Skocz do zawartości


Jacenty

Przemyślenia kontynuacja

Polecane posty

Jacenty

To jest temat gdzie piszemy o najgłębszych swoich przemyśleniach na tematy z różnej dziedziny...(miłość,życie ,jestestwo... -to co w danej chwili wydaje nam się najważniejsze).

 

Tak sobie patrzę na muzykę jaką  tu zapodajecie i się zastanawiam,czy coś ze mną nie tak.Vert wstawia kawałki ciekawe bo jest muzykiem i pewnie ma słuch genialny,inni też dobre rzeczy zapodają.A mi się to nie zawsze podoba.Czy to starość..? -ale chyba nie...Nowoczesna muzyka wydaje mi się raczej na niskim poziomie(ale pewnie tylko mnie).

Ale są ludzie młodzi,którzy słuchają tylko muzyki poważnej...

Lubie prawie każdy styl muzyki.Lecz najbardziej klasyczny rock.Ale nie mogę zrozumieć czemu nowe kawałki rockowe wydają mi się wręcz "discopolowe".Niech mi to wytłumaczy jakiś muzyk lub psycholog.

A może to jest tak,że czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci?

W pewnym stopniu tak ale coś mi tu nie pasuje bo słuch muzyczny u mnie dobry.

Pewnie o tą skorupkę za młodu chodzi.Tak,pamiętam jak w szkole tłumaczono na wychowaniu muzycznym o różnych różnościach,to zawsze to porównywałem podświadomie do Hard Rocka...

Ze szkoły się wracało po osiedlu i z wielu okien po drodze słychać było Deep Purple "Made in Japan".

Miałem onegdaj bodajże 14 lat.

Słuchałem każdej nutki wszystkich utworów tego zespołu,nauczyłem się muzyki słuchania ze zrozumieniem dzięki niemu.

-Ale co jest nie do końca zrozumiałe-Nowa ostra muzyka rockowa do mnie nie trafia a nie jestem jakimś tetrykiem...Panie premierze co robić..?

-To może wystarczy.Jestem przygotowany na krytykę za pisanie mało istotnych rzeczy.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tomasz
6 godzin temu, jacekzw napisał:

-Nowa ostra muzyka rockowa do mnie nie trafia a nie jestem jakimś tetrykiem...

Nie jesteś sam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Mam podobnie. Prawie w ogóle nie słucham nowych kapel. Zawiesiłem się  głównie na latach 90 i słucham w kółko tych samych zespołów. Ewentualnie puszczam przypadkowy jazz instrumentalny w domu w tle. Ostatnio gadałem z kolesiem w pracy o muzyce i gadka typu "kiedyś to była muza, teraz szajs...", tyle, że uświadomiłem sobie, że zbyt wiele tej nowej muzyki nie słucham, jak coś to przypadkowo gdzieś  z linka znajomych. Nie staram się nawet szukać, nie grzebię w necie, nie pobieram , nie sprawdzam. Pewnie jakby poszukać trochę, to coś wartościowego i ciekawego się znajdzie. Wydaje mi się też, że po prostu mamy już wyrobiony gust muzyczny i lubimy jak zespół brzmi w określony sposób. 

Kurde, ciężko powiedzieć.

Też lubię klasykę rocka, Doorsi są dla mnie jednymi z największych i ta muza ma już 50 lat, a jednak wolę to od współczesnego grania. Wydaje się , że ma duszę, była robiona z pasją, albo jest tak pokręcona  bo wszyscy byli sćpani jak świnie ;) . W sumie na niektórych albumach też już słychać zmęczenie materiału. 

A jak znam życie, to pewnie wszystko wiąże się z psychologią i określony rytm, dźwięki,  blablabla aktywuje jakieś obszary w mózgu odpowiedzialne za przyjemność, nostalgię itp. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qad

Z wiekiem dostaliście "zawiechy". Nie oznacza to, w cale że jest źle. Po prostu Wasz organizm przestał przyswajać nowe rzeczy i bazuje na tym, co zna lubi i kojarzy z dobrymi wspomnieniami. Leczenie nieskuteczne. Zawiecha czasami mija najczęściej kiedy ktoś z Was pozna młodą dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
2 godziny temu, qad napisał:

Z wiekiem dostaliście "zawiechy". Nie oznacza to, w cale że jest źle. Po prostu Wasz organizm przestał przyswajać nowe rzeczy i bazuje na tym, co zna lubi i kojarzy z dobrymi wspomnieniami. Leczenie nieskuteczne. Zawiecha czasami mija najczęściej kiedy ktoś z Was pozna młodą dupę.

Ha! Możliwe. System zaczyna siadać i nie przyswaja nowszego softu. Z młodą dupą nie działa. Sprawdzałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
3 godziny temu, qad napisał:

Z wiekiem dostaliście "zawiechy". Nie oznacza to, w cale że jest źle. Po prostu Wasz organizm przestał przyswajać nowe rzeczy i bazuje na tym, co zna lubi i kojarzy z dobrymi wspomnieniami. Leczenie nieskuteczne. Zawiecha czasami mija najczęściej kiedy ktoś z Was pozna młodą dupę.

Lepiej nie poznawać tej młodej bo może być jeszcze gorzej-może ona lubić disco polo...?

Edytowano przez jacekzw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Vertlain

Mogę tutaj dorzucić parę aspektów natury technicznej. Współczesna muzyka w zdecydowanej większości różni się od tej nagrywanej n-lat temu. I nie mam na myśli nawet tego że kiedyś muzycy zazwyczaj mieli za sobą edukację muzyczną, a jeżeli nawet nie, to z braku tysięcy innych możliwych zajęć, poświęcali na naukę instrumentu duuużo czasu. (oprócz Sex Pistols ;p)

Na brzmienie współczesnej muzyki mają wpływ 2 czynniki: tzw loudness war i era cyfrowej obróbki/produkcji.

Co do "wojny głośności" odsyłam do wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Loudness_war

Generalnie muzyka dzisiaj jest głośniejsza co niestety wpływa negatywnie na dynamikę nagrań, trudniej o te wszystkie subtelne niuanse, które można wychwycić w starych nagraniach, tamta muzyka po prostu "oddychała".

Drugi czynnik, czyli era cyfrowej produkcji oznacza tyle że jest łatwiej, za łatwo nawet. Byle idiota (np. ja) może sobie w domu mini studio na kompie zainstalować, zagrać parę koślawych akordów i "ustawić" je perfekcyjnie z poziomu programu. Wokal można stroić autotune-m. Bardzo rzadko spotyka się też albumy z naturalnie brzmiącą perkusją, nawet w przypadku rock/metal zwykle werbel i stopa ma brzmienie podmienione, bądź "podbite" obrobionymi samplami by brzmiały "mocniej", pasowały do brzmieniowej wizji producenta. (chociaż to akurat miało miejsce już wcześniej, nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę że stopa w "Smells like a teen spirit" Nirvany brzmi bardziej jak odgłos odbijanej piłki do koszykówki, niż jakikolwiek naturalnie brzmiący bęben). Nawet najlepszym muzykom zdarzają się potknięcia, na starych albumach to słychać. Ludzie wchodzili do studia, często nagrywali cały utwór w jednym, dwóch podejściach. Dzisiaj można powtórzyć partię instrumentu 10-20 razy, pociąć ją na kawałki i wybrać najlepiej pasujące fragmenty poszczególnych ujęć. Brakuje tego "brudu", tudzież tej autentyczności.

Jest nieśmiała tendencja do powrotu do starych technik nagrywania, ale ma to miejsce raczej z niszowymi nagraniami, nie tym co w radiu leci, gdyż zwyczajnie za mocno odstawałoby od reszty.

Dodam że nie piętnuję współczesnej technologii, sam korzystam i nie mam nic przeciwko ingerencji w dźwięk na poziomie produkcyjnym, gdyż uważam że liczy się przede wszystkim efekt końcowy. Niestety to co ma miejsce szczególnie w niektórych gatunkach to już nie kosmetyka czy chirurgia a zwyczajny cyrk i karykatura muzyki.

Jak coś jeszcze przyjdzie do głowy, rozpiszę się znowu... :)

Edytowano przez Vert14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

To pozostaje nam słuchać płyt winylowych i tylko niektórych CD(tych nie poddanych obróbce).

Lecz też jest to zależne od wieku ponieważ dziecko słyszy inną rozpiętość Herców niż dorosły człowiek,młody też inaczej  i staruszek także.

Oraz dźwięki aprobowane przez ucho nastolatka są dla starszego męczące i nieprzyjemne.

W nowoczesnej muzyce zauważyłem,że drażnią mnie wszechobecne mocno i niepotrzebnie wyeksponowane średnie tony-to chyba to co Vert właśnie napisał o tej cyfrowej obróbce.

Co prawda można to trochę zniwelować ustawieniem przy odsłuchu tonów niskich i wysokich czy też equalizerem.Tylko dlaczego się męczyć(źle nagrane-nie słuchać).A i te formaty w których teraz muzykę się ściąga z netu...wav,midi,mp3..i wiele innych też nie wszystkie są dobre.Mp3 kompresuje chyba bardzo ale jest popularny bo zajmuje mało miejsca oraz prawdopodobnie ucina górę (wysokie tony).

Najwyżej wyrośnie pokolenie ludzi bez słuchu muzycznego i z uszkodzonym słuchem od głośnego słuchania.

-Szkoda,że jak płyty CD wyparły analogowe to te drugie wywaliłem...cóż na głupotę nie ma rady...

-Zauważyłem też tendencję do powrotu budowy kolumn głośnikowych na podstawie opracowanych w połowie 20 wieku.

-Ciekawe są kolumny tubowe zawierające jeden głośnik pełnozakresowy i sporą obudowę z labiryntem.Nie trzeba w nich instalować,zwrotnicy czy też cewek..oporników...

-Aha - kolumny powinno się konstruować,ze względu na budowę ucha ludzkiego w ten sposób aby były słyszalnie niskie i wysokie częstotliwości-średnie właśnie dla ucha nie są pożądane.

->Tabelka-jeżeli będzie widoczna jak wstawię:

Opera-Zdj_qwpxarh.png

 

Edytowano przez jacekzw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Żalił mi się dziś jeden wróbel Kucał koło kawałka herbatnika rzuconego rzez dziecko z czerwonego wózka. Normalnie gdy go widziałem w takiej sytuacji to błyskawicznie dzióbał zdobycz rozglądając sie czy nie ma gdzieś w pobliżu sroki złodziejki. Tym razem było inaczej. Gdy mnie zobaczył zapytał.

-Powiedz mi Dyziek jak to jest na tym świecie niesprawiedliwie Dlaczego gęsi lecą a ja muszę fruwać?

Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Wzruszyłem ramionami. Oj wróblu żebyś ty wiedział jak wiele jest niesprawiedliwości na ty świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Żaliła misiem raz kaczka-dziwaczka,

że nie znajduje już smaku w buraczkach,

bo nie rozumie tych bitew o bułkę

lub jaką inną zleżałą regułkę.

 

kaczki wysłuchałam,

piórka wygłaskałam,

porad nie dawałam.

 

Nie każde kaczątko brzydkie ...albo ładne

musi od razu łabędziem być stadnym

i wspólnym kwak-kwak zamykać dnie...

 

wybór jakich wiele,

kaczka wszak nie cielę,

dla niej wszystka zieleń...

                             ...aż po horyzontu kres,

                             bez zagrody, bez... :)

 

Przemyśliwuję sobie nad częstotliwością moich wizyt w sieci.

Czy aby nie 'lepieje' w stronę minimalizma siem zawrócić (nawrócić  ? )

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
2 godziny temu, Alma napisał:

Przemyśliwuję sobie nad częstotliwością moich wizyt w sieci.

Czy aby nie 'lepieje' w stronę minimalizma siem zawrócić (nawrócić  ? )

Co masz na myśli? Że za często wchodzisz na neta, na jakieś śmieciowe strony, czy to forum? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Ależ mi pojechałeś po rajtuzach, Stanley'u łokrutny ?

Nie chadzam na śmieciowe strony, nie lubiem i już.

Jak mogłeś tak zaimputować kaczce dziwaczce? ?

To forum bywa...hmm, zbyt odległe od moich rytmów, w tym dieło... :)

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
16 minut temu, Alma napisał:

Ależ mi pojechałeś po rajtuzach, Stanley'u łokrutny ?

Nie chadzam na śmieciowe strony, nie lubiem i już.

Jak mogłeś tak zaimputować kaczce dziwaczce? ?

To forum bywa...hmm, zbyt odległe od moich rytmów, w tym dieło... :)

Ech, po prostu zmierzyłem Cię własną miarą Lama ;)

Z tą kaczką myślałem, że do mnie pijesz. Nie zostawiaj nas. Polubiłem Cię. Co to "dieło"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

To i dobrze, Stanley'u niedomyślny, że dopytałeś. :)

Do siebie piję, do swoich wyborów.

'Dieło' - pa russi 'rzecz'; zapominam, że Młodszy może nie znać ni w ząb rosyjskiego.

Nie zostawiam przeca, tyż polubiłam kilku ludzi, poza starymi znajomkami z areny, ale moja praktyka wymaga 'właściwej mowy'...i bycie tu czasem nie jest możliwe, zupełnie serio odpowiadam Tobie. ?

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
3 minuty temu, Alma napisał:

To i dobrze, Stanley'u niedomyślny, że dopytałeś. :)

Do siebie piję, do swoich wyborów.

'Dieło' - pa russi 'rzecz'; zapominam, że Młodszy może nie znać ni w ząb rosyjskiego.

Nie zostawiam przeca, tyż polubiłam kilku ludzi, poza starymi znajomkami z areny, ale moja praktyka wymaga 'właściwej mowy'...i bycie tu czasem nie jest możliwe, zupełnie serio odpowiadam Tobie. ?

Ja niet gawari. ?

Co za praktyka znowu?

No to dobrze, że nie zostawiasz całkowicie. Ja się zaczynam przyzwyczajać do ludzi z forum. Zainwestuj w internet mobilny, to bedziesz mogła zaglądać ile wlezie. Cały czas czekam na zdjęcia ogrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

...i dalej taki Acan niedomyślny ?

Mam net stały w stacjonarnym kompie.

Praktyka buddyjska, w każdym razie z tej odmiany buddyzma, którą drążę...

'Właściwa mowa' - jeśli nie kontrolujesz swojej gęby, to jak masz opanować umysł?

Retorycznie odpowiadam.

 

Praktyka skłania mnię do dyscypliny w wielu kwestiach, a Ty mi proponujesz, Stanley'u swawolny...? ...całkowite uzależnienie od netu?

Zdjęcia ogrodu - som zaledwie 4 sztuki i to sprzed lat. Da Admin możność wstawienia z dysku, to wstawię.

Wpadłam na to, by w avku przemycić je, ale rozmiar avka maleńki i nic by na tym Twoje ciekawskie gały nie skorzystały. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

No coś w tym jest. Też by mi się przydało kontrolować to, co mówię, bo czasami zbyt wiele, a czasem bez wyczucia. Samodyscyplinę też staram  się rozwijać. Obecnie mam taki okres, że poluzowałem trochę, ale nie sprawia to, że jestem szczęśliwszy. Wiesz, tak rzucasz pojedyńczymi hasłami, że komuś kto nie należy do fanclubu Almy, trudno jest wydedukować. 

P.s. co za Acan? ?

Edytowano przez LayneStaley

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Ja rzucam hasłami, a Waść posądzeniami ? ...o istnienie jakichś fanklubów.

Acan - staroświecko Pan, znaczy z szacunkiem/estymą; od razu dodam: Waść - podobnie.

Masz, Layne, czterominutowy link, w drodze wyjątku...

 

https://www.youtube.com/watch?v=hxs6GhCqKSU

 

Jacek, bo Ty zaprawiony jesteś ? ...na arenie miałam już dwa tysie postów.

 

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
13 minut temu, Jacekz napisał:

Translator potrzebny ..ale ja Almę już trochę potrafię zrozumieć i bez niego.

Też się uczę. 

 

11 minut temu, Alma napisał:

Ja rzucam hasłami, a Waść posądzeniami ? ...o istnienie jakichś fanklubów.

Acan - staroświecko Pan, znaczy z szacunkiem/estymą; od razu dodam: Waść - podobnie.

Masz czterominutowy link, w drodze wyjątku...

 

https://www.youtube.com/watch?v=hxs6GhCqKSU

 

Dzięki za filmik. To wiele wyjaśnia. Najpierw to ja bym musiał popracować nad sposobem w jaki zwracam się sam do siebie. Jak Ci idzie praktykowanie Właściwej mowy? Nad tą szorstką trochę więcej pracuj ;) Widzisz pozytywne skutki?

Myślałem, że zgubiłaś P w tamtym słowie, a tu proszę jaka kultura. 

Edytowano przez LayneStaley

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Sze bardzo, Layne.

Jak idzie? Różniście. Ważne, by kcieć, mieć to na uwadze, kiedy rozmawiasz.

'Gęba' - Gombrowiczowska; gały - podobnie żartobliwie...cosik misiem widzi, że bardziej do moich skrótów pijesz, Acan, niżeli do fakstycznej szorstkości :)

 

Taki drobny detal: nie wszystko zuo-to, co siem święci (porozgryzasz? ? )

...i po polsku: mowa ma nadal odzwierciedlać to, co kcesz przekazać, w sposób, który do Cię pasuje.

 

 

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Rok 1928.   Zamek w Heilsbergu był bardzo ograbiony w czasie potopu szwedzkiego .. i teraz ci "północnianie trochę kasy nam dali na renowacje.Firma,która się tym zajmowała znalazła ciekawy list od robotników,którzy to samo robili co nasi tylko w okresie międzywojennym(a tu były Prusy Wschodnie).

Zawsze przy takiej okazji burmistrz i inne znakomite bogate osoby umieszczały gdzieś na najwyższej kopule dachu urzędowe pismo..co i jak.. z okazji czego..kto zafundował i takie tam....A tu zdziwienie - robotnicy sami od siebie coś napisali...ale wszystkiego co pozostawili to chyba nie udało się odszukać...

 

Fragment tego co napisali:"zamurowaliśmy już wiele pism, których musicie poszukać. Dzisiaj przybył cyrk Sohns, nasz August Grumensberg jest zazdrosny o latającego krokodyla. Murarze mają w Lidzbarku płacone za godzinę 94 fenigi i ich dzień pracy trwa 8 godzin. Jest to prawnie uregulowane, poza tym żyjemy w spokoju i wesoło, bo nic ponad przyjemności. Najważniejsze dla nas młodych są pieniądze i kobiety, bądźcie wszyscy szczęśliwi i pomyślcie o nas, jak znajdziecie tę kartkę.."

 

 

->- "Nie znaleźliśmy jeszcze informacji, co za latający krokodyl przyjechał z cyrkiem do Lidzbarka, będziemy tego szukać w archiwach. Natomiast nasi robotnicy, gdy usłyszeli stwierdzenia o pieniądzach i kobietach stwierdzili, że to przesłanie jest aktualne do dziś..."

 

->"Ekipa, która obecnie remontuje zamek w także ukryła w wieżyczce "butelkę dla potomnych". Robotnicy włożyli do niej wydruk listu z 1928 roku, kilka pamiątek i swój autorski list. - Panowie nie powiedzieli nam co napisali, to ich tajemnica. Mamy nadzieję, że za 100 lat ktoś ten list odnajdzie..."

 

Pewnie nikogo to nie zainteresuje...ale mnie jakoś wręcz przeciwnie-zaczynam b.się interesować swym ulubionym okresem w historii (20 lecie międzywojenne)-lecz o Niemcach z tamtych czasów mało wiem.Mieszkam tu gdzie oni dawniej-widzę ich budownictwo,zabytki..,stare parki(no może widziałem,bo za unijne pieniądze zniszczyli)..

 

Tak ogólnie zastanawiam się jak oni tu żyli,jakie mieli poglądy polityczne,rozrywki..

Zastanawiacie się czasem jak wyglądała codzienność w waszych miejscowościach np.właśnie w latach 20-30..?

Edytowano przez Jacekz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
Dnia 21.10.2018 o 08:38, qad napisał:

Z wiekiem dostaliście "zawiechy". Nie oznacza to, w cale że jest źle. Po prostu Wasz organizm przestał przyswajać nowe rzeczy i bazuje na tym, co zna lubi i kojarzy z dobrymi wspomnieniami. Leczenie nieskuteczne. Zawiecha czasami mija najczęściej kiedy ktoś z Was pozna młodą dupę.

O ja cię.... nasi tu byli. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 542
    • Postów
      253 294
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      835
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Ekhart23
    Najnowszy użytkownik
    Ekhart23
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Aaa...
      W 10 Przykazaniach jest coś o szacunku do bliźniego swego (jak swego samego)?   Zresztą dobrze gdyby było, może byś wtedy nie pisała w takim mentorskim tonie.  
    • Nafto Chłopiec
      Wszystko chyba należy od nastawienia. Ostatnio bardzo dużo jeździmy za granicę i jesteśmy bardzo zadowoleni, ale na przykład wybraliśmy się w ramach wyjątku do Poznania i też było super. Po prostu chyba człowiek potrzebuje jak najdalej uciec od tego polskiego kurwidołka chociaż na kilka dni, nie myśleć o pracy, o ludziach z którym dzień w dzień jeździsz do pracy tym samym tramwajem.  Tutaj za granicą (Włochy, Hiszpania) masz na pewno większą gwarancję dobrych cen w knajpach i przede wszystkim pogody.Jeśli chodzi o Andaluzję w której jesteśmy teraz i bezdomnych czy imigrantów zdecydowanie mniej niż spotykaliśmy do tej pory.
    • Pieprzna
      A gdzie jest dobro bliźniego tego, który jest obok mnie? Dzieci, małżonków, sąsiadów, kolegów z pracy... Dlaczego mam ich narażać na przemoc i biedę? Obcy bliźni ma mieć pierwszeństwo? To nie jest chrześcijaństwo tylko ideologiczne frajerstwo.  Zauważyłam, że politycy lewicowi i ich wyborcy zachęcają katolików do wprowadzania w życie nakazów biblijnych kiedy chodzi o migrację, ale kiedy katolicy chcą bronić życia poczętego i świętości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny wg tego co mówi Pismo, to wtedy każe im się siedzieć cicho i zachowywać po katolicku tylko w swoim domu.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Vitalinka Przyznam, że trochę mi głupio, bo wypowiadam się jak jakiś kaznodzieja. Jakbym pouczał innych jakie mają mieć podejście do moralnych prawideł, od których przecież sam się oddaliłem przez brak wiary. Chcę więc tu tylko zaznaczyć, że to bardziej powinno być przekazanie moich subiektywnych odczuć. I tych smutnych konstatacji. Smutnych może tylko dla mnie. A inni przecież mają pełne prawo do swojego rozumienia tego, co dobre i co złe. Do rozumienia po swojemu. Nie chcę niczego nikomu narzucać. ...ale tak dodam jeszcze w kwestii dosłowności. Zauważyłem, że argument o tym, że Biblii nie należy czytać dosłownie pojawia się zazwyczaj przy tych wersetach, które są niewygodne dla nas. Które burzą nasz spokój. Te, które nam się podobają, mogą być czytane i odbierane dosłownie. Nie masz takiego wrażenia?
    • Vitalinka
      Dla Boo❤️🌺🌸💮     🥰🤗😊❤️
    • Vitalinka
      Nie nabierzcie się😉  
    • Vitalinka
      tak.   Tak jest, o tym trzeba pamiętać.   I znów złe wnioski. I brak pamięci (pamięć wybiórcza?) o 10 przykazaniach, które są NAJWAŻNIEJSZE, a jest w nich napisane ( szanuj bliźniego swego, jak swego samego ). A na zbawienie ma szanse każdy nie wiem skąd te wnioski bezsensowne.
    • Vitalinka
      O nie, nie, nie. Ty to wszystko bierzesz zbyt dosłownie. Oczywiście, że będą, bo tak działa Szatan. I taka jest psychika słabych ludzi, że to robią - jak Ci co w jeden tydzień witali Jezusa palemkami by w następnym rzucać w Niego kamieniami. To nie jest wymysł WIARY tylko WYBÓR ludzi. Tych słabych. Tak, bo są tylko słabymi ludźmi i nie wiedzą co czynią. Nie rozumieją. Tak jak Ty. Nie mogą pojąć. Nie są na tym poziomie. Nad czym ja ubolewam i się za nich modlę.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      kości pienika (pienik to taki owad) kuce w cyfrze ptaszyna przy maku @Vitalinka Dobra... już nie podpowiadam. Drugie dobrze
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dla Aliady... chyba rzadko tu zaglądającej  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To prawda - przykład o wigilijnym talerzu to odwołanie do Tradycji a nie religii. Ale cała reszta bazuje na odniesieniu do chrześcijańskiej miłości bliźniego. I do tego, co jest chyba czymś w rodzaju sedna tej religii: dostrzeżenia w bliźnim Jezusa czy Boga. Nie dosłownie, ale w takim znaczeniu, że "czego nie uczyniliście tym potrzebującym, Mnie nie uczyniliście" (swobodny cytat z pamięci). Ja rozumiem przesłanie Jezusa jako zniesienie granic. Wyjście poza ramy narodu (wybranego... a jeśli jest zniesienie granic wybranego narodu, to i granice innych narodów są podobnie nieistotne). Umożliwienie zbawienia dla wszystkich na ziemi, co znaczy, że ci inni też są ważni.      Tu się nie zgodzę. Ja tu nie widzę, by z tego przykazania wynikała konieczność niepozwalania innym niszczenia wyznawców Jezusa (w imię wiary). W wielu miejscach jest zapowiedź, że "prześladować was będą, jako i Mnie prześladowali. Cieszcie się i radujcie w tym dniu, bowiem wielka będzie wasza nagroda w niebie". A jakby tego było mało, jest jeszcze przykazanie kochania swoich wrogów i prześladowców. Chrześcijańska moralność nie jest łatwa. Nie nastawia się na osiągnięcie szczęścia na tu na ziemi.
    • Astafakasta
      Nie ma czegoś takiego jak miłość, jest tylko waluta różnego rodzaju.
    • Vitalinka
      Ty piszesz o tradycji, nie o religii.   Mamy przykazanie: "szanuj bliźniego swego jak siebie samego", więc nie można pozwolić komuś niszczyć nas w imię wiary.    
    • Vitalinka
      pierwsze: nie wiem   drugie:  harówka na boku🙂
    • Vitalinka
      dla mojego Boo❤️     🤗
    • Vitalinka
      oki😊
    • Astafakasta
      Nie ma takiej opcji jak na razie, bo to tylko bazgroły, ale jak będzie coś lepszego to udostępnię.
    • Vitalinka
      No to pokaż🙂
    • Aco
      Powiedz mi Nafto jak to jest, że wszyscy (znajomi) którzy mają ostatnio też taką zajawkę na podróże, jednogłośnie twierdzą, że owszem fajnie, ale w Polsce jednak i czyściej i klimat lepszy i mniej multikulti, że o jedzeniu nie wspomnę. Ja tam akurat mam skąpy dorobek w podróżach i póki co najwięcej pozytywów wywołała na mnie Szwajcaria. Znajomi byli niedawno w Stanach i byli zdegustowani problemem śmieci i bezdomnością. Jedzenie ocenili tak na 3+, a jazdę po tamtejszych wielopasmowych arteriach za koszmar (pewnie to kwestia obycia) 
    • Astafakasta
      Wszystko zawiera się w tym jednym słowie co dziś zrobiłem: incredible. 
    • Astafakasta
      Coś udało się jednak zrobić i to całkiem fajnie wyszło. Już się nie starałem, ale chodziło mi o projekt intuicyjnie rysowany i to wyszło.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Minął Stasiowi... Borówka na haku
