potęgi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Lawendowa

Każdy popełnia błędy, może po prostu spróbować zrozumieć? Wiem, że tłumaczenie nie jest najlepszą metodą, ale ludzie działają w określony sposób przez różne wydarzenia w życiu. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 6.03.2020 o 00:01, Jacekz napisał:

Żadnej "wyższej" psychologii tu nie trzeba - normalnie wybaczyć wszystko absolutnie do końca bez żadnych niedomówień,niedomyśleń i innych pseudonaukowych teorii.

Ale przydałyby się jakieś - nazwijmy to "techniki". Samo postanowienie nie wystarczy, chyba że ktoś jest na tyle genialny żeby zaprogramować swoje myślenie. Jak sprawdziłeś na sobie, to się podziel.

 

Zamiast pisać listy, może lepiej kogoś narysować z napisanym wyrokiem za... i podpalić ten wizerunek?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
1 godzinę temu, WtomiGraj napisał:

Ale przydałyby się jakieś - nazwijmy to "techniki". Samo postanowienie nie wystarczy, chyba że ktoś jest na tyle genialny żeby zaprogramować swoje myślenie. Jak sprawdziłeś na sobie, to się podziel.

 

Zamiast pisać listy, może lepiej kogoś narysować z napisanym wyrokiem za... i podpalić ten wizerunek?

 

 

Wybaczasz i już..!

..Ale (sobie przypomniałem) raz.Jeżeli powtórnie zdarzy się to samo za co miałbyś wybaczyć to odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 6.03.2020 o 08:25, Maybe napisał:

A ty jesteś tym znawcą? To współczuję twoim pacjentom. ??

Zadziwiasz mnie Dżulia. Tzn twoje uporczywe utwierdzanie się we własnej głupocie. 

Miłego dnia życzę i trochę samokrytycyzmu. 

 

Mam nadzieję, że nasze drogi już się nie skrzyżują, bo to kompletna strata czasu ??

 

Stawiasz pytanie i sama odpowiadasz wg swego uznania.

To autokratyzm...bo tak ma być, bo tak to widzę.

Drogi winny się krzyżować, ale iść tą sama drogą bym z Tobą nie chciała.

Piszesz, że wybaczenie może trwać kilka lat (i tu różne nasze podejścia)...może, ale coraz trudniej jest wybaczyć, bo stale buduje się dodatkowe fakty do prawdziwych istniejących to po pierwsze, a po drugie nigdy nie wiadomo kiedy człowiek może odejść z tej ziemi i jeśli tak się stanie to wtedy albo żałuje, że nie wybaczył, albo nie ma możliwości by jemu wybaczono, dlatego czym wcześniej tym lepiej.

 

Jeśli zaistniała mądrość od kołyski po obecne czasy żywota to trudno takiemu rozpoznać głupotę...no bo jak ją może rozpoznać; czy jest ona u kogoś, czy u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

Wybaczenie... dokladnie to znaczy zapomnienie co ktos nam złego zrobil,  uwolnienie od złych emocji, czy chęć pogodzenia z ta osoba? 

Czy konieczne jest wszystko razem? 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
1 godzinę temu, tośka napisał:

Wybaczenie... dokladnie to znaczy zapomnienie co ktos nam złego zrobil,  uwolnienie od złych emocji, czy chęć pogodzenia z ta osoba? 

Czy konieczne jest wszystko razem? 

Bardzo mądra wypowiedź i bardzo się z nią zgadzam.

Nie musi być wszystko od razu, a po przekazie danej osobie, że wybaczam wcale nie zobowiązuje mnie do jakiegoś specjalnego traktowania. Nie muszę mieć kontaktu...mogę traktować ją jak przysłowiowe powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 24.04.2020 o 22:13, Jacekz napisał:

..Ale (sobie przypomniałem) raz.Jeżeli powtórnie zdarzy się to samo za co miałbyś wybaczyć to odpuścić.

I tu właśnie jest pies pogrzebany. Większość naszych winowajców, całymi latami krzywdziła nas w ten sam sposób.

OK, kupuję takie podejście.

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
Dnia 1.03.2020 o 19:38, Martyna napisał:

 Zżera mnie nienawiść, chęć zemsty, noszę w sobie urazę do kilku osób i nie potrafię się od tego uwolnić. Jestem tym zmęczona.

Znalazłam ciekawy artykuł. Chęć zemsty zżera nas wtedy, kiedy niepotrzebnie zmuszaliśmy siebie do tłamszenia jej.

