Skocz do zawartości


Miejscowy

Wdzięczność za okazaną pomoc

Polecane posty

Zadowolony
Miejscowy

Taki temat. 

 

Czy mamy prawo okazywać komuś wdzięczność za czyjąś pomoc? 

Ludzkie i normalne jest to, że należy się odwdzięczyć za okazaną pomoc komuś, ale czy zawsze i w każdej sytuacji? 

Myślę, że nie zawsze. 

Zależy też od sytuacji i okoliczności. 

Taki przykład, wzięty z życia: ktoś komuś w rodzinie pomógł, np. z pracą, z mieszkaniem i z innymi sprawami i ten, który pomógł ( może to być jakiś wujek, ciotka, rodzic albo jakiś znajomy ) oczekuję za to wdzięczności. 

Ale bywa różnie i są różne sytuację i np. dochodzi do jakiegoś konfliktu, pomiędzy kimś, kto pomógł, a osobą, która pomoc tę dostała. 

I wtedy ten, który oczekuję wdzięczności powie "to ja Tobie tyle pomogłem, a Ty tak mi się za to odpłacasz?". 

Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ten, który wcześniej pomógł, potem zaczął źle traktować osobę, której pomógł. 

I czy osoba, która otrzymała pomoc powinna sobie od "dobroczyńcy" pozwolić na złe, podłe traktowanie? Są jakieś, czegoś granice, których się nie przekracza. 

Wdzięczność za okazaną pomoc, np. odwdzięczenie się też jakąś pomocą, to jedno. A złe traktowanie osoby, której się pomogło, to jest druga rzecz. 

Więc nie ma to nic wspólnego z brakiem wdzięczności, jeśli dochodzi do innej sytuacji, w której jest jakiś konflikt, nie porozumienie z tą samą osobą. 

Ludzie często mają jakieś wady w sobie i pewne rzeczy sobie przypisują niesłusznie. 

Bo można oczekiwać od kogoś, za coś wdzięczności, ale można też nie oczekiwać za coś wdzięczności. 

Zależy to od danej osoby. 

Kultura wymaga, aby się "odwdzięczyć" czymś za coś, komuś, nawet pomimo tego, że ktoś nie oczekuję wdzięczności. 

Ale ludzie są różni i mają różne nastawienie do życia. 

Są tacy, którzy najpierw komuś pomogą, w różnych rzeczach, żeby potem to komuś na każdym kroku wypominać, jak coś będzie nie tak. Jak dojdzie do jakiegoś konfliktu. 

Tacy ludzie nie pomagają całkiem bezinteresownie. Zawsze potem będą za to czegoś oczekiwali. 

I tacy też ludzie mają tendencję do przypisywania sobie jakiegoś prawa, że np. skoro oni komuś pomogą, to nie tylko oczekują za to wdzięczności, ale też, w sytuacji jakichś wydarzeń, różnych okoliczności, osoby, które dostały pomoc, mają być w jakiś sposób posłuszne. 

 

Wszystko ma swoje granice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gosc_

Czytałam kilka razy. Czy mógłbyś podać jakieś przykłady z życia. Może jakieś takie dotyczące Twojego otoczenia, znajomych. Może wtedy temat rozwinąłby się. Wywiązałaby się ciekawa dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Horche
Dnia 4.11.2023 o 17:55, Miejscowy napisał:

Taki temat. 

 

Czy mamy prawo okazywać komuś wdzięczność za czyjąś pomoc? 

Ludzkie i normalne jest to, że należy się odwdzięczyć za okazaną pomoc komuś, ale czy zawsze i w każdej sytuacji? 

Myślę, że nie zawsze. 

Zależy też od sytuacji i okoliczności. 

Taki przykład, wzięty z życia: ktoś komuś w rodzinie pomógł, np. z pracą, z mieszkaniem i z innymi sprawami i ten, który pomógł ( może to być jakiś wujek, ciotka, rodzic albo jakiś znajomy ) oczekuję za to wdzięczności. 

Ale bywa różnie i są różne sytuację i np. dochodzi do jakiegoś konfliktu, pomiędzy kimś, kto pomógł, a osobą, która pomoc tę dostała. 

I wtedy ten, który oczekuję wdzięczności powie "to ja Tobie tyle pomogłem, a Ty tak mi się za to odpłacasz?". 

Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ten, który wcześniej pomógł, potem zaczął źle traktować osobę, której pomógł. 

I czy osoba, która otrzymała pomoc powinna sobie od "dobroczyńcy" pozwolić na złe, podłe traktowanie? Są jakieś, czegoś granice, których się nie przekracza. 

Wdzięczność za okazaną pomoc, np. odwdzięczenie się też jakąś pomocą, to jedno. A złe traktowanie osoby, której się pomogło, to jest druga rzecz. 

Więc nie ma to nic wspólnego z brakiem wdzięczności, jeśli dochodzi do innej sytuacji, w której jest jakiś konflikt, nie porozumienie z tą samą osobą. 

Ludzie często mają jakieś wady w sobie i pewne rzeczy sobie przypisują niesłusznie. 

Bo można oczekiwać od kogoś, za coś wdzięczności, ale można też nie oczekiwać za coś wdzięczności. 

Zależy to od danej osoby. 

Kultura wymaga, aby się "odwdzięczyć" czymś za coś, komuś, nawet pomimo tego, że ktoś nie oczekuję wdzięczności. 

Ale ludzie są różni i mają różne nastawienie do życia. 

Są tacy, którzy najpierw komuś pomogą, w różnych rzeczach, żeby potem to komuś na każdym kroku wypominać, jak coś będzie nie tak. Jak dojdzie do jakiegoś konfliktu. 

Tacy ludzie nie pomagają całkiem bezinteresownie. Zawsze potem będą za to czegoś oczekiwali. 

I tacy też ludzie mają tendencję do przypisywania sobie jakiegoś prawa, że np. skoro oni komuś pomogą, to nie tylko oczekują za to wdzięczności, ale też, w sytuacji jakichś wydarzeń, różnych okoliczności, osoby, które dostały pomoc, mają być w jakiś sposób posłuszne. 

 

Wszystko ma swoje granice. 

Tu akurat masz częściowo rację . Owszem osoby które komuś pomagają mają rację oczekując za to rewanżu ale nie koniecznie od ludzi, którym pomagali ale raczej od losu.

Znane jest tobie powiedzenie: pomagajmy bo warto, bo dobro dane innym się zwraca.

Weźmy np. lekarze statystycznie prawie nie chorują bo lecząc innych, sami doznają zdrowia.

 

Ale jest też takie powiedzenie: lepiej z mądrym stracić niż od głupiego coś zyskać.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
Dnia 27.01.2024 o 13:16, Horche napisał:

Tu akurat masz częściowo rację . Owszem osoby które komuś pomagają mają rację oczekując za to rewanżu ale nie koniecznie od ludzi, którym pomagali ale raczej od losu.

Znane jest tobie powiedzenie: pomagajmy bo warto, bo dobro dane innym się zwraca.

Weźmy np. lekarze statystycznie prawie nie chorują bo lecząc innych, sami doznają zdrowia.

 

Ale jest też takie powiedzenie: lepiej z mądrym stracić niż od głupiego coś zyskać.

 

 

Okazywanie wdzięczności za czyjąś pomoc jest dobrą rzeczą, ale to też ma swoje granice. 

To, co wyjaśniłem w poście wcześniej. 

Są różne sytuacje życiowe i może tak się zdarzyć, że będzie jakiś... konflikt z osobą, która pomogła. Będą z taką osobą relacje zepsute i wtedy osoba taka będzie miała pretekst do tego, aby wypominać swoją pomoc komuś, bo takie rzeczy są też wykorzystywane, przynajmniej przez niektóre osoby do: wypominania. 

Nie może być takiej sytuacji, że osoba, która komuś pomogła, to potem w sytuacji jakiegoś nieporozumienia z taką osobą, wypomina się swoją pomoc i wykorzystuję się to do pretekstu. 

Na przykład najpierw osoba pomogła komuś i oczekuję wdzięczności, a potem dochodzi do sytuacji, w której ta sama osoba w czymś zawiniła, przez co ktoś poczuł się poszkodowany i ktoś ma prawo mieć o taką sprawę pretensję do osoby, która wcześniej pomogła w czymś. 

Tutaj trzeba zrozumieć sytuację i przyznać się do własnej winy, jeżeli "wina" jest. 

To wcale nie oznacza: braku wdzięczności dla osoby, która pomogła, ale może być inna sytuacja, która może nie mieć nic wspólnego z: wdzięcznością i z pomocą dla kogoś. 

Wypominanie komuś "bo ja Tobie dużo pomogłem, więc teraz oczekuję posłuszeństwa i wdzięczności", nie jest na miejscu. 

Można być cały czas komuś za pomoc wdzięcznym i można o tym zawsze pamiętać, ale jeżeli ktoś to wykorzystuję do... pretekstu, za jakąś sytuację, która się wydarzyła, to nie jest w porządku. 

