Skocz do zawartości


FAMME

Rozmowy o wszystkim i niczym.

Polecane posty

Arkina
3 minuty temu, Miejscowy napisał:

A skąd wiesz, że nie potrafię??

Nie wiem ale jak na 39 latka (jeżeli data urodzin jest prawdziwa) nigdy się nie zakochać to dość niespotykane ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Błękitna
24 minuty temu, Arkina napisał:

Nie wiem ale jak na 39 latka (jeżeli data urodzin jest prawdziwa) nigdy się nie zakochać to dość niespotykane ?

 

Niespotykane, może. Ale jakie to smutne! Nie zakochać się i nie poczuć tych wszystkich emocji z tym związanych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
3 godziny temu, Błękitna napisał:

Niespotykane, może. Ale jakie to smutne! Nie zakochać się i nie poczuć tych wszystkich emocji z tym związanych. 

Spojrzeć z drugiej strony to może i lepiej nigdy nie być zakochanym, bo miłość nie jest taka kolorowa, miłość boli i to bardzo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
13 minut temu, FAMME napisał:

Spojrzeć z drugiej strony to może i lepiej nigdy nie być zakochanym, bo miłość nie jest taka kolorowa, miłość boli i to bardzo. 

Kochałam, miałam złamane serce i wydaje mi się, choć to pewnie kwestia indywidualna, że lepiej kochać i stracić niż nie wiedzieć co to miłość. Pięknie to się potem wspomina, te emocje, te

motylki w brzuchu, tę namiętność, dzikie pomysły, rozmowy do rana. I choć to było ponad dziesięć lat temu to sentyment pozostał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
7 minut temu, Błękitna napisał:

Kochałam, miałam złamane serce i wydaje mi się, choć to pewnie kwestia indywidualna, że lepiej kochać i stracić niż nie wiedzieć co to miłość. Pięknie to się potem wspomina, te emocje, te

motylki w brzuchu, tę namiętność, dzikie pomysły, rozmowy do rana. I choć to było ponad dziesięć lat temu to sentyment pozostał. 

Miłość jest piękna kiedy obydwoje kochają się tak samo mocno, kiedy jedno za drugim wskoczył by w ogień, ale nie zawsze tak bywa. To życiem się nazywa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
Przed chwilą, FAMME napisał:

Miłość jest piękna kiedy obydwoje kochają się tak samo mocno, kiedy jedno za drugim wskoczył by w ogień, ale nie zawsze tak bywa. To życiem się nazywa. 

Tak, miłość jest najpiękniejsza gdy jest wzajemna. Natomiast nadal obstaję przy swoim. Bo prawie każda miłość kiedyś się kończy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
1 minutę temu, Błękitna napisał:

Tak, miłość jest najpiękniejsza gdy jest wzajemna. Natomiast nadal obstaję przy swoim. Bo prawie każda miłość kiedyś się kończy... 

Prawie to wielka różnica. Myślę że większość związków po prostu nie potrafią ze sobą rozmawiać i rozstają się jak niby nigdy nic. Jeśli się naprawdę kocha warto walczyć i być z tą osobą na dobre i źle.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
23 minuty temu, FAMME napisał:

Prawie to wielka różnica. Myślę że większość związków po prostu nie potrafią ze sobą rozmawiać i rozstają się jak niby nigdy nic. Jeśli się naprawdę kocha warto walczyć i być z tą osobą na dobre i źle.  

Tak. Zgadza się. Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. O problemach, o tym co złe. Duma, złość, obojętność. Zniszczyły niejedną miłość. 

Walczyć. A co jeśli walczy tylko jedna strona? Często ludzie uważają, że jeśli kogoś mają to nie muszą już zabiegać, dbać, adorować. Bo myślą, że ta druga osoba należy do nich już na zawsze. Ogromny błąd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
8 minut temu, Błękitna napisał:

Tak. Zgadza się. Ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. O problemach, o tym co złe. Duma, złość, obojętność. Zniszczyły niejedną miłość. 

Walczyć. A co jeśli walczy tylko jedna strona? Często ludzie uważają, że jeśli kogoś mają to nie muszą już zabiegać, dbać, adorować. Bo myślą, że ta druga osoba należy do nich już na zawsze. Ogromny błąd. 

Jeżeli jedna strona walczy, a drugiej jest to obojętne, to i tak nic z tego raczej nie będzie, bo prędzej czy później i tak ten związek się rozsypie. Jak to mówią, do tanga potrzeba jest dwojga. Zgadzam się z Tobą.  I widzisz inni mają a nie potrafią dbać, a inni chcieli by mieć, a nie mają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
1 minutę temu, FAMME napisał:

Jeżeli jedna strona walczy, a drugiej jest to obojętne, to i tak nic z tego raczej nie będzie, bo prędzej czy później i tak ten związek się rozsypie. Jak to mówią, do tanga potrzeba jest dwojga. Zgadzam się z Tobą.  I widzisz inni mają a nie potrafią dbać, a inni chcieli by mieć, a nie mają. 

A wiesz dlaczego? Bo nie ma sprawiedliwości.

Bo ludzie nie doceniają tego co mają. Temat rzeka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
Przed chwilą, Błękitna napisał:

A wiesz dlaczego? Bo nie ma sprawiedliwości.

Bo ludzie nie doceniają tego co mają. Temat rzeka. 

To że nie ma sprawiedliwości to ja to wiem i wiem że na siłę niczego się nie zbuduje.  

Dokładnie, temat rzeka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
6 minut temu, FAMME napisał:

To że nie ma sprawiedliwości to ja to wiem i wiem że na siłę niczego się nie zbuduje.  

Dokładnie, temat rzeka. 

Na siłę niczego zrobić się nie da, nie w uczuciach. 

A sprawiedliwość jest jak statek widmo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
7 minut temu, Błękitna napisał:

Na siłę niczego zrobić się nie da, nie w uczuciach. 

A sprawiedliwość jest jak statek widmo. 

I widzisz niby to takie proste, takie łatwe, a tak naprawdę to skomplikowane. Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. 

Ładnie to powiedziałaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
2 minuty temu, FAMME napisał:

I widzisz niby to takie proste, takie łatwe, a tak naprawdę to skomplikowane. Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo. 

Ładnie to powiedziałaś. 

No nie? Takie to się wydaje proste. A nie ma nic bardziej skomplikowanego niż uczucia. No ale, z drugiej strony, czy łatwe rzeczy dają satysfakcję? To też chyba zależy od siły charakteru. Przetrwają tylko najwytrwalsi. Oby tylko w tym wszystkim nie przekroczyć swoich granic. Bo w miłości dumę często chowa się do kieszeni. Ale czy zawsze to jest dobre? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
8 minut temu, Błękitna napisał:

No nie? Takie to się wydaje proste. A nie ma nic bardziej skomplikowanego niż uczucia. No ale, z drugiej strony, czy łatwe rzeczy dają satysfakcję? To też chyba zależy od siły charakteru. Przetrwają tylko najwytrwalsi. Oby tylko w tym wszystkim nie przekroczyć swoich granic. Bo w miłości dumę często chowa się do kieszeni. Ale czy zawsze to jest dobre? 

No właśnie nie dają takiej satysfakcji, ale czasami porywamy się z mlotyką na słońce i później wielkie rozczarowanie. Każdy z nas ma jakieś granice i staramy się ich przestrzegać. Nie wiem czy dobre, czy też złe, nie mam dużego doświadczenia w związkach, więc za wiele nie powiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
19 minut temu, FAMME napisał:

No właśnie nie dają takiej satysfakcji, ale czasami porywamy się z mlotyką na słońce i później wielkie rozczarowanie. Każdy z nas ma jakieś granice i staramy się ich przestrzegać. Nie wiem czy dobre, czy też złe, nie mam dużego doświadczenia w związkach, więc za wiele nie powiem. 

Różnie to bywa, czasem przekraczanie granic przynosi dobre skutki. Ryzyko. Odwaga. 

Odwaga jest dla mądrych i zdesperowanych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
16 minut temu, Błękitna napisał:

Różnie to bywa, czasem przekraczanie granic przynosi dobre skutki. Ryzyko. Odwaga. 

Odwaga jest dla mądrych i zdesperowanych. 

Właśnie, czasami trzeba ryzykować i pomóc szczęściu, miłości.

 

Dobranoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
7 godzin temu, FAMME napisał:

Właśnie, czasami trzeba ryzykować i pomóc szczęściu, miłości.

 

Dobranoc. 

Miłości zawsze trzeba pomóc, mniej lub bardziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
50 minut temu, Błękitna napisał:

Miłości zawsze trzeba pomóc, mniej lub bardziej. 

O ile coś wisi w powietrzu, w przeciwnym razie wszelkie starania kończą się fiaskiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błękitna
10 minut temu, FAMME napisał:

O ile coś wisi w powietrzu, w przeciwnym razie wszelkie starania kończą się fiaskiem. 

Otóż to. Z pustego i Salomon nie naleje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
6 minut temu, Błękitna napisał:

Otóż to. Z pustego i Salomon nie naleje. 

Ja tylko obawiam się jednego w samotności, żeby rząd przypadkiem nie wprowadził bykowego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, FAMME napisał:

Ja tylko obawiam się jednego w samotności, żeby rząd przypadkiem nie wprowadził bykowego ??

No co ty, twój kochamy PiS ci tego nie zrobi ? bardziej zarobiliby na rozwodowym, ale ciiii ? bo jeszcze usłyszą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

To ja już bym wolał płacić, niż miałbym, na siłę się żenić z niewłaściwą kobietą i również, NA SIŁĘ posiadać dzieci. 

Ja mam prawo wyboru, bo żyję w kraju demokratycznym i unijnym i wartości nad złem wygrają. 

Unia nie pozwoli PiS-owi na takie rządy, a już nie pozwala, bo wiadomo jaka jest sytuacja: Polska i Unia Europejska... 

PiS do tego doprowadził. 

 

Ich rządy już się... kruszą... pomału. Dlatego, prezydent widzi, że PiS ma problemy, więc zaczyna się też odsuwać od tego rządu... 

Sympatyzuje z tym rządem od początku, ale jak PiS będzie miał poważne problemy, to on nie będzie "dobrym wujkiem" i nie będzie wspierał tego rządu, a będzie dbał tylko o swój tyłek. 

 

Ponieważ, w PiS nie ma żadnej przyjaźni... Tam każdy o siebie dba i to są tacy, "sztuczni" koledzy i koleżanki. 

Czyli jak jest dobrze to wszyscy są razem. A jak się zaczną problemy i będzie się: grunt palił pod nogami, to każdy będzie ratował siebie. 

 

Także, w takim rządze liczą się tylko pieniądze, przywileje i własne dobro. 

A wartości, jak: przyjaźń prawdziwa, jakieś uczucia są mniej ważne albo w ogóle nie ważne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
7 godzin temu, Maybe napisał:

No co ty, twój kochamy PiS ci tego nie zrobi ? bardziej zarobiliby na rozwodowym, ale ciiii ? bo jeszcze usłyszą 

Mój? Jaki mój? ???

PiS, słyszycie na czym można zarobić, Maybe pierwsza jest na liście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

PiS to jest banda takich CHULIGANÓW, że tak brzydko to wyrażę, którzy są bezkarni i robią, co im się podoba. 

 

Nikt, normalnie myślący nie poszedłby do takiego rządu, gdyby był politykiem. 

To poszedłby do partii opozycyjnych. 

A ci, którzy tkwią w takim rządzie i jacyś "nowi", którzy zamierzają wstąpić do takiego rządu, to godzą się na wszystko, co rząd taki robi. 

Bo jeżeli ktoś by się nie godził, to by tam nie wstąpił. 

A każdy, kto w rządzie takim siedzi, sympatyzuje z prezesem rządu. 

 

Ja, gdybym został, przykładowo politykiem i poszedłbym do polityki ( chociaż nigdy o tym nie marzyłem i to mnie nigdy nie interesowało ), to musiałbym być niepoważny i głupi, żebym wstąpił do takiego rządu, jak: PiS. 

Nigdy bym sobie na to nie pozwolił, a najbardziej byłbym w Lewicy. 

 

No ale nigdy bym żadnym politykiem nie chciał zostać, za żadne pieniądze. Nawet, gdyby w Polsce były dobre i uczciwe rządy. 

Po prostu mnie to nie kręci i nie interesuje i to nie jest dla mnie. 

 

Z taką "bandą" ludzi nie ma co się zadawać, bo to nie jest nic dobrego. 

 

No ale dla dobrej i szybkiej kasy, to się nie jeden skusi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 845
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      Jesion ma swoje ważne miejsce w mitologii nordyckiej - Yggdrasil łączący światy.
    • Pieprzna
      Jeśli twierdzisz, że tak jest, to radzę ci wyjść z bańki silnych razem i nie gadać głupot. Sam Trzaskowski uspokaja nastroje, bo wie dobrze, że jeśli naprawdę zacznie się drążenie na poważnie, to wyjdą wszystkie przekręty jego sztabu.
    • Nomada
      Dobre słowa są jak kwiaty na łące, dzikie, wolne i piękne. Nigdy nie smucą, nie wywołują gniewu, nie czynią złego. Genialna interpretacja Kapitanie ; )
    • KapitanJackSparrow
      Miło usłyszeć dobre słowo,  Długodojrzewający nigdy nie myślałem tak o sobie a brzmi genialnie
    • Nomada
      To już nie w naturze ale poznaniacy twierdzą że długodojrzewający jest pyszny😛
    • KapitanJackSparrow
      Stary piernik tyż ? 😀
    • Nomada
      Wikusiu i ja już tęsknię za tym miękkim porankiem i zmierzchem. Szumem fal i piaskiem pod stopami. Niech przyjdzie ; )     Miłego dnia:)
    • Nomada
      Moniko zdrowy dystans jeszcze nikogo nie zabił, ale zbyt poważne podejście do internetowych dyskusji już tak. Może GABA pomoże:)
    • Nomada
      To prawda co napisałeś, lecz wielką zaletą jesionu jest fakt że dwa razy szybciej rośnie. Ma jeszcze inne zalety których dąb nie posiada lecz mi jak Monika wspomniała chodzi też o symbolikę. No i trochę się przekomarzam ; )
    • Nomada
      Ja też znam, grzyb ; )
    • Nomada
    • KapitanJackSparrow
      Sorki za pomyłkę temat Tworzymy opowieść założony został przez Bez Loginu ale Dyzio ma tam swój niekwestionowany udział. Już w 2022 roku byłem tam z swoimi postami , które miały zabarwienie humorystyczne co potwierdzają liczne roześmiane emotki innych osób. W historyjce wymieniane były różne osoby z świata fantazji oraz userów w różnym świetle ale przyświecała jednak ogolna myśl aby dobrze się bawić w duchu ,,można konie kraść" . Pierwsze zacytowanie w tym temacie i chęć interakcji i udziału w zabawie dokonała Monika cytując mnie co dało jak mniemam początek tej nagonki na moją osobę.  Ponadto bo wiem to na pewno , że jestem ofiarą w tej sprawie i podkreśla to wiele osób które znam osobiście a nawet osoby piszące tu z gościa.  Oczywiście mam do siebie żal że wcześniej nie rozpoznałem tych niepokojących sygnałów aby odciąć się od tej wyraźnie  zaburzonej osoby. 👋☺️
    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...