Skocz do zawartości


Polecane posty

Martyna

Drodzy koledzy i koleżanki.

Chciałabym Was prosić o radę. A mianowicie: jak wybaczyć innym. Zżera mnie nienawiść, chęć zemsty, noszę w sobie urazę do kilku osób i nie potrafię się od tego uwolnić. Jestem tym zmęczona. Natrętne myśli kołaczą się w głowie z sytuacjami, w których w jakiś sposób oberwałam od tych ludzi lub zawiedli mnie.

Proszę darować sobie rady odnośnie modlitwy i wiary. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

Pisz listy do tych osób i chowaj do szuflady. Podobno pomaga. 

Pomaga też uświadomienie sobie, że świat i ludzie, z którymi żyjemy, których spotykamy na swojej drodze nie są idealni i krzywdzą z różnych powodów, podobnie i my krzywdzimy, niekiedy dlatego, że sami również zostali kiedyś zranieni, zaniedbani emocjonalnie, odtrąceni. 

Jeśli człowiek nie jest w stanie z czymś wygrać, uzyskać przeprosin czy zrozumienia, to musi odpuścić i iść dalej swoją drogą. Dla własnego dobra, dla nie obarczania się urazami, nie dźwigania tego balastu, bowiem głowa muru nie przebijesz, co najwyżej możesz ją sobie o ten mur roztrzaskać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness

Myślę, że jesteś na dobrej drodze, bo nosisz w sobie chęć zmiany. Niestety nie da się przebaczyć ot tak, szczególnie gdy rany są głębokie. Chyba potrzeba czasu, jeśli to możliwe.. też odcięcia się od tych ludzi i złych wspomnień.. Nauczyć się obojętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
21 minut temu, Maybe napisał:

Pisz listy do tych osób i chowaj do szuflady.

spacer.pngj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Jeśli prosisz o radę to pierwszy krok na drodze do pojednania.
Wybaczyć...rozumiem, że masz wielki żal do kilku jak piszesz osób. Jeśli dotyczy to jednej sytuacji (daleka jestem od tego byś zwierzała się z sytuacji), ale ważne czy to jedna czy też kilka sytuacji, a z każdą z tych osób było jedno czy inne zdarzenie podczas których oberwałaś. Ważne jest też czy z osobami jesteś pogniewana, czy one czują się pokrzywdzone.
Ciężko radzić na podstawie tego co napisałaś, ale spróbuj odtworzyć sytuację po której poczułaś, że Cię zawiedli; najpierw tak jak Ty widziałaś/poczułaś, a później postaw się na miejscu którejś z tych osób i pomyśl jak ona się czuła...dlaczego tak postąpiła. jak Ty jako ona byś postąpiła.
Jeśli chcesz pogadać szerzej na temat możesz do mnie napisać na pv. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna

Konkrety które zdołałam wydobyć z waszych wypowiedzi

- pisać listy i chować do szuflady

- empatia, postawienie się na miejscu tamtej osoby.

Dziś wpadłam jeszcze na jedną rzecz która właściwie zadziałała. Otóż przypomniałam sobie sytuacje w których te osoby zachowały się wobec mnie w porządku i myślałam o jakiś miłych wspólnych chwilach. Cała złość odeszła momentalnie. Postaram się to praktykować codziennie.

Pozdrawiam i dziękuję za dobre chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
43 minuty temu, Martyna napisał:

Dziś wpadłam jeszcze na jedną rzecz która właściwie zadziałała. Otóż przypomniałam sobie sytuacje w których te osoby zachowały się wobec mnie w porządku i myślałam o jakiś miłych wspólnych chwilach. Cała złość odeszła momentalnie. Postaram się to praktykować codziennie.

Pozytywne myślenie jest dobre, trzeba wyciągać ze wszystkiego coś dobrego dla siebie. Z drugiej strony jak się da to zwyczajnie olać i iść dalej przed siebie, a przeszłość starać się zostawić za sobą i jej nie rozpamiętywać. To drugie akurat jest trudniejsze bez rozliczenia się z przeszłością.
Czasem szkoda zdrowia na jakieś głupie sytuacje czy ludzi nas nie wartych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Napisano (edytowany)
4 godziny temu, Martyna napisał:

Konkrety które zdołałam wydobyć z waszych wypowiedzi

- pisać listy i chować do szuflady

- empatia, postawienie się na miejscu tamtej osoby.

