Skocz do zawartości


GośćM

whiskey nie z cola wiec z czym?

Polecane posty

GośćM

Z czym pijecie whiskey ? Nie moge pić coca coli i nie wiem czym ja zastapic w polaczeniu z whiskey?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu

Ja nie jestem fanem mieszania tego typu trunków. Nawet nie powinno się pić z kostkami lodu.
Najpowszechniejszą formą picia whisky jest chyba z colą, ale widziałem jak inni pili ten trunek z cytryną, sprite, sokiem pomarańczowym. Niektórzy rozcieńczają z wodą, co dla mnie jest swego rodzaju profanacją, ale jak kto lubi :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat

Whisky to też się zgodzę, że tylko sama, ostatecznie na kamieniach - z lodem. Ale whiskey, a o nie było pytanie - to już żadna profanacja, bo to trunek "podły" z masowej produkcji - i spokojnie polecam syrop klonowy zamiast coli. No i przynajmniej regionalnie zgodne, bo whiskey to przecież amerykański trunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Zaraz sobie wleję i będę robić eksperymenty z czym lepiej smakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 minuty temu, Zizi napisał:

Zaraz sobie wleję i będę robić eksperymenty z czym lepiej smakuje....

Eksperyment rzecz ważna. Bez tego nie będziesz wiedzieć co lepsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
4 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Eksperyment rzecz ważna. Bez tego nie będziesz wiedzieć co lepsze :D

Mogę niewyraźnie... pisać po tym. 

Wybaczcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Zizi napisał:

Mogę niewyraźnie... pisać po tym. 

Wybaczcie ;)

<wybacza> Restart rzecz święta :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Nie jestem w stanie przełknąć nawet z colą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszołomiony
omam

jeże już..zawsze z pepsi...i cytryną...nie przepadam za tym trunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Niektórzy piją z red bullem. Mówią, że jak wypiją za dużo, to skrzydła się przydają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Skrzydła się zawsze przydają gdy nogi zawodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Swoją drogą jakby to było mieć skrzydła choć na chwilę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
Kahlan

Ja lubie z sokiem jablkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafal

Z likierem bądź syropem kawowym i mleczkiem skondensowanym jeśli wolicie słodsze klimaty. Albo np sprite plus sok z limonki / cytryny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pitus

piłem ze spritem. albo ze spritem i wodą :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Łycha to temat morze. Żeby zrozumieć trzeba prześledzić proces produkcji i recepturę a potem dorosnąć do tego trunku. Nie kazdy napój na którym jest napisane ,,Whiskey,, jest wlasnie tą ambrozją. Jest mnóstwo napojów lyskopodobnych i tyle no i burgund co jest dość podłym jej rodzajem.  Dobrą whiskey pije się nie schłodzoną za bardzo. Tak ok 12-15* i najlepiej z niewielką ilością wody niegazowanej z prostych grubych szklaneczek by właściwie oddała smak i aromat pochłonięty z beczek w których była składowana minimum pięć lat. A co z tymi beczkami? Otóz dobre destylarnie mają układ z winnicami bo beczki do dojrzewania wina można użyć tylko raz Potem taka beka jest do wymiany na nową we winnicy na nowe wino. Takie beczki kilkuset litrowe odkupują destylarnie. Wlewają do nich swoj produkt o mocy około 75-80% i tak przechowują. Przez drewno beczki przyszła łycha powoli traci swoją krzepkość i tak po około siedmiu latach moc trunku spada do około 45-50% ale napój nabiera posmaku wina które było przechowywane pierwotnie  w dębowych pojemnikach i tak jeśli to była malaga to gdzieś tam na wierzchu języka jest posmak malagi jeśli to był muscat to whiskey ma posmak muscatu. Dodanie jakichkolwiek dodatków typu cola cytryna sprite itd psuje smak tego napoju bogów. No i jeszcze jedno ważne. Whiskey służy nie do picia tylko do celów towarzysko miłoczasowych Jak ktos ma sie ochotę nawalić to niech weźmie czystą wódkę boi taniej i zdrowiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

Jeżeli mam już pić łychę na żywca, to tylko i wyłącznie z kieliszków do wódki lub z lodem. Tak czy inaczej preferuję z colą. Kiedyś nie lubiłem tego trunku, ale z wiekiem mi zasmakowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
14 minut temu, Aco napisał:

Jeżeli mam już pić łychę na żywca, to tylko i wyłącznie z kieliszków do wódki lub z lodem. Tak czy inaczej preferuję z colą. Kiedyś nie lubiłem tego trunku, ale z wiekiem mi zasmakowała.

Kieliszek od wódki do łyskacza? Toż to profanacja. Z kieliszka pijemy chyłkiem. Aco namawiam cię na solidne szkło i lód. By po chwili poczuć te blendedy i inne cudeńka. Ja lubię czasem dodać dobrego tonicu odrobinkę ale tak aby nie stracić mocy. I fakt nawalić się lepiej wódą wtedy wyciągamy dobrze schłodzoną i walimy w kieliszki chyłkiem. No i wtedy to minimum jeden towarzysz do picia.  na zdarowie

Dnia 28.03.2019 o 15:36, GośćM napisał:

Z czym pijecie whiskey ? Nie moge pić coca coli i nie wiem czym ja zastapic w polaczeniu z whiskey?

J/w

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
43 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Kieliszek od wódki do łyskacza? Toż to profanacja. Z kieliszka pijemy chyłkiem. Aco namawiam cię na solidne szkło i lód. By po chwili poczuć te blendedy i inne cudeńka. Ja lubię czasem dodać dobrego tonicu odrobinkę ale tak aby nie stracić mocy. I fakt nawalić się lepiej wódą wtedy wyciągamy dobrze schłodzoną i walimy w kieliszki chyłkiem. No i wtedy to minimum jeden towarzysz do picia.  na zdarowie

J/w

To zależy od towarzystwa. Byłem kiedyś w gościach, gdzie wszyscy pili łychę z kieliszków i to nie chodzi o jakieś towarzystwo "miłośników szybkiego nawalenia się byle czym" Z lodem owszem, ale tylko maksymalnie, dwie czterdziestki. Natomiast żeby wypić trochę więcej, to tylko z colą podobnie jak rum. Znam takich co piją na żywca sącząc powoli szklaneczkę po szklaneczce. Ja tak nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 487
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • subnet
      To  paradoksalne, że w dniu święta dziecka tak dużo pań wybiera lewicowego kandydata , który może sprowadzić kliniki aborcyjne z zachodu . Wiele dzieci "co są w drodze" może już nie zobaczyć swoich rodziców.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle.  Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  
    • Miły gość
      Ciiiii🤫😄
    • Vitalinka
      Rzeczka...? A kto napisał, że działa źle? Hmmm? To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.
    • Vitalinka
      Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ratownicy mają bardzo trudną pracę i niestety bywa też tak, że spotykają się z niewdzięcznością. Należy im się szacunek i uznanie. To są prawdziwi bohaterowie żyjący wśród nas. Nie uważam jednak tego Twojego porównania, Vitalinko, za trafne. Jest oczywiste, że czasami trzeba wybrać, kogo ratować i nie znaczy to, że ratownik sprzeciwia się pomaganiu. Czas nie stoi w miejscu. Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne.  A czy nikt nie sprzeciwia się pomaganiu? Są takie osoby, nawet dość znane i wpływowe, ale jeśli nie spotkałaś się z czymś takim to może znaczy, że świat jest trochę lepszy, niż mi się wydawało.   Posłużyłem się cytatem z Ewangelii nie po to, by mieć satysfakcję. Ciebie to zdenerwowało, ale komuś innemu może się spodoba. W każdym razie temat nie jest błahy.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z Pisma Świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...