Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Zuza85

Początki alkoholizmu?

Polecane posty

Zuza85

Myślę o tym już od jakiegoś czasu i sama nie wiem, co sądzić. Od około dwóch lat piję dośc dużo alkoholu. Na początku nie były to duże ilości, ale co weekend musiałam wypić kilka kieliszków wina. W ciągu tygodnia nic. Po jakims czasie zaczełam już pić także w niektóre dni w ciągu tygodnia, tylko że mniejsze ilości. Ale pracy nigdy z tego powodu nie zawaliłam. Jednak ostatnio złapałam się na tym, że nie myślę o niczym innym, jak tylko o tym, żeby wypić. Potrafie siedziec w pracy, i myślec o wieczorze właśnie z tego powodu. Niedawno miałam sytuację, z racji której przez kilka dni w ogóle nie mogłam się napić, i dosłownie nosiło mnie przez ten czas. Staram się robić przerwy od alkoholu, ale przez ten czas i tak w jakimś stopniu myślę nim. Od razu zaznaczam, że nie piję wódki ani podobnego chłamu. Jest to tylko wino, Nigdy tez nie upiłam sie do nieprzytomności. Ale z drugiej strony sama nie wiem, co myśleć. Nie chciałabym wpaśc w jakies gó..... . Nie wiem tylko, czy jest to już powód do martwienia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu

Jeśli sama widzisz problem to zacznij szybko działać. Nie ma znaczenia ile i co wypijesz, znaczące jest to, że alkohol zaczął grac pierwsze skrzypce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robocik

Dobrze że sama to zauważasz i dobrze, że nie szukasz potwierdzenia że nie masz problemu.
Problem z alkoholem ma się wtedy, gdy w jakiś sposób życie zaczyna się kręcić wokół okazji do wypicia.
Reaguj teraz, zanim jeszcze alkohol zmieni Ci myślenie na tyle, że nie będziesz w stanie ocenić sytuacji.
Pomoc uzyskasz w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień w Twoim mieście, jest bezpłatna, musisz pójść na tzw. dyżur terapeutyczny i tam, podczas rozmowy z terapeutą, ocenione zostanie czy potrzebujesz fachowej pomocy (terapia grupowa i indywidualna). Moim zdaniem warto, w ramach pracy nad sobą. Jeśli czujesz że brakuje Ci czegoś kiedy nie możesz wypić, to jest to sygnał że jakiś problem jest. Alkoholicy to nie tylko menele spod sklepu, to jest ludzka rzecz, każdego może trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MXY

Może warto się zastanowić co tak naprawdę jest przyczyną sięgania po alkohol? Z reguły przyczyny wpadania w nałogi siedzą w psychice, sama rezygnacja z picia nie pomoże na te prawdzie problemy, które są wewnątrz i jest ryzyko, że wpadniesz w inny nałóg. Jest wiele osób pijących, nawet pijących dużo, a jednak nie każdy zostaje alkoholikiem. Może warto się udać na jakieś terapie, do psychologa i sięgnąć po fachową pomoc, jak pisał przedmówca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwona Róża

Alkoholicy są fałszywymi osobami które są pasozytami szczegolnie ci udajacy ofiary losu i wielce skrzywdzone zeruja na dobroci innych osob naiwnosci i checi pomocy żeby tylko jechac na czyims garbie do raju i wykorzystac na maksa dla swoich celow a po za tym to bardzo niszczace toksyczne osoby ktore nie umieja sobie radzić z problemami i musza się dowartosciowac kosztem innych bo sami są nikim,zerami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 5.01.2020 o 18:13, Czerwona Róża napisał:

Alkoholicy są fałszywymi osobami które są pasozytami szczegolnie ci udajacy ofiary losu i wielce skrzywdzone zeruja na dobroci innych osob naiwnosci i checi pomocy żeby tylko jechac na czyims garbie do raju i wykorzystac na maksa dla swoich celow a po za tym to bardzo niszczace toksyczne osoby ktore nie umieja sobie radzić z problemami i musza się dowartosciowac kosztem innych bo sami są nikim,zerami 