 

Takie jest zdanie moje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 632
    • Postów
      257 876
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      909
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Margaretqnn
    Najnowszy użytkownik
    Margaretqnn
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Nomada
      A wiesz że ja też jestem ciekawa😁
    • Aco
      Nie wiem co mam Ci odpowiedzieć😁
    • Monika
      Oesu jakie to prawdziwe😄 a gdzież on wsiąkł?
    • Monika
      No co Ty! Można mieć naturalne predyspozycje z natury (budowa strun głosowych) a po prostu brak kondycji, więc kolega nie słodził,  choć nie wiem czy 2 godziny śpiewu to jest mało,ale są techniki śpiewania, które pomagają oszczędzać struny głosowe, by je jak najmniej nadwyrężać. A czemu uważasz,że masz usypiającą barwę? 😄Jaka to? To chyba nie możliwe 😄  .
    • la primavera
      ,,Bokser " z 2024 r. Mitja Okorn, reżyser znany z komedii romantycznych, zrobił film o chłopaku z Bytomia,  który urodził się w czasach głębokiego peerelu. Był zdolnym pięściarzem, mistrzem Polski i pragnął rozwijać karierę i zarabiać  na tym duze pieniądze, które to rzeczy możliwe byly poza naszymi  granicami.  Razem z żoną  uciekl do Anglii by wrócić  do kraju po upadku systemu i opowiedzieć nam swoją  historię.  Ten sposób prowadzenia  narracji jest bardzo podobny do tego z filmu, ,Jak zostałem  gangsterem " Kawulskiego, który w ,,Bokserze" też ma swój udział jako producent.  Wspólny film faceta od komedii  romantycznych i gościa od KSW ? Hmm...czy to się mogło udać? No  jak się zaangażuje takich aktorów jak Eryk Kulm   Eryk Lubos Adam Woronowicz  to nawet musi.  Trwa ponad dwie godziny i cały czas przykuwa uwagę. Główny bohater  jest niejednoznaczny,  raz mu kibicujemy,  raz klniemy na niego pod nosem, zatem emocji dostarcza przez cały czas. Sceny walk są bardzo dobre, naprawdę.  Nie widać tam oszczędności i amatorki. Dialogi ciekawe, na dodatek.nie ma problemu  z ich słyszalnością.  Takie filmy fajnie  się ogląda  i po prostu lubi.    
    • KapitanJackSparrow
      Ja jako że pozbawiony jestem głosu do śpiewu przez naturę doceniam każdy talent i innych.
    • Pieprzna
      Ten kolega co nas trochę musztruje powiedział, że mamy z siostrą dobrze ustawiony głos z natury. Zaczynamy z pułapu do którego inni dochodzą pracą kilkuletnią. Ale moim zdaniem za dużo posłodził. Gdybym śpiewała jak należy, to bym nie traciła głosu po dwóch godzinach 😛 A sama barwa jest niestety irytująco-usypiająca 😅 Aaaleee. W grupie ujdzie 😉😄 A najbardziej to mnie chyba irytuje moja środkowa skala dźwięków. W głowie potrafię sobie ułożyć drugi głos do piosenki (niższy lub wyższy) tyle, że nie wydobędę go w całości gardłem 🫤
    • Monika
      ...bardzo dobrze - krzyknęła Monika. Ten kapitan nie ma za grosz poczucia humoru, to znaczy na, ale jak się śmieje z kogoś innego, z siebie już nie umie - pomyślała. Po czym pomaszerowała kręta dróżką prowadząca w dół do główne drogi gdzie był parking. Po drodze patrzyła na cudowne drzewa w kolorach czerwieni, żółci i brązu.. Jaka jesień jest piękna- pomyślała i wtedy na ścieżce minęła się wchodzącą po gorę....  
    • PylWichru
      Jakiego producenta płytek polecacie? Czy faktycznie jest tak, jak niektórzy mówią, że tylko cena się różni a jakość jest ta sama? Podpowiedzcie, bo będę zamawiał materiał i mam dylemat.
    • KapitanJackSparrow
      ...y  jak się okazało jedynie fantazje niewiasty przesiąkniętej nienawiścią. Zupełnie nie pasowała już do domku Dyzia dobrze że sobie poszła gdzieś. Kapitan pomachał nieświadomej na pożegnanie i ..
    • KapitanJackSparrow
      Od razu lepiej, ☺️ A widzisz, dowiedziałem się przy okazji, że dysponujesz anielskim głosem.
    • Monika
