Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Głodny

Socjopaci

Polecane posty

Głodny

Najszło mnie takie przemyślenie ostatnio.

Z powodu remontu silnika, jego docierania i terminu u blacharza i lakiernika jeżdżę od początku sierpnia do około połowy września autobusem do pracy. Dawno tego nie robiłem, więc zjawisko różnych ludzi jadących do pracy i nie tylko o 5:24 rano trochę mnie zmiotło z nóg. Mieszanka wybuchowa pod względem wieku, zainteresowań, wrażeń z poprzedniego dnia czy weekendu, chwilowego zajęcia czy tematu rozmowy na czas dojazdu. Na nocki i z powrotem jest lepiej, bo ciszej.

Unikam ludzi jeśli mogę, w ciągu dnia wychodzę raz a dobrze, żeby załatwić wszystkie sprawy, które muszę załatwić. Będąc w pracy żałuję, że w tylu miejscach są kamery, bo chętnie bym jednego czy drugiego dla kurażu jebnął w głowę lub niżej. O przemęczeniu nie mówię, bo to każdego dotyka przy tej czy innej okazji. Irytują mnie ludzie robiący czynności inaczej niż bym się tego po nich spodziewał. Mam się za lepszego inaczej, jestem ogarnięty inaczej. Spełniam parę tych klasycznych kryteriów jeśli chodzi o szeroko rozumiane zaburzenia zachowania. Nie mogę się doczekać września, bo mam wtedy zaległy urlop do odebrania - będzie tego ze dwa tygodnie.

Czy to już raczkujący socjopata czy chwilowe zmęczenie materiału ?

Wiem że to pytanie typu "jestem ciąży, okres się spóźnia ot tak, czy to depresja wczesnojesienna? " :)

Macie czasami podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wania

Nie wiem, ale nie doszukiwałbym się w tym socjopatii. Przynajmniej bazując na tym opisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

No właśnie skoro potrafisz się przystosować do norm społecznych, to o socjopatii nie ma mowy. Raczej w tym kierunku idą ludzie będący z Tobą w środkach masowej komunikacji...oczywiście to trochę przesadnie określiłam, ale tak czy siak świadczy to o braku wychowania i zachowania się w tymże miejscu.

Pewnie należy zmienić definicję socjopatii, bo świat i ludzie się zmieniają i nie rozumieją wcześniejszych określeń tak też było z dołożeniem do ustawy o przelotach najważniejszych osób w państwie, bo pan marszałek nie popełnił błędu względem wcześniejszej ustawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
20 godzin temu, Głodny napisał:

Najszło mnie takie przemyślenie ostatnio.

Z powodu remontu silnika, jego docierania i terminu u blacharza i lakiernika jeżdżę od początku sierpnia do około połowy września autobusem do pracy. Dawno tego nie robiłem, więc zjawisko różnych ludzi jadących do pracy i nie tylko o 5:24 rano trochę mnie zmiotło z nóg. Mieszanka wybuchowa pod względem wieku, zainteresowań, wrażeń z poprzedniego dnia czy weekendu, chwilowego zajęcia czy tematu rozmowy na czas dojazdu. Na nocki i z powrotem jest lepiej, bo ciszej.

Unikam ludzi jeśli mogę, w ciągu dnia wychodzę raz a dobrze, żeby załatwić wszystkie sprawy, które muszę załatwić. Będąc w pracy żałuję, że w tylu miejscach są kamery, bo chętnie bym jednego czy drugiego dla kurażu jebnął w głowę lub niżej. O przemęczeniu nie mówię, bo to każdego dotyka przy tej czy innej okazji. Irytują mnie ludzie robiący czynności inaczej niż bym się tego po nich spodziewał. Mam się za lepszego inaczej, jestem ogarnięty inaczej. Spełniam parę tych klasycznych kryteriów jeśli chodzi o szeroko rozumiane zaburzenia zachowania. Nie mogę się doczekać września, bo mam wtedy zaległy urlop do odebrania - będzie tego ze dwa tygodnie.

Czy to już raczkujący socjopata czy chwilowe zmęczenie materiału ?

Wiem że to pytanie typu "jestem ciąży, okres się spóźnia ot tak, czy to depresja wczesnojesienna? " :)

Macie czasami podobnie?

Socjopata to nie człowiek aspołeczny, to człowiek potrzebujący ludzi do swoich celów i doskonale nimi manipulujący, to czasem jednostka narcystyczna. 

Ty raczej jesteś albo zmęczony albo otaczasz się nieodpowiednimi ludźmi, albo włącza ci się aspołeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
4 minuty temu, Maybe napisał:

i doskonale nimi manipulujący,

 

Niekoniecznie doskonale ;) Socjopaci to nie psychopaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 minuty temu, Wania napisał:

 

Niekoniecznie doskonale ;) Socjopaci to nie psychopaci.

Zależy od poziomu inteligencji, ale próbujący manipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
1 minutę temu, Maybe napisał:

Zależy od poziomu inteligencji, ale próbujący manipulować.

 

No i właśnie z reguły socjopaci nie mają tej inteligencji na wysokim poziomie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
15 minut temu, Wania napisał:

 

No i właśnie z reguły socjopaci nie mają tej inteligencji na wysokim poziomie. 

Różnie z tym bywa, a roznica polega na tym, że psychopaci mają zaburzenia chemiczne na poziomie mózgu, a socjopatia wynika wyłącznie z traum z dzieciństwa i można ją wyleczyć.

Faktem jest że psychopata nie ma empatii, ale wie jak zachowuje się człowiek empatyczny, więc umie ją naśladować. Socjopata jest bardziej porywczy i tego nie potrafi.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
3 minuty temu, Maybe napisał:

Różnie z tym bywa, a roznica polega na tym, że psychopaci mają zaburzenia chemiczne na poziomie mózgu, a socjopatia wynika wyłącznie z traum z dzieciństwa i można ją wyleczyć.

Faktem jest że psychopata nie ma empatii, ale wie jak zachowuje się człowiek empatyczny, więc umie ją naśladować. Socjopata jest bardziej porywczy i tego nie potrafi.

 

Z tym pierwszym różnie bywa, ale drugie się zgadza. Biorąc pod uwagę, że socjopata działa impulsywnie i nie potrafi dostosować się do zasad panujących w społeczeństwie czyni go właśnie głupszym od przeciętnego człowieka.

 

To z psychopatami różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny
34 minuty temu, Maybe napisał:

Socjopata to nie człowiek aspołeczny, to człowiek potrzebujący ludzi do swoich celów i doskonale nimi manipulujący, to czasem jednostka narcystyczna. 

Ty raczej jesteś albo zmęczony albo otaczasz się nieodpowiednimi ludźmi, albo włącza ci się aspołeczność.

No, powiem Ci, że jak się z tym przespałem i przechodziłem dziś między grzybami, to wyszło mi coś na kształt tzw. słowiańskiego wkurwu. W jego skład właśnie aspołeczność wchodzi, poirytowanie innymi przy zachowaniu jednak zdrowych zmysłów ;)  A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny. Inaczej: reaguje instynktownie, czyli najpierw robi potem myśli.

Ile razy mamy wkurw na kogoś, nawymyślamy mu, mamy go ochotę utopić w garnuszku z pomyjami, ale parę minut później włącza się myślenie i nawet jakaś namiastka empatii/współczucia. I spływać zaczyna z człowieka.

Tak się czuję właśnie. Mokry już od tego spływającego wkurwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
2 minuty temu, Głodny napisał:

A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny.

 

Nie każdy pod wpływem impulsu okłada ludzi pięściami. Może lekkie przegięcie od razu z tymi pięściami, ale socjopata jest bardziej skory do przemocy niż przeciętny człowiek. Do wyzwisk też może się ograniczać, ale zawsze to on będzie niewinną ofiarą człowieka, który to ośmielił się go wkurzyć.

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Istnieje różne postrzeganie socjopati przez systemy, którymi posługują się dane państwa. W bardzo ogólnym określeniu jest to problem neurologiczny (mózg nie jest wykształcony w niektórych strefach), taka osoba nie odczuwa emocji "wyższych". Jest w stanie wywoływać konkretne reakcje u ludzi, działa w sposób destruktywny na inne jednostki. Postępowanie to jest celowe i takiej osoby nie da się resocjalizować. Socjopata to szczególnie dobry aktor. Niekiedy bardzo dobrze odgrywa swoje role, uczy się wręcz gestykulacji, mimiki twarzy. Po Twoim opisie bardziej można stwierdzić, że przejawiasz trochę skrajny introwertyzm, możliwe, że typ temperamentu także na to wpływa. Myślę, że chwilowe zmęczenie światem każdemu może się zdarzyć, nie posądzałabym się od razu o socjopatie :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 godzin temu, Głodny napisał:

No, powiem Ci, że jak się z tym przespałem i przechodziłem dziś między grzybami, to wyszło mi coś na kształt tzw. słowiańskiego wkurwu. W jego skład właśnie aspołeczność wchodzi, poirytowanie innymi przy zachowaniu jednak zdrowych zmysłów ;)  A co do impulsywności, kurczę, przecież każdy jest impulsywny. Inaczej: reaguje instynktownie, czyli najpierw robi potem myśli.

Ile razy mamy wkurw na kogoś, nawymyślamy mu, mamy go ochotę utopić w garnuszku z pomyjami, ale parę minut później włącza się myślenie i nawet jakaś namiastka empatii/współczucia. I spływać zaczyna z człowieka.

Tak się czuję właśnie. Mokry już od tego spływającego wkurwu.

Wiesz co, miałam znajomego który nawet chodzi do pracy, ale jest jednostką aspołeczną, ludzie go po prostu wkurwiają. Jedyny kontakt z ludźmi jaki miał to właśnie na forum i w pracy. Codziennie też się modlił w pracy, żeby już z niej wyjść.

Później na forum już się nie pojawiał. Może forum też go wkurwiło- myślę że tak. Ale ja go lubiłam, bo był mądry gość.

 

A może masz nerwicę jakąś? Myślę, że powinieneś iść do lekarza.

 

A propos lekarza przypomniał mi się taki kawał :D

 

Przychodzi baba do lekarza: 
- Panie doktorze ciagle jestem wkurwiona, wszystko i wszyscy mnie wkurwiają, a najbardziej wkurwia mnie to, że wszystko mnie wkurwia, prosze mi pomoc!
- Czy próbowala Pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wsród spiewu ptaków, spacerujac boso po trawie, kontakt z przyrodą bardzo pomaga... 
- E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wkurwiają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie wkurwia! 
- To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce? 
- E tam, Panie Doktorze, tego tez próbowałam piana mnie wkurwia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurwia, każda muzyka mnie wkurwia, ta nastrojowa najbardziej mnie wkurwia, a te olejki zapachowe, to dopiero wkurwiajace, kleją sie, lepią, plamią, nie, nie olejki najbardziej mnie wkurwiają! 
- No dobrze, to może sex? Jak wyglada Pani życie seksualne? 
- Sex !? 
A co to takiego? 
- Nie wie Pani co to sex!? No dobrze, zaraz Pani pokaże, proszę za parawan. Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- Panie Doktorze, proszę się zdecydować? Wkłada Pan czy wyciąga, bo już mnie pan zaczyna wkurwiać! 

 

Mam nadzieję że tym kawałem Cię nie wqrwiłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Kawał znany. Spoko, musisz się bardziej postarać :D

Pracę traktuję jak pracę, czyli coś za co mam dostać 10 każdego dnia miesiąca wynagrodzenie. Choć inni wykonujący ten zawód afiszują się (głównie w mediach i w sieci) i chcą być postrzegani też jako ludzie z pasją. Nie zamierzam do takiego chwilami nadętego idealizmu dojść. Po dwunastu godzinach wychodzę czasem na wkurwie, ale najczęściej z uśmiechem na twarzy, bo moja odsiadka się skończyła, a kolejna zmiana musi ogarniać ten bajzel przez kolejne 12 godzin.

Mniej znaczy więcej. Szkoda, że takie przeludnienie na świecie. Gdyby tak mniej tych sztuk mięsa po ulicy chodziło, to jestem pewien, że stosunki międzyludzkie tylko by na tym zyskały. Niestety, takie rzeczy tylko u Marvela albo u Dana Browna.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 26.08.2019 o 12:22, Głodny napisał:

Kawał znany. Spoko, musisz się bardziej postarać :D

Pracę traktuję jak pracę, czyli coś za co mam dostać 10 każdego dnia miesiąca wynagrodzenie. Choć inni wykonujący ten zawód afiszują się (głównie w mediach i w sieci) i chcą być postrzegani też jako ludzie z pasją. Nie zamierzam do takiego chwilami nadętego idealizmu dojść. Po dwunastu godzinach wychodzę czasem na wkurwie, ale najczęściej z uśmiechem na twarzy, bo moja odsiadka się skończyła, a kolejna zmiana musi ogarniać ten bajzel przez kolejne 12 godzin.

Mniej znaczy więcej. Szkoda, że takie przeludnienie na świecie. Gdyby tak mniej tych sztuk mięsa po ulicy chodziło, to jestem pewien, że stosunki międzyludzkie tylko by na tym zyskały. Niestety, takie rzeczy tylko u Marvela albo u Dana Browna.

 

Musisz siebie poanalizowac, nie znając cię nikt nie jest w stanie napisać ci co jest z tobą.

Dla mnie ludzie to też spieprzony gatunek, ale to spieprzenie też widzę u siebie. Bardziej mnie śmieszą, w tym zabieganiu o wszystko, niż wzbudzają agresję. Dlatego uznaję się za mizantropkę.

 

Ale faktem jest że kiedyś mnie irytowali i bardziej to wszystko przeżywałam.

Teraz już wiem jak jest i pogodziłam się z tym jacy jesteśmy jako gatunek i z tym, że są w tym gatunku jednostki wyjątkowo spierdolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

O to to ;)  Ciepło.

A dziś poniedziałek. I wolne ! I do szkoły nie trzeba wstawać. I nie ma powodu do wqurwu. I tego się trzymajmy.

Miłego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dłonie
Dnia 2.09.2019 o 07:23, Maybe napisał:

faktem jest że kiedyś mnie irytowali i bardziej to wszystko przeżywałam.

A mnie nadal irytują. To znaczy bardziej to wygląda tak, że jak jeszcze z nimi przebywam, to jakby przymykam oko na różne zachowania. Dopiero po jakimś czasie zaczyna się analizowanie i irytacja narasta. Drażni mnie wyłapywanie i wytykanie najmniejszego błędu, gierka w czyje na wierchu, złośliwości. Mało kto reprezentuje coś ponad nawalić się i zajarać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
55 minut temu, Dłonie napisał:

A mnie nadal irytują. To znaczy bardziej to wygląda tak, że jak jeszcze z nimi przebywam, to jakby przymykam oko na różne zachowania. Dopiero po jakimś czasie zaczyna się analizowanie i irytacja narasta. Drażni mnie wyłapywanie i wytykanie najmniejszego błędu, gierka w czyje na wierchu, złośliwości. Mało kto reprezentuje coś ponad nawalić się i zajarać. 

Ja też czasem lubię nawalić się i zajarać choć nie mam nastu lat a lata świetności mam już za sobą. Ale czasem. Bo życie non stop na trzeźwo jest nie do zniesienia. Poza tym, gdy sobie spalę joincika, to wszystkich lubię :D

staram się już nie analizować, widzę te gierki, widzę to samolubstwo, a najgorsze że też hipokryzję. Ale już nie analizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczy

Też ostatnio jaram i leżę w łóżku

55 minut temu, Maybe napisał:

też czasem lubię nawalić się i zajarać choć nie mam nastu lat a lata świetności mam już za sobą. Ale czasem

Leżę i myślę o tym jak głupio czasem udało mi się wypaść. Może dlatego ich nie lubię??? Hipokryzję to w sobie najbardziej widzę. 

 

44 minuty temu, Głodny napisał:

znieczulica jako mniejsze zło

Marzy mi się. Tak po prostu olewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 minut temu, Oczy napisał:

Też ostatnio jaram i leżę w łóżku

Leżę i myślę o tym jak głupio czasem udało mi się wypaść. Może dlatego ich nie lubię??? Hipokryzję to w sobie najbardziej widzę. 

 

 

Jeśli martwisz się jak wypadasz w oczach innych i się tym nadmiernie przejmujesz, to prawdopodobnie coś nie tak jest z twoją samooceną. 

Czasem mi też głupio bo strzelam gafy, jestem niewystarczająco mądra ale nie robię z tego problemu. A z czasem nawet śmieje się sama z siebie.

Hipokrytą jest każdy w mniejszym lub większym stopniu, mówimy o jakiś zasadach a wcale wg nich nie żyjemy, jednak chętnie i dużo o nich mówimy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usta

 

Zdarzyło mi się zostać złapanym przez policję i sprzedać wszystkich znajomych, którzy byli ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 645
    • Postów
      258 405
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      919
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    astro_908
    Najnowszy użytkownik
    astro_908
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      Że z oszczędności to się zgodzę,  ale ze pod widza? W jakim sensie? Widz chce bylejakie sceny? O, to chętnie sie dowiem która historia najbardziej  Cię zaciekawi
    • KapitanJackSparrow
      Zgadza się jest to celowy zabieg , myślę że nawet nosi to znamiona artystyczne. Z tym że nie porozmawiamy o tym bo nie oglądałaś to nie wiesz. 🙂
    • Pieprzna
      Myślę, że ten film jest zdecydowanie przesadzony a Smarzowski jest wprost wrogiem Kościoła. 
    • Vitalinka
      tkanina 
    • Vitalinka
      Z wszystkich polecanych mnie najbardziej zachęcają "Kierunki"🙂 Może obejrzę🙂
    • Vitalinka
    • KapitanJackSparrow
      Okej ale i tak nie wiem jaki film ci wszedł z nowości.  Co do Kleru , nie moja sprawa co tam uważasz , ja wiem jedno, że kler też grzeszy i ten film jest o tym. Wiem że nie brakuje księży którzy widzą te grzechy kościoła i sami i tym głośno mówią. Uważam że ta postawa jest lepsza niż zamykanie oczu i lukrowanie trupa.
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      🤗💗    
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      Pod widza/dla kasy. Polskie seriale po obecnie, to wyrób marketingowy, który musi się zwrócić. Tu nie ma miejsca na artyzm i sztukę🙂 
    • la primavera
      ,Wojownik " Tom Hardy i Joel Edgerton jako bracia i Nick Nolte w roli ich ojca w filmie o trudnych rodzinnych sprawach, o swojej drodze z której czasem trzeba zawrócić, o upadkach, przebaczenie i walce, takiej prawdziwej, w klatce, w formule mma.   Każdy z braci idzie swoją drogą,  naznaczeni trudnym dzieciństwem,  coś się im udalo a coś nie, stare problemy przykryły nowe.  Spotykają się na turnieju mma, gdzie każdy z nich ma swoje powody które pchają  go do walki o wygraną. Obydwaj niechętni w stosunku do ojca,  który świadomy wyrządzonego  im zła pragnie zbliżyć się do nich. Chociaż są to dorosli mężczyźni, świadomi tego, że trudno przejść przez życie bez potknięcie nie chcą przebaczyć  ojcu, nie chcą nowego rozdziału. To są bardzo ciekawe sceny, między doslymi mężczyznami,  a jednocześnie  małymi chłopcami  i pijanym ojcem który niszczył rodzinę, i podsumowującymi  je słowami- ,,wolałem gdy piłes"...   Mnie się film bardzo podobał. Poruszajacy, emocjonalny.Ostatnia walka do ktorej zmierza  caly film. I ten Tom Hardy...  
    • la primavera
      ,,Glina.Nowy rozdzial" Został mi wprawdzie  jeszcze jeden odcinek do obejrzenia,  ale nie przypuszczam by sprawił, że zmienię zdanie  co do tego serialu. Mnie nie zachwycił.  Ze starym Glina łączy go motyw muzyczny, gdy  się pojawia  jest i nadzieja, że wszystko zwolni, wróci na leniwie toczącą się akcje z ponurym  nadkomisarzem zanurzonym w śledztwo które akurat prowadzi.  Ale okazuje się, że nadkomisarz jest już dawno na emeryturze, a do szpitala zaprowadziły go zupełnie inne strzały niż te, które padły w ostatnim odcinku poprzedniej serii. Czyli jednak  Nowy rozdział a nie stary Glina.   Wygląda na to, że dwa sezony zostały upchane w 6 odcinków,  po 3 na każdy.  Zatem wszystko za szybko i za dużo.  Pierwsza pędzi tak, ze bardzo szybko poznajemy sprawców i właściwie  nie ma po co tego oglądać. W drugiej części nasz emerytowany oficer, postrzelony nie raz i znajdujący się na krawędzi życia zmartwychwstaje jak gdyby nigdy nic - cud polskiej sluzby zdrowia?- i przystępuje do akcji  pomagając młodej policjantce. W tym samym czasie już nie tak młody Sthur  z Braciakiem prowadzą  drugie śledztwo. Jest calkiem nieźle dopoki nie zaczynają ścigac kolesia w supermarkecie. Mając w pamięci wcześniejsxy pościg po szpitalnych korytarzach nie spodziewałam się niczego specjalnego ale tu było jeszcze gorzej.  Nie wiem czemu oni sobie to robią,  przecież widzą, że to nie trzyma poziomu. Jak z jakiś paradokumetalnych seriali. No nic, doogladam do końca.    
    • Pieprzna
      Pieniądze mam wydawać na wspieranie antykatolickiego gówna? No chyba żartujesz. Znachor przy każdych świętach zaliczony 😉 Nowego też niedawno oglądałam, nawet nie taki zły jak się spodziewałam po narzekaniu ludzi. Jak już się ma dzieci to też się inaczej przeżywa filmy, tak bardziej osobiście, więc unikam dramatów. Niepotrzebny mi rozstrój nerwowy przed ekranem, lepiej coś rozrywkowego zobaczyć albo biograficznego.
    • la primavera
      ,,Heweliusz" Wszystkie zachwyty nad tym serialem są zasłużone.  To bardzo dobra produkcja  Wciąga od początku do końca,  świetnie zagrany, świetnie zrobiony, spójny, klimatyczny, realistyczny,  wszystkie odcinki trzymają poziom.  Aktorstwo bardzo dobre, każda postać wyraźna,  wykorzystuje swój ekranowy czas. Dramat ludzki wynikajacy ze straty najbliższych,  różnic społecznych, poczucia winy i niemożności jej udźwignięcia jest mocno odczuwalny. Dramat sądowy, prowadzony pod gotowy wyrok, pozwala poznać  jego  motywację i sposoby jakich używa się do osiągnięcia  celu. Katastrofa,  w którą jesteśmy wrzuceni od pierwszych scen jest dla nas równie nagła i niespodziewana jak dla jej bohaterów.   Chronologiczność zdarzeń pocięta, a jednak pokazuje wszystko we właściwym momencie. Przejmująca muzyka podkręcą grozę, podobnie jak ciemne zdjęcia nocy na morzu,  jak akcja ratownicza w bardzo trudnych warunkach i reakcje ludzi, którzy znaleźli się tej strasznej sytuacji.    Dźwiękowo mogło być lepiej,  były momenty  ze trzeba wysilić się, by usłyszeć dialog,  ale przy tak dobrej całej reszcie to pozostaje szczegółem.    10/10
    • Vitalinka
    • 4 odsłony ironii
      Tak, było super 🙂 kilka godzin temu coś bym dopisała a'propos moich bagaży, ale teraz, delikatnie mówiąc, nie mam nastroju na żarty.    Wróciłam z kina, trochę się uspokoiłam i mogę kilka zdań napisać. Słusznie się obawiałam, aczkolwiek nie spodziewałam się chyba, że będzie aż tak. Wiadomo, Smarzowski to Smarzowski, tam nie ma taryfy ulgowej, ale to co zrobił tym razem...nie ma odpowiednich słów. A ostatnie jakieś 40 minut, to jest jazda bez trzymanki. Cisza na sali i to w jakim milczeniu wszyscy opuszczają kino, jest bardzo wymowne. Czuję się psychicznie i fizycznie skopana. Idźcie i zobaczcie. Koniecznie. 
    • Liliana
      ...a nie jemu. Bo przecież jak to mówią — cudze nieszczęście smakuje lepiej niż własny bigos. Jaceny więc usiadł wygodniej, poprawił kraciastą koszulę, i z miną filozofa po trzecim piwie stwierdził, że „życie to jednak kabaret, tylko bilety drożeją”. Na stole zostało jeszcze pół miski bigosu, więc zgodnie z logiką narodową, nie mógł tego zmarnować. Wziął więc łyżkę, spojrzał na zegarek i uznał, że czas płynie szybciej niż parówki na promocji w Lidlu. W tle ktoś z telewizora mówił o nowych podatkach, a Jaceny tylko się uśmiechnął — bo przecież podatki to taki folklor, jak pierogi w piątek. Wtem zadzwonił telefon. Numer nieznany. „Oho” — pomyślał — „albo telemarketer, albo te alimenty jednak moje”. Podniósł słuchawkę z niepewnością godną człowieka, który nie wie, czy w słoiku jest bigos czy dżem z 2017 roku. — Halo? — powiedział. — Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Jacenym? — zapytała kobieta o głosie jak z reklamy kredytu bez prowizji. — Zależy kto pyta — odparł ostrożnie, już sięgając po bigos, bo stres lepiej znosił z kapustą. — Tu Komitet do Spraw Niespodziewanych Spraw Osobistych. — To brzmi jak coś, co może się skończyć źle albo śmiesznie — mruknął. I jak się okazało — miało być jedno i drugie.
    • Liliana
      Ola sprawia wrażenie osoby, która potrafi przyciągać uwagę jako gość tego forum, ale też swoją tajemniczością i osobowością. Wydaje się, że ma w sobie coś, co wzbudza naturalne zainteresowanie i sympatię.
    • Liliana
      Chyba z tym nic nie da się ułożyć?   Lotka
    • Liliana
      Film "Sztuczki" z 2007.
    • KapitanJackSparrow
      😀  No ale po prawdzie mi się podobał, każdy powinien z raz obejrzeć.  Właśnie @Pieprzna byłaś, widziałaś?
    • Liliana
      Zastanawiam się ostatnio, że w każdej ideologii – niezależnie od strony sceny politycznej – można znaleźć coś wartościowego. Lewica często kładzie nacisk na równość, solidarność społeczną i prawa pracownicze, a prawica na odpowiedzialność jednostki, wolność gospodarczą czy znaczenie tradycji i wspólnoty. Myślę, że ciekawie byłoby się zastanowić, co można dobrego „zabrać” od każdej z tych stron, żeby stworzyć bardziej zrównoważone podejście do życia społecznego i politycznego. Jakie idee lub rozwiązania z lewicy i prawicy uważacie za najbardziej wartościowe, niezależnie od osobistych poglądów? Czy da się je sensownie połączyć w praktyce? Zachęcam do spokojnej, rzeczowej dyskusji — bez etykietowania i oceniania. 🙂
    • Liliana
      Słuszna uwaga — funkcje kognitywne rzeczywiście pozwalają uchwycić bardziej szczegółowe aspekty procesów poznawczych, a nie tylko ich ogólny zarys.
    • Vitalinka
      Będę trzymać🙂
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...