Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
wrazliwiec

Przegrane życie - samotność

Polecane posty

wrazliwiec

Nie wiem czemu tu jestem, nie przemyślałem jak zacząć. Po kolei więc spróbuję teraz przelać myśli? Ta moja nieszczęśliwa historia zaczęła się w roku 2003 gdy zakochałem się w wieku 27 lat w - dla mnie - cudownej kobiecie. Ten sen trwał jednak tylko kilka miesięcy, bo ona po moich oświadczynach powiedziała "nie". Nie chcę teraz rozpamiętywać, to było tak dawno i nie ma już znaczenia dlaczego nie wyszło. Faktem jest jednak że dwa kolejne lata miałem wyjęte z życiorysu bardziej wegetując niż ciesząc się światem. Trzy lata później zmieniłem miejsce zamieszkania. Wyjechałem do Krakowa, bo miasto to dawało mi większe możliwości rozwoju, a skoro moje rodzinne miasto dało mi jedynie nieszczęśliwą miłość, chciałem spróbować gdzie indziej. Niestety i tutaj nie potrafiłem już więcej zaznać takiego uczucia. Oddałem się "karierze". Świetna praca, hobby, ale nie o tym teraz... bo przecież nic nie sprawia radości, jeśli nie czujesz tęsknoty, nie przeżywasz dotyku. Tak bardzo chciałbym być z kobietą, za którą znów mimowolnie będę pociągał wzrokiem gdy będzie szła do kuchni, przy której nie będę w stanie kontrolować mojego wzroku wędrującego po jej ciele, przy którym muskaniem będę mógł sprawiać jej przyjemność. Chcę długich rozmów o niczym i milczenia. Z patrzeniem w oczy albo bez. Tęsknoty gdy ona wyjeżdża i kombinowania jak przywitać ją na powrót. Dziś siedzę na wakacjach za granicą. Sam. Całkowicie. Pokój hotelowy z wielkim łóżkiem, pogoda doskonała do zwiedzania. Cóż jednak z tego kiedy zaraz wyjdę sam, sam wsiądę do metra, sam zobaczę atrakcje, sam zrobię zdjęcia które są moją największą pasją. Właśnie. Znów będą to znów zdjęcia na których nikogo poza obcymi mi osobami nie będzie. I co z tego, że za kilka tygodni wrócę do świetnej pracy, w świetnym towarzystwie, że zostanę po godzinach bo będę znów coś ratował i da mi to wiele satysfakcji, jeśli weekendy dalej będą samotne? To dołujące gdy wszyscy naokoło mają dzieci, gdy tracę z przyjaciółmi kontakt bo Ci zajęci są rodziną, a ja już nie potrafię z nimi rozmawiać. Czy stan permanentnej samotności ma trwać wiecznie? Czasami mam wrażenie, że ktoś uparcie pilnuje, żebym był samotny. Żebym jej nie poznał. Żebym nie był szczęśliwy. Próbuję internetowego randkowania, ale nie, to ciągle nie to czego szukam. Tu przecież chodzi o spojrzenie, barwę głosu, zachowanie w realnym świecie. O to by rozmawiać o niczym. Internet tego nie daje. Jestem tak cholernie zmęczony. A moje marzenia ciągle są. Kupić jej kwiaty albo po prostu zabrać na spacer czy położyć głowę na kolanach i obejrzeć film. Nie mam siły szukać. W wieku 42 lat czuję się jakbym miał 72 lata a wszystko co piękne było za mną. Zastanawiam się czy już przegrałem swoje życie?

Nie wiem po co to piszę. Nie spodziewam się mądrej rady. Wręcz przeciwnie - jestem teraz strasznie kruchy i nie wiem czy odważę się czytać odpowiedzi na forum na te moje dla Was pewnie niezrozumiałe żale. Może po prostu chcę anonimowo wykrzyczeć światu jak mi jest źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Marta

Hej nic straconego całe zycie przed Tobą jestem tego pewna na pewno niep przegrałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Lepiej być samą niż zmarnować życie lub jego część z źle dobranym partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Też często myślę, że przegrałam życie. Na półkach i biurku mam wszystko uporządkowane, a w życiu panuje przedziwny chaos. Ktoś mi powiedział, że dopóki żyję to mogę zmienić wszystko, by uczynić życie wartością nadrzędną. Tylko gdzie znaleźć ten punkt zaczepienia, by wyrwać się z owej matni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Zmień priorytety. Spójrz realnie ile związków jest tak naprawdę szczęśliwych i ile ta "miłość' trwa? Pewnie, uniesienia warto kolekcjonować, ale musisz mieć świadomość, że wiekszość tych związków, w których było na początku tak wspaniale, obecnie już nie istnieje lub tkwią ze sobą z różnych powodów i nie jest to ani miłość, ani nawet przyjaźń, a nawet szacunku nie zobaczysz tam.

Rozumiem, że zawsze czegoś nam brak, ale nie można wpadać z tego powodu w depresję. Proponuję skupić się i docenić to co posiadasz, a nie na tym czego nie masz.

Każdy z nas może opisać swoje życie jako tragedię lub jako przygodę i doświadczanie. Wszystko zależy wyłącznie od naszego podejścia. Jakie mamy życie, zależy od tego co mamy w głowie i jak je postrzegamy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 godziny temu, Maybe napisał:

Rozumiem, że zawsze czegoś nam brak, ale nie można wpadać z tego powodu w depresję. Proponuję skupić się i docenić to co posiadasz, a nie na tym czego nie masz.

Nachodzą mnie takie momenty, które powodują ból z powodu utraconych szans. I wczoraj był ten moment. Na dłuższe rozczulanie się nad sobą nie pozwalam.

Dzięki za mądre słowa, bo one zawsze sprowokują do działania. 

Autor pewnie już nie zagląda, dlatego nie będzie miał za złe, że uzewnętrzniam się w w jego temacie. A swoją drogą - ciekawe co u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 godzin temu, Gość napisał:

Nachodzą mnie takie momenty, które powodują ból z powodu utraconych szans.

Utracone szanse są utraconymi szansami, lepiej zostawić przeszłość za sobą i iść dalej skoro nie da się czegoś naprawić. Czasu nie cofniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny

Trzeba iść dalej. I wszyscy przed nami to wiedzieli i tak czynili. I jak dotąd nikt nie wymyślił nic lepszego. A jak stoisz w miejscu, to ptaszki niestety obsiadają i posrywają na i obok ciebie. I nie ma w tym nic złego, tylko że niestety średniowiecze już za nami.

Mało to razy się musiałem wyczołgiwać z jednego czy drugiego doła melioracyjnego. I od ładnych kilku miesięcy nie wpadłem w żaden. Trzeba iść dalej, czasem się czołgać, ale to też forma iścia. Takie nisko zawieszone, specyficzne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
12 godzin temu, Gość napisał:

Nachodzą mnie takie momenty, które powodują ból z powodu utraconych szans. I wczoraj był ten moment. Na dłuższe rozczulanie się nad sobą nie pozwalam.

Dzięki za mądre słowa, bo one zawsze sprowokują do działania. 

Autor pewnie już nie zagląda, dlatego nie będzie miał za złe, że uzewnętrzniam się w w jego temacie. A swoją drogą - ciekawe co u niego.

TEz tak mam. Raz nań jakiś czas pozwalam sobie na rozczulanie sie nad własna glupota. Zazdroszczę tym, co mówią, ze swoje życie przeżyliby dokładnie tak samo, ze nie żałują zadnych wyborów. Ja żałuje, wielu. 

 

Nie wszystkie związki były trafione. Kilka wymienilabym takich, co to właśnie z samotności albo strachu przed nią się zrodziły...z drugiej strony mogę powiedzieć ze miałam cholerne szczęście w tych lekko podupadających pod desperackie akty działaniach, nie trafić na mniej fajnych Panów. 

 

Wszystko nam jest potrzebne. Takie chwile słabości tez, trzeba jednak z nich wyciągać wnioski. Jeśli samotnosc przeszkadza, trzeba szukać sposobów, by zwyczajnie samotnym nie być... i jasne, ze nie zawsze jest to łatwe. Jest jednak łatwiejsze niż przekonywanie siebie, ze samotnosc może być fajna. I od razu zaprzeczę sobie - oczywiście ze może być fajna, ale nie dla kogoś, kto myśli inaczej... i czasem właśnie łatwiej znaleźć kogoś niz przeprogramować myślenie...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 godzin temu, Gość napisał:

Nachodzą mnie takie momenty, które powodują ból z powodu utraconych szans. I wczoraj był ten moment. Na dłuższe rozczulanie się nad sobą nie pozwalam.

Dzięki za mądre słowa, bo one zawsze sprowokują do działania. 

Autor pewnie już nie zagląda, dlatego nie będzie miał za złe, że uzewnętrzniam się w w jego temacie. A swoją drogą - ciekawe co u niego.

I tak trzymaj! 

Każdemu czegoś brak, nad czym czasem ubolewa, jednemu pieniędzy, drugiemu miłości, trzeciemu spełnienia zawodowego, jeszcze innemu pasji, czy przyjaciół, rodziny. Nie ma idealnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
36 minut temu, Maybe napisał:

Nie ma idealnego życia.

maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
20 godzin temu, Amani napisał:

Zazdroszczę tym, co mówią, ze swoje życie przeżyliby dokładnie tak samo, ze nie żałują zadnych wyborów. Ja żałuje, wielu. 

Ja nie żałuję, bo jednak te porażki też czegoś uczą. Kim dziś byśmy byli żeby nie rzucane kłody pod nogi i złe wybory?
Wiadomo, fajnie by było przeżyć życie w sposób zbliżony tak jakbyśmy tego pragnęli, ale tak się najwidoczniej nie da. Może są wyjątki, które do tej pory przeszły życie tak jak to sobie zaplanowali.
Znając życie, to nawet jakbym mógł cofnąć czas i z tym obecnym rozumem i bagażem doświadczeń, to całkiem możliwe, że znów to życie, by się potoczyło jak poprzednio. Dodatkowy minus, że nie na wszystko sami mamy wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 23.05.2018 o 12:10, wrazliwiec napisał:

Nie wiem czemu tu jestem, nie przemyślałem jak zacząć. Po kolei więc spróbuję teraz przelać myśli? Ta moja nieszczęśliwa historia zaczęła się w roku 2003 gdy zakochałem się w wieku 27 lat w - dla mnie - cudownej kobiecie. Ten sen trwał jednak tylko kilka miesięcy, bo ona po moich oświadczynach powiedziała "nie". Nie chcę teraz rozpamiętywać, to było tak dawno i nie ma już znaczenia dlaczego nie wyszło. Faktem jest jednak że dwa kolejne lata miałem wyjęte z życiorysu bardziej wegetując niż ciesząc się światem. Trzy lata później zmieniłem miejsce zamieszkania. Wyjechałem do Krakowa, bo miasto to dawało mi większe możliwości rozwoju, a skoro moje rodzinne miasto dało mi jedynie nieszczęśliwą miłość, chciałem spróbować gdzie indziej. Niestety i tutaj nie potrafiłem już więcej zaznać takiego uczucia. Oddałem się "karierze". Świetna praca, hobby, ale nie o tym teraz... bo przecież nic nie sprawia radości, jeśli nie czujesz tęsknoty, nie przeżywasz dotyku. Tak bardzo chciałbym być z kobietą, za którą znów mimowolnie będę pociągał wzrokiem gdy będzie szła do kuchni, przy której nie będę w stanie kontrolować mojego wzroku wędrującego po jej ciele, przy którym muskaniem będę mógł sprawiać jej przyjemność. Chcę długich rozmów o niczym i milczenia. Z patrzeniem w oczy albo bez. Tęsknoty gdy ona wyjeżdża i kombinowania jak przywitać ją na powrót. Dziś siedzę na wakacjach za granicą. Sam. Całkowicie. Pokój hotelowy z wielkim łóżkiem, pogoda doskonała do zwiedzania. Cóż jednak z tego kiedy zaraz wyjdę sam, sam wsiądę do metra, sam zobaczę atrakcje, sam zrobię zdjęcia które są moją największą pasją. Właśnie. Znów będą to znów zdjęcia na których nikogo poza obcymi mi osobami nie będzie. I co z tego, że za kilka tygodni wrócę do świetnej pracy, w świetnym towarzystwie, że zostanę po godzinach bo będę znów coś ratował i da mi to wiele satysfakcji, jeśli weekendy dalej będą samotne? To dołujące gdy wszyscy naokoło mają dzieci, gdy tracę z przyjaciółmi kontakt bo Ci zajęci są rodziną, a ja już nie potrafię z nimi rozmawiać. Czy stan permanentnej samotności ma trwać wiecznie? Czasami mam wrażenie, że ktoś uparcie pilnuje, żebym był samotny. Żebym jej nie poznał. Żebym nie był szczęśliwy. Próbuję internetowego randkowania, ale nie, to ciągle nie to czego szukam. Tu przecież chodzi o spojrzenie, barwę głosu, zachowanie w realnym świecie. O to by rozmawiać o niczym. Internet tego nie daje. Jestem tak cholernie zmęczony. A moje marzenia ciągle są. Kupić jej kwiaty albo po prostu zabrać na spacer czy położyć głowę na kolanach i obejrzeć film. Nie mam siły szukać. W wieku 42 lat czuję się jakbym miał 72 lata a wszystko co piękne było za mną. Zastanawiam się czy już przegrałem swoje życie?

Nie wiem po co to piszę. Nie spodziewam się mądrej rady. Wręcz przeciwnie - jestem teraz strasznie kruchy i nie wiem czy odważę się czytać odpowiedzi na forum na te moje dla Was pewnie niezrozumiałe żale. Może po prostu chcę anonimowo wykrzyczeć światu jak mi jest źle?

 

Bardzo często nie umiemy cieszyć się tym, co mamy. Tu przegrywasz swoje życie. Może to śmieszne co teraz powiem, ale jak byłem dzieckiem duże wrażenie zrobiła na mnie książka Polianna. Wiem, że to książka dla dziewczyn, ale przesłanie na życie jest uniwersalne, dla wszystkich. Umieć cieszyć się z tego, co masz. Nie zazdrościć nikomu, nie wzdychać za czymś, co uciekło tylko żyć! i żyć!. Każdy dzień przynosi nam mniejsze lub większe radości trzeba tylko chcieć je zauważyć. Szczęście nie jedno ma imię i kryje się wszędzie. To od nas zależy, czy zwrócimy na to uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, alan napisał:

 

Bardzo często nie umiemy cieszyć się tym, co mamy. Tu przegrywasz swoje życie. Może to śmieszne co teraz powiem, ale jak byłem dzieckiem duże wrażenie zrobiła na mnie książka Polianna. Wiem, że to książka dla dziewczyn, ale przesłanie na życie jest uniwersalne, dla wszystkich. Umieć cieszyć się z tego, co masz. Nie zazdrościć nikomu, nie wzdychać za czymś, co uciekło tylko żyć! i żyć!. Każdy dzień przynosi nam mniejsze lub większe radości trzeba tylko chcieć je zauważyć. Szczęście nie jedno ma imię i kryje się wszędzie. To od nas zależy, czy zwrócimy na to uwagę.