Cytat

Znajomi odradzają nam zemstę?

"Bądź ponad to", "Zostaw, to on/a wystawia świadectwo sobie" – bardzo często słyszymy to jako przyjacielskie rady, kiedy padliśmy czyjąś ofiarą.

Nie ma czegoś takiego! Nie można być ponad siebie, czyli w tym przypadku ponad swoje zranienie. To kompletna bzdura. Jeśli ktoś nas krzywdzi, to budzi w nas określone uczucia. A uczucia to nie kamfora, one nie wyparują. Dynamika emocjonalna człowieka jest taka, że nam się to gdzieś odłoży, być może nawet trochę przykurzy, ale będzie dawało o sobie znać w przyszłości. Czy to w postaci objawów somatycznych, czy stanów depresyjnych, czy niekontrolowanych wybuchów złości.

I jedno zdanie, które chyba to chyba najlepiej podsumowuje:

Cytat

Mścić się należy na bieżąco

https://urodazycia.pl/psychologia/czy-warto-siemscic-psychoanalityk-odpowiada-na-pytania-o-sens-zemsty-116003-r1/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieznajoma

Jak mnie ktoś prześladuję lub krzywdzi to ofiaruję zaraz Jezusowi lub Maryi za nawrócenie tej osoby.

Po kilku dniach widzę u takich osób poprawę.

Szczególnie cenne jest taki sposób w miejscu pracy, gdzie uciec od prześladujących nie sposób.

A takim sposobem mam spokój ani ja innej pracy szukać nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Tak sobie pomyślałam, że w życiu dorosłym warto najlepiej być na tyle mądrym, asertywnym i silnym, żeby nie dać się krzywdzić. To nie będzie też co wybaczać. 

Nie dotyczy oczywiście dzieciństwa. 

Im szybciej rozpoznanamy naszego oprawcę, oszusta, tym rany będą bardziej powierzchowne, że tylko machniemy na to wszystko ręką. 

 

Może dlatego warto pracować nad sobą, nad swoim charakterem i zrobić z tego jeden z priorytetów życiowych.

Wszystkim nam lepiej by się żyło w mądrzejszym społeczeństwie i szybciej byliby widoczni ludzie podli. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatana
8 godzin temu, Maybe napisał:

Tak sobie pomyślałam, że w życiu dorosłym warto najlepiej być na tyle mądrym, asertywnym i silnym, żeby nie dać się krzywdzić. To nie będzie też co wybaczać. 

Racja. Tak sobie pomyślałam, że nawet nie powinno się dawać jakiejś czterdziestoletniej babie z problemami obrażać na byle forum. Najlepiej pokazać takiej gdzie jej miejsce, żeby nie pyskowała. Tak, czy siak się wycofa, bo tffarda tylko z pozoru. I nie ma wtedy co wybaczać. Jestem na tak!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Cooliberek
3 godziny temu, Szatana napisał:

Racja. Tak sobie pomyślałam, że nawet nie powinno się dawać jakiejś czterdziestoletniej babie z problemami obrażać na byle forum. Najlepiej pokazać takiej gdzie jej miejsce, żeby nie pyskowała. Tak, czy siak się wycofa, bo tffarda tylko z pozoru. I nie ma wtedy co wybaczać. Jestem na tak!

 

Przecież 40 stoletnie osoby co wedlug cieb ie sa już nic nie warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzykajacy osiol
5 godzin temu, Cooliberek napisał:

Przecież 40 stoletnie osoby co wedlug cieb ie sa już nic nie warte?

Faceci po 40 tce to sa dawno po klimakterium i menopauzie a kobiety w tym wieku po andropauzie. Nie ze nic niewarte, ale juz całkowicie aseksualni przecież.

Tak ze w tych dziedzinach juz na bocznicy zycia zupelnie.

ale w innych pewnie tak, moga wiersze pisac, bajki prawnukom czytac, na drutach trzapki dziergać, lub na szydełku koronkowe stringi dla wnuczek robic. Pod warunkiem ze rece z demencji sie im nie trzęsą i głowa, żeby okulary nie spadały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj

Patrząc z jeszcze innej perspektywy - człowiek sumienny, honorowy, uczciwy - rozumie, że każda krzywda musi pociągać karę.

To wynika ze sprawiedliwości, w którą chcemy wierzyć. Ten kto wymaga od siebie, kto potrafi dostrzec swoje wady, potrafi przeprosić - oczekuje tego samego od innych. I zgodzi się na odwet losu.