Myślę, że nie wszyscy tacy są, niektórzy zapewne zapijają jakieś problemy. Co prawda to na dłuższą metę na pewno nie pomoże no i nie rozwiąże kłopotów.
Jak człowiek wyciąga rękę, by mu pomóc, to według mnie należy coś z tym zrobić, a jak sam nie widzi problemu, nie chce nic z tym zrobić, to dać mu na flaszkę i niech się całkiem stoczy na dno. Możliwe, że wtedy się odbije? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Zauważyłam że picie codziennie niewielkiej ilości alkoholu (kieliszek lub dwa wina lub jedno piwo) jest bardzo popularne wśród ludzi i nie uważają że jest to niebezpieczne. A może ja przesadzam? Sama nie wiem. 

 

Mam przyjaciółkę na Sycylii i znajomego we Włoszech i owszem twierdzą, że u nich pije się codziennie wino, ale jest ono słabsze od normalnego wina, często wyrabiane w domu (Sycylia), albo piją pół na pół z wodą lub z lodem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
3 minuty temu, Maybe napisał:

Zauważyłam że picie codziennie niewielkiej ilości alkoholu (kieliszek lub dwa wina lub jedno piwo) jest bardzo popularne wśród ludzi i nie uważają że jest to niebezpieczne. A może ja przesadzam? Sama nie wiem. 

 

Mam przyjaciółkę na Sycylii i znajomego we Włoszech i owszem twierdzą, że u nich pije się codziennie wino, ale jest ono słabsze od normalnego wina, często wyrabiane w domu (Sycylia), albo piją pół na pół z wodą lub z lodem. 

Na ten właśnie temat powstał ostatnio nominowany do Oscara film "Na rauszu". Lekki, dowcipny, bez srogiego oceniania. Ale i ukazujący jak łatwo przekroczyć granicę, bo w sumie gdzie ona biegnie...? ;) 

Zupełnie inny od naszego rodzimego, surowego w swej prawdziwości "Zabawa, zabawa". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
6 minut temu, Helenka Zy napisał:

Na ten właśnie temat powstał ostatnio nominowany do Oscara film "Na rauszu". Lekki, dowcipny, bez srogiego oceniania. Ale i ukazujący jak łatwo przekroczyć granicę, bo w sumie gdzie ona biegnie...? ;) 

Zupełnie inny od naszego rodzimego, surowego w swej prawdziwości "Zabawa, zabawa". 

No myślę że jest krucha ta granica....nie żebym krytykowała, bo alkohol też lubię, ale nawet mi teraz nie wchodzi tak codziennie i całe szczęście, bo bałabym się o siebie. 

Dodam, że miałam w życiu taki epizod, może z 3 miesiące, kiedy ciągle sięgałam po piwko, po pracy, wieczorkiem, na lepszy sen, bez upijania się oczywiście i nie jestem zbyt dumna z tego czasu, obawiam się, że gdyby to potrwało dłużej, mogłabym zawalać niektóre sprawy. 

Mam znajomego który chodząc po górach pije piwko, ja bym już nie weszła na żaden szczyt ani szczytunio nawet. I nie dlatego że mam słaba głowę, ale jak zabawa to zabawa ? 

Czasem się zastanawiam, czy może to zależy jak każdy z nas inaczej funkcjonuje.

 

Zabawa zabawa - widzialam, Na rauszu - jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
1 minutę temu, Maybe napisał:

Dodam, że miałam w życiu taki epizod, może z 3 miesiące, kiedy ciągle sięgałam po piwko, po pracy, wieczorkiem, na lepszy sen, bez upijania się oczywiście i nie jestem zbyt dumna z tego czasu, obawiam się, że gdyby to potrwało dłużej, mogłabym zawalać niektóre sprawy. 

Ja mam tak latem, kiedy jest upalnie. Nic tak nie gasi pragnienia jak zimne piwo. Ale na jesień to mija i zastępuję piwo naparem imbirowym ;)  Ja jestem typem ekonomicznym - szybko się upijam, dlatego mocno ograniczam. A jeśli już czasem piję, to w sprawdzonym gronie ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, Helenka Zy napisał:

Ja mam tak latem, kiedy jest upalnie. Nic tak nie gasi pragnienia jak zimne piwo. Ale na jesień to mija i zastępuję piwo naparem imbirowym ;)  Ja jestem typem ekonomicznym - szybko się upijam, dlatego mocno ograniczam. A jeśli już czasem piję, to w sprawdzonym gronie ;) 

Ja ekonomiczna nie jestem w żaden sposób, niestety ?

Latem też pije więcej, w sensie częściej, ale też nie codziennie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danny

Jesli chodzo o dobry osrodek leczenia uzależnień polecam Tratwe w Wiśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Ja myślę, że jak już ktoś ma problem z piciem alkoholu i to zaczyna komuś mocno szkodzić, to jest już alkoholizm. 

Picie kontrolowane i z umiarem, nie szkodzi nikomu. Ale zatracenie kontroli, już szkodzi. 

To jest przekroczenie pewnej granicy przez pijącego. 

 

Ja sam nigdy nie miałem żadnego problemu z alkoholem, bo nigdy nie byłem od alkoholu uzależniony. Ale sporo się nasłuchałem opowieści alkoholików i specjalistów od uzależnień, jak to działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fenix
Dnia 23.06.2018 o 20:12, Zuza85 napisał:

Myślę o tym już od jakiegoś czasu i sama nie wiem, co sądzić. Od około dwóch lat piję dośc dużo alkoholu. Na początku nie były to duże ilości, ale co weekend musiałam wypić kilka kieliszków wina. W ciągu tygodnia nic. Po jakims czasie zaczełam już pić także w niektóre dni w ciągu tygodnia, tylko że mniejsze ilości. Ale pracy nigdy z tego powodu nie zawaliłam. Jednak ostatnio złapałam się na tym, że nie myślę o niczym innym, jak tylko o tym, żeby wypić. Potrafie siedziec w pracy, i myślec o wieczorze właśnie z tego powodu. Niedawno miałam sytuację, z racji której przez kilka dni w ogóle nie mogłam się napić, i dosłownie nosiło mnie przez ten czas. Staram się robić przerwy od alkoholu, ale przez ten czas i tak w jakimś stopniu myślę nim. Od razu zaznaczam, że nie piję wódki ani podobnego chłamu. Jest to tylko wino, Nigdy tez nie upiłam sie do nieprzytomności. Ale z drugiej strony sama nie wiem, co myśleć. Nie chciałabym wpaśc w jakies gó..... . Nie wiem tylko, czy jest to już powód do martwienia się?

Picie wina to jest zmartwienie , ale jeszcze 10 lat temu nie było. Wtedy były dostępne szlachetne gatunki tego napoju które zawierały naturalny alkohol z dojrzewania winnego gronu.

Teraz jest to problem, gdyż wiele znanych marek winnic zostały sprzedane koncernom zachodnim, np: Stara Zagora, Sofia - Bułgarian Vine, większość winnic Portugalskich i część Hiszpańskich . W wyniku tego w butelkach nie ma już oryginalnych procentów , gdyż ten odparowuje się do sprzedaży dla producentów Brandy lub Koniaku.

W pozostałe wino wlewają spirytus przemysłowy który może być przyczyną alkoholizmu.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Ja sam nigdy nie byłem uzależniony od alkoholu i nigdy nie miałem tego problemu, ale temat mnie kiedyś zaciekawił i słuchałem radiowej audycji na temat: alkoholików. 

To taki program radiowy w szczecińskiej stacji radiowej. 

 

No i trochę się dowiedziałem z takiego programu, o uzależnieniu alkoholowym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 527
    • Postów
      250 226
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      812
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    kerouack
    Najnowszy użytkownik
    kerouack
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      Muzyka łagodzi obyczaje i jest świetną terapią, a nawet przywraca serce do właściwego rytmu (fakt naukowy🙂). Lecz nie taka pierwsza lepsza muzyka, musi ona spełniać jeden warunek: być odpowiednio dobrana... i tu powinniśmy słuchać swojej intuicji, czyli wybrać muzykę tworzoną i komponowaną przez ulubionych wykonawców. Trzeba tez pamiętać o wybraniu utworu pasującego do aktualnego nastroju🙂 Dzisiaj jest u mnie tak słonecznie, pięknie i coraz bardziej zielono, pachnąco, wszystko wraca do życia...i wszystko zmierza ku dobremu... dlatego dziś musi być obowiązkowo Shakira🤗 i tylko i wyłącznie ta jedna piosenka💘:        Jestem dziś szczęśliwa😊🌺🌿🌸☘️🌷☘️🏵️ cudownego dnia🙃💗💞💮              
    • Monika
      kolejnej zbrodni *DOKONANEJ wobec lub przez małoletnich.
    • Monika
      Patyczak, pomogę Ci.. (chcąc odwrócić temat w przystani troszkę od polityki). Ty musisz napisać jakie są Twoje intencje wobec tej czarnobiałej pani nie posiadającej twarzy😉, bo wiesz... jak znalazłeś kryształowy pantofelek i chcesz tylko przymierzyć, to będzie inny odzew niż wtedy gdy poszukujesz tej kobiety w celu np. zamordowania jej😜😉 Ja mam swój typ i jest to Pani z nickiem:           Brakuje tylko słuchawek i jak wspomniała Nomada kolorów, ale być może to właśnie jej szukasz🙂 Mam nadzieję, że nie wtopiłam tej Bogu ducha winnej😉 dziewczyny. Niech Bóg ma Ją w swojej opiece i czuwa nad Twoimi wobec niej intencjami😄😉.
    • Monika
      Chciałam podnieść ten temat, bo choć dotyczy emigrantów, to jakoś tak zboczył na temat przemocy wśród młodzieży i ogólnie tego co dzieje się z młodymi ludźmi w naszym kraju, Podnoszę, bo jestem zaszokowana wczorajszymi wydarzeniami na wyższej uczelni, a raczej w kompleksie akademickim, gdzie jeden ze studentów zaatakował pracownicę kampusu siekierą i pozbawił ją życia oraz poważnie ranił mężczyznę, który próbował stanąć w jej obronie. W tym temacie zamieszczałam filmiki na temat tego jak ważne jest wychowywanie dzieci od najmłodszych lat, jak często spychamy temat dzieciństwa, które jest najkrótszym, a jednocześnie najważniejszym okresem w życiu człowieka. Okresem, który kształtuje i rzutuje na całe późniejsze życie. Jak te wczesne lata są istotne i jakże często przez nas dorosłych lekceważone. Może warto byłoby rozdzielić te tematy na: emigrantów i na tę drugą część, w którą temat poniosło😉 czyli tę dotyczącą kondycji psychicznej dzisiejszych młodych ludzi. Jestem przerażona ilością takich incydentów, jak ten wymieniony powyżej. Praktycznie nie ma dnia, by wchodząc na portale informacyjne nie można było przeczytać o kolejnej tragedii z udziałem młodego człowieka w kryzysie psychicznym, a raczej psychotycznym i jego niewinnych, a często przypadkowych ofiar. Życzę sobie abyśmy w końcu jako społeczeństwo zaczęli