Przeprosiny po latach

Witam
Od pewnego czasu zajmuje mnie pewna sprawa... Chodzi o faceta, z którym byłam parę ładnych lat temu. To był świetny związek, ale być może wtedy byłam za młoda żeby to docenić. Zostawiłam Go, niestety zrobiłam to w bardzo podły sposób. Nie będę się wdawać w szczegóły, bo zwyczajnie jest mi przykro i wstyd!

W tej chwili ja jestem mężatką, on też się ożenił. Nie utrzymujemy ze soba kontaktów. Coraz częściej myślę o tym żeby się z nim spotkać i zwyczajnie go przeprosić, powiedzieć że mi przykro, że tak go wtedy potraktowałam. Wiem, że byłam kimś bardzo ważnym w jego życiu ( proponował mi małżeństwo)
Powiedzcie proszę, czy takie przeprosiny, rozmowa miałaby dla was znaczenie po latach? Czy to po prostu ma sens?
 

Cześć dziewczyny

Ja bym pozostawiła to w spokoju . Po co rozdrapywać stare rany

Ktos o Tobie ma złe wspomnienia , jezeli chcesz  chociaż trochę   to zmienić to warto .

Jeśli czujesz taką potrzebę to się z nim skontaktuj i porozmawiaj, może go ta sprawa również zadręcza? Nie dowiesz się jak nie spróbujesz z nim porozmawiać.
 

1 godzinę temu, Gość Nikita napisał:

Czy to po prostu ma sens?

Wszystko ma sens. Siedzeniem i użalaniem się nic nie zmienisz, a po rozmowie z nim raczej możesz więcej zyskać niż stracić, bo jeśli nie będzie chciał się z tobą spotkać to jesteś w tym samym miejscu, a jeśli jednak się spotkacie to może nawet wam obojgu ulży.
Szczera rozmowa jest dobra na wszystko bez względu na wszystko

Myślę, że nie należy wracać do przeszłości. Była minęła. Każdy poszedł swoją drogą. Czas na szczerą rozmowę był ale już minął. On już utratę Ciebie przebolał, ma inną kobietę, nie szuka już Twojego zapachu. Takim spotkaniem mogłabyś zamieszać mu w życiu.