Nadka Napisano 22 Września 2018 Nigdy nie pomyślałabym że zderze się w życiu z takim dylematem. Miałam romans. Romans z mężczyzną zonatym. Mezczyzna który jak w pewnie każdej opisanej tu historii potrzebował czasu na ogarnięcie swoich spraw i mnie zwodzil. W między czasie pojawił się w moim życiu mężczyzna. Facet który podchodził do mnie zupełnie inaczej. Na zasadzie troski. Czułości. Dając jakby nie było bardzo ważne poczucie bezpieczeństwa. Wiem i rozsądek podpowiada mi że z takim czlowiekiem stworzylabym przyszłość. Jest wolny. I moglibyśmy razem ukladac sobie zycie. Mimo to ciągnie mnie do złego. Facet który ma żonę i dziecko tak bardzo pociąga mnie fizycznie że jest to wręcz niewytlumaczalne. Zaraz posypie się HEJT. Zastanawiam się tylko zważywszy że życie mamy jedno czy lepiej kierować się zdrowym rozsądkiem czy może właśnie ukladac he sobie i ryzykować z kimś na czym widok serce podchodzi nam do gardła z emocji. Czy lepiej spędzić je z facetem który zapozna mnie z rodziną przyjaciółmi i da normalny związek czy z facetem który obiecuje mi rozwod i ma dziecko. Który nie wprowadziłby mnie do swojego życia w 100 procentach bo byłabym intruzem..dla jego rodziców, rodziny. Nigdy nie pomyslalabym ze w ogóle będę miała w głowie taki dylemat. Prosilabym o wypowiedzi normalnych forumowiczow którzy być może stali kiedyś lub stoją przed trudnymi i dziwnymi wyborami. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 22 Września 2018 Nie wchodząc w romanse z pierwszego posta to według mnie najlepiej jedno i drugie:D Przecież serce/miłość nie wyklucza używanie rozumu. No może o niektórych:D Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 23 Września 2018 (edytowany) Najlepsze oczywiście jest kierowanie się zdrowym rozsądkiem, ale rozumiem, że czasami ciężko się opanować i, że bardziej ciągnie Cię do tego "zakazanego owocu" ?. No w takiej sytuacji to ciężka sprawa, bo skoro ten czuły facet miałby być tylko takim elementem zastępczym, to chyba nie jest zbyt w porządku wobec niego. Edytowano 23 Września 2018 przez Maryna Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żona Napisano 17 Października 2018 Przestań się kompromitować Martyna Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
qad Napisano 17 Października 2018 Jesteś wyposażona w serce i rozum? Jeżeli tak to kieruj się i jednym i drugim. Kiedy używasz nóg do chodzenia nikogo nie pytasz, czy możesz także machać rękami, lub kręcić głową. Moralnie i po prawdzie to facet jest kawał huuja, a Ty masz zadatki na szlaufa. Wypadałoby aby najpierw zakończył jeden temat i był przynajmniej od tej strony w prządku do swojej obecnej partnerki. Tym bardziej, że składał jej wiadome obietnice. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 17 Października 2018 Nie użyje rozumu bo swędzi ją zdecydowanie niżej Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 17 Października 2018 1 godzinę temu, Żona napisał: Przestań się kompromitować Martyna Rozumiem Żono, że to do mnie, ale powiem szczerze, że nie wiem o co chodzi, wnioskuję, że moja wypowiedź została źle zrozumiana, więc postaram się jaśniej. Otóż, mi nie chodziło o to, że autorka powinna rozwalać związek i spotykać się z żonatym facetem, tylko że najlepiej byłoby gdyby się wpierw z tej miłości wyleczyła, a potem wchodziła w następne związki. Bo jeśli kocha tamtego żonatego faceta, to będzie tylko krzywdzić tego drugiego, potraktuje go jako chwilowego pocieszyciela, element zastępczy, a cały czas będzie myśleć o tamtym. To jest według mnie bardzo egoistyczne podejście i ten niczemu niewinny, wrażliwy facet zostałby w tym wszystkim najbardziej skrzywdzony. O to mi chodziło ?. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żona Napisano 17 Października 2018 24 minuty temu, Maryna napisał: Rozumiem Żono, że to do mnie, ale powiem szczerze, że nie wiem o co chodzi, wnioskuję, że moja wypowiedź została źle zrozumiana, więc postaram się jaśniej. Otóż, mi nie chodziło o to, że autorka powinna rozwalać związek i spotykać się z żonatym facetem, tylko że najlepiej byłoby gdyby się wpierw z tej miłości wyleczyła, a potem wchodziła w następne związki. Bo jeśli kocha tamtego żonatego faceta, to będzie tylko krzywdzić tego drugiego, potraktuje go jako chwilowego pocieszyciela, element zastępczy, a cały czas będzie myśleć o tamtym. To jest według mnie bardzo egoistyczne podejście i ten niczemu niewinny, wrażliwy facet zostałby w tym wszystkim najbardziej skrzywdzony. O to mi chodziło ?. To nie do Ciebie. Oczywiście że nie zasługuje na gościa który był odstawionym-zapasowym pojemnikiem na spermę. Mąż się otrząsnął to teraz myśli o drugim... Szkoda jego życia na kogoś tak bezdusznego. Autorce wydaje się że jeśli pisze pod innym imieniem to pozostaje anonimowa, a prawda jest taka że zostawiamy masę śladów w sieci. Nikt nie jest dzisiaj anonimowy. Ale czego po niej oczekiwać... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 17 Października 2018 Zawsze kieruje się zasadami, honorem i rozumem. To staroświeckie ale można patrzec na siebie w lustrze bez skrzywienia. Twoje dylematy są dla mnie niepojęte. Według mnie jeśli się zastanawiamy to znaczy, że nie kochamy prawdziwie. Człowiek, ktory poza zauroczeniem czuje coś więcej nigdy się nie zawaha i wybierze miłość. Ja wiem, że to nie Ty bralaś ślub z tą kobietą i nie obowiązują Cię zasady mężczyzny który nosi ich obrączkę ale jeśli ją oszukuje to nie jest to material godny uwagi. Choćby był cudowny w łóżku, idealny jako facet. 1 BrakLoginu zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach