Skocz do zawartości


Pieprzna

Przystań kliki i sympatyków

Polecane posty

Arkina
51 minut temu, Nafto Chłopiec napisał:

Miałem kupić w Lidlu ale się skończyły ?

Teraz to może być towar deficytowy ?

 

48 minut temu, Pieprzna napisał:

Ja teraz pootwierałam wszystkie okna na piętrze i zablokowałam drzwi żeby przeciąg nie zamknął. Mam nadzieję, że do czasu spania trochę gorączki ucieknie.

Powinno ale mury nagrzane więc obawiam się że jak zamkniesz okna to duchota wróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Pieprzna
1 minutę temu, Arkina napisał:

Powinno ale mury nagrzane więc obawiam się że jak zamkniesz okna to duchota wróci. 

To zawinę się w firankę i położę na balkonie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
7 godzin temu, Pieprzna napisał:

To zawinę się w firankę i położę na balkonie ?

Komary Cię nie zjadły? :P

 

Witam w ten piękny poranek ;)

Nic mi nie zepsuje tego dnia nawet to, że przed chwilą wylałam kawę na klawiaturę lapka ?‍♀️

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Komary Cię nie zjadły? :P

 

Witam w ten piękny poranek ;)

Nic mi nie zepsuje tego dnia nawet to, że przed chwilą wylałam kawę na klawiaturę lapka ?‍♀️

 

 

Nie było potrzeby ewakuacji ?

Dzisiaj już 30 stopni od rana ale ratuje nas chłodny wiaterek i chmurki.

 

Chciałaś pobudzić procesor do szybszej pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Pieprzna napisał:

Nie było potrzeby ewakuacji ?

Dzisiaj już 30 stopni od rana ale ratuje nas chłodny wiaterek i chmurki.

 

Chciałaś pobudzić procesor do szybszej pracy ?

 

Czyli wyspana? 

Lucyfer grzeje od rana ?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 minutę temu, Arkina napisał:

Czyli wyspana? 

Lucyfer grzeje od rana ?

A gdzie tam ? Trudno mi zasnąć przy otwartym oknie a potem młoda mnie budzi ze dwa razy. O 6. już po spaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 minuty temu, Pieprzna napisał:

A gdzie tam ? Trudno mi zasnąć przy otwartym oknie a potem młoda mnie budzi ze dwa razy. O 6. już po spaniu.

Ciesz się...moj to stary koń i tylko słyszę wychodzę, pytam gdzie idziesz? A on gdzieś tam. Czuję, że będę miała bezsenne noce jak zacznie chodzić na imprezki ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
5 minut temu, Arkina napisał:

Ciesz się...moj to stary koń i tylko słyszę wychodzę, pytam gdzie idziesz? A on gdzieś tam. Czuję, że będę miała bezsenne noce jak zacznie chodzić na imprezki ?‍♀️

Ulala, pewnie tak ?

Mój najstarszy jest na etapie buntu przeciw powtarzaniu tabliczki mnożenia we wakacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
18 minut temu, Pieprzna napisał:

Ulala, pewnie tak ?

Mój najstarszy jest na etapie buntu przeciw powtarzaniu tabliczki mnożenia we wakacje ?

Nie dziwie się...nauka w wakacje to zbrodnia przeciw ludzkości :D

 

6 minut temu, Aco napisał:

Cześć.

U mnie wszystkie okna w nocy otwarte, wiatrak ustawiony w drzwiach balkonowych i jakoś się udało pospać. 

Czyli samopoczucie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
2 minuty temu, Arkina napisał:

 

 

Czyli samopoczucie ok?

No szału nie ma, ale jest znośnie. Natomiast gotowanie czegokolwiek w takie upały to jakieś nieporozumienie. Wczoraj w kuchni było gorzej niż za oknem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
5 minut temu, Arkina napisał:

Nie dziwie się...nauka w wakacje to zbrodnia przeciw ludzkości :D

Widzę, że jesteście po jednych pieniądzach ?? No niestety ale jak się chce grać z rodzicami w chińczyka to trzeba ogarniać co najmniej mnożenie przez 6 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Przed chwilą, Aco napisał:

No szału nie ma, ale jest znośnie. Natomiast gotowanie czegokolwiek w takie upały to jakieś nieporozumienie. Wczoraj w kuchni było gorzej niż za oknem.

Ano właśnie dlatego wczoraj zrobiłam sobie luz od gotowania. Pojechałam do karczmy na polędwiczki w sosie kurkowym z kluseczkami ale dziś wstawiłam już na krupnik. Na szybko zupa i może później parę naleśników dla młodego. 

3 minuty temu, Pieprzna napisał:

Widzę, że jesteście po jednych pieniądzach ?? No niestety ale jak się chce grać z rodzicami w chińczyka to trzeba ogarniać co najmniej mnożenie przez 6 ?

Wiem jak mój reagował na takie pomysły ? Odpuszczałam...

Nauka przez zabawę lepsza, nauczy się ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
10 minut temu, Arkina napisał:

Wiem jak mój reagował na takie pomysły ? Odpuszczałam...

Nauka przez zabawę lepsza, nauczy się ? 

Dlatego znalazłam mu fajną stronkę w necie do ćwiczenia tabliczki mnożenia. Lepsze to niż nudne czytanie i powtarzanie za moich czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Pieprzna napisał:

Dlatego znalazłam mu fajną stronkę w necie do ćwiczenia tabliczki mnożenia. Lepsze to niż nudne czytanie i powtarzanie za moich czasów.

Pewnie, że tak bo to przyjemne z pożytecznym. Są też gry edukacyjne z tabliczka mnożenia, też to stosowaliśmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

Małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci duży kłopot. Młodsze szybciej można postawić do pionu. Starsze to już "jajko mądrzejsze od kury" 

Dzisiaj nawet przyjemnie podwiewa wiatr. W cieniu jak zawiało było całkiem przyjemnie.

55 minut temu, Arkina napisał:

Ano właśnie dlatego wczoraj zrobiłam sobie luz od gotowania. Pojechałam do karczmy na polędwiczki w sosie kurkowym z kluseczkami ale dziś wstawiłam już na krupnik. Na szybko zupa i może później parę naleśników dla młodego. 

Oczywiście można przez ten czas przerzucić się na sałatki, koktajle ale od czasu do czasu trzeba coś podpiec czy ugotować, a wtedy to już wiadomo co się dzieje z "słupkiem rtęci"  Współczuję ludziom pracującym zawodowo na kuchni??‍♂️

Edytowano przez Aco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
14 minut temu, Aco napisał:

Młodsze szybciej można postawić do pionu. Starsze to już "jajko mądrzejsze od kury" 

Taka prawda i kolej rzeczy. 

14 minut temu, Aco napisał:

Oczywiście można przez ten czas przerzucić się na sałatki, koktajle ale od czasu do czasu trzeba coś podpiec czy ugotować, a wtedy to już wiadomo co się dzieje z "słupkiem rtęci"  Współczuję ludziom pracującym zawodowo na kuchni??‍♂️

Mnie zawsze wtedy przypomina się moja mama, która mnie mówi tak: 

Pamiętam czasy bez gazu kiedy trzeba było napalic w piecu i wstawić garnki na blachę aby coś ugotować. 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 minutę temu, Arkina napisał:

Mnie zawsze wtedy przypomina się moja mama, która mnie mówi tak: 

Pamiętam czasy bez gazu kiedy trzeba było napilic w piecu i wstawić garki na blachę aby coś ugotować. 

Coś o tym wiem. Dlatego spotkałem na wsiach tzw. "letnie kuchnie" Na czas upałów gotowanie odbywało się w pomieszczeniu poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
1 godzinę temu, Aco napisał:

No szału nie ma, ale jest znośnie. Natomiast gotowanie czegokolwiek w takie upały to jakieś nieporozumienie. Wczoraj w kuchni było gorzej niż za oknem.

Dlatego jestem szczęściarą. Nie dość, że moje lokum jest stosunkowo przyjemnie chłodne, to mam jeszcze klimę na okoliczność np. stania pry garach czy łażenia na stepperze ?

56 minut temu, Pieprzna napisał:

Dlatego znalazłam mu fajną stronkę w necie do ćwiczenia tabliczki mnożenia. Lepsze to niż nudne czytanie i powtarzanie za moich czasów.

Teraz dzieci to mają raj z nauką. Czegoś nie wie a ma chęci, to znajdzie wszędzie: multum książek, stron internetowych, korepetycji, filmików na YT. Bogactwo wiedzy, tylko chcieć. W tym jednak tkwi sęk: dzieciakom się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 minuty temu, Aco napisał:

Coś o tym wiem. Dlatego spotkałem na wsiach tzw. "letnie kuchnie" Na czas upałów gotowanie odbywało się w pomieszczeniu poza domem.

Tak, były takie ale do tego też trzeba było mieć miejsce. U mnie chyba nie było gdzie bo w jedynym gospodarczym pomieszczeniu stał koń a dalej była stodoła i piwnica. ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
32 minuty temu, Helenka Zy napisał:

Dlatego jestem szczęściarą. Nie dość, że moje lokum jest stosunkowo przyjemnie chłodne, to mam jeszcze klimę na okoliczność np. stania pry garach czy łażenia na stepperze ?

To tylko się cieszyć ??

29 minut temu, Arkina napisał:

Tak, były takie ale do tego też trzeba było mieć miejsce. U mnie chyba nie było gdzie bo w jedynym gospodarczym pomieszczeniu stał koń a dalej była stodoła i piwnica. ?

 

Wiadomo, że nie każdy miał taki komfort, a cofając się jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz, to przecież w domach były piece do pieczenia chleba. Nikt nie piekł codziennie, ale trzeba było ten chleb od czasu do czasu upiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
8 minut temu, Aco napisał:

Wiadomo, że nie każdy miał taki komfort, a cofając się jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz, to przecież w domach były piece do pieczenia chleba. Nikt nie piekł codziennie, ale trzeba było ten chleb od czasu do czasu upiec.

Moja ciocia miała taki murowany piec chlebowy na podwórku. Do dziś pamiętam zapach i smak świeżo upieczonego chleba z masłem. Obłęd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryyyś

Bry ?

W biurze klima to ok. W domu na dole w miarę, na górze sauna. Sytuację ratują wieczorem pootwierane szeroko okna. Chyba będzie trzeba się poddać i przejść do pokoju obok, bo tam klimka jest. Dawno nie używana, ciekawe czy działa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
15 minut temu, Helenka Zy napisał:

Moja ciocia miała taki murowany piec chlebowy na podwórku. Do dziś pamiętam zapach i smak świeżo upieczonego chleba z masłem. Obłęd. 

Z tym się nie spotkałem. Zawsze takie piece widziałem w starych domach. 

1 minutę temu, Maryyyś napisał:

Bry ?

W biurze klima to ok. W domu na dole w miarę, na górze sauna. Sytuację ratują wieczorem pootwierane szeroko okna. Chyba będzie trzeba się poddać i przejść do pokoju obok, bo tam klimka jest. Dawno nie używana, ciekawe czy działa ?

Koniecznie trzeba odgrzybić, bo można się nieźle załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nafto Chłopiec
6 godzin temu, Pieprzna napisał:

Ulala, pewnie tak ?

Mój najstarszy jest na etapie buntu przeciw powtarzaniu tabliczki mnożenia we wakacje ?

Moja siostrzenica płakała że w wakacje nie ma szkoły i robiła sama z siebie zadania z matematyki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo przepraszam i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci nie widząc, że ma ona wiekszą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej charakteru, bo on i jej nie szanuje. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te dno : otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on się zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...