Przystań kliki i sympatyków

3 godziny temu, Pieprzna napisał:

Sztywny Azji

Lubię

2 godziny temu, Maybe napisał:

Gówniarz jesteś , ja już musiałam matkę wspomagać w kolejkach do rzeźnika, ona szła o 5 do kolejki, ja ją zmieniałam o 7.30, ona biegła do pracy, a ja robiłam zakupy, dawała mi hajs i kartki, więc byłam zorientowana. A później ja biegłam do szkoły. I mała byłam w podstawówce. Kiedyś to dzieci były pożyteczne

Nie taki gówniarz! Też stałem w kolejkach, ale głównie za czymś słodkim Urodziłem się w końcówce "tamtych" czasów, ale miło wspominam. Ludzie inaczej do siebie podchodzili i dom był zawsze otwarty dla wszystkich. Dziś człowiek człowiekowi wilkiem.

18 minut temu, BrakLoginu napisał:

Ludzie inaczej do siebie podchodzili 

Że niby wolniej czy że bawili się w podchody? Chyba, że masz na myśli dochodzenie?

3 minuty temu, Aco napisał:

Że niby wolniej czy że bawili się w podchody? Chyba, że masz na myśli dochodzenie?

Podchody to i ja pamiętam, a z tym "dochodzeniem" to nie wiem. Za młody byłem, by się tym interesować

28 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Nie każda. Znam takie egoistyczne jednostki. 

No i po meczu...yyy nie obejrzałem niestety ...liczę że mi włączą dziś bo nawalilem po całości ? a tyyś mnie uratowała tym przypomnieć ich?

Cóż, to w takim razie się może mylę...

Po jednym meczu, ale teraz właśnie Motor walczy ? 

Widzisz, co Ty byś beze mnie zrobił? Nie obejrzałbyś żadnego meczu ?

4 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Podchody to i ja pamiętam, a z tym "dochodzeniem" to nie wiem. Za młody byłem, by się tym interesować

I do jakich wniosków doszedłeś?

2 minuty temu, Aco napisał:

I do jakich wniosków doszedłeś?

A doszedłem do takich wniosków, że jak już pierwszy raz doszedłem, to żałowałem, że wcześniej nie było mi dane dojść

9 minut temu, BrakLoginu napisał:

A doszedłem do takich wniosków, że jak już pierwszy raz doszedłem, to żałowałem, że wcześniej nie było mi dane dojść

Wole nie pytać coście jeszcze robili na pochodach 1 majowych i to tak przy ludziach..no ale co kto lubi ?

6 minut temu, Jacenty napisał:

Wole nie pytać coście jeszcze robili na pochodach 1 majowych i to tak przy ludziach..no ale co kto lubi ?

Jak to co? Gdzieś tam idę w tłumie. Kij wie po co i gdzie, ale idę

40 minut temu, BrakLoginu napisał:

Nie taki gówniarz! Też stałem w kolejkach, ale głównie za czymś słodkim Urodziłem się w końcówce "tamtych" czasów, ale miło wspominam. Ludzie inaczej do siebie podchodzili i dom był zawsze otwarty dla wszystkich. Dziś człowiek człowiekowi wilkiem.

No tak ?‍♀️ bo chłopców przecież się nie zaprzęga do takich obowiązków, gdzieżby tam! ?

Weź już przestań....a czyja to wina że tacy jesteśmy? Dlaczego są takie opinie o Polakach że jesteśmy tacy pozamykani, mało wylewni, mało życzliwi.... bo jesteśmy. Ja się ciągle uczę, żeby się wszystkim zachwycać, uśmiechać, zagadywać, bo mi głupio, że w około inni tak robią, a ja taka na dystans...i czyja to jest wina się pytam. Tu w sklepie do ciebie mówią "sweetheart", a listonosz "darling", na poczatku to myslalam ze mnie podrywa , bo taka zahukana byłam "emocjonalnie", bo u nas to nie do pojęcia...a tu jest normalne....tu płacąc kartą w sklepie grzecznie sie pytasz czy możesz i czy to będzie w porządku dla kasjerki, a kasjerka ci odpowiada, "oczywiście serduszko".....

komunizm i później nagłe bogacenie się chyba zrobiły z nas jakieś zimne potwory....jeszcze się pootwieramy, jak przestaniemy w końcu ze sobą rywalizować, kto ma lepszy samochód i dom....

Ale teraz możesz przynajmniej po świecie fruwać....

34 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Podchody to i ja pamiętam, a z tym "dochodzeniem" to nie wiem. Za młody byłem, by się tym interesować

My anatomię i fizjologię dzialania penisa poznawaliśmy na pokazach, jakie nam dawali ekshibicjonisci. Przychodził taki jeden między garaże.....całe podwórko przybiegało na show.....

Boże co za pato-dzieci ????

6 minut temu, Maybe napisał:

My anatomię i fizjologię dzialania penisa poznawaliśmy na pokazach, jakie nam dawali ekshibicjonisci. Przychodził taki jeden między garaże.....całe podwórko przybiegało na show.....

Boże co za pato-dzieci ????

Ekskjuzmi..łaaat.

Nic, żadnych rys na psychice nie pozostały? Może warto pogadać z psychologiem.

Kuźwa mać. Ile miałaś wtedy lat?

11 minut temu, Maybe napisał:

No tak ?‍♀️ bo chłopców przecież się nie zaprzęga do takich obowiązków, gdzieżby tam! ?

Stało się też za innymi produktami. Akurat miałem szczęście, bo ekspedientka była znajomą rodziny, a wiadomo, że ta pani za ladą to był wtedy "ktoś!"

12 minut temu, Maybe napisał:

Weź już przestań....a czyja to wina że tacy jesteśmy? Dlaczego są takie opinie o Polakach że jesteśmy tacy pozamykani, mało wylewni, mało życzliwi.... bo jesteśmy. Ja się ciągle uczę, żeby się wszystkim zachwycać, uśmiechać, zagadywać, bo mi głupio, że w około inni tak robią, a ja taka na dystans...i czyja to jest wina się pytam. Tu w sklepie do ciebie mówią "sweetheart", a listonosz "darling", na poczatku to myslalam ze mnie podrywa , bo taka zahukana byłam "emocjonalnie", bo u nas to nie do pojęcia...a tu jest normalne....tu płacąc kartą w sklepie grzecznie sie pytasz czy możesz i czy to będzie w porządku dla kasjerki, a kasjerka ci odpowiada, "oczywiście serduszko".....

komunizm i później nagłe bogacenie się chyba zrobiły z nas jakieś zimne potwory....jeszcze się pootwieramy, jak przestaniemy w końcu ze sobą rywalizować, kto ma lepszy samochód i dom....

Ale teraz możesz przynajmniej po świecie fruwać....

No właśnie, brakuje nam takiego otwarcia na innych ludzi. "Głupi" uśmiech do drugiego człowieka nic nie kosztuje, a nawet na to ciężko jest się niektórym zdobyć. Chociaż jakby było widać jakieś małe zmiany na plus.

Sam nie wiem skąd to się wzięło, możliwe, że to właśnie ten przeskok z komunizmu na otwarte okno na zachodni świat. Mało kto znał ten "lepszy" zakątek i możliwe, że dużo ludzi się tym zwyczajnie zachłysnęło.

11 minut temu, Maybe napisał:

My anatomię i fizjologię dzialania penisa poznawaliśmy na pokazach, jakie nam dawali ekshibicjonisci. Przychodził taki jeden między garaże.....całe podwórko przybiegało na show.....

Boże co za pato-dzieci ????

Ja pierdzielę! Kuźwa, jakby za tamtych czasów działał taki MOPS to, by połowę dzieciaków odebrali Latało się z kluczem na szyi cały dzień, a dziś od razu policja, by takiego dzieciaka szukała, bo "uprowadzony" czy coś

5 minut temu, Z g r e d napisał:

Kuźwa mać. Ile miałaś wtedy lat?

No właśnie. Co my tu się dowiadujemy?

Zmienić tytuł tematu na "PATOklika"

Zaraz tych zboczuchów @Pieprzna wyPIEPRZy z wątku!

5 minut temu, BrakLoginu napisał:

No właśnie, brakuje nam takiego otwarcia na innych ludzi. "Głupi" uśmiech do drugiego człowieka nic nie kosztuje, a nawet na to ciężko jest się niektórym zdobyć.

Zmiany trzeba zacząć od siebie...

Przeważnie ludzie pozytywnie reagują na wszelkie przejawy otwartości i przyjaznego usposobienia. Oswoić można największego mruka.. 

2 minuty temu, Arkina napisał:

Zmiany trzeba zacząć od siebie...

Przeważnie ludzie pozytywnie reagują na wszelkie przejawy otwartości i przyjaznego usposobienia. Oswoić można największego mruka.. 

 

Ja się uśmiecham w każdej sytuacji...

Co wy takie ponuraki? To zależy od charakteru danego człowieka jak się dogaduje z ludźmi. Gdy chodziłam na zakupy z mamą to prawie w każdym sklepie były pogaduchy z ekspedientką, jakieś żarciki czy zapytanie o zdrowie. Trzeba tylko wyczuć czy człowiek za ladą ma ochotę pogaworzyć. (To się potem przydaje żeby dostać lepszy towar ?). A i z listonoszami jest podobnie. Ten co do nas przychodzi kiedyś powitał mnie słowami "dziewczyno o najpiękniejszym uśmiechu" ?

20 minut temu, Z g r e d napisał:

Ekskjuzmi..łaaat.

Nic, żadnych rys na psychice nie pozostały? Może warto pogadać z psychologiem.

Kuźwa mać. Ile miałaś wtedy lat?

 

Nie, to było nauczanie zbiorowe, żartowaliśmy z tego.....dziś byłby dramat.

14 minut temu, BrakLoginu napisał:

No właśnie. Co my tu się dowiadujemy?

Zmienić tytuł tematu na "PATOklika"

Zaraz tych zboczuchów @Pieprzna wyPIEPRZy z wątku!

Zaraz tam pato. Pamiętaj, że przyszliśmy z ero ?

6 minut temu, Pieprzna napisał:

(To się potem przydaje żeby dostać lepszy towar

Człowiek za lada pewnie chce nawiązać pozytywne stosunki z klientem bo jest w pracy a w pracy trzeba robić cash ?

8 minut temu, Pieprzna napisał:

A i z listonoszami jest podobnie. Ten co do nas przychodzi kiedyś powitał mnie słowami "dziewczyno o najpiękniejszym uśmiechu" ?

Potwierdzam, nawet to uwieczniłem. To ja byłem tym listonoszem!

11 minut temu, Pieprzna napisał:

Co wy takie ponuraki? To zależy od charakteru danego człowieka jak się dogaduje z ludźmi. Gdy chodziłam na zakupy z mamą to prawie w każdym sklepie były pogaduchy z ekspedientką, jakieś żarciki czy zapytanie o zdrowie. Trzeba tylko wyczuć czy człowiek za ladą ma ochotę pogaworzyć. (To się potem przydaje żeby dostać lepszy towar ?). A i z listonoszami jest podobnie. Ten co do nas przychodzi kiedyś powitał mnie słowami "dziewczyno o najpiękniejszym uśmiechu" ?

Wiesz co u mnie w GS Społem albo w osiedlowym prywaciarzu też miałam takie ekspedientki, ale idź w markecie tak zagadaj do kasjerki, to spojrzy na ciebie jak na wariatkę, a nawet jak się uśmiechnie to szybko, szybko, bo ona musi akord wyrabiać, więc wcale się nie dziwię. Tu natomiast nikt się nie spieszy.

Nie miałaś maseczki w sklepie? Obsługa podchodziła i ci wręczała maseczkę z uśmiechem i za darmo. U nas policja ci mandat wlepi.

Podatek zapłacisz nawet pół roku po terminie? Jesli to nie było ewidentnie z twojej winy.....no cóż zdarza się. Żadnych konsekwencji. 

Powiem tak, nie zrozumiesz tego dopóki nie wyjedziesz i nie pomieszkasz trochę. Bo to nie są pojedyncze przypadki tylko ogólno przyjęta postawa wszędzie.

Tak samo jak opowiesci o Polakach, którzy są dla siebie największymi wrogami na emigracji. Też nie wierzyłam, ale tak w  większości przypadków niestety jest.

6 minut temu, Pieprzna napisał:

Zaraz tam pato. Pamiętaj, że przyszliśmy z ero ?

No tak

1 minutę temu, Maybe napisał:

Podatek zapłacisz nawet pół roku po terminie? Jesli to nie było ewidentnie z twojej winy.....no cóż zdarza się. Żadnych konsekwencji. 

Fakt, miałem spółkę kiedyś w UK. Nigdy nie miałem żadnych trudności z niczym. Tutaj (w PL) to masakra, jak tylko przestałem współpracować z jedną większą firmą zagraniczną i nagle podatek vat (wysoki) nie został wpłacony, to natychmiast skarbówka mnie cisnęła. Trudno im było wytłumaczyć, że współpraca "zdechła" i już nie odprowadzam za tamten podmiot podatku.
Człowiek musiał udowodnić, że nie jest wielbłądem, co nie było łatwe