Skocz do zawartości


FAMME

Rozmowy o wszystkim i niczym.

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
19 godzin temu, Frau napisał:

Najsampierw @BrakLoginu  wszystkim pokazał moje majtasy na forum. 

Zrobił zdjęcie z ukrycia, jak pranie za stodołą wieszałam.

Taaa, słynne majty, z których dałoby się zrobić nawet motolotnię i na balon, by wystarczyło materiału :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


KapitanJackSparrow
2 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Taaa, słynne majty, z których dałoby się zrobić nawet motolotnię i na balon, by wystarczyło materiału :D

W takim razie jakbyś wszedł we właścicielkę to tydzień byś szukał wyjścia do domu.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
6 minut temu, BrakLoginu napisał:

Taaa, słynne majty, z których dałoby się zrobić nawet motolotnię i na balon, by wystarczyło materiału :D

Te same ? 

Przypomnę jeszcze, że to były majtasy wyszczuplające, czyli najmniejsze jakie mam.

 

Hej zaginiony w akcji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Delicious

Dzien dobry 

 

"Przepraszam bardzo, my chcieliśmy się widzieć z dyrektorem tego ośrodka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 23.01.2022 o 14:00, Frau napisał:

Te same ? 

Przypomnę jeszcze, że to były majtasy wyszczuplające, czyli najmniejsze jakie mam.

 

Hej zaginiony w akcji. 

Strach pomyśleć jakie masz największe. Hangar do samolotów, by się pewnie z tego zrobiło? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
9 minut temu, BrakLoginu napisał:

Strach pomyśleć jakie masz największe. Hangar do samolotów, by się pewnie z tego zrobiło? :D

Jeszcze helikopter by się zmieścił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Taka historia ( dzięki za wydzielenie tematu o polityce ), patrzyłem na YOUTUBE, jak Polak się wypowiedział na temat swojego życia i trudnego dzieciństwa, a mieszka teraz w Hiszpanii, w Barcelonie. 

On pochodzi z Rzeszowa, ale miał jakieś problemy w Polsce, nie miał talentu do nauki w szkole i szkołę często opuszczał. 

Wpadł w niewłaściwe towarzystwo, zaczął pić alkohol, zażywać narkotyki, ale najbardziej to się wszystko zaczęło w Holandii, gdzie wyjechał "niby za pracą". 

Ale nie pracował normalnie, gdyż wpadł w narkotyki i tracił przez to pracę. No zaczął popełniać różne przestępstwa w Holandii, to poszedł tam do więzienia na krótki czas. 

Nie nauczyło to go nic, bo potem znowu kradł i "kombinował" i trafiał ponownie do więzienia. 

Wkręcił się w środowisko narkomanów w Holandii i to go zgubiło. 

Potem tak się potoczyło, że wyjechał do Francji i tam również się wkręcił w jakieś, kryminogenne środowisko, kradł po sklepach, to go zamknęli tam do więzienia. 

I jak sam powiedział ( co naprawdę mnie zastanowiło ), na piechotę się wybrał do Hiszpanii, z Marsylii, z Francji, przez Pireneje. 

Nie wiem jak on tam dotarł, ale miał duże trudności i szedł tak przez kilka dni. 

No i teraz już mieszka w Hiszpanii, w Barcelonie. 

 

Ale jak tam żyję ( jak niektórzy Polacy i inni obcokrajowcy w innych krajach ), wcześniej był tam bezdomny chyba, a potem ktoś mu gdzieś tam pozwolił zamieszkac w starym, zniszczonym domu. 

I tam mieszka z jakimś, znajomym, który jest też narkomanem, ponieważ i on jest uzależniony od narkotyków. 

Nie ma tam normalnego życia, chodzi po ulicach Barcelony i zbiera od ludzi jakieś pieniądze, bo wcześniej, kradł. 

No ale teraz już, jak sam powiedział, nie kradnie, nie dopuszcza się przestępstw, bo boi się nawet DEOPRTACJI do Polski i następnego więzienia. 

