gość Napisano 7 Maja 2018 Mieszkam zza granicą z chłopakiem. Na miejscu poznaliśmy kilka fajnych osób w tym Kasie z którą się zaprzyjaźniłam. Mieszkam w centrum mam wszystko na miejscu, ona ma 12km do centrum. Zapisalysmy się na kurs który trwa 8 miesięcy. Mamy pracę na 3 zmiany. Przed praca i po pracy Kasia przyjeżdża do nas spać albo zjeść obiad. Między kursem a szkoła jest tylko 1,5h przerwy. Zapytala się czy może przyjechać zgodziłam się, twierdzi ze i tak zostałaby w aucie bo jej nie opłaca się jechać i wracać z powrotem ma 12km... Nie ukrywam ze dla mnie i chłopaka jest to powoli uciążliwe. Nie mamy prywatności, nie mogę z nim porozmawiać o tym o czym bym chciała itd, gdy mnie nie ma po 12h jestem cały czas z nią,w pracy, w szkole. Ona mnie podwozi do szkoły ale to nie problem mogę chodzić pieszo.. Mam blisko. Po pracy idziemy sie kąpać to czekam az ona wyjdzie, powoli będzie kolejka pod prysznic. Przed praca podgrzewa swój obiad, wcześniej jadła z nami. Od 2 miesiący są jej zjazdy w tyg 3-4 razy 1,5-2h. Co zrobić żeby jej nie urazić? Cały czas się remontujemy. Chyba już miarka się przebrala i sama widzę ze juz mam dosc.. W domu ciągle musi byc błysk bo ktoś przyjdzie. Rozumiecie o co chodzi. Czy ktoś miał taką sytuację. Jak to delikatnie załatwić? Proszę o porady bez głupich komentarzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach