Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
BrakLoginu

Słowiańskie opowieści

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 1.03.2020 o 07:51, Dionizy napisał:

Mój ci on mój!!!! ?

Mój Tyś mój! Nie oddam! :D

Przez admin,

Na prośbę @dionizy temat został wydzielony z "Pod wspólnym dachem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy
  Dnia 1.03.2020 o 19:09, BrakLoginu napisał:

Mój Tyś mój! Nie oddam! :D

???????

Śnieg topnieje w górach. Za wcześnie za szybko. Widać to po podniesionym poziomie wody w górskich rzekach. Wczoraj trudno było ustac w nurcie pod wodospadem Kropelka w Górzyńcu no i bardzo szybko rwąca woda o temperaturze niecały stopień wychładza organizm klując skórę szpilkami chłodu. Ale to dobrze bo zasada - morsuję nie choruję- w moim przypadku jak na razie sie sprawdza a może to jest też jakaś prewencja na tego wirusa w koronie? na pewno działają też zjadane codziennie dwa ząbki czosnku do śniadania. Co prawda nie wiadomo czy zabijają wirusy ale przez caly dzień trzymają wszystkich w tym ewentualnych nosicieli na pewien bezpieczny dystans. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

A Ty @Dionizy wystartowałeś też o dofinansowanie do pieca? Słyszałem, że niezły galimatias u was wyszedł. Ludzie przez weekend koczowali w urzędzie, a tylko 50-ciu się załapało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
  Dnia 1.03.2020 o 19:09, BrakLoginu napisał:

Mój Tyś mój! Nie oddam! :D

To Wy tak "Pod wspólnym dachem" aż do Krzyżaków się cofnęli.

A dofinansowanie na piece wtedy były? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 2.03.2020 o 22:49, Dżulia napisał:

To Wy tak "Pod wspólnym dachem" aż do Krzyżaków się cofnęli.

Jam Danusia, ale gdzieś zapodziałam białą chusteczkę :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 2.03.2020 o 18:48, BrakLoginu napisał:

A Ty @Dionizy wystartowałeś też o dofinansowanie do pieca? Słyszałem, że niezły galimatias u was wyszedł. Ludzie przez weekend koczowali w urzędzie, a tylko 50-ciu się załapało :)

Nie złozyłem jeszcze dokumentów na te dopłaty ale tak czy owak będzie trzeba się przymierzyć do wymiany pieca boi ten który mam ma już ponad trzydzieści lat i był robiony na zamówienie w zakładzie rzemieślniczym. Nawet nie wiem czemu go będę musiał wymienić bo jest to piec do palenia drewnem bardzo dobry i wydajny a z tych informacji które plyną z ratusza palenie drewnem bedzie dopuszczone a wymagana będzie tylko odpowiednia wilgotność tego opalu. Nie rozumiem tych wszystkich decyzji bo otwiera sie w Polsce kolejne bloki elektrowni spalające rosyjski węgiel nie najlepszej jakości a ogranicza sie spalanie suchego drewna które to nie ma wpływu na zmiany klimatu.

 

  Dnia 2.03.2020 o 22:49, Dżulia napisał:

To Wy tak "Pod wspólnym dachem" aż do Krzyżaków się cofnęli.

No a czemu nie? Warto powspominać jak to oręż polsko-litewski utarł nosa wysłannikom Watykanu z wielkimi krzyżami na piersiach śpiewających ,, Gott mit uns,, a dokonał tego z pomocą muzułmanów w postaci tatarów krymskich i innych ludów południa ówczesnej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej ale także wojsk barbarzyńskich z Inflant i całych wschodnich rubieży.  Wtedy to papież Jan XXIII po tym jak  wojska papieskie dostały po tyłku rzucił na naszego króla i na jego państwo klątwę ktorej jak dotąd żaden z papieży nie cofnął czyli ona ciągle nad nami wisi. Dziwny z nas naród wybrany z klątwą na głowie. No ale to takie moje poranne ponure myśli. Czas iść do ogrodu pokłonić się zbliżającej sie wiośnie i pochodzić boso po zielonej trawie. Gdy tak dalej pójdzie w tym tygodniu trzeba będzie pomyśleć o odpaleniu kosiarki bo w nasłonecznionych zakamarkach zaczyna sie kępić. Muszę poszukać jakiegoś nawiedzonego rzeźbiarza by z jakiegoś kloca drewna wyrzeźbił do mojego ogrodu postać Światowida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
  Dnia 2.03.2020 o 23:26, BrakLoginu napisał:

Jam Danusia, ale gdzieś zapodziałam białą chusteczkę :) 

A nie trzeba było kupić w Biedronce...można wtedy zapodziewać ich bardzo wiele. ?