Dziś wpadłam jeszcze na jedną rzecz która właściwie zadziałała. Otóż przypomniałam sobie sytuacje w których te osoby zachowały się wobec mnie w porządku i myślałam o jakiś miłych wspólnych chwilach. Cała złość odeszła momentalnie. Postaram się to praktykować codziennie.

Pozdrawiam i dziękuję za dobre chęci.

Postaraj się zrozumieć, dlaczego te osoby takie mogą być. Może nikt ich nie nauczył inaczej, może sami zostali skrzywdzeni przez innych. To nie usprawiedliwia ich czynów, ale prowadzi do pewnego wyjaśnienia i złagodzi twój ból. O ile masz empatię. Postaraj się zrozumieć, że nie jesteśmy idealni i każdy człowiek na świecie popełnia świństwa. Jeden mniejsze, drugi większe. Ty również. Po prostu zamiast wypierać, że zrobili coś złego wobec ciebie, zrozum że złe rzeczy się nam zdarzają. I tyle. Że to przeszłość i trzeba iść dalej. 

 

Niekiedy na to zrozumienie i wybaczenie potrzeba kilku lat. 

 

 

 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Dzięki Martyna i też pozdrowienia przesyłam.

No i po temacie, ale jeszcze są wpisy na deser.

22 minuty temu, Maybe napisał:

Niekiedy na to zrozumienie i wybaczenie potrzeba kilku lat. 

Z cały szacunkiem do Twych wypowiedzi, ale wg mnie; jeśli zrozumienie i pojednanie nie nastąpi w krótszym czasie niż jak piszesz kilku lat, to szansa jest znikoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
21 minut temu, Dżulia napisał:

Dzięki Martyna i też pozdrowienia przesyłam.

No i po temacie, ale jeszcze są wpisy na deser.

Z cały szacunkiem do Twych wypowiedzi, ale wg mnie; jeśli zrozumienie i pojednanie nie nastąpi w krótszym czasie niż jak piszesz kilku lat, to szansa jest znikoma.

Niekoniecznie. Każdy potrzebuje tyle czasu ile potrzebuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
7 minut temu, Maybe napisał:

Niekoniecznie. Każdy potrzebuje tyle czasu ile potrzebuje. 

Tak, to prawda, ale z potrzebujących dużo czasu jest 1/1000 decyduje się na pojednanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
Dnia 1.03.2020 o 19:38, Martyna napisał:

jak wybaczyć innym.

Nie jest powiedziane, że trzeba wybaczać. Można wybaczyć, ale nie zapomnieć. Jest jeszcze trzecia opcja - nie wybaczam i nie zapominam. Nic na siłę. Co powie Bóg czy ksiądz przy spowiedzi, albo co najgorsze - ludzie, to tym bardziej niepotrzebne zawracanie sobie głowy. Często nasze wybaczenie nie jest nikomu do szczęścia potrzebne. No chyba, że wybaczającemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Napisano (edytowany)
19 godzin temu, Dżulia napisał:

Tak, to prawda, ale z potrzebujących dużo czasu jest 1/1000 decyduje się na pojednanie.

A skąd niby takie dane? 

Niektórzy wybaczają nawet dopiero po śmierci oprawców.  Niekiedy do zrozumienia pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, dorosnąć, a niekiedy przejść terapię. 

 

 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebus
23 minuty temu, Maybe napisał:

skąd niby takie dane? 

Pewnie też z fusów wywróżone. Ale z ciebie hipokrytka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
5 godzin temu, Maybe napisał:

A skąd niby takie dane? 

Niektórzy wybaczają nawet dopiero po śmierci oprawców.  Niekiedy do zrozumienia pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, dorosnąć, a niekiedy przejść terapię. 

Podane przez wykładowców.

Oczywiście, że przypadki o których piszesz się zdarzają.

4 godziny temu, Rebus napisał:

Pewnie też z fusów wywróżone. 

Dlaczego TEŻ ?

Wróżki mają inne narzędzia  do wróżenia...z fusów wróżą wiedźmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebus
5 godzin temu, Dżulia napisał:

Podane przez wykładowców.

Oczywiście, że przypadki o których piszesz się zdarzają.

Dlaczego TEŻ ?

Wróżki mają inne narzędzia  do wróżenia...z fusów wróżą wiedźmy.

Dlatego, że kiedyś tak samo odpowiedziała jak jej ktoś inny zadał takie pytanie. Więc nawet nie wysilaj się na tłumaczenie. Niech sobie sama wybaczy haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
8 godzin temu, Dżulia napisał:

Podane przez wykładowców.

Oczywiście, że przypadki o których piszesz się zdarzają.

 

Konkretnie jakie to badania.... ? 

Bardzo często się zdarzają bo wybaczenie bardzo często jest poprzedzone praca nad sobą. Duże krzywdy ciężko wybaczyć od razu. Nad tym się pracuje. Niekiedy latami. 

Chyba że masz na myśli wybaczanie głupstw a chyba nie o to autorce chodzi. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
Dnia 2.03.2020 o 23:10, Maybe napisał:

Postaraj się zrozumieć, dlaczego te osoby takie mogą być. Może nikt ich nie nauczył inaczej, może sami zostali skrzywdzeni przez innych. To nie usprawiedliwia ich czynów, ale prowadzi do pewnego wyjaśnienia i złagodzi twój ból. O ile masz empatię. Postaraj się zrozumieć, że nie jesteśmy idealni i każdy człowiek na świecie popełnia świństwa. Jeden mniejsze, drugi większe. Ty również. Po prostu zamiast wypierać, że zrobili coś złego wobec ciebie, zrozum że złe rzeczy się nam zdarzają. I tyle. Że to przeszłość i trzeba iść dalej. 

 

Niekiedy na to zrozumienie i wybaczenie potrzeba kilku lat. 

 

 

 

Tak masz rację ale nie zapominajmy o sobie bo jak jest się zbyt wyrozumiałym to niestety ludzie to wykorzystują i nie obejrzymy się jak nas zrobią w .... :)

Myslę, ze zamiast skupiać się na innych skupmy się na sobie- dlaczego to tak mnie zabolało? wtedy zobaczymy z czym my mamy problem i popracujemy nad sobą i już nie będzie nas tak bolało to "coś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebus
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Konkretnie jakie to badania.... ?

Fusologia społeczna ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
16 godzin temu, Rebus napisał:

Dlatego, że kiedyś tak samo odpowiedziała jak jej ktoś inny zadał takie pytanie. Więc nawet nie wysilaj się na tłumaczenie. Niech sobie sama wybaczy haha.

Inaczej to odebrałam...stąd pytanie.

Miłego życzę 

14 godzin temu, Maybe napisał:

Konkretnie jakie to badania.... ? 

Bardzo często się zdarzają bo wybaczenie bardzo często jest poprzedzone praca nad sobą. Duże krzywdy ciężko wybaczyć od razu. Nad tym się pracuje. Niekiedy latami. 

Chyba że masz na myśli wybaczanie głupstw a chyba nie o to autorce chodzi. 

 

Socjologiczne i psychologiczne...dane.

Tak, zgodzę się, bo bez zapracowania i chęci nie można niczego osiągnąć.

I powiedziałabym, że właśnie dużą moc mają chęci i nie chodzi gabaryty wybaczenia.

Wszystkiego dobrego miła rozmówczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
18 godzin temu, example123 napisał:

Tak masz rację ale nie zapominajmy o sobie bo jak jest się zbyt wyrozumiałym to niestety ludzie to wykorzystują i nie obejrzymy się jak nas zrobią w .... :)

Myslę, ze zamiast skupiać się na innych skupmy się na sobie- dlaczego to tak mnie zabolało? wtedy zobaczymy z czym my mamy problem i popracujemy nad sobą i już nie będzie nas tak bolało to "coś".