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dziękuję.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Przestępczość migrantów to jest realny problem i nie należy go przemilczać w imię poprawności politycznej. Jednak sposób rozwiązania tego problemu przyjmowany przez rządy i społeczeństwa Europy jest mocno kontrowersyjny. I smuci zwłaszcza w kontekście odwoływania się do tej dumnej europejskiej kultury opartej na chrześcijaństwie. To jest tak, jak z tym dodatkowym talerzem na wigilię. Przypuśćmy, że rzeczywiście bezdomni zaczną chodzić w wigilię do domów i korzystać z tego talerza. Z poczęstunku. Pewnie w niektórych domach część z nich zachowałaby się niestosownie, zrobiła burdy, może by kogoś okradli, kogoś zabili, zgwałcili. Po jakimś czasie społeczność wierzących powiedziałaby, że wigilia to zawsze jest i był czas dla rodziny i dodatkowy talerz nie wpisuje się w Tradycję. Nie ma obowiązku goszczenia obcych.(Bo to prawda, nie ma takiego obowiązku). A kolejnym krokiem byłoby odseparowywanie bezdomnych od osiedli. Ogrodzone osiedla, straż obywatelska wyłapująca bezdomnych i przekazująca ich do zamkniętych noclegowni. Albo do więzień za jakieś skrupulatnie wyszukane i przypisane przestępstwa. Dobry zwyczaj zniknąłby więc z Tradycji i byłaby to jakaś skaza na sumieniu. Na moralności. A to jest o wiele lżejszy problem od kwestii dotyczącej łamania podstawowego prawa człowieka - prawa do życia i wolności od przemocy, pośrednio powiązane z prawem przemieszczania się. Człowiek nie jest własnością państwa. Ma prawo szukać ratunku lub lepszego życia w innych krajach. Na polskich drogach ginie więcej osób, niż jest ofiar migrantów. Nikomu jednak nie przychodzi do głowy burzenie dróg i zakazy prowadzenia pojazdów. Chociaż takie rozwiązanie zmniejszyłoby zapewne liczbę śmierci w wypadkach komunikacyjnych. @Antidotum - Twoje wezwanie, bym poszedł do rodziny, która niedawno pochowała córkę zabitą przez migranta i pytał ich o stosunek do migrantów, jest takim działaniem populistycznym. Ja mógłbym wezwać Ciebie do pójścia do rodziny kobiety zabitej siekierą w którymś Uniwersytecie. Pamiętasz ją? Sprawcą był Polak z tzw. dobrego domu. Mógłbyś ich pocieszyć, że mieli i tak szczęście, bo zabił swój? Nasz rodak. Niedawno kilkanaście ulic od miejsca w którym mieszkam, mężczyzna gonił i zastrzelił kobietę, swoją byłą partnerkę. Potem sam zastrzelił siebie. Pamiętasz też pewnie Jaworka, Dudę i setki, tysiące innych morderstw i gwałtów dokonanych przez rodaków. Jeśli pomyślisz, że to porównanie jest niepoważne, bo Polacy mieszkają u siebie a nie da się zapobiegać przestępstwom tak skutecznie, by uniemożliwić ich dzianie się bez pójścia w totalną i absurdalną kontrolę społeczeństw i de facto wyeliminowanie wolności, to pewnie będziesz miał  rację (przynajmniej w jakimś stopniu). Tylko że taka racja to jest zgoda na pogrzeb moralności. Przynajmniej tej chrześcijańskiej. Bo jest wymierzona w chrześcijańską miłość bliźniego i jest jak spalenie pola pszenicy przez wzgląd na rosnące tam też chwasty. Nie powiedziałeś całej prawdy o Kościele. Prawdą jest, że Kościół Katolicki (a przynajmniej Watykan) nie sprzeciwia się przyjmowaniu chrześcijańskich emigrantów. Bo KK (a przynajmniej Watykan) nie sprzeciwia się też przyjmowaniu emigrantów wyznających inne religie. Nie sprzeciwia się, ale jest świadom problemów z tym związanych. 
    • Gość w kość
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...