 

Naprawdę, historia niektórych Polaków, ale i innych obcokrajowców, którzy wyjechali "niby za lepszym życiem", a dotknęła ich tam inna, trudna rzeczywistość. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
5 godzin temu, Miejscowy napisał:

Naprawdę, historia niektórych Polaków, ale i innych obcokrajowców, którzy wyjechali "niby za lepszym życiem", a dotknęła ich tam inna, trudna rzeczywistość. ?

To częsty temat rozmów, szczególnie w Jackowie (Avondale, Chicago, USA-kraj największych możliwości). W życiu nie wrócę do kraju, do tego syfu! Nie ma takiej opcji! Tutaj jest raj na ziemi, czy ty to rozumiesz, chłopie? Przy drugiej flaszce, rozmowa już się inaczej klei: no dobra, nawet gdybym chciał wrócić, to nie mam za co. Kurwa, no nie mam! Oni tam myślą, że ja się już własnego samolotu dorobiłem. 

I w tym momencie, a jako, że alkohol był pity wieczorową porą przed domem, a wiadomo, że jak pity to i rozmowy głośniejsze, zjawia się policja. Oni bardzo nie lubią wdawać się w dyskusję, ale jedno trzeba im przyznać, są bardzo mili.

Powiedzmy, że historia zasłyszana. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

A jak się ma trochę szczęścia albo wredny charakter, to można ziomków na Fejsie albo drogą mailową powkurzać? Szczęście, bo musisz w którymś parku rozrywki trafić na sobowtóra, dajmy na to, Bruce'a Willisa, odstać swoje w kolejce, zapłacić i walnąć sobie z nim fotę. Potem opublikować ją w sieci, znajomym wysłać z dopiskiem: zobacz kogo spotkałem na ulicy? Dasz wiarę! Bruce powiedział do mnie: siema kolo! Wymieniliśmy się numerami telefonów! Kurde, no kurde, tu jest klawe życie! Rzucaj wszystko i przyjeżdżaj! (W domyśle: dlaczego ma ci być lepiej niż mnie. Poznaj smak miodu)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Można tak tych ziomków męczyć w nieskończoność, a sobie poprawiać parszywy humor. Światłowodem leci do kraju następna fota. Ja siedzący przy stoliku w kawiarnianym ogródku. Gdzie? Jak to gdzie?! Co to za pytanie! Los Angeles, bulwar Hollywood, wiecie, ten z Aleją Gwiazd. Nikt zapewne nie zwróci uwagi na to, że blat stolika jest pusty. Siedzę piętnaście minut, kelner chodzi obok mnie, ale mnie nie obsłuży. Nie śmierdzę groszem. Nie wyrzuci mnie, ale daje do zrozumienia żebym....zazdrościcie tego miejsca? Wystarczy inaczej ustawić aparat i zobaczycie pełno bezdomnych, koczujących na chodnikach, ćpunów chodzących jak zombie. To miasto umiera. Kto może zwiewa stąd, szczególnie bogaci i Ci co mają dzieci. Liberalna polityka z Miasta Aniołów uczyniła szambo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Bo dla niektórych emigracja jest ucieczką od problemów.  A  wiele z nich wcale nie zniknie w cudowny sposób. Alkoholizm, niezaradność, niechęć do pracy, słaba konstrukcja psychiczna, wszystko to zabieramy ze sobą i nici z sukcesu, nawet w Ameryce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, aliada napisał:

Bo dla niektórych emigracja jest ucieczką od problemów.  A  wiele z nich wcale nie zniknie w cudowny sposób. Alkoholizm, niezaradność, niechęć do pracy, słaba konstrukcja psychiczna, wszystko to zabieramy ze sobą i nici z sukcesu, nawet w Ameryce.

A o czym ja cały czas piszę? Nigdzie chleba nie smarują z dwóch stron, a przed sobą samym nie ma ucieczki. Jeżeli nie poradziłem sobie w kraju, nie zrobię tego na obczyźnie...ale humor se mogę poprawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
9 godzin temu, Miejscowy napisał:

 

On pochodzi z Rzeszowa, ale miał jakieś problemy w Polsce, nie miał talentu do nauki w szkole i szkołę często opuszczał. 

Wpadł w niewłaściwe towarzystwo, zaczął pić alkohol, zażywać narkotyki, ale najbardziej to się wszystko zaczęło w Holandii, gdzie wyjechał "niby za pracą". 

?

W Berlinie też w metrze można spotkać zaćpanych Polaków jak żebrzą.  W Anglii też można spotkać Polaków drących po pijaku ryja na środku miasta "kuuuurwwwwaaa". Po "kurwie" ich poznacie :D

Po przekroczeniu granic nic się nie dzieje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.  Masz problemy alkoholowe, czy z innymi nałogami, jesteś leniem, masz roszczeniowy styl bycia, jesteś niezaradny, nie masz odwagi  - to się nie zmieni. Problemy jeszcze dojdą, bo dojdzie bariera językowa, nawet jesli ci się wydaje, że znasz język, poczucie osamotnienia, różnice kulturowe, różnice mentalne, czasem problemy w załatwieniu czegoś, niekiedy poczucie marnowania się, poczucia bycia gorszym np.osoby wykształcone jadące do pracy fizycznej, poniżej ich kwalifikacji....Na te bolączki nie ma rady, ludzie musza radzić sobie sami. Na Polaków za granica nie ma co liczyć. Polak Polakowi wilkiem. Nie wszyscy ale większość. Cechy narodowe jak zawiść i zazdrość, skłonność do szpanerstwa pozostają, nawet za granicą. Dlatego ludzie mało zaradni lub oporni, żeby się zasymilować lub mało odporni psychicznie, myślący, że nic nie muszą, a wszystko im się należy, tak później kończą, albo wracają do Polski (oczywiście nie każdy kto wraca jest niezaradny).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 godzinę temu, aliada napisał:

.... i nici z sukcesu, nawet w Ameryce.

Nie do końca. Jest tylko jedna przeszkoda trudna do pokonania. Pracy jest od groma. Serio. CV, dyplomy, referencje to można sobie od razu włożyć w tyłek. Pada tylko jedno pytanie: kto Cię poleca? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
44 minuty temu, Żebrak napisał:

Nie do końca. Jest tylko jedna przeszkoda trudna do pokonania. Pracy jest od groma. Serio. CV, dyplomy, referencje to można sobie od razu włożyć w tyłek. Pada tylko jedno pytanie: kto Cię poleca? 

Dlatego by uniknąć przykrych niespodzianek w postaci: kurczę, nie poznali się na mnie, nawet szansy nie chcą mi dać!; najlepiej zacząć od tego by być dobrym w tym co się robi. Tutaj, w kraju. Starać się zatrudnić w międzynarodowej korporacji. Jeżeli dojdą do wniosku (oni, nie Ty), że naprawdę jesteś dobry, wyjedziesz na ten upragniony kontrakt zagraniczny, w ramach korporacji oczywiście. Jeżeli i tam zabłyśnie Twoja gwiazda, mogą zaproponować Ci przedłużenie kontraktu, maksimum do czterech lat. To optymalny czas. Trochę, zaznaczam trochę poznasz inny świat, innych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

No tak. 

 

Niektórzy Polacy w innych krajach, którzy tam sobie nie radzą, to po prostu lądują na ulicy i tak się błąkają. 

Niektórzy wracają z niczym do Polski i wstyd im z tym. 

 

Na przykładzie tego "bohatera", że tak go nazwę, z YOUTUBE, to on już w młodości miał w Polsce problemy z alkoholem, a potem z narkotykami. 

Uciekł od problemów w Polsce, najpierw do Holandii, potem do Francji i Hiszpanii. Ale też był w Wielkiej Brytanii i tam też siedział w więzieniu. 

Tak o tym opowiadał. 

 

Gdzieś tam miał dostać pracę, ale pracować się za bardzo nie chciało, bo wolał pić alkohol i zażywać narkotyki. 

To znaczy, krótko pracował poza Polską, ale długo tam nie wytrzymał, bo już sprawiał problemy. 

Poza tym też miał taką sytuację, jak gdzieś się zatrudnił do pracy na budowie, w firmie budowlanej, chyba we Francji, a tam kierownikiem tej firmy był też Polak, który zatrudniał, nie tylko Polaków i nie wypłacał mu za pracę pieniędzy, więc on zrezygnował z tej pracy. 