Wow Alan nie znałam cię z tego tej strony. Bardzo mądre słowa! Wg mnie oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
6 minut temu, Maybe napisał:

Wow Alan nie znałam cię z tego tej strony. Bardzo mądre słowa! Wg mnie oczywiście ;)

 

Sam nie wiem z której strony lepiej wyglądam z przodu, czy z boku, a może  z tyłu ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
5 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Ja nie żałuję, bo jednak te porażki też czegoś uczą. Kim dziś byśmy byli żeby nie rzucane kłody pod nogi i złe wybory?
Wiadomo, fajnie by było przeżyć życie w sposób zbliżony tak jakbyśmy tego pragnęli, ale tak się najwidoczniej nie da. Może są wyjątki, które do tej pory przeszły życie tak jak to sobie zaplanowali.
Znając życie, to nawet jakbym mógł cofnąć czas i z tym obecnym rozumem i bagażem doświadczeń, to całkiem możliwe, że znów to życie, by się potoczyło jak poprzednio. Dodatkowy minus, że nie na wszystko sami mamy wpływ.

Tak porażki czegoś uczą, ale tez zabierają nam jakaś czesc naszego życia. My się skupiamy na miłości, na tym, z kim jesteśmy, bądź z kims nie jesteśmy, a ja miałam na myśli całokształt. Wybor szkoły, zawodu, przyjaciół. Wszystko ma znaczenie. Ja klikam kwestii bym zmieniła i dlatego są rzeczy, których żałuje , sa takie, których z racji wieku nie możemy już zmienić a doświadczenie jedynie pokazuje, ze młodość choć ma swoje prawa, to jednak powinna mieć tez już całkiem spory rozumek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwowy
gugu77

Pamietaj...

Wilk zapedzony do naroznika moze tylko szczerzyc kly i gryzc.

Daj odczuc swiatu, ze istniejesz.

Niech poczuje Twoje zeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahamka

Sama mam przeświadczenie, że straciłam wiele lat z nieodpowiednim facetem, a tego czasu już się nie cofnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andromeda
13 godzin temu, Bahamka napisał:

Sama mam przeświadczenie, że straciłam wiele lat z nieodpowiednim facetem, a tego czasu już się nie cofnie.

Tu nie masz racji, gdyż Maryja powiedziała wielokrotnie kto jej tylko zaufa to Ona wszystko co złe potrafi oddalić i przynieść nowe dobro.

(Morąg, 1980r.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
13 godzin temu, Bahamka napisał:

Sama mam przeświadczenie, że straciłam wiele lat z nieodpowiednim facetem, a tego czasu już się nie cofnie.

Czasu się nie cofnie, życie to też pomyłki...ważne jest to co jest przed Tobą.

Nie ma co żałować zbytnio, na pewno były też dobre rzeczy w tym czasie.

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
17 godzin temu, Bahamka napisał:

Sama mam przeświadczenie, że straciłam wiele lat z nieodpowiednim facetem, a tego czasu już się nie cofnie.

3 godziny temu, Arkina napisał:

Czasu się nie cofnie, życie to też pomyłki...ważne jest to co jest przed Tobą.

Nie ma co żałować zbytnio, na pewno były też dobre rzeczy w tym czasie.

no,

życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
4 godziny temu, andromeda napisał:

gdyż Maryja powiedziała wielokrotnie kto jej tylko zaufa to Ona wszystko co złe potrafi oddalić i przynieść nowe dobro.

(Morąg, 1980r.)

giphy.gif?cid=790b761187e569df56b562aec4

o co chodzi z tą Maryją?

poważnie pytam,

jest mi to ktoś w stanie wytłumaczyć?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andromeda
Dnia 24.08.2021 o 14:13, Gość w kość napisał:

giphy.gif?cid=790b761187e569df56b562aec4

o co chodzi z tą Maryją?

poważnie pytam,

jest mi to ktoś w stanie wytłumaczyć?

 

Wszystko na ten temat jest w broszurce pt: " Anna - zaufajcie Maryi" , napisanej przez Annę Argasinską ,mistyczkę i sanitariuszkę z AK.

Jest tam o tym jakie naprawdę jest życie patrząc z nieba jak również  o obietnicy Maryi powrotu Grodów Czerwieńskich do  granic Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
2 godziny temu, andromeda napisał:

Wszystko na ten temat jest w broszurce

dziękuję za odpowiedź,

 

43r7su.gif

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 519
    • Postów
      249 064
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Gość w kość
      najpierw poczułem oburzenie😡 ale później zrozumiałem przekaz, chyba🤨   zgadzam się, wciąż jestem senny,   coś niebieskiego, pierwotnie napisany na potrzeby rock opery Lifehouse, która nigdy nie została ukończona, w rezultacie Pete Townshend umieścił ten i inne materiały na albumach The Who,
    • Celestia
      Fan to też w pewnym stopniu znawca więc może Cię nie zaskoczę tym utworem,sama kiedyś przeżyłam wielkie zdziwienie będąc pewną,że to utwór Johnny'ego Casha. „Trent Reznor był początkowo sceptycznie nastawiony do idei coveru Johnny'ego Casha, nawet nie chciał go przesłuchać. Kiedy jednak odsłuchał, był zachwycony i przejęty, jak innego znaczenia nabrała jego piosenka w ustach Casha. Nawet zadzwonił by  mu pogratulować.  
    • Celestia
      To dobrze bo repertuar Beatlesów jest jednak ograniczony 😉 😂 świetne kolory ;czerwony wpływa na organizm pobudzająco,,charakteryzuje potrzebę aktywności emocjonalnej i fizycznej, z kolei uspokajający niebieski pomaga w nawiązywaniu nowych kontaktów, wzbudza zaufanie i szacunek
    • KapitanJackSparrow
      Jesteś bardziej skomplikowana niż myślałem 😁
    • Gość w kość
      przede wszystkim fan muzyki! kurde, nie! krucho u mnie z t-shirtami, przymierzałem się kiedyś do koszulki supermana, wydawała mi się adekwatna...😜   ta Boyd ewidentnie miała fanów🤔 poszperałem i znalazłem więcej poświęconych jej osobie utworów,   Clapton napisał piosenkę "Wonderful Tonight" dla swojej ówczesnej dziewczyny Pattie Boyd, czekając, aż będzie gotowa do wyjścia na przyjęcie u Paula i Lindy McCartneyów,  
    • Nomada
      Tu nie ma się nad czym zastanawiać, włóż sukienkę, pończochy, szpilki. Umaluj usta i rzęsy i wyjdź na miasto. Twoja stanowczość się odezwie. Tylko najpierw musisz się upewnić czy chcesz zdjąć swoje buty. Ale to już chyba inna para kaloszy ; ) ucieeekam
    • Nomada
      Dziękuję, był dziwnie dziwny. Ale już mamy wtorek
    • Celestia
      „Najdroższa L., piszę do ciebie ten list, by poznać twoje uczucia w dobrze nam obojgu znanej kwestii. Chcę cię zapytać, czy nadal kochasz swojego męża? Wiem, że te wszystkie pytania są bardzo bezczelne, ale jeśli w twoim sercu tli się nadal jakieś uczucie do mnie, musisz dać mi znać" — Clapton napisał do Boyd. Jak kulturalnie to rozegrał     Clapton napisał dla Boyd utwór "Layla".(Inspiracją do powstania tego utworu był klasyczny perski poemat Lajla i Madżnun, opowiadający o młodym człowieku, który z powodu swojej miłości do pięknej Lajli zyskał przydomek szaleńca) Tego samego dnia, gdy zaprezentował ukochanej piosenkę, na przyjęciu wyznał przyjacielowi, że żywi uczucia do jego żony. Długo czekał na rozpad małżeństwa.    Tych troje pozostało jednak bliskimi przyjaciółmi, a Harrison nazywał Claptona nawet swoim "mężem"😀
    • Celestia
      Czyżby fan? A masz chociaż koszulkę z  nadrukiem The Beatles?😉  
    • Monika
      Tym razem tak🙂     dobranoc❤️
    • Monika
      Kangurek 🦘 😊
    • Gość w kość
      utwór jest powszechnie uważany za piosenkę miłosną do Pattie Boyd, pierwszej żony Harrisona, która rzuciła go dla jego przyjaciela Erica Claptona😬 w późniejszych wywiadach Harrison podawał alternatywne źródła inspiracji, wg Franka Sinatry, jest to najlepsza piosenka o miłości, jaką kiedykolwiek napisano,   ten Frank, to się znał...🤔
    • Celestia
      Czym zainspirował się  Phil Collins w piosence In the Air Tonight? W Wikipedii na stronie poświęconej piosence można przeczytać  kilka legend, a to , że rzekomo Phil był świadkiem jak  utonął obcy mu człowiek  i nie wyglądało to na wypadek, innym razem był to Jego przyjaciel, jeszcze inna wersja głosi, że wypadek miał miejsce podczas kolonii, gdzie utonął chłopiec na oczach opiekuna.   A co na to autor? „Nie wiem, o czym jest ta piosenka. Kiedy ją pisałem, przechodziłem przez swój rozwód. Jedyne co mogę powiedzieć, to że jest wyraźnie o gniewie. To ta strona gniewu albo gorzka strona separacji. Co dodaje sprawie jeszcze więcej komizmu to to, że kiedy słyszę te historie wymyślone przed wieloma laty, zwłaszcza w Ameryce, gdy ktoś podchodzi do mnie i pyta „Czy naprawdę widziałeś kogoś tonącego?” odpowiadam „Nie, błąd”. I za każdym razem, kiedy wracam do Ameryki historia rozprzestrzenia się „głuchym telefonem” i staje się coraz bardziej zawiła. To frustrujące, bo to prawdopodobnie jedyna piosenka spośród wszystkich, które napisałem, o której nie wiem, o czym jest” Skomplikował😉   Coś wisi w powietrzu tej nocy….
    • Gość w kość
    • Gość w kość
      na serio?🤭   🤔  
    • Gregor
      Rkan (apka)
    • Miły gość
      Poddaję się 🙆😅
    • Miły gość
      Lepiej późno niż wcale 🙂 Mało tu bywam, nie mam innej możliwości napisania i tak to wszystko wyszło🙂
    • Miejscowy
    • Aco
      Mam swoje zdanie na temat aborcji, ale tutaj zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Koalicja sama nie potrafi się dogadać w tym temacie, a wyciąga "trupa z szafy" bo wybory tuż tuż, nie bacząc na inne, dużo ważniejsze kwestie. 
    • Monika
      ...a ta Twoja stanowczość polega na tym,że i tak cały czas do mnie pijesz tyle,że mnie nie cytujesz. Mi to bardzo odpowiada,bo mam spokój. Choć na pewno tak jest, że kobieta zawsze szybciej mięknie i ustępuje (realnie). A tu na forum? Jakie to ma znaczenie? Pokazać siłę charakteru ? No tak. Facet musi. Nawet na forum. Pokazuj więc.
    • Monika
      Ach i odchodzę...pa.
    • Monika
      Mnie to, że jakiś mężczyzna stoi nade mną wyżej w stanowczości wcale nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie.
    • KapitanJackSparrow
      Tak się zastanawiam czy aby my mężczyzni nie stoimy wyżej nad kobietami w stanowczości. Mężczyzna jak powie że przyjedzie to przyjeżdża, jak mówi że nie odpowiada to nie odpowiada a jak mówi że odchodzi to odchodzi 😴🤣
    • KapitanJackSparrow
      😴
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...