Elka Napisano 13 Marca 2019 Czy to jest normalne, że dorosły facet nie może żyć bez swojej matki a ona bez niego? Jesteśmy razem 8 lat, od 3 lat jesteśmy zareczeni, w tym roku miał być ślub, nad którym zaczynam się wahać. Czy to normalne, że do dorosłego, zareczonego faceta, który ma własne dziecko, 5 razy dziennie dzwoni mama? Opowiada mu o wszystkim, dzień zaczyna od telefonu, czy u synka wszystko w porządku i tak samo kończy dzień. Jeżeli nie odbiera bo akurat jest zajęty, to wydzwania po 10 razy do skutku lub nawet dzwoni wtedy do mnie, żeby upewnić się że wszystko gra. Nie umie bez niego żyć, prosi go o każdą pierdołe, nie umie sama nic zrobić, nawet wybrać pieniędzy z bankomatu i on wtedy musi od razu do niej jechać i jej pomagać. Każdy telefon definitywnie musi odebrać lub od razu oddzwonić. Dodam, że do mnie ta kobieta w ogóle nie dzwoni, nie interesuje się mną i mam wrażenie że ignoruje nasz związek i nasze wspólne dziecko. Zaczyna to niszczyć naszą rodzinę, bo cały czas klocimy się o te rozmowy i spotkania. Czuję się jakbym była zdradzana bo ta relacja jest chora. On uważa się zobowiązany do pomocy swojej mamie i nie widzi w swoim zachowaniu nic złego. Nie potrafi również się jej przeciwstawić i obecna sytuacja mu odpowiada. Zaczynam poważnie zastanawiać się z tego powodu nad rozstaniem, nawet postawilam mu ultimatum, że ma postawić jakąś granice i powiedzieć tej kobiecie wprost, że ma rodzinę i nie może jej ze wszystkim pomagać i rozmawiać z nią co 5 minut ale on nie chce tego zrobić bo uważa, że nie robi nic złego i jest to normalne. Czy ta sytuacja jest już tak zła, że nie da się nic z tym zrobić? Pomóżcie:( Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 13 Marca 2019 Dla Twojego przyszłego męża i Twojej przyszłej teściowej to pewnie jest normalne. Dla reszty świata- nie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 426 Napisano 13 Marca 2019 2 godziny temu, Elka napisał: nawet postawilam mu ultimatum, że ma postawić jakąś granice i powiedzieć tej kobiecie wprost, że ma rodzinę i nie może jej ze wszystkim pomagać i rozmawiać z nią co 5 minut ale on nie chce tego zrobić bo uważa, że nie robi nic złego i jest to normalne Skoro ultimatum nie pomogło, to trudno już chyba raczej dla was nie ma ratunku, bo jak inaczej jeszcze można, by było odciąć pępowinę? Może na razie on czuje się bezpiecznie, bo prócz rozmów nie wykazałaś się czynami? Jeśli masz gdzie pójść, to może warto wyprowadzić się od niego na jakiś czas lub jego pogonić z domu do mamusi? Możliwe, że takie bardziej radykalne czyny coś wniosą? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 13 Marca 2019 Nie stawiaj mu ultimatum. Boże...;) Wy kobiety z zasady (bo nie chce generalizowac) czujecie, że jak postawicie ultimatum to facet ładnie przemysli, nauczy się co dla niego najważniejsze i jak w bajce wybierze Ciebie. Męska psychika nie tak działa. Facet jest w gruncie rzeczy eksponatem delikatnym jeśli nie troszenieczke tepawym. Co osiągniesz stawiając ultimatum? Ano to, że będzie czuł się osaczony i się zacznie zamykać. Wracając do tematu, nie, to oczywiście nie jest normalne i pachnie mi tu trochę toksycznoscia. Problem w tego typu sytuacjach jest taki, że syn i mama mieli całe życie by taka relacje zbudowac. Mama ma więc "przewage" nad Tobą. Prawda jednak wygląda tak, że kazdy musi odciąć te pepowine, czy to facet czy kobieta. Jednak nie obędzie się tutaj bez poważnej i najprawdopodobniej długiej rozmowy z nim Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kama 17 Napisano 15 Marca 2019 Hmmm..... a jaka jest ,, druga strona " tej relacji matka-syn.... Jest ona chora, niesprawna, samotna.... coś tu brakuje..... Jak ma ta pani neta to niech ,, buszuje" w sieci.... a inne dzieci są???..... niech się zapisze do klubu seniora to będzie mieć dodatkowe atrakcje..... dąsy nie pomogą rozmowy z partnerem?, pomyśl... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach