Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Karina

Problem z sąsiadką.

Polecane posty

Karina

Jesteśmy z mężem przed czterdziestką i mamy problem z sąsiadką. Mieszkamy praktycznie sami, bo córka studiuje w innym mieście. Myśleliśmy, że teraz sobie pożyjemy... a tu zonk. Sąsiadka jest po pięćdziesiątce, jest osobą samotną od zawsze. I postanowiła , że to my mamy jej umilać wolne chwile. Już w momencie, gdy zdejmuję buty po przyjściu z pracy, słyszę dzwonek. Wchodzi, rozsiada się i siedzi tak do 20.00-21.00. Mamy kuchnię połączoną z salonem, więc nawet gdy jestem w kuchni, to ciągle coś do mnie gada. Gdy jedziemy do galerii/ na grzyby/ na cmentarz/ do lasu/ na działkę - wyskakuje ze swojego mieszkania i jedzie z nami. Już nie mogę. Jej ciągłe gadanie dobija nas, bo lubimy ciszę. Nie obgaduje nas ani nie jest wredna ale jest tak nudna i taka męcząca, że już nawet w duchu nie życzymy jej najlepiej, bo nas zamęcza. Aż boję się otwierać lodówkę, że z niej też wyskoczy. Jak zrobić, żeby przestała nas lubić i odwiedzać? Nie chcemy jej u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


hagne

ja bym powiedziała otwarcie co czuję. 

Często też nie otwieram drzwi - po prostu, ale moi sąsiedzi nie są nachalni, tylko czasem mi sie nie chce, jak potem pytają, czemu nie otwierałam, to mówię, że słuchałam muzyki, miałam słuchawki. 

Zresztą jestem też olewcza. Jak mnie na ulicy zaczepiają pijuski po hajs, to nawet "nie dam" nie chce mi sie powiedzieć, tylko ide dalej. W pracy mam taka koleżankę, która mi wchodzi w tyłek, to też ją czasem ignoruję, bo bez sensu mówi i nie chce mi sie na tą paplaninę tracić energii. Czasami ją zostawiam gadającą  i odchodzę od niej jak mam robotę. Zresztą jej to wszystko jedno- kilka razy ją przyłapałam jak mówiła sama do siebie.

 

Nie ma się czym przejmować, ludzie to głowy pełne myśli, tam w tych głowach tak na prawdę nikogo nie ma :P najgorsze co możesz zrobić to przejmować się sąsiadką, następnym razem ją delikatnie wypchnij za próg i szybko zamknij drzwi. Ale to nadal nie będzie wystarczające żeby się obraziła, będzie dalej próbować, despercja jest zbyt duża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Trzeba być asertywnym, w tym temacie tylko szczerość do bólu/

Po prostu "Proszę, żebyś nie przychodziła tak często,chcemy z mężem wspólnie spędzać czas'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz
Dnia 13.11.2019 o 20:50, Karina napisał:

Jak zrobić, żeby przestała nas lubić i odwiedzać? Nie chcemy jej u nas.

Jak zauważycie że się zbliża już do drzwi, możecie udawać że uprawiacie seks, odgłosy mogą ją odstraszyć. No gorzej jeśli chciała by się przyłączyć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
2 godziny temu, Tomasz napisał:

Jak zauważycie że się zbliża już do drzwi, możecie udawać że uprawiacie seks, odgłosy mogą ją odstraszyć. No gorzej jeśli chciała by się przyłączyć? 

MOze na te odgłosy czeka?

 

tak serio jednak, gdzie ten problem? Zanim sąsiadka przekroczy próg, można zwyczajnie powiedzieć, ze nie mamy czasu. Jeśli jej nie chcecie, to nie trzeba się silic nawet na dyplomację. 

 

Co mnie zastanawia, to jak ona wskakuje do tego samochodu? Macie kabrioleta i 50 latka niczym Chuck Norris wskakuje jednym susem  i do trgo terroryzuje Was sztuczna szczeka czy podwiazka od rajtuz?

 

Czy od progu wielkim rewolwerem nakazuje zrobienie sobie miejsca? 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danuta grytchuk
Dnia 13.11.2019 o 20:50, Karina napisał:

Jesteśmy z mężem przed czterdziestką i mamy problem z sąsiadką. Mieszkamy praktycznie sami, bo córka studiuje w innym mieście. Myśleliśmy, że teraz sobie pożyjemy... a tu zonk. Sąsiadka jest po pięćdziesiątce, jest osobą samotną od zawsze. I postanowiła , że to my mamy jej umilać wolne chwile. Już w momencie, gdy zdejmuję buty po przyjściu z pracy, słyszę dzwonek. Wchodzi, rozsiada się i siedzi tak do 20.00-21.00. Mamy kuchnię połączoną z salonem, więc nawet gdy jestem w kuchni, to ciągle coś do mnie gada. Gdy jedziemy do galerii/ na grzyby/ na cmentarz/ do lasu/ na działkę - wyskakuje ze swojego mieszkania i jedzie z nami. Już nie mogę. Jej ciągłe gadanie dobija nas, bo lubimy ciszę. Nie obgaduje nas ani nie jest wredna ale jest tak nudna i taka męcząca, że już nawet w duchu nie życzymy jej najlepiej, bo nas zamęcza. Aż boję się otwierać lodówkę, że z niej też wyskoczy. Jak zrobić, żeby przestała nas lubić i odwiedzać? Nie chcemy jej u nas.

kochana   nie życz jej źle ta kobieta ma zaburzenia ba,ć dla niej wyrozumiała

i to ty nie masz odwagi jej o tym przypomnieć ze narusza wasza wolność.. ze spokojem siadasz naprzeciw niej i w oczy patrzysz ze spokojem mówisz... jednak dosadnie  wytłumaczyć..proszę pana albo mila sąsiadeczko my jesteśmy małżeństwem które lubi cisze spokój proszę nas zrozumieć dobrze nie mamy przeciw pani nic jednak tu są granice i tych granic przekraczać nie wolno...to jest nasza wolność i nadmierne przebywanie u nas zabiera nam nasza wolność i ogranicza nas...proszę to uszanować i nie odwiedzać nas dopóki nie wyrazimy na to zgody...tak tak ..to ty masz problem  z wytyczaniem granic i z oznajmienie gdzie one są...

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz
Dnia 18.11.2019 o 22:43, danuta grytchuk napisał:

ze spokojem siadasz naprzeciw niej i w oczy patrzysz ze spokojem mówisz... jednak dosadnie  wytłumaczyć..proszę pana albo mila sąsiadeczko my jesteśmy małżeństwem które lubi cisze spokój proszę nas zrozumieć dobrze nie mamy przeciw pani nic jednak tu są granice i tych granic przekraczać nie wolno...to jest nasza wolność i nadmierne przebywanie u nas zabiera nam nasza wolność i ogranicza nas...

A na drugi dzień dom spłonął. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Kilka razy jej powiedz, "przepraszam nie mam dziś czasu", albo mówisz: "wiesz chcę się położyć" albo "chce dzisiaj odpocząć", czy "nie możesz z nami jechać, bo musimy z mężem coś jeszcze załatwić po drodze". Jak się dopytuje co to za sprawy, mówisz "to takie nasze osobiste sprawy" - i może zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...