  Dnia 3.03.2020 o 07:28, Dionizy napisał:

 Muszę poszukać jakiegoś nawiedzonego rzeźbiarza by z jakiegoś kloca drewna wyrzeźbił do mojego ogrodu postać Światowida

Klątwa?

Teraz są już tacy co ją zdejmują.

 

Chcesz mieć boga tylko dla siebie? ?

Są miejsca kultu Światowida (Pomorze) gdzie jest już gotowy i stoi od wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 3.03.2020 o 23:10, Dżulia napisał:

A nie trzeba było kupić w Biedronce...można wtedy zapodziewać ich bardzo wiele. ?

Muszę pomyśleć, bo taka bez chusteczki jakoś nieprzyodziana się czuję :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 3.03.2020 o 23:10, Dżulia napisał:

Są miejsca kultu Światowida (Pomorze) gdzie jest już gotowy i stoi od wieków.

Wiem ale jest to dla mnie za daleko a Światowida czy też Świętowida traktuję jako dziedzictwo po dawnych Słowianach do których się zaliczam jako potomek lini litewskiej  po kądzieli bo to w tamtych rejonach i na Rusi było w pewnym sensie centrum dawnych wierzeń moich przodków z którymi to czuję się emocjonalnie bardzo związany. Nieraz mam takie zajawki że żyję wśród dawnych ludów w tamtych tradycjach zwyczajach wierzeniach. Rysuję w swojej głowie obrazy i zdarzenia. Tworzę scenariusze. W takich chwilach ucieczki od rzeczywistości znowu jestem młokosem zakochującym się w pięknych dziewczynach kilka razy w tygodniu przeżywając burzliwe chwile uniesień. Czasem biorę odział w rytualnych świętach z których to obchody nocy Kupały są mi szczególnie bliskie ale nie tylko. W moich migracjach ludzie żyją w zgodzie ze swoimi sumieniami, W zgodzie z Matką Naturą i rządzonymi w niej prawami......

 

Wtedy tez z plastyczności moich myśli lepię swój świat.

Świat w którym nie ma zla ani przemocy. Gdzie nobliwy

starszy pan prowadzący rottweilera  z uśmiechem podaje

rekę tęczowej wytatuowanej i ubranej na czarno dziewczynie

z kotem na rękach a wszystkie tragiczne łzy zostały

zastąpione łzami radości. Starsza pani w tym świecie

przyjmuje pod swój dach emigrantow z Syrii nie pytając o nic

a pedofilia w sutannach nigdy nie istniała. Nie ma płaczu

skrzywdzonych dzieci Na głowach wszystkich zakwita

radość i niewinność. Sarny nie uciekają przed ludźmi

podobnie jak ptactwo bo w tym moim świecie nie ma zła

Czy zabrac Cie do tego mojego świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Łohohoooo a ja także się "załapię"? nie wiem ile osób już ma rezerwację Dyziaczku :) ach....natura, jak jestem jak ta natura- raz łagodna, raz wzburzona ale zawsze naturalna :)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
  Dnia 4.03.2020 o 07:22, Dionizy napisał:

 Czy zabrac Cie do tego mojego świata?

Tak masz rację, obecnie badacze przychylają się  do Świętowita.
Nie jestem związana tradycjami tamtych ludów, ale przyznam, że to mnie bardzo wkręca.
Skoro tworzysz scenariusze to, może korzystasz z literatury, czy z przekazów, a może z żywego uczestnictwa?

 Książki Bereniki Miszczuk mnie tak mnie wkręciły i mimo, iż zalicza się je do literatury fantastyki to, gdzieś czytałam, że autorka dokładnie odtworzyła zwyczaje i tradycje,
ale nie umiem odczytać dokładnie co było, a może jest prawdą, a co zaczerpnęła z mitologii.
I trafiła mi się przepiękna okazja bo nie dość, że szarmancko zapraszasz do tego wspaniałego świata, a ja pragnęłabym tam się znaleźć, to oboje sobie zdajemy sprawę, iż to utopia.
Ale utopią nie będzie pogadać o tym, a może nie tylko w wyobraźni istnieje taki świat?
Ciekawi mnie: czy w dalszym ciągu do przeprowadzenie obrzędów upoważnieni są żercy? Czy szeptuchy i żercy spotykają w Noc Kupały, co ma rodzaj zebrania o charakterze rozrywkowym?

Trudno o wszystkim pisać, bo nie wiem, czy masz wiedzę, czy zwykłą wyobraźnię.

Chciałbym na żywo zobaczyć takich ludzi, chociaż nie chciałbym spotkać  Swarożyca albo Welesa. No to siup na Łysa Górę...jestem pierwsza w kolejce...nawet mogę uchodzić za szeptuchę.

PS. Może być inne miejsce. Miłego.
 

  Dnia 4.03.2020 o 00:18, BrakLoginu napisał:

Muszę pomyśleć, bo taka bez chusteczki jakoś nieprzyodziana się czuję :D 

Skoro zmiana nastąpiła na Ewę, to w ramach prezentu wyhaftuję Ci taką odpowiednią co to 

hidżab, burka i czador będzie w jednym. ?

  Dnia 4.03.2020 o 08:08, example123 napisał:

Łohohoooo a ja także się "załapię"? nie wiem ile osób już ma rezerwację Dyziaczku :) ach....natura, jak jestem jak ta natura- raz łagodna, raz wzburzona ale zawsze naturalna :)
 

Wypada mi oddać Ci pierwszeństwo...po takiej reklamie, ale nie oddam go bez walki.

Wszystkiego dobrego.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 4.03.2020 o 21:45, Dżulia napisał:

Skoro zmiana nastąpiła na Ewę, to w ramach prezentu wyhaftuję Ci taką odpowiednią co to 

hidżab, burka i czador będzie w jednym. ?

To ja w zamian upiekę szarlotkę :D 

  Dnia 4.03.2020 o 21:45, Dżulia napisał:

Wypada mi oddać Ci pierwszeństwo...po takiej reklamie, ale nie oddam go bez walki.

 

A to będzie jakaś walka na gołe klaty czy może w kisielu? Nie wiem czy już kupować popcorn, no i wypadałoby mi jako zaradnemu przedsiębiorcy nadrukować biletów wstępu na to wydarzenie :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
  Dnia 4.03.2020 o 22:22, BrakLoginu napisał:

To ja w zamian upiekę szarlotkę :D 

A to będzie jakaś walka na gołe klaty czy może w kisielu? Nie wiem czy już kupować popcorn, no i wypadałoby mi jako zaradnemu przedsiębiorcy nadrukować biletów wstępu na to wydarzenie :D 

Szarlotka owszem na Noc Kupały się przyda, ale coś mocniejszego winno być obowiązkowo.

Załap się na tę imprezę...nie pożałujesz, to o wiele lepsze niż nasza walka.

Już widzę jak tam fajnie, ale poczekajmy co rzecze nam Dionizy.

Najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Coś mocniejszego też pewnie się da załatwić. Dyzio ma dostęp do trunków domowej roboty :) 

  Dnia 4.03.2020 o 22:32, Dżulia napisał:

Załap się na tę imprezę...nie pożałujesz

W takim razie...
Dyzio, @Dionizy, Dyziaczku Ty mój <robi maślane oczy> są jeszcze wolne miejsca? Jam bym też chciał się znaleźć w tak doborowym towarzystwie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
Napisano (edytowany)

Coś tu było o trunkach domowej roboty i jakoś mnię przyciągło...piękne hobby ..

 

comment_oWocOQXgCydioqSKn1SiqvP2tmk9IoEc

Edytowano przez Jacekz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 4.03.2020 o 22:32, Dżulia napisał:

Szarlotka owszem na Noc Kupały się przyda, ale coś mocniejszego winno być obowiązkowo.

Załap się na tę imprezę...nie pożałujesz, to o wiele lepsze niż nasza walka.

Już widzę jak tam fajnie, ale poczekajmy co rzecze nam Dionizy.

Najlepszego.

Co????? szarlotka na Noc Kupały?????? Chociaż dla dzieci i nie mogących czemu nie. W końcu muszą się czymś zająć.

Pamiętam jak pierwszy raz spotkałem się z Aliadą. Nie widzieliśmy się wcześniej i nawet nie mieliśmy zielonego ani żadnego innego koloru pojęcia o swoim istnieniu. Pojechałem na zaproszenie swoich przyjaciół do Łukty. Oni mają tam agroturystykę. Piękne bardzo dobrze utrzymane domki wtopione w lekko goszysty krajobraz pogranicze Warmii i Mazur. Pomiędzy położonymi na różnych wysokościach jeziorkami bo taka nazwa pasuje do zbiorników o powierzchni 100 hektarów w tamtych stronach wiją sie tam leniwie płynące pełne życia rzeczki.

Była właśnie druga połowa czerwca. Młode jeszcze listowie dopełniało uroku tych miejsc tamtych chwil. Sporo czasu spędzałem ze znajomymi u nich w domu z którego okien widoczna była cała posiadlość i ta zabudowana i pastwiska dla koni będących częścią składową ośrodka.Taaaaaaak. To były dobre i jeszcze takie beztroskie czasy. Uwielbiałem przejażdżki w siodle nad jezioro szmaragdowe nazywane tak od koloru wody w nim ale wapienne było ładniejsze szczególnie w słoneczne dni gdy słońce miało sie już ku zachodowi. Błękit wody bardzo mocno wtedy kontrastował z zielenię tańczących u brzegów tłumów paproci i czerwienią kłócąca się z pomarańczem na wieczornym niebie. Takie właśnie jeziorka łączyły owe przepływy.

Nocowalem w jednym z domków drewnianych ustawionych na słupach okolu metr nad ziemią. Często siedząc na małym tarasiku z filiżanką kawy przyglądałem się tej dziewczynie mieszkającej chyba zer swoimi rodzicami dwa domy dalej. Wysoka, smukła o bardzo obfitych długich włosach  w kolorze hmmmmmm słomianych mat? Nie wiem do czego porównać ten kolor bo dojrzewająca pszenica jest zbyt pomarańczowa jęczmień za żółty. Chyba te wyschnięte trzciny są najbardziej zbliżone kolorem. Inne atrybuty kobiecości też miała umiarkowanie obfite co nadawało jej niszczącego wszelkie opory powabu, zmysłowości,.... To wszystko bylo wzmacniane jej radością życia, ciągła ochotą do plasów na trawnikach w długiej płóciennej tunice świdrującym przyjemnie bębenki w uszach śmiechu w towarzystwie grupy dziewcząt z sasiednich domków i ze wsi. Rozpalała  moje myśli zmysły. Nie ukrywam tego bo i po co? Podejrzewam ze i tak to wszystko było widoczne dla uważnego obserwatora. Nadchodziła ta najkrótsza noc. W tamtych stronach nazywana właśnie Nocą Kupały Noc wróżb, radosnej zabawy, śpiewów. Noc radości życia. Przed południem przyszedł do mojego domku gospodarz z prosbą czy raczej wymaganiem że trzeba wziąć odział w przygotowywaniach. Konie które normalnie służyły do zaprzęgania do bryczek tym razem zostały zapięte do zwykłych wozów by z okolicznych lasów przywieźć drewno z którego ustawiona zostanie w centralnym punkcie wsi Sobótka. Ten centralny punkt wsi to bardzo duże wspólne dla wszystkich zwierząt ze wsi pastwisko  Tam tez jesienią ustawiano wspólną dla wszystkich młockarnię gdzie wszyscy wszystkim młócili zebrane zboża a w końcu czerwca zapalano ogromne ognisko. Podobny zwyczaj jest a przynajmniej  był też  w Małopolsce i na Podbeskidziu. Wieczorem wokół ustawionego z drewna ogromnego stożka  gromadzili sie mieszkańcy. Kobiety w miskach przynosiły coś na ząb  to znaczy jakieś sałatki, ogórki małosolne, swojskie wędliny itd. Mężczyźni dbali o coś do popijania tych ogórków czy coś co się przegryza tymiż-że. Chłopcy wystrojeni odświętnie rozmawiają o czymś w jednej grupie co chwile eksplodując śmiechem. Ale oczy młodzieńców ciągle sa rozbiegane po okolicznych  domostwach gdzie ukryły się dziewczęta i panny na wydaniu.   Następuje ta chwila gdy najstarsi nestorzy podkładają pod sobótkowy stos ogień. Rozbrzmiewa radosna pieśń-hymn o radości życia, wielkości leśnych i domowych bóstw O pięknie naszej Matki Ziemi. Powoli mieszkańcy stają obok siebie i zakładając sobie ręce na ramiona tworzą ogromny krąg, Zamykają go wkoło palącego się coraz mocniej ognia. Zaczyna sie pojawiać śpiew skrzypiec i akordeonów. Potem wszyscy się  gromadzą w powiedzmy grupach tematycznych bo przecież teraz jest dobra pora by napić sie okowity albo ustalić wielkość wieńca dożynkowego, Trzeba pogadać o tym i o tamtym. I jeszcze o czymś tam ale przede wszystkim trzeba być razem w jednej wspólnocie. W tej to chwili z jednej z pobliskiej zagrody wyrusza korowód. Pięknie ubrane tak ze słowiańska  z wiankami na głowach i w dłoniach tanecznym krokiem idą te najpiękniejsze na wydaniu. Na czele jak zwykle ruda córka sołtysa i jej kuzynka z Olsztyna. Potem inne panienki z wpływowych rodzin. Wszystkie zalotnie uśmiechnięte, rozpromienione. Gdzieś w połowie stawki Ona. Przyglądam sie uważnie w czasie gdy są stosunkowo blisko na jej wieniec. Nie można go pomylić z żadnym innym bo oprócz białych niewinnością róż pnących sie po ogrodzeniach i kilku gałązek hortensji zawierał tez nie używany przez inne panny różowo-pomarańczowy łubin polny. Od ognia wziętego ze wspólnego ogniska zapłonęły świece Dziewczyny zbliżają sie do potoku potem z drewnianego mostka powoli, puszczają te wianki na wodę a te zaczynają odpływać. Dziewczęta śpiewają swoją rytualną pieśń  której zakończenie będzie sygnałem do pościgu młodzieńców za wiankiem swej wybranki. Pieśń trwała a płonące ogniki powoli oddalały sie zbliżając sie do rozlewiska. Pędziłem jak oszalały w półmroku szukając kolorowych łubinów

-Jest!!!! Są!!!!!

Niestety oddalił się wianek na tyle daleko od brzegu że nie było opcji sięgnięcia go nawet przy pomocy znalezionej gałęzi. A ja mam no sobie najlepsze jeansy i markowe adidaski I tą koszule od przyjaciół Nie ma czasu rozbierać sie. Albo-albo. Po chwili brne po wodzie o lekko bagnistym dnie w pięknych spodniach i białych bucikach. Nie myślałem o nich. Najważniejsze były płynące białe róże i gałązka łubinu.

Szedłem dumny z siebie w chlapiących butach i śmierdzących bagnie jeansach w stronę

stojących nadal na drewnianym mostku dziewczyn. Klękając przed Aliadą położyłem przed jej stopami płonący jeszcze wianek. Patrzała na mnie z tym swoim szelmowskim uśmiechem. 

-Wiedziałam że go dogonisz. Tylko bardzo niemiło pachniesz tym brnięciem po mule.Choć tam nad jeziorko pomogę ci się umyć.

Szliśmy trzymając sie za ręce ale wyciągnięte prawie do poziomu. Pomogła mi zdjąc koszule. Potem wypłukała ją w czystej jeziornej wodzie. Ja w tym czasie pozbyłem się butów i skarpet. Spodnie też.

- Cała sie zachlapię. Jeśli ci to nie przeszkadza to zdejmę na czas prania swoją sukienkę.

-Mi miałoby przeszkadzać? No co Ty? nie krępuj się

Powiedziałem rozwieszając swoje spodnie na gałęsi młodej sosny, jednak po kryjomu przyglądałem się w świetle płonącej świecy dziewczynie w samej bieliźnie. Starałem sie zapamiętać jej taneczne ruchy gesty uśmiechy

Zawstydziłem się. Czy ona wie że ja jeszcze nigdy???? A ona czy już???? Odwróciłem się w stronę jeziora by okryć swoje zmieszanie. Po chwili usłyszałem jej szept

-Chodź usiądziemy na chwilę na pomoście.

Po czym wzięła mnie za rękę i już tak bardzo blisko prowadziła do jeziora. Stojąc po kolana w wodzie wymusiła bym położył się na plecach na drewnianych deskach. Zamknąłem oczy. Czułem jak dotyka moich miejsc Czule, delikatnie, zmysłowo. Moj oddech robił się coraz szybszy, głośniejszy. Moje bokserki poleciały na przybrzeżne trzciny podobnie jak jej bielizna. Czułem jak siada na moi brzuchu dotykając mojej napęczniałej intymności swoja kobiecą wilgotnością. Na chwilę pochyliła sie nad moją twarzą i wyszeptała.