To pokazuje, jak: Polak, Polaka potrafi traktować nawet w innych krajach, ale nie uogólniając oczywiście, bo nie każdy Polak w innych krajach tak się zachowuje. 

 

A kiedyś patrzyłem na program w telewizji, jak właśnie w Anglii, w Londynie kierownikiem firmy jakiejś, budowlanej był Polak, który głównie Polaków zatrudniał do tej firmy, przyjeżdżających do tego kraju i oszukiwał tych Polaków, bo nie wypłacał pieniędzy za pracę. A do tego zatrudniał bez umów o prace i to groziło problemami. 

 

Także, różne rzeczy się dzieją i w innych krajach, z Polakami i nie tylko Polakami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
11 godzin temu, Maybe napisał:

W Berlinie też w metrze można spotkać zaćpanych Polaków jak żebrzą.  W Anglii też można spotkać Polaków drących po pijaku ryja na środku miasta "kuuuurwwwwaaa". Po "kurwie" ich poznacie :D

Po przekroczeniu granic nic się nie dzieje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.  Masz problemy alkoholowe, czy z innymi nałogami, jesteś leniem, masz roszczeniowy styl bycia, jesteś niezaradny, nie masz odwagi  - to się nie zmieni. Problemy jeszcze dojdą, bo dojdzie bariera językowa, nawet jesli ci się wydaje, że znasz język, poczucie osamotnienia, różnice kulturowe, różnice mentalne, czasem problemy w załatwieniu czegoś, niekiedy poczucie marnowania się, poczucia bycia gorszym np.osoby wykształcone jadące do pracy fizycznej, poniżej ich kwalifikacji....Na te bolączki nie ma rady, ludzie musza radzić sobie sami. Na Polaków za granica nie ma co liczyć. Polak Polakowi wilkiem. Nie wszyscy ale większość. Cechy narodowe jak zawiść i zazdrość, skłonność do szpanerstwa pozostają, nawet za granicą. Dlatego ludzie mało zaradni lub oporni, żeby się zasymilować lub mało odporni psychicznie, myślący, że nic nie muszą, a wszystko im się należy, tak później kończą, albo wracają do Polski (oczywiście nie każdy kto wraca jest niezaradny).

 

Ty mieszkasz w Anglii, w Wielkiej Brytanii, to znasz realia tego kraju i obcokrajowców. 

Patrzyłem też na film nagrany, na YOUTUBE, jak jakiś Polak, mieszkający w Londynie już sporo lat, bo lat 9 tam mieszka i nagrał film, żeby powiedzieć Internautom, jaka sytuacja była i jest teraz w Anglii i Londynie. 

Co się stało po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, w 2020 roku. 

 

Jak on "wyemigrował" z Polski na Wyspy, to jak większość Polaków, za pracą i lepszym życiem. 

I jeszcze przed "BREXITEM", to żyło mu się tam dobrze, bo miał dobre zarobki. 

Dobra atmosfera w miejscu pracy, gdzie pracował, bo miał fajnych współpracowników. 

Jak, zdecydowano o opuszczeniu tego kraju ze Wspólnoty Unijnej, to się pogorszyło, szczególnie dla obcokrajowców, ale i też i w jakimś stopniu dla samych Anglików. 

Wiele firm w Wielkiej Brytanii, w Londynie musiało zakończyć pracę i zwolnić pracowników. Wielu wyjechało z Londynu i Wielkiej Brytanii do swoich krajów ( i teraz nie jest już tam tak przepełnione miasto, Londyn i inne miasta obcokrajowcami, ponieważ niektórzy albo powrócili do swoich krajów, w tym i Polacy, albo się przenieśli do innych krajów europejskich, np. do Niemiec, Irlandii, Norwegii, za lepszą pracą, gdyż niektórzy się przenoszą, z kraju do kraju ). 

No i ten Polak, nagrywający film powiedział, że miał wcześniej w Londynie dobrą pracę, ale stracił ją, jak i inni pracownicy, po: wyjściu Wielkiej Brytanii i musiał innej pracy poszukać. 

On gdzieś gdzieś tam pracuje, jako: piekarz w piekarni, bo ma taki zawód, ale nie jest wcale zadowolony z tej pracy. 

Nie zarabia już tyle, ile zarabiał wcześniej, przed BREXITEM. 

 

Więc, jak teraz się niektórzy z Polski decydują na EMIGRACJĘ, do Brytanii Wielkiej, to już mogą nie dostać tak dobrej pracy, jak przed wystąpieniem z Unii. 

Gorsze warunki, ale czasami trzeba się do tego przystosować. 

No i FUNT brytyjski już nie taki, jak kiedyś... Trochę na wartości stracił i to też jest odczuwalne przez Anglików i przez obcokrajowców. 

 

No a niektórzy, wylądowali na ulicy i są bezdomni i tak się, tułają tam... 

To ma różne przyczyny: utrata jakiejś pracy, ktoś oszukał i nie wypłacił pieniędzy, nie chęć do uczciwej pracy, lenistwo, picie alkoholu. 

A takie rzeczy prowadzą do takiej sytuacji, w Wielkiej Brytanii, ale i w innych krajach. 

 

Nawet w Szwecji, w miastach są bezdomni Polacy i inni. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

@Miejscowytak naprawdę to pracy teraz jest więcej, szczególnie właśnie dla tych, którzy tu wyemigrowali przed Brexitem. Dlatego, że rynek pracy zamknął się dla obcokrajowców z Europy bez statusu osiedleńczego, tzn możesz podjąć pracę, ale musisz wykupić wizę pracowniczą (a to koszt bodajże £600) i nie każdego na to stać. 

Faktem jest że po Brexicie niektóre firmy, fabryki pozamykały swoje oddziały z uwagi właśnie na brak ludzi do pracy. Zatem rzeczywiscie mógł stracić pracę, a teraz nie znalazł na tyle dobrej, co poprzednia. Jednak praca jest. Praca szuka człowieka. Bo Anglicy nie chcą wykonywać niektórych prac, a liczba imigrantów się zmniejszyła.

Co więcej mieszkanie w Londynie jest bardzo drogie, nie opłaca się, szczególnie gdy pracujesz na niskim stanowisku. Dlatego ja mieszkam pod Londynem - wolę mały biały domek od zaplesialego mieszkania w stłoczonym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
12 minut temu, Maybe napisał:

@Miejscowytak naprawdę to pracy teraz jest więcej, szczególnie właśnie dla tych, którzy tu wyemigrowali przed Brexitem. Dlatego, że rynek pracy zamknął się dla obcokrajowców z Europy bez statusu osiedleńczego, tzn możesz podjąć pracę, ale musisz wykupić wizę pracowniczą (a to koszt bodajże £600) i nie każdego na to stać. 

Faktem jest że po Brexicie niektóre firmy, fabryki pozamykały swoje oddziały z uwagi właśnie na brak ludzi do pracy. Zatem rzeczywiscie mógł stracić pracę, a teraz nie znalazł na tyle dobrej, co poprzednia. Jednak praca jest. Praca szuka człowieka. Bo Anglicy nie chcą wykonywać niektórych prac, a liczba imigrantów się zmniejszyła.

Co więcej mieszkanie w Londynie jest bardzo drogie, nie opłaca się, szczególnie gdy pracujesz na niskim stanowisku. Dlatego ja mieszkam pod Londynem - wolę mały biały domek od zaplesialego mieszkania w stłoczonym mieście.

I racja, tylko teraz to jest dużo pracy, ale za mniejsze pieniądze w Wielkiej Brytanii. Czyli, najczęściej za minimalną stawkę. 

Bo tak o tym mówił ten Polak. To nie każdego zachęci do pracy za mniejsze pieniądze w tak bogatym kraju. 

Wcześniej, jak Brytania Wielka była jeszcze we Wspólnocie, to pracy bardzo dużo było, ponieważ było sporo firm zagranicznych, nie tylko w Londynie, ale i w całej, Wielkiej Brytanii. 

I tam pracowali też i Polacy, i inni obcokrajowcy, którzy z tych prac w firmach musieli odejść. 

Przywileje unijne się już skończyły w Wielkiej Brytanii i to jest odczuwalne przez, zarówno samych Brytyjczyków, jak i obcokrajowców, którzy mieszkają cały czas w tym kraju. 

 

Oczywiście, pracy jest nadal sporo w Wielkiej Brytanii, a tylko chęci do pracy wystarczą, ale nie każdy z "obcokrajowców" chce podjąć tam taką albo inną pracę za minimalne pieniądze, bo z Londynie by się z tego raczej nie utrzymali, bo to jest dość drogie do życia miasto. 

Trzeba sobie tam jakoś radzić, jak już się tam mieszka i żyję. 

 

Nie każdemu jest łatwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

A pytanie jest takie, dlaczego Brytyjczycy zdecydowali o tym, by opuścić Unię Europejską? 

Jakie były tego powody? 

Nasuwa mi się taka odpowiedź... bo Naród brytyjski miał już dość tylu tych Imigrantów. 

Nie tylko z Polski, ale także w innych krajów. To już było trochę męczące dla Brytyjczyków i dlatego, by to ograniczyć, większość Brytyjczyków, w referendum opowiedziało się za wyjściem ze Wspólnoty. 

Ale i z drugiej strony, utracili przywileje unijne. 

Wiele firm, które w całej, Wielkiej Brytanii tam funkcjonowało, było opartych na unijnych przepisach i to też było z korzyścią dla obcokrajowców. 

Mogli więcej zarabiać w różnych branżach i firmach. A do tego, swobodna EMIGRACJA ze swoich krajów na teren Wielkiej Brytanii. 

Sam Londyn był bardzo zapełniony obcokrajowcami. 

Teraz, po wystąpieniu ze Wspólnoty, nadal wprawdzie jest dużo ofert pracy w całej, Wielkiej Brytanii, ale firmy teraz często oferują tylko minimalne wynagrodzenie, a nie jest każdy chętny, ponieważ trudno było się z tego utrzymać, w Londynie i w innych, dużych miastach, gdzie utrzymanie jest drogie. 

Bo, drogi jest wynajem mieszkań i czynsz. 

I to jest ciekawe, że tak bogaty kraj, po wyjściu z Unii, teraz boryka się z brakiem pracowników, bo brakuje teraz, w niektórych firmach, ale za najczęściej, minimalną. 

I to też dlatego, że sporo powróciło obcokrajowców do swoich krajów, w tym i niektórzy Polacy, ale i niektórzy się przenieśli do innych krajów: Niemcy, Holandia, Francja, Norwegia. 

I dlatego, sporo wolnych miejsc zostało w firmach. 

 

Także, Brytyjczycy sobie to utrudnili trochę... 

 

No ale może chcieli być niezależni od Unii Europejskiej i pozbyć się też sporo tych "obcokrajowców", bo ich tam już było za dużo. 

Zresztą, już wcześniej, kilka lat przed wystąpieniem z Unii, rządy brytyjski chyba zapowiadał, ograniczenie IMIGRACJI do swojego kraju, bo to już był dla rządu brytyjskiego problem. 

I trudno sie z tym nie zgodzić. Duża "imigracja" na Wyspy, a i niektórych przyciągał dobry "socjal" i tacy wcale nie byli chętni tam do pracy, a chętnie żyli na koszt państwa, a to już był większy wydatek państwa, co wcale nie leżało rządowi. 

Niektórzy, bezdomni na uliach. Nie tylko Polacy i to też "ciążyło" temu krajowi. 

Po prostu, już mieli tego dosyć i chcieli to ukrócić i wcale się nie dziwię Narodowi brytyjskiemu. 

Londyn już był tak miastem zapełnionym, że to już problem był, jakiś. 

A to właśnie do Wielkiej Brytanii zawsze najchętniej emigrowali obcokrajowcy, szczególnie, Polacy. 

Niektórych kusiła dobra pomoc socjalna. 

 

Na pewno, Brytyjczycy żałują utraty tych przywilejów unijnych, ale już mieli dosyć, dużej imigracji do swojego kraju. 

 

I to chyba była główna przyczyna i powód, że zdecydowali o opuszczeniu Wspólnoty Unijnej. 

 

Pracy zawsze tam mieli dużo, dlatego to przyciągało obcokrajowców. 

Tyle że nie każdy, kto tam przyjechał, był szczerze chętny do pracy. 

Przykład, niektórych Polaków, którzy stali się tam bezdomni i pijacy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FAMME
3 minuty temu, Miejscowy napisał:

A pytanie jest takie, dlaczego Brytyjczycy zdecydowali o tym, by opuścić Unię Europejską? 

Jakie były tego powody? 

Nasuwa mi się taka odpowiedź... bo Naród brytyjski miał już dość tylu tych Imigrantów. 

Nie tylko z Polski, ale także w innych krajów. To już było trochę męczące dla Brytyjczyków i dlatego, by to ograniczyć, większość Brytyjczyków, w referendum opowiedziało się za wyjściem ze Wspólnoty. 

Ale i z drugiej strony, utracili przywileje unijne. 

Wiele firm, które w całej, Wielkiej Brytanii tam funkcjonowało, było opartych na unijnych przepisach i to też było z korzyścią dla obcokrajowców. 

Mogli więcej zarabiać w różnych branżach i firmach. A do tego, swobodna EMIGRACJA ze swoich krajów na teren Wielkiej Brytanii. 

Sam Londyn był bardzo zapełniony obcokrajowcami. 

Teraz, po wystąpieniu ze Wspólnoty, nadal wprawdzie jest dużo ofert pracy w całej, Wielkiej Brytanii, ale firmy teraz często oferują tylko minimalne wynagrodzenie, a nie jest każdy chętny, ponieważ trudno było się z tego utrzymać, w Londynie i w innych, dużych miastach, gdzie utrzymanie jest drogie. 

Bo, drogi jest wynajem mieszkań i czynsz. 

I to jest ciekawe, że tak bogaty kraj, po wyjściu z Unii, teraz boryka się z brakiem pracowników, bo brakuje teraz, w niektórych firmach, ale za najczęściej, minimalną. 

I to też dlatego, że sporo powróciło obcokrajowców do swoich krajów, w tym i niektórzy Polacy, ale i niektórzy się przenieśli do innych krajów: Niemcy, Holandia, Francja, Norwegia. 

I dlatego, sporo wolnych miejsc zostało w firmach. 

 

Także, Brytyjczycy sobie to utrudnili trochę... 

 

No ale może chcieli być niezależni od Unii Europejskiej i pozbyć się też sporo tych "obcokrajowców", bo ich tam już było za dużo. 

Zresztą, już wcześniej, kilka lat przed wystąpieniem z Unii, rządy brytyjski chyba zapowiadał, ograniczenie IMIGRACJI do swojego kraju, bo to już był dla rządu brytyjskiego problem. 

I trudno sie z tym nie zgodzić. Duża "imigracja" na Wyspy, a i niektórych przyciągał dobry "socjal" i tacy wcale nie byli chętni tam do pracy, a chętnie żyli na koszt państwa, a to już był większy wydatek państwa, co wcale nie leżało rządowi. 

Niektórzy, bezdomni na uliach. Nie tylko Polacy i to też "ciążyło" temu krajowi. 

Po prostu, już mieli tego dosyć i chcieli to ukrócić i wcale się nie dziwię Narodowi brytyjskiemu. 

Londyn już był tak miastem zapełnionym, że to już problem był, jakiś. 

A to właśnie do Wielkiej Brytanii zawsze najchętniej emigrowali obcokrajowcy, szczególnie, Polacy. 

Niektórych kusiła dobra pomoc socjalna. 

 

Na pewno, Brytyjczycy żałują utraty tych przywilejów unijnych, ale już mieli dosyć, dużej imigracji do swojego kraju. 

 

I to chyba była główna przyczyna i powód, że zdecydowali o opuszczeniu Wspólnoty Unijnej. 

 

Pracy zawsze tam mieli dużo, dlatego to przyciągało obcokrajowców. 

Tyle że nie każdy, kto tam przyjechał, był szczerze chętny do pracy. 

Przykład, niektórych Polaków, którzy stali się tam bezdomni i pijacy. 

Bo to wina PiSu o odejściu Angoli  z UE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 4.02.2022 o 21:45, Miejscowy napisał:

I racja, tylko teraz to jest dużo pracy, ale za mniejsze pieniądze w Wielkiej Brytanii. Czyli, najczęściej za minimalną stawkę. 

Bo tak o tym mówił ten Polak. To nie każdego zachęci do pracy za mniejsze pieniądze w tak bogatym kraju. 

Wcześniej, jak Brytania Wielka była jeszcze we Wspólnocie, to pracy bardzo dużo było, ponieważ było sporo firm zagranicznych, nie tylko w Londynie, ale i w całej, Wielkiej Brytanii. 

I tam pracowali też i Polacy, i inni obcokrajowcy, którzy z tych prac w firmach musieli odejść. 

Przywileje unijne się już skończyły w Wielkiej Brytanii i to jest odczuwalne przez, zarówno samych Brytyjczyków, jak i obcokrajowców, którzy mieszkają cały czas w tym kraju. 

 

Oczywiście, pracy jest nadal sporo w Wielkiej Brytanii, a tylko chęci do pracy wystarczą, ale nie każdy z "obcokrajowców" chce podjąć tam taką albo inną pracę za minimalne pieniądze, bo z Londynie by się z tego raczej nie utrzymali, bo to jest dość drogie do życia miasto. 

Trzeba sobie tam jakoś radzić, jak już się tam mieszka i żyję. 

 

Nie każdemu jest łatwo. 

Nieprawda. Jesli jest duzo pracy to i stawki lepsze. Jednak każdy kto zaczyna pracę dostaje minimalną, nikt Ci na początek nie da kokosów, jeśli są to prace  fizyczne, w ktorych nic od ciebie nie wymagają, a jedynie chęci do pracy. W dodatku gdy nie masz referencji i pravodawca nie wie jakim jestes pracownikiem. Dla imigrantów jest to i tak dużo, bo 3 krotnie przewyższa minimalną w Polsce. Choć takie przeliczanie nie ma sensu bo musisz żyć tutaj a nie w Polsce. Ale ta minimalna w UK pozwoli ci się utrzymać. Oczywiście jeśli nie masz gromadki dzieci i długów i wynajmiesz sobie pokoj, a nie mieszkanie, choć na małe mieszkanko też by starczyło. Tu nie ma za bardzo zagranicznych firm, szczególnie z Europy. Predzej można znaleźć coś amerykańskiego. 

Ja osobiście żadnych przywilejów unijnych nie miałam, wiec nic nie odczułam. Wielka Brytania to naprawdę silne państwo i nie miało jakiś wielkich dotacji z UE. Tak samo jak nie mają inne silne państwa typu: Niemcy, Francja. Jednak dla Polski UE jest naprawdę opłacalna i jest motorem zmian. 

UK dostała jedynie po dupie w związku z rynkiem pracy, bo nie ma napływu nowych imigrantów z Unii, gdyz potrzebuja wize pracownicza, a to kosztuje. Anglicy zapomnieli, że im PKB wypracowują imigranci. No zobaczymy co zrobi Johnson. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 834
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      Sorki za pomyłkę temat Tworzymy opowieść założony został przez Bez Loginu ale Dyzio ma tam swój niekwestionowany udział. Już w 2022 roku byłem tam z swoimi postami , które miały zabarwienie humorystyczne co potwierdzają liczne roześmiane emotki innych osób. W historyjce wymieniane były różne osoby z świata fantazji oraz userów w różnym świetle ale przyświecała jednak ogolna myśl aby dobrze się bawić w duchu ,,można konie kraść" . Pierwsze zacytowanie w tym temacie i chęć interakcji i udziału w zabawie dokonała Monika cytując mnie co dało jak mniemam początek tej nagonki na moją osobę.  Ponadto bo wiem to na pewno , że jestem ofiarą w tej sprawie i podkreśla to wiele osób które znam osobiście a nawet osoby piszące tu z gościa.  Oczywiście mam do siebie żal że wcześniej nie rozpoznałem tych niepokojących sygnałów aby odciąć się od te wyraźnie j zaburzonej osoby. 👋☺️
    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...