Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Antoni Macierewicz w PiS znaczy prawie nic, a ostateczny cios jego opowieściom o zamachu w Smoleńsku zadadzą Adam Bodnar i... Zbigniew Ziobro.
https://www.newsweek.pl/polska/polityka/tasma-ze-spotkania-z-rodzinami-smolenskimi-podejmowalismy-proby/y1x8bee
Od wtorku? Nie za długo? Może zacznij się jednak leczyć lekami bo jeśli złapałeś jakiegoś pasożyta to Cię zeżre od środka zanim zaczniesz się leczyć...
Sen Fulgencjusza z Hiszpanii
Fulgencjusz był dobrym ojcem i wzorowym mężem. Pewnego smutnego i niefortunnego dnia, Franciszka, młoda żona i ukochana towarzyszka jego życia, odeszła z tego świata.
Fulgencjusz płakał niepocieszony. Czasem po długich minutach płaczu wydawało mu się, że czuje się lepiej. Nieoczekiwane chwile, kiedy coś w nim próbowało dodać mu otuchy, że owszem, cierpi, ale nie tak, żeby to było nie do zniesienia... że w gruncie rzeczy może z czasem uda mu się ochłonąć.
Ale potem, nagle, przeszywający ból związany z jakimś wspomnieniem... i ledwie co osiągnięty spokój rozpływał się we łzach.
Pewnego wieczoru, nad skulonym na swym łóżku w cichym płaczu, by nie zbudzić dzieci, zlitowała się Matka Boża Płacząca. Widział Ją we śnie jako pełną pokoju, łagodną i napawającą otuchą , jak podeszła i wzięła go za rękę.
— " Chodź ze mną, synu boleści — powiedziała zatroskana Maryja Panna. — Chodź ze mną: pójdziemy w pielgrzymce do Rzeki Pokoju. Każdy, kto wykąpie się w tej rzece, otrzymuje pocieszenie" .
Szli we śnie wiele dni, mijali tereny opuszczone, brudne rzeki i miejsca pogrążone w takim mroku, że nie można było odróżnić dnia od nocy.
W pewnym momencie Fulgencjusz usłyszał plusk wody. Wielka rzeka, której woda była wyjątkowo czysta i przeźroczysta, znajdowała się tuż przed nimi.
— "Zanurz się w Rzece Pokoju, zbolały pielgrzymie" — zachęciła go Maryja Panna. — Jej wody obmyją twój ból i smutek.
Fulgencjusz usłuchał i wszedł do rzeki . Poczuł w całym ciele nowe życie i pokój, słodki pokój przenikający udręczone ciało i zabliźniający głębokie rany.
Po tym oczyszczającym zanurzeniu Fulgencjusz zapytał Matkę Bożą Płaczącą:
— Skąd płyną dobroczynne wody tej rzeki?
— "To są łzy świata — odpowiedziała Maryja Panna. — Wszystkie łzy świata tworzą tę rzekę: gorzkie łzy strachu, bólu, rozczarowania, porażki, złości. Ale również łzy słodsze, te wylane z miłości, po powrocie drogiej osoby czy ocalenia z niebezpieczeństwa". Fulgencjusz zaraz usłyszał westchnienia i jęki tych wszystkich, którzy wylali te łzy, i zrozumiał, że również jego łzy są już teraz jednym wspólnym płaczem, który płynie w wodach tej rzeki. Poczuł się całkowicie zjednoczony z wszelkim bólem i radością świata.
Wtedy też Matka Boża opowiedziała mu o bólu swego Syna o płaczu Chrystusa przed grobem Łazarza, płaczu w Ogrodzie Getsemani i płaczu na krzyżu nad ginącą ludzkością.
Fulgencjusz obudził się nagle ze snu , poduszka była jeszcze mokra ale jego ogarniał głęboki pokój i nadzieja. Nie czół się już synem bólu, ale współczucia.... .
/mg