I przeciwnie - człowiek wybaczający chętnie, nie musi być wcale lepszym od tego, który nie umie wybaczać.

Skoro nie oczekuje zadośćuczynienia od innych, może i sam żyje jakimiś zepsutymi prawidłami? Może dla niego nieuczciwość jest normą? Może w jego mniemaniu krzywdzenie bez reakcji ma rację bytu?

Dnia 15.06.2020 o 09:50, Maybe napisał:

Tak sobie pomyślałam, że w życiu dorosłym warto najlepiej być na tyle mądrym, asertywnym i silnym, żeby nie dać się krzywdzić. To nie będzie też co wybaczać. 

W życiu dorosłym dmucha się na zimne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
15 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Patrząc z jeszcze innej perspektywy - człowiek sumienny, honorowy, uczciwy - rozumie, że każda krzywda musi pociągać karę.

To wynika ze sprawiedliwości, w którą chcemy wierzyć. Ten kto wymaga od siebie, kto potrafi dostrzec swoje wady, potrafi przeprosić - oczekuje tego samego od innych. I zgodzi się na odwet losu.

I przeciwnie - człowiek wybaczający chętnie, nie musi być wcale lepszym od tego, który nie umie wybaczać.

Skoro nie oczekuje zadośćuczynienia od innych, może i sam żyje jakimiś zepsutymi prawidłami? Może dla niego nieuczciwość jest normą? Może w jego mniemaniu krzywdzenie bez reakcji ma rację bytu?

W życiu dorosłym dmucha się na zimne.

 

A kto powiedział że życie jest sprawiedliwe? Myślę że czas się pogodzić w życiu dorosłym że wcale tak nie jest, a więc nie pałac żądzą zemsty, ani nie oczekiwac przeprosin, bo może, to nam zepsuć całe życie. Może lepiej zrozumieć że człowiek który nas skrzywdził zwyczajnie może nie mieć nawet pelnej swiadomosci tego, z uwagi na wrodzony brak empatii, inne wartości, zaburzenia emocjonalne, zaburzenia sfery psychicznej, ciężkie dzieciństwo, złe wychowanie, chorobę np. alkoholową, etc - po prostu pewnych ograniczeń w nim występujących. Co go nie usprawiedliwia, ale tłumaczy jego zachowanie. Samemu trzeba mieć głęboką empatię żeby to zrozumieć. A gdy zrozumiemy to wybaczenie przychodzi już łatwiej. 

Ja nie ocenialabym ludzi którzy nie potrafią wybaczyć jako złych, czy gorszych, tylko jako głupich, niemądrych, bo zatruwają swoje życie żalem, nienawiscią a na końcu zgorzknieniem. Wybacza się komuś dla siebie samego, żeby wspomnienia nie bolały, żeby żyło się lekko. Ja też przez lata byłam głupia. Ale zmądrzałam. 

 

W życiu dorosłym każdy postępuje inaczej bo każdy z nas jest inny, ma swoją osobowość i doświadczenia. Nie każdy dmucha. 

Edytowano przez Maybe
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
11 minut temu, Maybe napisał:

Ja nie ocenialabym ludzi którzy nie potrafią wybaczyć jako złych, czy gorszych, tylko jako głupich, niemądrych, bo zatruwają swoje życie żalem, nienawiscią a na końcu zgorzknieniem. Wybacza się komuś dla siebie samego, żeby wspomnienia nie bolały, żeby żyło się lekko. Ja też przez lata byłam głupia. Ale zmądrzałam. 

Pierwsza część - całkowita zgoda. Druga nie do końca. Nie zawsze wybaczam i na pewno nie zapominam, gdyż nie każdy na to zasługuje. Też mi z tym dobrze i lekko. Nie uważam wiec, że tego typu zachowanie z mojej strony jest niemądre. jest zwyczajnie szczere, bez obłudy, fikcji i tłumaczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, Sisi napisał:

Pierwsza część - całkowita zgoda. Druga nie do końca. Nie zawsze wybaczam i na pewno nie zapominam, gdyż nie każdy na to zasługuje. Też mi z tym dobrze i lekko. Nie uważam wiec, że tego typu zachowanie z mojej strony jest niemądre. jest zwyczajnie szczere, bez obłudy, fikcji i tłumaczeń.

Nigdy się nie zapomina bo nie mamy Alzheimera żeby nie pamiętać. Dlatego właśnie wybaczenie jest potrzebne żeby wspomnienia nie bolały. 

Jeśli ciebie wspomnienia nie bolą to widocznie nie ma czego wybaczać, bo krzywda nie była dotkliwa. A jeśli wspomnienia bolą, to jednak zatruwasz swoje życie tym bólem. 

Dodam,  że wybaczenie nie polega na pojednaniu z tą osobą, czy odnowieniu relacji. Nie, bo właśnie nie zasługuje być może na to, bo zmarnowała nam jakąś część życia, poza tym wiemy, że się nie zmieni ta osoba, a być może już nie żyje. Chodzi tylko o odpuszczenie, machnięcie ręką na to. 

Tak ja to widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
14 minut temu, Maybe napisał:

Jeśli ciebie wspomnienia nie bolą to widocznie nie ma czego wybaczać, bo krzywda nie była dotkliwa. A jeśli wspomnienia bolą, to jednak zatruwasz swoje życie tym bólem. 

Nie może boleć coś, co nie wydarzyło się z Twojej winy. Nie może też boleć coś, kiedy w grę wchodzą działania kanalii, która zasługuje na karę, a nie na wybaczenie. Nigdzie nie jest też powiedziane, że wszystko trzeba wybaczać, bo tak trzeba lub będzie nam lżej. 

 

Otóż nie trzeba. Można też życzyć tego samego lub jeszcze gorszego. Co prawda nie stosuję takich chwytów w myśl zasady: "Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe", ale nie mam w obowiązku użalać się nad potencjalnym złoczyńcą i jeszcze go uspokajać, że ma wybaczone. To jego jakieś zmory dopadną prędzej czy później, aniżeli mnie z tak błahego i oklepanego powodu, jakim jest wybaczanie na siłę. Nie każdemu warto odpuszczać, bo zwyczajnie na to nie zasługuje: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".

 

To moje zdanie i nie przeszkadza mi, że ktoś nadstawia 55 policzków i nie tylko wybacza, ale jeszcze za każdy przeprasza. Nigdy nie przepraszam za to, że żyję i nie wybaczam tego, czego wybaczyć nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, Sisi napisał:

Nie może boleć coś, co nie wydarzyło się z Twojej winy. Nie może też boleć coś, kiedy w grę wchodzą działania kanalii, która zasługuje na karę, a nie na wybaczenie. Nigdzie nie jest też powiedziane, że wszystko trzeba wybaczać, bo tak trzeba lub będzie nam lżej. 

 

Otóż nie trzeba. Można też życzyć tego samego lub jeszcze gorszego. Co prawda nie stosuję takich chwytów w myśl zasady: "Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe", ale nie mam w obowiązku użalać się nad potencjalnym złoczyńcą i jeszcze go uspokajać, że ma wybaczone. To jego jakieś zmory dopadną prędzej czy później, aniżeli mnie z tak błahego i oklepanego powodu, jakim jest wybaczanie na siłę. Nie każdemu warto odpuszczać, bo zwyczajnie na to nie zasługuje: "Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane".

 

To moje zdanie i nie przeszkadza mi, że ktoś nadstawia 55 policzków i nie tylko wybacza, ale jeszcze za każdy przeprasza. Nigdy nie przepraszam za to, że żyję i nie wybaczam tego, czego wybaczyć nie chcę.

Jeśli życie w rozgoryczeniu, niechęci czy nienawiści uważasz za normalne I lekko ci z tym żyć, to rzeczywiście nie ma potrzeby wubaczyc. Nie ma przymusu, to każdego wybór. Jednak uważam że taki człowiek niszczy siebie od srodka. Sukcesywnie I powoli. 

 

Mnie krzywdy bolą. Ciebie nie? Gdyby nie bolały nie byłoby, co wybaczać. Bo są krzywdy, na które machnęłam ręką, bo nie były ani głębokie, ani nie trwało to dlugo, choc osoba, która je zadała była kanalią, ale było minęło. A z bólu wynika właśnie nasza nienawiść czy rozgoryczenie czy żal czy zwyczajne zdenerwowanie, złosć, roztrzesienie, niekiedy łzy, gdy się wspomina to czego się zaznało.

 

Wybaczanie nie polega na użalaniu się nad krzywdzącym, ale na pogodzeniu się z tym, że świat nie jest tylko dobry I złe rzeczy się przytrafiają, a ludzie źli są źli z jakiegoś powodu, co ich nie usprawiedliwia, ale nam uświadamia dlaczego tak się stało.

Napisałam powyżej co uważam za wybaczenie, to nie musi zawsze być bratanie się z krzywdzącym czy wchodzenie w jakieś relacje czy litość. To twarda ocena sytuacji I wyzbycie się złych emocji. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Jeśli życie w rozgoryczeniu, niechęci czy nienawiści uważasz za normalne I lekko ci z tym żyć, to rzeczywiście nie ma potrzeby wubaczyc.

Jakie rozgoryczenie? Jaka nienawiść? Nie wybaczam, nie oglądam się za siebie, nie roztrząsam i żyję sobie dalej. Niech martwi się ten, kto skrzywdził, a nie ten, co został skrzywdzony. Szkoda życia na takiego, który nie zasługuje na moje zainteresowanie. O wybaczeniu nie wspomnę. To raczej tego kogoś zżera coś od środka (o ile ma jakieś wyrzuty), aniżeli mnie. Mam marnować życie i zdrowie na kogoś, kto na to nie zasługuje? Krzyż mu na drogę i tyle w temacie :)

1 godzinę temu, Maybe napisał:

 Mnie krzywdy bolą. Ciebie nie?

Każdego bolą, ale to nie znaczy że trzeba siać nienawiść, wybaczać i rozbierać na części. Zwyczajnie podnieść się i żyć dalej.

1 godzinę temu, Maybe napisał:

Wybaczanie nie polega na użalaniu się nad krzywdzącym, ale na pogodzeniu się z tym, że świat nie jest tylko dobry I złe rzeczy się przytrafiają, 

Żadnego użalania  nad sobą nie praktykuję, m.in. dlatego, że mocno stąpam po ziemi i wiem, że życie to nie jest bajka. Tym bardziej nie mam zamiaru użalać się nad paskudem i jeszcze mu wybaczać, bo coś tam. Jak małe przewiniątko - możemy machnąć ręką. Jak dużego kalibru - ostre cięcie bez możliwości powrotu, wybaczania, naprawiania i sama nie wiem czego jeszcze.

 

Żadnego żalu, analizy, uduchawiania, wybaczania, nienawiści, itp. - panta rhei

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 godziny temu, Sisi napisał:

Jakie rozgoryczenie? Jaka nienawiść? Nie wybaczam, nie oglądam się za siebie, nie roztrząsam i żyję sobie dalej. Niech martwi się ten, kto skrzywdził, a nie ten, co został skrzywdzony. Szkoda życia na takiego, który nie zasługuje na moje zainteresowanie. O wybaczeniu nie wspomnę. To raczej tego kogoś zżera coś od środka (o ile ma jakieś wyrzuty), aniżeli mnie. Mam marnować życie i zdrowie na kogoś, kto na to nie zasługuje? Krzyż mu na drogę i tyle w temacie :)

Każdego bolą, ale to nie znaczy że trzeba siać nienawiść, wybaczać i rozbierać na części. Zwyczajnie podnieść się i żyć dalej.

Żadnego użalania  nad sobą nie praktykuję, m.in. dlatego, że mocno stąpam po ziemi i wiem, że życie to nie jest bajka. Tym bardziej nie mam zamiaru użalać się nad paskudem i jeszcze mu wybaczać, bo coś tam. Jak małe przewiniątko - możemy machnąć ręką. Jak dużego kalibru - ostre cięcie bez możliwości powrotu, wybaczania, naprawiania i sama nie wiem czego jeszcze.

 

Żadnego żalu, analizy, uduchawiania, wybaczania, nienawiści, itp. - panta rhei

Widocznie jesteś wyjątkowo odporna na krzywdy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
9 godzin temu, Maybe napisał:

A kto powiedział że życie jest sprawiedliwe? Myślę że czas się pogodzić w życiu dorosłym że wcale tak nie jest, a więc nie pałac żądzą zemsty, ani nie oczekiwac przeprosin, bo może, to nam zepsuć całe życie.

Nie pałam żądzą zemsty, nie oczekuję przeprosin, ale wierzę w ostateczną tą pozagrobową sprawiedliwość.

"Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni".

9 godzin temu, Maybe napisał:

Samemu trzeba mieć głęboką empatię żeby to zrozumieć. A gdy zrozumiemy to wybaczenie przychodzi już łatwiej. 

Empatia nie może być jednostronna. Współczujący charakter także powinien zrozumieć, że nie każdy jest w stanie pełni kontrolować swoje wspomnienia, myśli i ich ocenę. Nie godzi się być wybiórczo wyrozumiałym dla krzywdziciela a dla ofiary już nie.

9 godzin temu, Maybe napisał:

Ja nie ocenialabym ludzi którzy nie potrafią wybaczyć jako złych, czy gorszych, tylko jako głupich, niemądrych, bo zatruwają swoje życie żalem, nienawiscią a na końcu zgorzknieniem. Wybacza się komuś dla siebie samego, żeby wspomnienia nie bolały, żeby żyło się lekko. Ja też przez lata byłam głupia. Ale zmądrzałam. 

Nie zgodzę się. Ten kto nie jest w stanie wybaczyć to nie jest masochista ani półgłówek. Każdy przy zdrowych zmysłach chce się uwolnić od złych wibracji. Może po prostu to ktoś bezradny, kto spotkał przeciwnika (doświadczenia) nie do pokonania, które przekraczają jego siły. Jest sens kopać się z koniem?

Głupota jest wtedy, gdy świadomie dokonuje się złego wyboru, tj możesz ale nie korzystasz. Bezsilność to nie głupota.

Tak właśnie może się dziać z powodów poniższych:

9 godzin temu, Maybe napisał:

inne wartości, zaburzenia emocjonalne, zaburzenia sfery psychicznej, ciężkie dzieciństwo, złe wychowanie, chorobę np. alkoholową, etc -

 

Edytowano przez WtomiGraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
14 godzin temu, WtomiGraj napisał:

Nie pałam żądzą zemsty, nie oczekuję przeprosin, ale wierzę w ostateczną tą pozagrobową sprawiedliwość.

"Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni".

Empatia nie może być jednostronna. Współczujący charakter także powinien zrozumieć, że nie każdy jest w stanie pełni kontrolować swoje wspomnienia, myśli i ich ocenę. Nie godzi się być wybiórczo wyrozumiałym dla krzywdziciela a dla ofiary już nie.

Nie zgodzę się. Ten kto nie jest w stanie wybaczyć to nie jest masochista ani półgłówek. Każdy przy zdrowych zmysłach chce się uwolnić od złych wibracji. Może po prostu to ktoś bezradny, kto spotkał przeciwnika (doświadczenia) nie do pokonania, które przekraczają jego siły. Jest sens kopać się z koniem?

Głupota jest wtedy, gdy świadomie dokonuje się złego wyboru, tj możesz ale nie korzystasz. Bezsilność to nie głupota.

Tak właśnie może się dziać z powodów poniższych:

 

Ja się skupiam na zyciu tu i teraz bo nie wierze w życie pozagrobowe. 

 

Empatia nie polega na współczuciu. 

 

Jest masochistą, skoro swiadomie skazuje się sam na ból wspomnień. Głupim jest gdy trwa w ciagłym przekonaniu, że nie potrzebuje komuś wybaczyć, a tylko dlatego że tego nie potrafi i nie potrafi się do tego przyznać, przypisujac temu jakąś kolejna i kolejną filozofię. A ból i tak pozostaje. Ale jeśli ktos lubi się katować, to niech nie przebacza. Tak jak napisałam wcześniej Sisi - to każdego wybór. Jednak jest on głupi, niemądry. 

No właśnie może, żeby być madrzejszym od oprawcy, warto czasem swoje problemy w zyciu doroslym powierzyć psychologowi, aby również nie stać się oprawcą. Ofiara również potrafi wejść w rolę kata, a nawet swoją postawą wiecznej ofiary niszczyć komuś życie. 

 

Dodam, że może gdyby ofiara zanalizowała na zimno postępowanie oprawcy, sama doszłoby do wniosku, że potrzebuje pomocy fachowca. A może w niektórych przypadkach też by zrozumiała, że np. oprawca żył w czasach kiedy nie było takiego dostępu do psychologii: literatury lub terapii. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

To powyżej to jeden z wielu przykładów zrozumienia ale nie usprawiedliwiania oprawcy. 

 

Ps. I zdecyduj się czy oczekujesz sprawiedliwości i przeprosin czy nie bo pierwsza wypowiedź tak brzmi jakbyś oczekiwała jednak. 

 

Co do życia pozagrobowego, skąd wiesz czy po śmierci istnieje życie sprawiedliwe, a jeśli nawet tak, to czy swojego oprawcy nie spotkasz w raju. Musimy pamiętać, że ludzie w ciągu życia mają na swoim koncie wiele złych i dobrych uczynków. W raju możesz też spotkać istoty pozaziemskie, innowierców, ateistów, pedofilów, a nawet morderców, hipotetycznie rzecz biorąc. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...