-Czy kopiłeś marchewkę?

Nie zrozumiałem o co chodzi. Otworzyłem oczy. Nade mną stała moja żona i szarpiąc za ramiona krzyczała

-Czy kupiłeś marchewkę pytam się!

Głupi pomysł z tymi drzemkami na ławce w słońcu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

czy ktos przeczytał całe i moze mi streścić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 5.03.2020 o 19:10, tośka napisał:

czy ktos przeczytał całe i moze mi streścić? 

Nie warto 

Czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

OK. Potraktuje to jako wpis zaopatrzeniowy.  O marchewce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

@Dionizy Zaczytałem się. Jak zwykle przenosisz ludzi do swojego świata. Tak to pięknie opisujesz, że człowiek myśli, że również tam był/jest. Nie tylko nasza Aliadka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
  Dnia 5.03.2020 o 19:37, Dionizy napisał:

Nie warto 

Czytac

Oj! warto, warto!  :)  

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

 

  Dnia 5.03.2020 o 08:36, Dionizy napisał:

Głupi pomysł z tymi drzemkami na ławce w słońcu....

Ojej... Zastanawiam się, czy to nie było w tym samym czasie, kiedy przysnęłam na chwilę w tramwaju. Ludzie tak dziwnie potem na mnie patrzyli.

Twój opis nocy Kupały przypomniał mi skandynawskie Midsummer, odbywające się w tym samym czasie. Kiedyś miałam okazję tam być. Ogniska na nadmorskiej plaży, śpiewy, tańce, dziewczyny w wiankach z kwiatów, a panowie obowiązkowo z rogami wikingów. Zabawa raczej swobodna, np. większość kąpała się w morzu na golasa, chociaż to nie była plaża dla naturystów. Myślę, że podobałoby Ci się. ;]

 

  Dnia 5.03.2020 o 20:01, BrakLoginu napisał:

@Dionizy Zaczytałem się. Jak zwykle przenosisz ludzi do swojego świata. Tak to pięknie opisujesz, że człowiek myśli, że również tam był/jest. Nie tylko nasza Aliadka :)

Mam nadzieję, że Cię tam nie było, trochę mi wstyd. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
  Dnia 5.03.2020 o 20:01, BrakLoginu napisał:

Tak to pięknie opisujesz, że człowiek myśli, że również tam był/jest. Nie tylko nasza Aliadka :)

A nie byłeś?...ja tam się wepchnęłam, a co przeżyłam to może innym razem...jak wstyd ze mnie zejdzie. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 5.03.2020 o 22:11, aliada napisał:

Twój opis nocy Kupały przypomniał mi skandynawskie Midsummer, odbywające się w tym samym czasie.

Witaj. Przepraszam że wtedy tam...no wiesz....Przepraszam. A tak poważniej to stare skandynawskie święta są pokrewne z innymi sposobami świętowania w tym starosłowiańskimi. Praktycznie wszystkie święta ówczesne oparte były na okładach gwiezdnych i zjawiskach z tym związanych. Czyli najdłuższa noc, najdłuższy dzień równonoce itd. To wszystko było bardziej zrozumiałe i bliższe ludziom. Bardzo wiele tych zwyczajów obchodzimy do dziś bo zostały przejęte pod innymi nazwami przez obcą dla europejczkow  wiary. Sam mój opis zwyczajów  jest prawie relacją tradycyjnego sposobu świętowania choć nie nazywane to jest Nocą Kupaly właśnie  rejonów pogranicza Warmii i Mazur oraz niektórych rejonów północno-wschodniej części naszego kraju. Uczestniczyłem w tego typu święcie. Podobne zwyczaje są też w niektórych rejonach ziemi krakowskiej i dalej na wschód w rejonach bieszczadzkich. Warto choć raz w życiu zobaczyć płonące na połoninach wielkie ogniska i zasłuchać sie w tradycyjne śpiewy w których słychać jeszcze do dziś prasłowiański dialekt. Wczoraj bardzo późno wróciłem do domu i jestem skopany psychicznie po kilkugodzinnym pobycie we wrocławskiej klinice na onkologii. Pomimo że nie byłem tam od kilku miesiecy, tam nic się nie zmienia. Nie ma żadnej dobrej zmiany a jeśli już to na gorsze. Nie da się opisać tego wszystkiego. Na powrocie pomyślałem że zrobię sobie jakieś zakupy w centrum na Wrocławskich Bielanach. W związku z tym że ten wirus w koronie jest coraz bliżej a ja będę musiał teraz częściej jeździć do kliniki pomyślałem że kupię głównie jakieś zele do dezynfekcji rąk czy jakieś plyny. Niestety nie ma nic. Słyszałem ze dobrym sposobem jest to co w butelce po wodzie primci przy drzwiach wejściowych czy wyjściowych na sznurku od snopowiązałki powiesił Bili Ten plyn składa sie tylko z trzech składników a mianowicie : 1spirytus 2 woda utleniona 3 gliceryna. Muszę się tylko dopytać w jakich proporcjach i jak to rozmieszać. Miłego dnia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 199
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Celestia
      Piosenka opowiada o spotkaniu autora z osobą w hospicjum.    The Antlers - Kettering   nie uratowałam Cię…   The Antlers - Parentheses
    • Celestia
      Słowa  piosenki  to treść listu adresowanego do  niejakiej Justyny,obiektu westchnień autora.Strojnowski nigdy nie odważył się wysłać listu, za to  go wyśpiewał . Wybranka Jego serca wyjechała na stałe do Belgii, po latach próbował odnaleźć Ją na fb ale bez powodzenia. Daab - Ogrodu serce   Piotr Strojnowski dzień przed swą śmiercią dowiedział się, że ma raka płuc. Fajnie byłoby wierzyć że udał się do ogrodu i spotka w nim kiedyś Justynę ,miłość z nieśmiałych młodzieńczych lat .
    • Celestia
      A to ciekawostka, nie miałam o tym pojęcia, oglądałam Narodziny gwiazdy ale nie pamiętam, żeby tam to było wyjaśnione. Fantastycznie zagrała w Joker, Folie à deux
    • Celestia
      Zauważyłam 😉 nie zapytałeś nawet, gdzie spędziłam urlop. I bardzo dobrze, Twoja nienachalność jest korzystna dla tego muzycznego tematu 👍     „Pojawiłeś się znikąd. Opanowując moje serce i umysł, Przenikając mnie na wskroś, Sprawiasz że czuję się sobą. Oh oh oh oh oh ohohoh... Czy zostaniesz tutaj na zawsze? Po drugiej stronie czasu i przestrzeni, W nigdy niekończącym się tańcu?     M83 - Reunion   Nie znalazłam żadnej historii ale piosenka pochodzi z serialu 13 powodów więc może zainspirować do obejrzenia filmu. Serial skierowany jest  głównie do młodych odbiorców, bohaterami są licealiści. [Narratorka filmu Hannah popełnia samobójstwo, a jej znajomy dostaje trzynaście nagrań magnetofonowych, na których dziewczyna nagrała powody odebrania sobie życia]
    • Nomada
      Nie pamiętam ale uważam że to nieistotne.
    • KapitanJackSparrow
      Nie wiem po co pytam, ale kiedy po raz pierwszy w życiu zauważyłaś lustro? 
    • Gość w kość
      ile ludzi, tyle odpowiedzi?   jako praktykujący introwertyk odpowiem: ludzie są fajni, ale na 15' do godziny, ... a potem niech idą do domu🤨   nie, żebym był fanem, ... ale Paul chyba twierdzi inaczej: "to po prostu piosenka o dwoistości, w której opowiadam się za tym, co bardziej pozytywne, Ty się żegnasz, ja się witam, Ty mówisz stop, ja mówię idź,  opowiadałem się za bardziej pozytywną stroną dualności i nadal to robię,"  
    • Antypatyk
      Nie widzisz czy nie chcesz widzieć?  Tego nie da się nie dostrzec..., a mam wrażenie, że z roku na rok coraz więcej tego dookoła... i jeszcze nienawiści i wrogości... Czy naprawdę izolacja i samotność są jedynym remedium na zło tego świata? 
    • Gość w kość
      a więc nie tylko sprawiedliwość jest ślepa🤔
    • Antypatyk
      Więc widzisz piękno...
    • Nomada
      Napiszę Ci czego nie widzę, obłudy, chciwości i gniewu. Jest krócej ; ) 
    • Nomada
      Mam, od pól wieku widzę w nim biegnący czas.
    • Gość w kość
      no to OK, jestem znawcą🤷‍♂️   napisana przez perkusistę zespołu, Rogera Taylora; podobno oryginalny tytuł tej piosenki brzmiał "Radio Ca-Ca", stało się to po tym, jak syn Taylora, Felix, powiedział: "Radio, caca!", kiedy próbował wyrazić, że radio jest złe, tytuł zmieniono na wniosek reszty zespołu; teledysk  zawiera materiały z kultowego niemieckiego filmu science-fiction Metropolis;   Lady Gaga wzięła swój pseudonim sceniczny od piosenki,
    • Nomada
      Więc jej nie zmieniaj ;  )
    • KapitanJackSparrow
      Oo czuć święta wielkim krokami się zbliżają, cicho tu jak w kościele , pewnie na  porządki świąteczne przeszedł czas 😁
    • Gość w kość
      jestem fanem... słuchania, a nine inch nails to raczej nie moja muzyka, więc nie czuję się zaskoczony... niewiedzą🤪 słusznie,   ten utwór nie ma jakiejś intrygującej historii, został napisany przez Steviego Wondera do komedii romantycznej "Kobieta w czerwieni", piosenka zdobyła zarówno Złoty Glob, jak i Oscara za najlepszą oryginalną piosenkę,   ...a sam film... mocno średni, ale ma kilka zabawnych, a nawet intrygujących scen,  
    • Gość w kość
      to od prawdziwego siebie tylko dodam, że absolutnie nie odpowiadam za tę wydumaną wersję,    
    • guardian
      Mnie, nie wiem dlaczego przyśnił się sen o epidemii. Najpierw przed pójściem spać po raz koleiny byłem obrzucony obelgami ' od cholery' . Tak naprawdę to w Polsce jest nagminnie używane to słowo, tak naprawdę bez potrzeby. Jak już zasypiałem , pomyślałem , że jak kiedyś wybuchnie  epidemia cholery to najprędzej w naszym domu. We śnie znalazłem się  późnym popołudniem w dość słonecznej okolicy pełnej zachodzącego słońca . po szybkim zapadaniu zmroku poznałem że jest to strefa równikowa.  Byłem w jakiejś bogatej dzielnicy willowej o wielkim standardzie . Każda posesja była bogato udekorowana w figury i klomby orientalnych kwiatów. Gdy już się ściemniało wszedłem do otwartego na ogród salonu . Nie było nikogo , ani nawet służby. Widząc wygodne szerokie łóżka położyłem się w celu noclegu. Wcześnie rano wstałem i postanowiłem sprawdzić co to  mnie tak uwierało w nogi . Ze zdziwieniem i przerażeniem zobaczyłem w pościeli ciało nieboszczyka.. Wyskoczyłem na zewnątrz i rozejrzałem się w około . Okazało się, że na ogrodzie i na pobliskiej ulicy było więcej martwych osób. Wszystkie pokryte krwią . Przeszedłem się dalej a tam u wylotu ulicy był prowizoryczny napis ostrzegawczy ale po hiszpańsku. Już w tym momencie wiedziałem, że jestem we śnie i obawiałem się czy nie przyniosę tej choroby do domu .      
    • Miaina
      Dzień dobry. U mnie zaczęło się od nadciśnienia, lekarz nie wnikał skąd się wzięło, przepisał tabletki, później doszedł wysoki cholesterol i cukier, nietolerancja glukozy, kolejne tabletki. Tak to działa. Firmy farmaceutyczne są bezwzględne a lekarze bezrefleksyjni. Dociekanie powodów tego stanu doprowadziło mnie do wiedzy która pomogła mi wyjść z tych trzech stanów. Najważniejsze i kluczowe to zapanować nad cukrem, obniżyć ph organizmu bo dopiero wtedy witaminy i minerały są przyjmowane przez organizm. Dziś po prawie trzech latach moich zmagań, prób i błędów popełnianych mogą napisać że osiągnęłam cel. Od lutego na wadze mniej 5 kg. Czuję się znacznie lepiej tylko jeszcze nad snem muszę popracować. Waga spada wolniej bo organizm dopiero teraz zaczął spalać tłuszcz. Widać to po obwodach. Bardzo mnie to cieszy. Miłego dnia:  )
    • Miaina
      Dziękuję, to bardzo istotna dla mnie informacja.
    • Antypatyk
      Jedyne bogactwo jakie zostaje gdy nie ma szansy na nic więcej... w połączeniu z marzeniami potrafi utrzymać człowieka przy życiu... Co widzisz oczyma wyobraźni gdy nikt nie patrzy?
    • Antypatyk
      Masz duże lustro?
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...