      Monika ja nie miała triumfującej miny, tylko współczująca jeśli już. I nie szykowała żadnej kapusty, bo bigos był gotowy. No chyba że ktoś, by chciał taka kapustkę nie kiszona na ciepło duszona z cebulką, czosnkiem z kiełbaska i koperkiem, a co mi tam zrobię, choć to bez sensu, bo nie pasuje do bigosu. W takim razie do bigosu będą ziemniaczki a do kapustkę na słodko makaron. Monika przygotowała to wszystko postawiła na stole, po czym wyszła z domu Dyzia szybciutko zanim ktoś wymyśli by robiła goląbki😄 a skoro temat brzmi dokończ ostatnie zdanie czego kapitan nie ogarnia to zostawiła jeszcze zdanie:  Po wyjściu Moniki na piętrze domu coś zachrobotalo...MYSZ!- zaczął płakać kapitan i wskoczył Kosciowi na ręce...a jednak była to nie mysz, to był.....  
    • Pieprzna
      Tak nam się wczoraj dobrze złożyło, że 5 starych pryków ze swoimi obciążeniami rodzicielskimi i zawodowymi znalazło czas żeby wspólnie pośpiewać i zacząć przygotowania do czuwania przed pasterką.
    • KapitanJackSparrow
      Twoje wypowiedzi przypominają Nafto.  Niby coś się dowiedziawszy a tak naprawdę gówno prawda😆
    • KapitanJackSparrow
      Tymczasem 20 dni później...😲😝Whaaat?   - Jestem Jack - Jack Sparrow, do usług młoda damo.  - yyyyy😅  tzn nie, że tyyyy mi do usług, tylko ja for you 😄 chociaż ta pierwsza wersja również bardzo kusząca 😛 Lila u nas już była, zatem będę na ciebie wolał Lily, okej? Lub Liliana of course. No nie wiem czy już mówiłem ale każda nowo przybyła w ramach otrzęsin forumowych wysyła do mnie nudesa symbolizującego odwagę a także potwierdzajacą dojrzałość do wypowiadania się w świecie dorosłych.  Selfi mile widziane 😅😛🫣🙈😎😁🤗👋  
    • KapitanJackSparrow
      -,, lubię tak nabierać ludzi" -pomyslal kapitan trzymając plecy Jacentego- ,,niech myślą, że się boję, niech myślą, że jestem niedojda i głupek, ta komedyjka, przedstawienie dla ludzi nieprzychylnych, daje mi strategiczną przewagę,  gdy przeciwnik się  tego w ogóle nie spodziewa.  Ha ha -śmiał się w duchu kapitan , widząc triumfującą minę Moniki. Tymczasem Kościu, już otwierał usta by coś powiedzieć, po czym machnął ręką i bez słowa ominął wpatrzoną w niego Monikę, która właśnie szatkowała kapustę, bo nie miała kiszonej, i przeszedł obojętnie. Kościu wiedział, że mu taki bigos nie będzie smakował, bo lubił z kiszonej kapusty.  Gdzie ta Liliana z swoim cudnym bigosem i pachnącym ciałem - rozejrzał się niecierpliwie kapitan po izbie. 😄
    • Pinkypony
    • Dana
    • Monika
      Hej Żelek😄 świetny nick. Zapraszamy, zostań z nami dłużej🙂  
    • Monika
      Liliana miała być z bigosem i zapewne się zjawić pomyślała Monika. Tymczasem ja swój bigos schowam do lodówki, a jutro jeszcze raz podgrzeję, będzie jeszcze smaczniejszy. Bigos tak lubi. Nadmiar mogę po ostudzeniu zamrozić w porcjach, bo mrożenie też jest czymś co jeszcze bardziej uwydatnia jego smak po późniejszym podgrzaniu. Widzę, że wpadł Jacenty i pije coś z kapitanem, bo nie za bardzo się o co chodzi w tym temacie...Skoro i ja nie mam pojęcia o co tu chodzi, również że względu na niskie IQ😉😄 to zostawię mu miseczkę pachnącego bigosu z duża ilością różnego mięsa...oby nie był wegetarianinem - myślała dalej Monika- no nic zaryzykuję, najwyżej nie zje😄 Tymczasem do domku Dyzia ktoś załomotał w drzwi tak, że przestraszony kapitan spadł z krzesła, po czym schował sie za Jacentym... "Któż to może być o tej porze?" wykrzyknął trzęsąc się że strachu. Monika poszła otworzyć drzwi widząc, że Jacenty tego nie zrobi, gdyż był zajęty uspokajaniem płaczącego Spacerowa. Dziewczyna uchyliła wielkie drewniane drzwi, by dostrzec w ciemności..zziębniętego Kościa, który zwabiony zapachem pysznego bigosu stał na progu i wciągał nosem aromat pysznego dania. 'Bigos?' - zapytał jak to on oszczędnie ważąc słowa. "Tak'- odpowiedziała Monika- "zapraszam, częstuj się, proszę, chyba,że  wolisz poczekać z kapitanem na ten pyszniejszy, od przepięknej Liliany".Monika wpuściła Kościa, a on rzekł... .  
    • Chi
      Tanecznym krokiem w kierunku łóżka         
    • Chi
    • Pieprzna
      3 godziny pośpiewane. Jeszcze za mało...
    • Chi
      ❤️ nie zmienię się to nie mój świat    
    • Chi
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...