BrakLoginu 7 306 Napisano 10 Maja 2019 Lato Leżę na łące. Nikogo nie ma, ja i słońce. Ciszą nabrzmiałą i wezbrana Napływa myśl to pachnie siano. Wiatr ciągnie po trawach z szelestem A u góry siostry moje Białe chmury, wędrują na wschód. Czy nie za wiele mi, że jestem? Autorem utworu jest Kazimierz Wierzyński 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jacenty 2 799 Napisano 10 Maja 2019 Też bym coś tu napisał ale nie umiem-własnych wierszy tworzyć a poetów to poszukam..a jak nie znajdę to mała strata.Inni coś wyłuskają.. Znalazłem coś ..ale to każdy zna ..lecz na siłę pod lato można podczepić.. W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu, A chrusniak malinowy trwał wciąż dookoła. Bolesław Leśmian 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sany 791 Napisano 11 Maja 2019 Jan Brzechwa Przyjście lata I cóż powiecie na to, Że już się zbliża lato? Kret skrzywił się ponuro: - Przyjedzie pewnie furą. Jeż się najeżył srodze: - Raczej na hulajnodze. Wąż syknął: - Ja nie wierzę. Przyjedzie na rowerze. Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym. Przyleci samolotem. - Skąd znowu - rzekła sroka - Nie spuszczam z niego oka I w zeszłym roku, w maju, Widziałam je w tramwaju. - Nieprawda! Lato zwykle Przyjeżdża motocyklem! - A ja wam to dowiodę, Że właśnie samochodem. - Nieprawda, bo w karecie! - W karecie? Cóż pan plecie? - Oświadczyć mogę krótko, Przypłynie własną łódką. A lato przyszło pieszo - Już łąki nim się cieszą I stoją całe w kwiatach Na powitanie lata. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omam 370 Napisano 15 Maja 2019 Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Pyszne lato Pyszne lato, paw olbrzymi, stojący za parku kratą, roztoczywszy wachlarz ogona, który się czernią i fioletem dymi, spogląda wkoło oczyma płowymi, wzruszając złotą i błękitną rzęsą. I z błyszczącego łona wydaje krzepkie krzyki, aż drży łopuchów zieleniste mięso, trzęsą się wielkie serca rumbarbaru i jaskry, które wywracają płatki z miłości skwaru, i rozśpiewane, więdnące storczyki. O, siądź na moim oknie, przecudowne lato, niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra korzennej woni, na wietrze drżące -- niech żółte słońce gorącą ręką oczy mi przesłoni, niech się z rozkoszy ma dusza wygina jak poskręcany wąs dzikiego wina. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cyganka 155 Napisano 16 Maja 2019 Lato w kapeluszu... noszę w kapeluszu słomianym słoneczników latarnie miodowe przestrzeń gorącą na liściach zielonych wspartą i słońc przelatujących nad słońcami tysiące noszę w kapeluszu słomianym pszczół brzęczenie lipcowe pejzaż kolorowy aromatem łąk utkany starannie i słowa ulotne jak wróble szare noszę w kapeluszu słomianym nieba odbicie błękitne dzieciństwo skrzydlate jaskółek wiszących pod dachem i sny niewinne jak poziomki pachnące – upalnym latem... Janusz Kliś 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 2 Czerwca 2019 Skoro czerwiec to ,, W noc czerwcową: Asnyk: Ciepła, jasna noc czerwcowa, Woń duszacą kwiatów śle. Rozmarzony świat się chowa W księżycowej gęstej mgle. Przy kwitnącej siedząc lipie Białych chmurek śledzę bieg, Wietrzyk z góry na mnie sypie Kwiatów śnieg. Zwolna głowa na pierś spada I zachodzi cieniem wzrok... Rzeczywistosć spływa blada W poplątanych widzeń mrok. Czyli czuwam, śnię lub marzę? Nie poznaję dobrze sam, Jakieś kwiaty, jakieś twarze W oczach mam. W piersiach dawnych wzruszeń dreszcze, Dawne burze w sercu wrą... Nie wiem, co jest prawdą jeszcze? A co sennych marzeń grą? Czy musnęła czoło drżąca Pieszczotliwa miękka dłoń? Czy to nocny motyl trąca Moją skroń? Czy to przeszłość wstaje żywa? Znanych głosów słodki chór Smutna skarga mnie przyzywa? Czy to w dali szumi bór? Czy to w liściach twarz widziadła? Czy księżyca promień drży? Czy to rosa nagle spadła? Czy też łzy? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 10 Czerwca 2019 Bardzo mi się podoba. Wiedziałam, że mi się spodoba po pierwszym wersie ,,gdy ziemia pęka od wyznań słońca". Zabrzmialo obiecująco.Aż się czuje ten upał. I to i inne gorąco. Wszak tak to już jest, że latem miłość rozkwita. Jadwiga Schmoigl "Sierpniowy ornament” Gdy ziemia pęka od wyznań słońca I lato nagość ofiaruje zmierzchom Odciskam kolejne pocałunki sierpnia Na twoich ustach i zielonych listkach Wzruszona przystaję nad pogiętą trawą Gdy grzbiety pręży pod nektarem rosy W zapach sadu wplatam lazurowy batyst I purpurę zmysłów w ukochane oczy Patrzę na rulony pozwijanych pól Wmalowane w pejzaż złotymi kleksami Wokół słodka wrzawa odgłosów – koncertów Zawieszeni w ciszy znanego ścierniska Rzeźbimy szyframi dotyków i słów Swoisty ornament ulotności imion – dwóch Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 15 Czerwca 2019 Miron Białoszewski lato obwisłe koci się i koci chmurami Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 18 Lipca 2019 Werner Aspenström Letnia noc ,,Słoneczny ogień zanurzył się w morzu, sowa zapala swoje latarnie. Zamykam się na noc. W kuchni pachnie koper, w izbie jaśmin, delikatnie zdejmujesz kota z kołdry na łóżku. Twoje nagie ciało lśni jak morska piana na brzegu. Wkrótce będę blisko ciebie jak twoje bujne rzęsy blisko oczu." tłum. Ryszard Mierzejewski Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cyganka 155 Napisano 1 Września 2019 Lato... Jak stół biesiadny żeńcom podany, Ziemia w przededniu wielkiego żniwa. Złotą symfonię słońce dogrywa — Strun mu tysiącem rozchwiane łany. Wian zbóż szafirem chabrów dziergany, Zwichrzonych kłosów złocista grzywa, Struną mu miodna, hreczana niwa, Mleczny gościniec skrzydłem pszczół tkany. A po ugorach stoją dziewanny, Tęsknie wpatrzone w szmat nieba siny — Niby kapłanki białej Marzanny, Kwiatem wyrosłe z gruzów Gontyny, I w pieśń wsłuchane oną przedwieczną, Zbożną i polną — kwietną — słoneczną... Kazimiera Zawistowska 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 2 Września 2019 ,,a lato było piękne tego roku..." Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cyganka 155 Napisano 4 Września 2019 Dnia 2.09.2019 o 16:24, la primavera napisał: ,,a lato było piękne tego roku..." Tak Wiosno... i już pomału odchodzi... Koniec lata... odchodzi lato, ulotnie przemija, dzień kurcząc, jak dziecięcy sweterek, który nie wystarcza, nie grzeje! porankiem leniwym ziewa, snując: mgły po ścierniskach, babie lato w parkach. w sadach, jak na paradzie, owoc dojrzewa zdobiąc ociężałe konary drzew, jakby dźwigały wszystkie grzechy tego świata, słodko omdlewa śliwa, oddając z wolna swój bagaż, wspaniały. szkoda lata, mimo, że słońcem zwodzi wrzesień i przedwieczornym, dźwięcznym cykad graniem. przyroda zmieniając szatę, godzi się na jesień i na nic tu nasze żale, niemy bunt, biadanie. krajobrazy w kolorach, od spłowiałej zieleni toną, po żółcie, winobluszczu szkarłat mieni się w rosie, tylko patrzeć, jak wszystko zacznie płonąć intensywnie purpurą, na jesiennym stosie... Zofia Szydzik Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 4 Września 2019 Niech odchodzi powoli, niezauważalnie i dyskretnie gorące słońce w ciepłe promienie zamieni. Stanisław Filipowicz Prośba lato się kończy rdzewiejący wrzesień płomyki wrzosu podpala fioletem a w oczach twoich tyle jeszcze słońca i tyle wiatru w żaglach twoich dłoni gdzie pożeglujesz w te jesienne słoty beze mnie - liścia co drżał na twym wietrze zostań nie bój się nudy na zimę kupimy świerszcza Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 9 Marca 2020 CUDNE SĄ LETNIE WIECZORY Cudne są letnie wieczory W tej chwili, gdy słońce gaśnie, Zachodząc za czarne bory I jeszcze na nieba jaśnie Ostatnie rzuca kolory. Cudna jest owa godzina, Gdy jakaś światów tęsknica Niebo do ziemi przegina I srebrnym sierpem księżyca Lasów wierzchołki ścina. Cudowne jest owe wzgórze, Gdzie przytuleni do siebie Patrzymy na świat w purpurze, Jakgdyby po jasnem niebie Rozrzucił ktoś krwawe róże. Bo ty i ja to dwie rzeki, Złączone pełnią swych toni Po fal wędrówce dalekiej — I uścisk twej białej dłoni Powiada sercu: na wieki! Henryk Zbierzchowski. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach