Dionizy 1 807 Napisano 14 Lutego 2019 Jak to się stało że chrześcijaństwo bardziej przypomina mitologiczne religie niż kościół założony przez Chrystusa? Jak toi się stało że prosta izraelitka stała się równa Bogu? W szóstym wieku przed Chrystusem prorok Jeremiasz pisał tak: ,,, Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla Królowej Nieba, a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać.,,, Królowa Niebios należała do najważniejszych bóstw starożytności. Zwano ją także Matką Bogów i czczono ją pod takimi imionami jak: Kali w Indiach, Aszera w Kanaanie, Izyda w Egipcie, Kybele w Azji Mniejszej, Artemida w Grecji i Diana w Rzymie. Gdy część chrześcijaństwa poszła na kompromis z z pogańskim Rzymem, w wyniku czego, stare pogańskie zwyczaje zaczęły wchodzić do Kościoła. Na tej samej zasadzie do Kościoła wszedł kult Diany (Królowej Niebios), której imię zmieniono na Maryję, tłumacząc, że chodziło o Marię matkę Jezusa. Nie przypadkiem jeden z najwcześniejszych kościołów poświęconych Maryi stanął na miejscu świątyni Diany. W stolicy starożytnego kultu Diany w okultystycznym Efezie w 431 roku sobór obdarzył Maryję kolejnym tytułem należącym do Diany: Matka Boska. Maryja od tamtej pory zaczęła wzbudzać coraz większe zainteresowanie. W Biblii możemy odnaleźć jedynie 8 fragmentów związanych z jej życiem. Do V wieku nie istniały żadne rytuały, wzmianki, czy święta maryjne. Dynamiczny rozwój kultu maryjnego nastąpił w okresie średniowiecza. Z czasem powstało coraz więcej fałszywych historii związanych z Maryją. W 1854 r. wprowadzono dogmat o niepokalanym poczęciu, sugerujący, że Maria urodziła się bez grzechu – podobnie jak Jezus. Kwintesencją tej teorii było to, że duchowni doszli do wniosku, że Maria nie umarła. W 1950 r. za sprawą Piusa XII powstał nowy dogmat mówiący o wniebowzięciu Maryi. Maryja to nie jedynie nieme figurki i obrazy. Istota kryjąca się pod jej imieniem ma moc. Potrafi się ukazywać, przemawiać i czynić cuda. Istnieją opisy stanów, w jakie ludzie popadali pod wpływem kontaktów z nią, które wskazują na opętanie. Ciekawe sa opisy z hiszpańskiego Garabandal Czemu tak sie dzieje? Nie wiem. Przecież z ewangelii dość jasno wynika że Chrystus jest Tym jedynym, który może zbawić, , że oprócz Niego nie ma w nikim innym zbawienia (Dz. Ap:4,12). W innym fragmencie czytamy: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus (I Tym: 2,5). W 1973 r. rzekoma Najświętsza Panienka przemówiła siostry Agnieszki Katsuko Sasgawy. Objawienia trwały od 6.07.1973 r. do 13.10.1973 r. Do Agnieszki przybył najpierw Anioł Stróż. Cudowne spotkanie miało przygotować kobietę, wzmocnić jej wiarę. Wkrótce kobieta straciła słuch, potem zaczęła odczuwać mocny ból w lewej ręce, a na dłoni pojawiły się stygmaty. Zakonnica przyjęła te cierpienia z wielkim oddaniem. W Biblii jest napisane wyraźnie: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani (Rz.8:28). Czy jest możliwe, by dobry Bóg odebrał komuś słuch i do tego zesłał bolesne stygmaty ? Matka Boska objawiła się również między innymi znanemu włoskiemu stygmatykowi Giorgio Bongiovanniemu. W 1989 r. Wkrótce potem Giorgio otrzymał stygmaty. Jak deklaruje Włoch Królowa Niebios objawiła mu się deklarując, że ma on do spełnienia wielką misję. Obecnie Włoch jeździ po świecie i głosi między innymi, że na świecie nastanie era pokoju i bezpieczeństwa oraz na naszą planetę przylecą istoty pozaziemskie. Włoch głosi również naukę o reinkarnacji, która jest całkowicie sprzeczna z Pismem Świętym. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie fragment z Biblii: Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby o ile można zwieść wybranych. (Mt. 11:24). Jest to wszystko jakimś tematem do zastanowienia niekoniecznie dla mnie bo tu mój pogląd jest dość jednoznaczny. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 14 Lutego 2019 i nasza Mokosz. I u nas na miejscu jej kultu budowano kościoły maryjne. Polityka i narzucanie swoich racji innym Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 15 Lutego 2019 (edytowany) Tak, z jednej strony polityka, ale nie mogę oprzeć się też wrażeniu, że to coś w stylu potrzeby większości. Jak wiadomo religia i wszystkie związane z nią obrządki jest dla człowieka próba odpowiedzi na otaczający go świat i świątynią, do której może się schować żeby nie zwariować. I teraz tak, ogrom ludzi potrzebuje jakiegoś ustalonego porządku, przewidywanego opisu swojego życia. Odbija się to w religii gdzie zawsze będzie jeden Bóg ( w religiach monoteistycznych przynajmniej ), życie po śmierci, nagroda za bycie dobrym, kult "pomocnikow" tego Boga, specyficzne obrządki i święta. Te wszystkie elementy są wspólne, bo najprawdopodobniej psychologicznie są najbardziej wygodne i że tak powiem dające sens dla człowieka. Tak naprawdę mogłaby uformować się jedna religia i nie tak wiele by się zmieniło, no ale oczywiście każdy chce żeby jego religia była "mojsza". Są więc różne "mojsze" religie, ale posiadają zadziwiająco wiele cech wspólnych. Dlatego właśnie, że to działa. Matka Boska to figura wielce przemawiająca. Potężna a skromna, boska a ludzka, opiekujaca się, piekna, kochająca czulej niż ten srogi i surowy Bóg. W każdej religii w której pojawi się odpowiedniczka, będzie obiektem kultu - często intensywniej niż sam Bóg albo syn Boży (Albo brat?) @Dionizy, nie byłem świadom niektórych opisów "objawien", które wkleiłeś do pewnego tematu, ale czytając je od razu przychodzą mi na myśl te stare Paranormal Activity. Na pewno nie boskie lub maryjne rozmowy. Nie mówię od razu opętanie, nie jestem pewny czy w to wierzę, ale mogę tu chyba przychylić się do tego co mówi @contemplator - przeróżne astralne energetyczne byty być może istnieją i miewają taki czy inny wpływ. Jeszcze ostatnia myśl kończąca temat dodana po przemyśleniu. Czemu kościół Chrystusowy opisywany w Biblii różni się tak bardzo od religii katolickiej? Kościół Chrystusowy wymaga, podważa Cię i Twoje zdanie, każe myśleć, tworzyć, porzucac i odkrywać się na nowo. Jest wymagający, więcej, niż to nawet. Religia to osiadanie na laurach, posłuszeństwo, powtarzalność tego samego. Edytowano 15 Lutego 2019 przez Rutlawski Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 604 Napisano 15 Lutego 2019 Coraz bardziej zgadzam się z poglądem, że bogowie są jedynie wytworem ludzkiego intelektu. Powstali najpierw z potrzeby wyjaśniania i oswojenia tego co wokół niezrozumiałe i przerażające, potem gdy ludzie byli już lepiej zorganizowani, była chęć dominowania jednych nad drugimi, nakłonienia do stosowania się do określonych reguł itd. Dlatego religie powstałe w różnych miejscach kuli ziemskiej są często jakby wariacjami na ten sam temat, a różnice wynikają z lokalnych warunków geograficznych, klimatycznych, z zawirowań w historii tamtejszych ludów. W obecnych czasach też chodzi trochę o władzę, trochę o pieniądze. Ale też wielu ludziom wiara nadaje sens życia, jest hamulcem przed czynieniem zła, chroni przed depresją... więc bym jej nie odsądzała od czci i wiary. ;> Chyba że staje się fanatyzmem krzywdzącym innych ludzi, a tak niestety często bywa. Ale wracając do sedna: bogowie istnieją (myślę) tylko dzięki temu, że ludziom zanadto (w porównaniu ze zwierzętami, które dylematów religijnych ani egzystencjalnych nie mają) rozwinął się mózg. Więc nie ma sensu kłócić się o Maryję, Aniołów, objawienia, nawiedzenia i opętania. Żadnego sensu. I to wcale nie znaczy, że jestem jakąś zatwardziałą ateistką, ani że w ogóle jestem ateistką. Miewam chwile wręcz pewności, że Bóg istnieje; czasem nawet odczuwam potrzebę modlitwy czy uczestnictwa w jakimś nabożeństwie... W końcu przecież też mam mózg. 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 15 Lutego 2019 1 godzinę temu, aliada napisał: Coraz bardziej zgadzam się z poglądem, że bogowie są jedynie wytworem ludzkiego intelektu. Powstali najpierw z potrzeby wyjaśniania i oswojenia tego co wokół niezrozumiałe i przerażające, potem gdy ludzie byli już lepiej zorganizowani, była chęć dominowania jednych nad drugimi, nakłonienia do stosowania się do określonych reguł itd. Dlatego religie powstałe w różnych miejscach kuli ziemskiej są często jakby wariacjami na ten sam temat, a różnice wynikają z lokalnych warunków geograficznych, klimatycznych, z zawirowań w historii tamtejszych ludów. W obecnych czasach też chodzi trochę o władzę, trochę o pieniądze. Ale też wielu ludziom wiara nadaje sens życia, jest hamulcem przed czynieniem zła, chroni przed depresją... więc bym jej nie odsądzała od czci i wiary. ;> Chyba że staje się fanatyzmem krzywdzącym innych ludzi, a tak niestety często bywa. Ale wracając do sedna: bogowie istnieją (myślę) tylko dzięki temu, że ludziom zanadto (w porównaniu ze zwierzętami, które dylematów religijnych ani egzystencjalnych nie mają) rozwinął się mózg. Więc nie ma sensu kłócić się o Maryję, Aniołów, objawienia, nawiedzenia i opętania. Żadnego sensu. I to wcale nie znaczy, że jestem jakąś zatwardziałą ateistką, ani że w ogóle jestem ateistką. Miewam chwile wręcz pewności, że Bóg istnieje; czasem nawet odczuwam potrzebę modlitwy czy uczestnictwa w jakimś nabożeństwie... W końcu przecież też mam mózg. Pięknie ujęte. Prawie wyjęte z mojej głowy. Mam takie podejście: uważam, że bóg/bogowie nie istnieją, ale nie wykluczam takiej możliwości. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 15 Lutego 2019 4 minuty temu, LayneStaley napisał: Mam takie podejście: uważam, że bóg/bogowie nie istnieją, ale nie wykluczam takiej możliwości. Ja mam dokładnie tak samo. 1 godzinę temu, aliada napisał: Coraz bardziej zgadzam się z poglądem, że bogowie są jedynie wytworem ludzkiego intelektu. Powstali najpierw z potrzeby wyjaśniania i oswojenia tego co wokół niezrozumiałe i przerażające, potem gdy ludzie byli już lepiej zorganizowani, była chęć dominowania jednych nad drugimi, nakłonienia do stosowania się do określonych reguł itd. Myślę, że właśnie w taki sposób stworzyła się cała wiara w Bogów. Ja szanuję ludzi wierzących. Może to w czymś im pomaga, a może jednak jest gdzieś stwórca, nie będę tego negował, bo jak nie ma dla mnie czegoś namacalnego to wolę się nie wypowiadać. Dla mnie to istne sci-fi. Do tego drażnią mnie ludzie, którzy we wszystkim widzą rękę Boga. Tak jak tutaj na forum parę osób zwłaszcza w psychologii czy też codziennych problemach i dramatach ludzkich upatrują to, że ta osoba ma gorzej w życiu, dotyka ją tragedia czy jakiś problem jedynie dlatego, że nie wierzy, nie praktykuje itd. Ostatnio oglądałem wywiad z pewnym dość młodym księdzem. Dziennikarka zapytała go "dlaczego ludzie odsuwają się od kościoła?" on jej na to odpowiedział przykładem: "Mama chora na raka, przychodzi ksiądz i dziecku w wieku 10 lat każe się gorliwie modlić, bo wtedy mama wyzdrowieje. Mama umiera i dziecko co wtedy sobie pomyśli?" Może nie do końca w temacie, ale już ten sam przykład pokazuje, że nawet księża nie powinni igrać z wiarą i jej "mocą", bo jak w przykładzie, lekką ręką odsunęli od kościoła młodego człowieka. Ksiądz z tego wywiadu stwierdził, że 99% ludzi którzy się odsuwają od Boga to właśnie przyczyniają się do tego głównie kapłani. Ja tak nie sądzę, bo jak nie raz poczytam "mowę nienawiści" (takie modne słowa ostatnio) tych Bogobojnych ludzi to mi ręce opadają. 3 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 15 Lutego 2019 3 godziny temu, BrakLoginu napisał: parę osób zwłaszcza w psychologii czy też codziennych problemach i dramatach ludzkich upatrują to, że ta osoba ma gorzej w życiu, dotyka ją tragedia czy jakiś problem jedynie dlatego, że nie wierzy, nie praktykuje itd. Ta... kara boska. Najgorszy jest jednak fanatyzm. Brrr 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
contemplator 427 Napisano 15 Lutego 2019 17 godzin temu, Dionizy napisał: Jak to się stało że chrześcijaństwo bardziej przypomina mitologiczne religie niż kościół założony przez Chrystusa? Jak toi się stało że prosta izraelitka stała się równa Bogu? W szóstym wieku przed Chrystusem prorok Jeremiasz pisał tak: ,,, Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla Królowej Nieba, a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać.,,, Królowa Niebios należała do najważniejszych bóstw starożytności. ...... Nie będę przytaczał całości, gdyż chciałem potwierdzić, iż zgadzam się z każdym słowem jakie w tym poście napisałeś. 11 godzin temu, Rutlawski napisał: ... ale mogę tu chyba przychylić się do tego co mówi @contemplator - przeróżne astralne energetyczne byty być może istnieją i miewają taki czy inny wpływ. Wybacz,... ale gdzie ja pisałem o bytach astralnych? Coś błędnie rozumujesz moje słowa. U mnie pod pojęciem istot energetycznych, nie chodzi o wyimaginowanie byty astralne, w które wierzą mistycy, a raczej w realne byty, ale oparte nie na strukturze atomu, a fali i skupiska energii. A to spora różnica, bo atom jak i energia jest poznawalna naukowo, a astralne byty nie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 15 Lutego 2019 Niewidzialne byty "energetyczne", których nie możemy zobaczyć, a jedynie trzeba w nie uwierzyć na słowo, niewiele się różnią od niewidzialnych bytow astralnych, których nie możemy zobaczyć, a jedynie uwierzyć na słowo. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 15 Lutego 2019 a czy byty astralne to ni podgrupa bytów energetycznych? Bo przecież chyba nie są cielesne jakby co... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
contemplator 427 Napisano 15 Lutego 2019 2 godziny temu, Rutlawski napisał: Niewidzialne byty "energetyczne", których nie możemy zobaczyć, a jedynie trzeba w nie uwierzyć na słowo, niewiele się różnią od niewidzialnych bytow astralnych, których nie możemy zobaczyć, a jedynie uwierzyć na słowo. Tu nie do końca jest tak jak piszesz, bowiem wszystko zależy od "ich" woli w jakim zakresie fal nam się ukarzą. Człowiek w podczerwieni nie widzi, a jednak kamery na podczerwień rejestrują jakieś "postacie" czy inny przejaw widzialności tych bytów, - przeważnie kulisty, - bo z fizyki wiemy, iż to najprostszy kształt do utrzymania. Dlaczego raz widać ten obiekt w świetle widzialnym, a za chwilę znika z oczu, bo przechodzi w tryb podczerwieni? Ta przemiana, to coś na kształt zmiany barw u kameleona, czy mątwy. My widzimy tylko w małym zakresie fal elektromagnetycznych, zwanych światłem widzialnym, - dlatego wielu rzeczy nie dostrzegamy, które są spoza tego zakresu. Dlatego tu z pomocą przychodzi nam nauka i technika. Ja mówię o prawach rządzących się fizyką, a nie o jakiejś wydumanej ideologii astralnej rodem ze starożytnej Indii. Godzinę temu, Radunia napisał: a czy byty astralne to ni podgrupa bytów energetycznych? Bo przecież chyba nie są cielesne jakby co... Byt astralny to dla mnie mit. Natomiast byt energetyczny to dla mnie realna istota. Dlaczego nazwałem ją energetyczną? Bo przejawia w sobie wszelką formę energii. Jest niczym komórka macierzysta, z której mogą powstać dowolne komórki ciała, tak byt ten może konwertować swoją energię w dowolną formę energii dostępnej w naszym świecie. A pamiętajmy, iż materia to też energia, tylko skoncentrowana. Zatem mogą dowolnie przechodzić z fazy niewidzialnej dla człowieka, w fazę widzialną i dokonać materializacji swej istoty w dowolną formę i kształt, - i na odwrót. Wiem że przypomina to wiele scen z mitologii różnych starożytnych religii, ale nie do końca te opowieści były mitem. Jak ktoś ma czas i go to zainteresuje, to niech sobie sprawdzi wszystkie biblijne opisy aniołów i ich możliwości. Wszytko to pokrywa się z tym co tu opisuję. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 15 Lutego 2019 (edytowany) a dla mnie to co piszesz to tylko zacieśnienie tego samego do naszego świata i aniołów, przy czym pytanie - czy aniołowie są z naszego świata? Edytowano 15 Lutego 2019 przez Radunia Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
contemplator 427 Napisano 15 Lutego 2019 59 minut temu, Radunia napisał: a dla mnie to co piszesz to tylko zacieśnienie tego samego do naszego świata i aniołów, przy czym pytanie - czy aniołowie są z naszego świata? Nie, stanowczo nie. Mają swój oddzielny świat, poza światem materialnym. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 15 Lutego 2019 czyli zacieśnienie tylko do aniołów i tych dwóch światów - jeden tu i jeden poza światem materialnym - tak? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
contemplator 427 Napisano 16 Lutego 2019 22 godziny temu, Radunia napisał: czyli zacieśnienie tylko do aniołów i tych dwóch światów - jeden tu i jeden poza światem materialnym - tak? No tak to jakoś widzę, skoro biblia mówi o dwóch odrębnych światach. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 16 Lutego 2019 a ten materialny, z życiem tylko na Ziemi? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 17 Lutego 2019 10 godzin temu, Radunia napisał: a ten materialny, z życiem tylko na Ziemi? Myślisz że może być inaczej. W sensie tego ,, materialny,, Tak zupełnie jak tutaj? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 17 Lutego 2019 10 tys. galaktyk, na jednym małym wycinku. Dlaczego więc tylko Ziemia? i dlaczego ma być tak jak tutaj? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
egzegeta Napisano 17 Lutego 2019 20 minut temu, Radunia napisał: 10 tys. galaktyk, na jednym małym wycinku. Dlaczego więc tylko Ziemia? i dlaczego ma być tak jak tutaj? Czy mogłabyś rozwinąć swą wypowiedź, bo nie jarzę o co chodzi. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 17 Lutego 2019 (edytowany) Jak to nie jarzysz? To jedynie maleńki wycinek nieba. Naprawdę sądzicie że tylko w jednej galaktyce, w jednym układzie słonecznym na jednej planecie istnieje życie, bo w jakieś książce napisano, że to wszystko zostało stworzone, żeby człowiek miał na co patrzeć w nocy? No nie na wszystko, bo wszystkiego gołym okiem nie widać. Edytowano 17 Lutego 2019 przez Radunia Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
egzegeta Napisano 17 Lutego 2019 Nie rozumiem tylko zdania: dlaczego ma być tak jak tutaj? Czy chcesz powiedzieć, że tu na Ziemi jest źle? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 17 Lutego 2019 Dziwne, ze o to pytasz, bo Radunia zupelnie nic takiego nie sugerowala. Ale by być pomocnym i udzielić odpowiedzi Nie, na ziemi jest pokój miłość, nikt nikogo nie zabija, nie ma wojen, nie ma zła, nigdy nie bije się ani nie molestuje dzieci, wszyscy ludzie traktują się tak.samo niezależnie od koloru skóry, pochodzenia, religii a nad wszystkim czuwa wszechmocny Bóg. @contemplator, ja rozumiem, że tak jest według Ciebie i że w to wierzysz, ale nadal nie widzę jakichkolwiek dowodów czy przekonania dlaczego akurat to miała by być prawda. Cechujesz się częsta ocena tego ile ktoś wie, albo ile musi się nauczyć, ale brakuje w tym wszystkim mi powodu, dla których ta Twoja racja jest akurat prawda. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 17 Lutego 2019 5 godzin temu, egzegeta napisał: Nie rozumiem tylko zdania: dlaczego ma być tak jak tutaj? Czy chcesz powiedzieć, że tu na Ziemi jest źle? bo może być inaczej poza dobrem i złem - inaczej rozwinięte formy życia, inaczej rozwinięta cywilizacja, inaczej pojmowana duchowość, inna wiedza... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
contemplator 427 Napisano 17 Lutego 2019 (edytowany) 21 godzin temu, Radunia napisał: a ten materialny, z życiem tylko na Ziemi? Na razie chyba tak. Ale zależy jak na to patrzeć... Jeżeli by przyjąć, iż Bóg dopiero zaczynał stwarzanie życia na planecie ziemia, a przerwał mu w tym chwilowo szatan, a człowiek według zamierzenia Bożego miał żyć wiecznie, to chyba logiczne że kiedyś przeludnią ziemię i będą migrować na inne planety. Taki był cel Boga, iż człowiek miał wpierw zaludnić ziemię,... a później może i inne planety? Z drugiej zaś strony, zastanawiający jest nakaz "aresztu domowego" dla upadłych aniołów, by nie opuszczali ziemi i jej okolic. Tak jakby może gdzieś Bóg stworzył inne życie, i żeby szatan z demonami nie nabroił, - zakazał mu łatać po wszechświecie. Może kiedyś się tego dowiemy? 38 minut temu, Rutlawski napisał: @contemplator, ja rozumiem, że tak jest według Ciebie i że w to wierzysz, ale nadal nie widzę jakichkolwiek dowodów czy przekonania dlaczego akurat to miała by być prawda. Cechujesz się częsta ocena tego ile ktoś wie, albo ile musi się nauczyć, ale brakuje w tym wszystkim mi powodu, dla których ta Twoja racja jest akurat prawda. Poczytaj o możliwościach aniołów, o opętaniach demonów i sposobie wykorzystywania ich mocy, o domniemanych porwaniach UFO i wielu tym podobnym przypadkom. Fajnie o tym pisze blog poświęcony istotom zmiennokształtnym: http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/ Przykładowe: http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2017/09/jasna-cholera-o-co-chodzi.html http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2017/08/zmiennoksztatnosc-maryjna-w-fatimie.html Edytowano 17 Lutego 2019 przez contemplator dopisek Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Radunia 219 Napisano 17 Lutego 2019 przyjmujesz zatem, że tylko ludzie i Ziemia, demony na Ziemi i aniołowie gdzieś tam w innym świecie. Cały wszechświat zatem czeka aż ludzie go zaludnią? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach