Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Nie ma to jak Słońce z tzyckami...😅 dobry wieczór,🖐️ kłaniam się nisko, informuję że mam życzenie w niedalekiej przyszłości zostać osobistm kelnerem szanownych dam,😁 lekarz zalecił mi w recepcie 😁
Gdy autorka zasiadła do pisania tekstu, w radio wybrzmiewał właśnie utwór Andrzeja Rybińskiego pod tytułem „Pocieszanka”, w której padają słowa: „Nie płacz maleńka, szkoda łez…”. Przekorna pani Czubaszek pomyślała o czymś kompletnie odwrotnym, jej bohaterka miała prawo płakać, jeśli tego chciała. Tak zrodziły się słynne słowa: „Rycz mała, rycz, płacz maleńka płacz”.
Nie każde, przecież wiesz, że jest dużo szczęśliwych dzieci, np my, dorosłe już dzieci którym się powiodło i mamy szansę i możliwość zrobić coś dobrego. I ta piosenka wciąż aktualna jest apelem do nas.
Nie masz za co przepraszać. Cieszę się że wyrażasz własne zdanie, jesteś moją jedyną czytelniczką i słuchaczką i cieszy mnie Twój wkład w temat.
Donald Trump miał zwrócić się do Władimira Putina o pomoc w sprawie Iranu. Z jednej strony wysyła sygnał, że chce negocjować nowe porozumienie, z drugiej nakłada "maksymalną presję", uderzając w irański biznes naftowy. - Wrzutka kierowana do Rosjan może być elementem szerszego planu - twierdzi Marcin Krzyżanowski, były dyplomata w Kabulu i orientalista.
https://www.money.pl/gospodarka/trump-naklada-maksymalna-presje-na-rozbrojenie-iranu-pomoc-ma-putin-7131863642921472a.html
oczywiście, ale jest różnica pomiędzy "co 7 sekund umiera na świecie dziecko" a "każde dziecko czuje po 7 sekundach okrucieństwo świata". Nieważne już, kontynuuj piękny temat. Przepraszam, że przerwałam.
A jak wg Ciebie to się odbywa? Dziecko zamyka oczy i idzie do Bozi?
Ty słuchając tej piosenki możesz widzieć właśnie to, ja zupełnie coś innego. Każdy żyje w swojej bańce.
Słowa tej przejmującej pieśni autorstwa Adama Sikorskiego odnoszą się do wydarzeń w Himalajach,gdzie w 1973 roku zginęli Zbigniew Stepek i Andrzej Grzązek,
Lubelscy himalaiści, po których został tylko czekan, zyskali nieśmiertelność dzięki Budce Suflera, która oddała im hołd utworem "Cień wielkiej góry"
Lubię tę interpretację, że wszyscy jesteśmy adresatami tej piosenki.
Matko Święta!
Nie, nie słyszałam. Omijam takie tematy. Może o śmierci głodowej dzieci w Afryce, tak wiem. Dlatego wprost boli mnie. jak ktoś marnuje jedzenie.
Nie chciałam by temat poszedł w te stronę, bo czytam go z zaciekawieniem od początku i jest wspaniały, tylko po prostu nie rozumiałam tych 7 sekund, tak jakby życie było czymś złym. I miałam wrażenie, że chodzi o to o czym powyżej właśnie piszesz, że co 7 sekund umiera dziecko, a nie ze każde dziecko po 7 sekundach czuje "okrucieństwo życia".
Może takie siedmiosekundowe maleństwo jeszcze nie czuje głodu fizycznego i emocjonalnego. Dzieci które zaraz po urodzeniu wylądowały w wiadrze na odpady, w rzece, w piecu, doświadczyły tego okrucieństwa . I wiadomo że tak jest wszędzie bez względu na kolor skóry ale są miejsca gdzie dzieje się to sporadycznie a są takie gdzie jest to nagminne. Jaki okrutny los spotyka dzieci z niepełnosprawnością, gdzie są zabijane albo przetrzymywane na łańcuchu razem ze zwierzętami.Słyszałaś o składaniu ofiar z dzieci, o robieniu talizmanów z części ich ciał? O śmierci głodowej?A słyszałaś o żeńskim dzieciobójstwie?
To symboliczne 7 sekund, wiadomo że siedmiosekundowe dziecko nie ma świadomości, nie stwierdza-kurde jestem czarne, mam przechlapane.
To nie jest piosenka o szczęśliwym bobasie lądującym na matczynych piersiach pełnych mleka- jak to napisałaś.
Chyba gdzies głęboko schowane, bo nie zauwazylam😉
,,Zimowy sen"
Akcja filmu dzieje sie w przepięknej Kapadocji, a widoki to największa zaleta tej produkcji, ktora opowiada o ludziach prowadzących hotel w tym zaczarowanym, choć dość odludnym miejscu. Jest zatem właściciel- były aktor, niespelniony pisarz , jest jego młoda żona i jest rozwiedziona siostra właściciela. Jest kobieta zajmująca się hotelowymi goscmi i mężczyzna - prawa ręka właściciela, zajmujący się wynajmem, bo nasz bohater oprócz hotelu wynajmuje również domy.
Początek ciekawy, poznajemy mieszkańców miejsca, gdzie czas niespiesznie płynie. Trudno im się żyje. Nie wiem czy wzbudzili moją sympatię, raczej zaciekawili i dobrze by mi się film oglądało, gdyby oni w tym filmie zostali, gdyby akcja toczyła się w takim poszerzonym kręgu.
Ciągle jeszcze w tej początkowej fazie filmu jest scena łapania dzikiego konia. Ma w sobie coś takiego, że przyciąga do siebie, jest jakaś magia w tej scenie, ujarzmianie dzikiego zwierzęcia, które przecież nie przychodzi do położonej na dłoni marchewki, tylko jest tu przemoc, walka o wolnosc i poddanie. A mimo to jest się oczarowanym tą sceną. Przynajmniej ja byłam.
Potem, gdy ostatni goście wyjeżdżają, film kręci się już tylko wokół właściciela, jego żony i siostry. Toczą rozmowy że sobą, słuchają siebie nawzajem ale i oceniają. Początkowo to ciekawi, bo to są takie rozmowy o emocjach o tym co czuja, myślą, taka wymiana zdań na wysokim poziomie. Możemy poznać ich odmienne postrzeganie danej sutuacji. Sceneria domu w skale, półmrok, cisza i skazanie na własną obecność, to wszystko tworzy atmosferę do takich rozmów. Pierwszym tematem jaki poruszają jeszcze na początku filmu, tyczy się tego, czy można -albo czy nawet należy być- bezwolnym wobec przemocy. Mówią swoje zdanie,uzasadniają i jest naprawdę ciekawie. Później to są już tematy o relacjach między nimi
Jednak jak dla mnie było ich za dużo, za dużo wypowiadanych zdań, słów, które miały sie ciągnąć do końca filmu a było do niego jeszcze ze dwie godziny. Nie lubię przegadanych filmów. Jakoś ciasno się zrobiło i niewygodnie.
Nie obejrzalam więc do końca i już raczej do niego nie wrócę.
Ja próbuje oswoić Misia, a Kapitan mi przeszkadza😉, ponieważ jest to możliwe i cudowne ( jak widać na poniższym filmiku), ale przecież bardzo niebezpieczne🙂
Rejestracja z pewnością nie, ale boję się, że może potem serduszko zacząć, a ja muszę się przed tym chronić, co robię jak się okazuję bardzo nieudolnie ☹️