brać odpowiedzialność za wychowywanie naszych dzieci, za wpajanie im od małego odpowiednich wartości, uwrażliwianie na krzywdę czy to ludzi czy zwierząt. Żebyśmy nie podsycali nienawiści do innych warstw społecznych, innych przekonań, a przede wszystkim nie zrzucali tej odpowiedzialności za wychowanie na szkoły (które służą nauczaniu, a mogą jedynie wspierać i rozwijać wartości wyniesione z domów, nie zaś wychowywać nasze dzieci od podstaw), na rówieśników czy internet (to już kompletna porażka). Zawsze uważałam, że chcąc zmienić sytuację w naszym kraju, chcąc móc spokojnie w przyszłości wyjść na spacer, bez obawy, że jakieś zaniedbane w przeszłości dziecko zaatakuje nas na ulicy, musimy myśleć o tym co inwestujemy w najmłodszych. Przeraża mnie, że prócz nagłaśniania problemów wśród rodziców, czyli pierwszej i najważniejszej linii w wychowaniu przyszłych dorosłych fakt, że ze względu na likwidacje państwowych przedszkoli oraz brak chętnych do pracy z dziećmi, brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry (  a to jest skutek siania nienawiści do nauczycieli przez resztę społeczeństwa, czego świadkiem jesteśmy praktycznie przy każdej okazji, jak epidemia covid czy ich prośby o podwyżki lub dodatkowe szkolenia) próbuje się wprowadzić możliwość nauczania w przedszkolach dla osób z ostatnich roków pedagogiki wczesnoszkolnej, czyli jeszcze studentów. Te problemy są lekceważone od bardzo dawna, a o skutkach  tego, w moim mniemaniu, możemy dziś czytać na pierwszych stronach gazet przy okazji kolejnej zbrodni wobec lub przez małoletnich. I nie jestem w stanie uwierzyć w to, że tak było zawsze, że problem przemocy wobec dzieci i przemocy wśród młodzieży nie nasilił się w ostatnich czasach. Kondycja młodzieży (dane na temat samobójstw i chorób psychicznych) mówią same za siebie i z roku na rok rosną. I nie zawyżenie kar, ale profilaktyka, uświadamianie dorosłych na potrzeby rozwojowe dzieci  byłaby moim zdaniem odpowiednim podejściem do zmiany tej sytuacji. Jakie są Wasze opinie na temat coraz bardziej rosnącego braku bezpieczeństwa na polskich ulicach i to w biały dzień, gdzie przypadkową ofiarą może stać się każdy z nas, bądź ktoś z naszej rodziny czy przyjaciół.  
    • Monika
      Oj nie bądź już taki delikatniusi😄😉
    • Nafto Chłopiec
      Wszystko pokręciłaś, aż oczy krwawią 😴
    • Monika
    • Monika
      😄😘😉    
    • Moniqaa
      hmm... znalazłam coś interesującego w naszym temacie:      https://www.youtube.com/shorts/ESgjuj3vkF8     napis z tłumaczeniem po polsku... jak dla mnie strzał w dziesiątkę   
    • KapitanJackSparrow
      Łejeny kiedyś Komorowski był grillowany że w Japonii na jakiś stołek stanął na którym się tam siada, gdzie pewnie 99,9999% Polaków nigdy o takim stołku nie słyszało i takie to było ważne a teraz lewe mieszkanie nieważne.  Byle ważniak wjedzie kiedyś do pałacu Karola z walizką i załatwi co będzie chciał bo jak ktoś ma tak poukładane w głowie to mu się już nie zmienia w tym wieku. 😴
    • Nafto Chłopiec
      Nie on pierwszy i nie ostatni. Natomiast jak widzę że najwięcej do powiedzenia mają ci wszyscy polityczni złodzieje którzy się na krzywdzie Polaków dorobili majątku, to nóż się w kieszeni otwiera. Każdy z nich ma po kilka, kilkanaście mieszkań będąc w wieku 40-50 lat. Pytam jakim cudem? 
    • Nafto Chłopiec
      Matko Bosko 🙆
    • Monika
      No i Wy to tu uprawiacie nadal ani o meczu, ani o Shakirze nawet😉   O o o!
    • Pieprzna
      Mam nadzieję, że przez ten tydzień co został do wyborów, uda się wrócić na główne tory kampanijne zajmując się programami kandydatów zamiast otumaniać ludzi kurzem z teczek służb specjalnych. 
    • Aco
      Bo tak działają politycy. Wpuszcza się w obieg "aferę" dla odwrócenia uwagi, a za plecami robi się nas w ch
    • Pieprzna
      Tego nie możesz być pewien. Ja dzisiaj oddałam swój udział w spadku siostrze za darmo. Ona zapisze w testamencie mojemu synowi. Jestem dobra dla siostry czy cwana? Może 2w1.
    • Pieprzna
      Łejeny, co za różnica czy drzwi w drzwi czy dzielnica. Znali się przez matkę pewnie.  No ja mam nadzieję, że ludzie otrzeźwieją i przestaną się zajmować bzdurnymi prowokacjami. Słyszę, że jakiś port zbożowy zamykamy a ziarno z Ukrainy poleci bez ograniczeń. Ale o tym się nie mówi głośno bo lepiej grillować kandydata na prezydenta.
    • Aco
      To nie była litość tylko chęć zysku Pieprzna.
    • Aco
      Dla mnie to teraz dopiero śmierdzi. Gdyby był czysty to by tak nie zrobił bo niby w jakim celu? 
    • Aco
      Co robiła Gronkiewicz-Waltz to wszyscy wiedzą. Mentzen wykorzystał system.
    • KapitanJackSparrow
      Yyy ja już nie chcę się kłócić tym bardziej że cię trochę lubię  Ale ten sąsiad to nie był tak blisko jak myślisz bo nawet z innej ulicy to mieszkanie ale zostawmy to już zamiatają pod dywan i możemy zająć się Polską.  
    • Pieprzna
      No nie bądź naiwny. Już dzisiaj się biorą za Mentzena, że 2 milionów podatku nie zapłacił. Śmierdzi tuskowymi służbami na kilometr przy aferze mieszkaniowej. Nagle wszyscy zapomnieli o Gronkiewicz i aferach w Warszawie a teraz Dupiarz opchnął całą komunalną kamienicę. I wszystko jest cacy tylko ten Nawrocki co dziadowi zachlanemu pomógł jest krętaczem.
    • KapitanJackSparrow
      No i po aferze  Nawrocki zdecydował się przekazać mieszkanie w celach charytatywnych dla fundacji która rozumiem że rozumie Nawrockiego jak mu pomóc żeby nie stracił, tu się da potem tu się odda i po sprawie,  możemy iść zbierać ziółka @Nomada-ko a można wiedzieć co tam teraz zbierasz ? Mniszka ?
    • Pieprzna
      Dziadek był sąsiadem, nie trzeba go było szukać.   Bo chlał mając w dupie żonę i dwójkę malutkich dzieci. Alimenty nie płacone.   Było chyba 12 tys. do gminy za lokal i koło 8 na długi.   Testament jest już nieważny skoro rzeczone mieszkanie sprzedał. W testamencie oddałby za darmo, za sprzedaż była kasa.   Kawalerska melina w tamtych czasach była warta tyle ile wpisano w umowie.   Państwo interesowało się tym panem przez chyba kilkanaście lat, w tym samym czasie co Nawrocki. Mops wniósł do sądu o przeniesienie do DPS. Bo kto się nim miał zajmować skoro już jest w kiepskim stanie? Ciekawym jest, że miał wsparcie podwójne a ponoć żył biednie. Przechlał? Jak czytam historię tego gostka to ci powiem, że mi by się nie chciało nad nim litować. 
    • Pieprzna
      A konfa zatopiła Błaszczaka.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...