Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Do czego ci się tak spieszy ?? Przecież zaledwie od 2 lat tylko jesteś dorosły !
Słyszałeś na pewno w tv jak facet chciał się "przytulić" do małolaty . Teraz już stracił 50 tyś. złotych na kaucję aby wyjść z wiezienia a jeszcze grozi mu w sądzie wyrok odsiadki.
Od tego 'kwiecia " lepiej z daleka jeśli nie chcesz poważnych kłopotów.
Przypomnij sobie Komedę, którego niewinnego skazała na wiele lat sędzia kobieta,
Zapewne ani w powieści ani w filmie nie wszystkie wątki są prawdziwe, bo w końcu opierają się na warsztacie i fantazji scenarzysty. Filmu raczej nie będę szukać, chyba że na emeryturze.... kiedyś. Póki co czasu brak. Ech.
Osma strona (opis s filmweb):
Johnny Worricker jest agentem MI5 o długim stażu, wiele wycierpiał dla służby. Jego szef i najlepszy przyjaciel nagle umiera, zostawiając po sobie niezrozumiałe akta zagrażające stabilności instytucji. Tymczasem pozornie przypadkowe spotkanie z dziwną sąsiadką i polityczną aktywistką, wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe. Johnny jest zmuszony do lawirowania w skomplikowanej i zdradliwej sieci intryg, porzucenia pracy i wyzbycia się własnej tożsamości, aby odkryć prawdę. Thriller polityczno-szpiegowski poruszający problemy związane z wywiadem, a także dylematy moralne, specyficzne dla nowego stulecia.
A wracając do piratów i karaibów to ja zawsze sercem byłam za Davy Jonesem, którego Sparrow oszukał. To była piękna postać, tragiczna.
Pewno to zasługa aktora, a raczej na 100 procent:
https://www.filmweb.pl/person/Bill+Nighy-4923
Dobry aktor i przystojny facet. Nie sweetaśny.
Najśmieszniejsze, że Sparow w pierwszej ze scen zatopił statek na mieliźnie (gdy wszedł nogą na molo, statek zatonął nawet z masztem), to ja nie wiem ile te molo miało wysokości... Mnie nie śmieszył ani nie jarał jak większości widzów. Taki właśnie skaczący mały Wróbelek.
A w moim mniemaniu (porządnej kobiety) to nie jest "nic takiego".
Ruch na temacie czyń ciekawymi wypowiedziami, ludzi przyciągaj serdecznością, opisz coś pięknego, a nie wykruszaj resztkę użytkowników, dla chwilowej rozrywki spragnionej taniej sensacji gawiedzi. Może powinieneś pracować w "Fakcie", jak takich odbiorców chcesz tu przyciągać.
Co do Twojego idola (wiecznie narąbanego kobiecej urody niemęskiego chłoptasia - to ten sam rodzaj rozrywki co ww magazyn),
Obrzydzenie mnie bierze na sama myśl o tym co piszesz.
I zostaw mnie już w spokoju.
Po 2 godzinach trzeba mierzyć. Jest różnie, ale to minimalnue, albo mniej niż na czczo albo troszkę więcej. Norma jest do 140 po 2 godzinach. Miewam 120 a miewam blisko 140 po 2 godzinach. Dzisiaj po obiedzie i to smażonej rybki miałam135.
Do niedawna na czczo było pogranicze lub trochę więcej np 120, a po zjedzeniu po 2 godzinach mniej np110, albo ok 120.
Nie, piszesz na komunikator nową wiadomość i powinna to sobie odczytać na poczcie. Przecież Ciebie tak odczytuję i piszę poprzez nową wiadomość bo też mam blokadę.
zobacz filmik, w którym o tym mówią
w skrócie:
śniadanie - białko + tłuszcz
obiad - białko + tłuszcze + węglowodany z niskim IG
kolacja - białko + tłuszcz
ja mam cukier na czczo 100-118 zależy co zjem wieczorem i to jest < 120 czyli mam stan przed cukrzycowy
insulinę mam niestety dwucyfrową i to jest insulinooporność
Skoro na czczo jest 130 to po zjedzeniu musi niestety być wyżej bo cukier jest dodany.
Miałaś robioną krzywą cukrzycową i krzywą insulinową?
Jeśli masz w domu glukometr to możesz sobie sama zbadać cukier na czczo i potem po 1 godzinie od zjedzenia i po 2 godzinach i po 3 godzinach.
I wówczas zobaczysz jaki masz poziom cukru po jakim posiłku. Jak Twój organizm reaguje na węglowodany a jak na białko i tłuszcze.