Wybaczamy dla siebie żeby wspomnienia nie bolały. Możemy nawet odciąć sie od tej osoby i nie utrzymywać kontaktow. O taki rodzaj wybaczenia tu chodzi. 

4 godziny temu, Dżulia napisał:

Inaczej to odebrałam...stąd pytanie.

Miłego życzę 

Socjologiczne i psychologiczne...dane.

Tak, zgodzę się, bo bez zapracowania i chęci nie można niczego osiągnąć.

I powiedziałabym, że właśnie dużą moc mają chęci i nie chodzi gabaryty wybaczenia.

Wszystkiego dobrego miła rozmówczyni.

Nie sadze że są choć jedne badania potwierdzające to. 

Teraz sama sobie zaprzeczasz bo praca nad sobą wymaga czasu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rebus
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Nie sadze że są choć jedne badania potwierdzające to. 

Nie masz na to żadnych dowodów. To tylko twoje domysły. A sadzić to można drzewa w sadzie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Czas jest pożyteczny dla człowieka, ale nie wszyscy tak uważają, bo niektórzy ludzie rodzą się głupimi i umierają jako głupcy. Nie potrafią wykorzystać czasu na zdobycie wiedzy.
Miłego życzę...Wykorzystajmy czas by nie było za późno.

PS. 

@MaybeSkoro nie masz zaufania do znawców tematu to może sama przeprowadź badania i będziesz miała pewność. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Żadnej "wyższej" psychologii tu nie trzeba - normalnie wybaczyć wszystko absolutnie do końca bez żadnych niedomówień,niedomyśleń i innych pseudonaukowych teorii.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Napisano (edytowany)
9 godzin temu, Dżulia napisał:

Czas jest pożyteczny dla człowieka, ale nie wszyscy tak uważają, bo niektórzy ludzie rodzą się głupimi i umierają jako głupcy. Nie potrafią wykorzystać czasu na zdobycie wiedzy.
Miłego życzę...Wykorzystajmy czas by nie było za późno.

PS. 

@MaybeSkoro nie masz zaufania do znawców tematu to może sama przeprowadź badania i będziesz miała pewność. ?

A ty jesteś tym znawcą? To współczuję twoim pacjentom. ??

Zadziwiasz mnie Dżulia. Tzn twoje uporczywe utwierdzanie się we własnej głupocie. 

Miłego dnia życzę i trochę samokrytycyzmu. 

 

Mam nadzieję, że nasze drogi już się nie skrzyżują, bo to kompletna strata czasu ??

 

 

 

8 godzin temu, Jacekz napisał:

Żadnej "wyższej" psychologii tu nie trzeba - normalnie wybaczyć wszystko absolutnie do końca bez żadnych niedomówień,niedomyśleń i innych pseudonaukowych teorii.

 

To nie takie proste, gdy krzywda była duża, a rany bardzo głębokie, poza tym każdy ma inną psychikę. 

Psychologia jest w każdym człowieku. Nawet twoje potrzeby fizjologiczne są powiązane z psychologią. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 477
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z pisma świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To "fejkowy" mem krążący po facebooku. Marcin V został wybrany na papieża w roku 1417. I uznawał istnienie kościoła w Polsce (mianował abpa Mikołaja Trąbę prymasem Polski). 
    • Vitalinka
      fiu,fiu trochę lepiej😉
    • Nafto Chłopiec
      Za dwa tygodnie lecę, a potem dopiero jakoś we wrześniu i w urodziny. Ale pomysłów już brak 😅
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Żyjemy w ciekawych czasach. I naprawdę można "rozgryźć" priorytety wielkich graczy politycznych na podstawie ich reakcji na wyzwania. W przypadku Kościoła temat stosunku do migrantów jest szczególnie dobitny. Bo jest to kwestia, która wg świętych pism będzie kluczowa na Sądzie Ostatecznym. A jak wiadomo, dzisiaj Kościół w Polsce, jeśli coś mówi o potrzebie pomocy migrantom na naszej granicy, to jakby szeptem, półgębkiem. Przykrywając ten temat czymś bardziej rezonującym i wywołującym emocje. Na przykład stosunkiem do aborcji. 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Spróbuję więc trochę wyjaśnić swój pogląd. Czy Ty, Moniko, nie czynisz zła dlatego, że jest ono zakazane przez prawo świeckie (państwowe), czy dlatego, że powstrzymuje Cię przed tym sumienie? Domyślam się, że ze względu na sumienie. Prawo Boże opiera się na relacji Stwórcy z człowiekiem. A ta relacja przejawia się w sumieniu, swoistym "głosie inspirowanym przez Boga". Chyba wszyscy chrześcijanie zgadzają się z poglądem, że zło istnieje na świecie dlatego, że pochodzi od człowieka a Bóg zechciał obdarzyć tegoż człowieka wolną wolą i możliwością wyboru. Zatem dążenie do zastąpienia sumienia posłuszeństwem prawu świeckiemu oznacza... odejście od Prawa Bożego na rzecz uznania wyższości zakazu (pilnowanego przez aparat państwa). I przenosi środek ciężkości z nauczania (ewangelizacji) - czyli zadania kapłanów, na posłuszeństwo prawu, na politykę. To Ty, Moniko, pokręciłaś. Żadne media nie nawołują do wyboru zła. Jeśli nawołują, to do wyboru tego, co same uznają za dobre lub do przeciwstawienia się "większemu złu", czemuś, co będzie bardziej niekorzystne dla państwa. To kwestia polityki. Uprawianej przez polityków, dziennikarzy i również przez Kościół. Trzeba wiedzieć, ze Kościół jest dość sprawnym politycznym graczem. Gdy na świece dominował ustrój oparty na władzy monarchy - Kościół potępiał rodzący się ustrój demokratyczny. By następnie zmienić diametralnie swój stosunek do demokracji, gdy monarchie upadły i gdy stanął w obliczu układania stosunków z demokratycznymi rządami. Wtedy okazało się, że demokracja to w zasadzie idea ściśle ewangeliczna i oddająca sens nauki Kościoła o wolności człowieka. Podobnie było z traktowaniem kobiet w Kościele. Bardzo długo kobiety były uważane za osoby, których godność nie mogła być równa godności mężczyzn. Jednak w obliczu nasilających się ruchów emancypacyjnych Kościół przedstawił swoją wizję emancypacji, w której odrzucił swoją dawną tezę o naturalnej nierówności między mężczyzną a kobietą. Kościół nie jest niezmienny, umiejętnie dostosowuje się do nowych uwarunkowań. Weźmy choćby kwestię najważniejszą z punktu widzenia Kościoła. Trzy pierwsze przykazania Dekalogu. Naruszone przecież przez postulat zapewnienia wolności wyznania w państwie, wolności do praktyk religijnych dowolnego wyznania, braku przymusu przynależności do jakiegoś kościoła czy religii. W czasach, gdy idea wolności wyznania dopiero była promowana jako standard w funkcjonowaniu społeczeństw, papieże zdecydowanie byli przeciw. Tak samo, jak zmienił Kościół swoje stanowisko w powyższych sprawach, najprawdopodobniej zmieni też w głośnej ostatnio kwestii aborcji. Zwłaszcza, że sam nie ma jednolitej wykładni tego, od kiedy płód staje się osobą. Kwestia aborcji jest dzisiaj w Polsce (chociaż nie tylko w Polsce) ważnym tematem politycznym. Warto jednak przypomnieć dokonania niektórych świętych, którzy dokonywali "cudu aborcji" w przypadku zhańbionych zakonnic, warto przypomnieć rozważania Tomasza z Akwinu i Augustyna, wg których dusza potrzebowała czasu, by wejść w ciało człowieka.  Tu ciekawe podsumowanie: https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/kosciol-a-aborcja-rozne-stanowiska-na-przestrzeni-wiekow/6wym843,30bc1058    
    • Vitalinka
      Kłamstwo boli bardziej niż zdrada, Zawsze.
    • Aco
      Nad Bałtyk albo w góry
    • Vitalinka
      Dlaczego mi tutaj wyświetla się ciągle ta reklama? I co to jest?
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      udawana radość okrutnego kapitana       miłość
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...