Skocz do zawartości


konwalia55

Pies czy Kot?

Polecane posty

4 odsłony ironii
16 minut temu, Aco napisał:

Zwierzyniec? Koty i tak przychodziły tylko na  wieczorną kolację.

Jak to koty ? ja mam takiego typowego domowego, a i tak większość czasu spędza w szafie ? nie, nie zamykam go, sam to robi ? 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Midsummer Eve

Psy ras północnych wymagają bardzo konkretnych warunków egzystencji - przede wszystkim zapewnienia im zadaniowości (nie tylko ruchu, choć on oczywiście jest bezwzględny w dużym stopniu). Inaczej będą między innymi uciekać. Osoby, mające problem z tymi psami, nie zapewniają im w pełni warunków psychologicznych, jakie one potrzebują. Jest to trudne przy stylu życia i mieszkania większości z nas, dlatego ogólnie jestem przeciwna posiadaniu tych psów poza warunkami psychologicznymi, do których one są stworzone (nie muszą mieszkać w śniegu, ale muszą mieć zapewniony konkretny emocjonalny komfort, którego wymagają).

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 godziny temu, Aco napisał:

Koty i tak przychodziły tylko na  wieczorną kolację.

Haha czyli jadły myszki i wróbelki też ?

Kiedyś gdzieś w wirtualu Pan mieszkający w stolicy w bloku oburzał się na taką kocia wolność bo przecież to nieodpowiedzialni właściciele sa, że pozwalają swojemu kotu zjadać wróbelki. Pewnie tez nie karmią ich właściwie ?‍♀️?

Czytałam to że zdumieniem. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Haha czyli jadły myszki i wróbelki też ?

Kiedyś gdzieś w wirtualu Pan mieszkający w stolicy w bloku oburzał się na taką kocia wolność bo przecież to nieodpowiedzialni właściciele sa, że pozwalają swojemu kotu zjadać wróbelki. Pewnie tez nie karmią ich właściwie ?‍♀️?

Czytałam to że zdumieniem. 

 

 

Po to są koty, żeby polowały na szczury,myszy i inne latające obiekty typu ptaki. Mieliśmy kota, który polował nawet na jaskółki.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
12 minut temu, Aco napisał:

Po to są koty, żeby polowały na szczury,myszy i inne latające obiekty typu ptaki. Mieliśmy kota, który polował nawet na jaskółki.

Owszem.. 

Niektórzy tego nie wiedzą ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
7 minut temu, Arkina napisał:

Owszem.. 

Niektórzy tego nie wiedzą ?‍♀️

Niektórzy są zdziwieni jak im mówię, że pies moich rodziców potrafił zagryźć szczura jak przyszedł do jego kojca za jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Mieszkam  w bloku. Jeśli się ponownie zdecyduję, to na kundelka.

Do kotów nic nie mam. Bliżej je poznałam na działce. U nas każdy kot mógł czuć się swobodnie i były karmione ( czego prezes zabraniał).

Często matki przyprowadzały swoje młode. 

Narobiłyście bałaganu w rabatkach, pojadły, pospały i wieczorem z mamusia poszły do swoich legowisk.

Jedna matka z maleństwem spała u nas pod wiatą.

Jak tylko zobaczyła, że jej i dziecku krzywda się nie dzieje, przyniosła mi dar w podzięce.

Mysz ? 

Koty dręczą swoją ofiarę. Podduszają i bawią się nią. 

Często przynoszą je do domu i zostawiają panu pod nogami ? 

Mojej sąsiadce, kot przytargał gołębia. Ledwo go w pysku utrzymał, ciągnął po drodze tylko po to, żeby podarować i pochwalić jaki z niego łowca. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nafto Chłopiec
51 minut temu, Aco napisał:

Po to są koty, żeby polowały na szczury,myszy i inne latające obiekty typu ptaki. Mieliśmy kota, który polował nawet na jaskółki.

Mój kot pochłaniał jedynie osy :D

  • Wow 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
17 godzin temu, Aco napisał:

Niektórzy są zdziwieni jak im mówię, że pies moich rodziców potrafił zagryźć szczura jak przyszedł do jego kojca za jedzeniem.

Owszem...moj jak złapał mysz to memlal ja w pysku tak długo aż wyzionela ducha bidna. Oczywiście jej nie zjadł tylko się bawił i nie chciał oddać ? Jednak gdy z budki dla ptakow wypadł pisklak to tylko obwachiwal. 

Na dorosłe ptaki też polował, kury... 

 

 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Taki cytacik, z którym się nie zgadzam w jednym punkcie, kotu również chodzi o żarcie - te poranne pobudki o 5 skoro świt, łaskotanie wąsami po twarzy jakby sprawdzał czy jego człowiek jeszcze żyje, czy może już zdechł i można go zjeść, to traktowanie człowieka jak otwieracz do puszek...?

 

"Kotu o coś uniwersalnego – poza żarciem – chodzi. Psu chodzi wyłącznie o żarcie. Kot nieustannie poznaje i studiuje rzeczywistość, pies ją oszczekuje tępo. Kot ma własną wizję świata, pies takiej wizji nie ma. Kot jest panem, pies jest niewolnikiem. Kot jest nadbudową, pies jest bazą. Kot ma pysk wredny, ale inteligentny, pies ma mordę poczciwą, ale debilną. Kot jest wymagającym partnerem człowieka, pies jest jego ślepym i podatnym na upokarzające tresury lokajem. Pies nie ma tożsamości, ponieważ pies nie tylko chce być z człowiekiem, pies po prostu chce być człowiekiem, pies chce być ściśle jak człowiek. Kotu tego rodzaju upokarzająca i utopijna metamorfoza nawet do głowy nie przyjdzie. Kot chce być kotem. Kot ma wyraziście rozwinięte poczucie tożsamości, a on też – w przeciwieństwie do psa – godność swej tożsamości. Kot jest królewskim przykładem istnienia spełnionego, pies jest wiecznym niespełnieniem, ucieleśnieniem odwiecznej, trywialnej skargi, iż nigdy nie jest się tym, kim by się chciało być." (Jerzy Pilch)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 21.11.2021 o 16:40, Frau napisał:

 

Jak tylko zobaczyła, że jej i dziecku krzywda się nie dzieje, przyniosła mi dar w podzięce.

Mysz ? 

Koty dręczą swoją ofiarę. Podduszają i bawią się nią. 

Często przynoszą je do domu i zostawiają panu pod nogami ? 

Mojej sąsiadce, kot przytargał gołębia. Ledwo go w pysku utrzymał, ciągnął po drodze tylko po to, żeby podarować i pochwalić jaki z niego łowca. 

 

Przynoszenie przez kota upolowanych na wpół padłych myszy, ptaków, kretów do domu, to dzielenie się swoim łupem, to forma wdzięczności ze strony kota, to traktowanie domownikow jak swoich.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
47 minut temu, Maybe napisał:

Przynoszenie przez kota upolowanych na wpół padłych myszy, ptaków, kretów do domu, to dzielenie się swoim łupem, to forma wdzięczności ze strony kota, to traktowanie domownikow jak swoich.

To samo ( innymi słowy) napisałam wyżej.

Kilka lat temu nie wiedziałam tego. Sąsiedzi na działce mnie szkolili.

Pytałam o wszystko, odkąd małe smerfy mnie nachodziły. 

 

Te, nieźle dały mi popalić ?

fce8b3209e75453dgen.jpg

 

Edytowano przez Frau
  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84

Pamiętam, że u mnie od dzieciaka było pełno zwierząt: były świnki morskie, papużki faliste, chomika, rybki, żółwia, oraz mój jamnik zwany pieszczotliwe przez wszystkich domowników ,, Ryjkiem" potrafił grać w piłkę, jeździł z nami na wakacje i tak zwiedził Gdańsk, oraz Kraków.Pies podróżnik, pełnoprawny członek rodziny.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 godzinę temu, dorka84 napisał:

Pamiętam, że u mnie od dzieciaka było pełno zwierząt: były świnki morskie, papużki faliste, chomika, rybki, żółwia, oraz mój jamnik zwany pieszczotliwe przez wszystkich domowników ,, Ryjkiem" potrafił grać w piłkę, jeździł z nami na wakacje i tak zwiedził Gdańsk, oraz Kraków.Pies podróżnik, pełnoprawny członek rodziny.

Może to o Twoim psie było ? 

 

__b_9788375178135.jpg

 

  • Ha Ha 1
  • Trzymaj się 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Kot. Ale też bywają różne. Ja dokarmiam ciężarną kotkę i mnie już zna i daje się głaskać każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, dorka84 napisał:

Pamiętam, że u mnie od dzieciaka było pełno zwierząt: były świnki morskie, papużki faliste, chomika, rybki, żółwia, oraz mój jamnik zwany pieszczotliwe przez wszystkich domowników ,, Ryjkiem" potrafił grać w piłkę, jeździł z nami na wakacje i tak zwiedził Gdańsk, oraz Kraków.Pies podróżnik, pełnoprawny członek rodziny.

Też miałam, świnki, chomiki, psa kundelka, rybkę, bo córki chciały, ale zabiłam ją filtrem, za mocny był, poderwał kamienie z dna i rybka została ukamienowana ? i miałam jamnika szorstkowłosego! Jamniki są boskie!

  • Wow 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84
2 godziny temu, Frau napisał:

Może to o Twoim psie było ? 

 

__b_9788375178135.jpg

 

? Jasne, że tak nawet umaszczenie się zgadza ?@ Frauka aż się normalnie wzruszyłam ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
Przed chwilą, dorka84 napisał:

? Jasne, że tak nawet umaszczenie się zgadza ?@ Frauka aż się normalnie wzruszyłam ?

Ja płakałam na tą książką. 

 Syn musiał ją przeczytać, drapnęłam i ja. 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Też miałam, świnki, chomiki, psa kundelka, rybkę, bo córki chciały, ale zabiłam ją filtrem, za mocny był, poderwał kamienie z dna i rybka została ukamienowana ? i miałam jamnika szorstkowłosego! Jamniki są boskie!

Kundelki są najwiersza rasą, najgorsze co może być to jak rodzice dzieciom kupują np na prezent czy to na Święta czy na urodziny, pieska czy kotka a później, kłopot z opieką.Jamniki są Cudowne też miałam krótkowłosego, ale miał 11 lat niestety musieliśmy go uśpić ? była okropnie trudna decyzja, bo strasznie się męczył, można powiedzieć, że razem ze mną dorastał.

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84
8 minut temu, Frau napisał:

Ja płakałam na tą książką. 

 Syn musiał ją przeczytać, drapnęłam i ja. 

Tak pamiętam czytałam, niejednokrotnie do niej wracam.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, dorka84 napisał:

Tak pamiętam czytałam, niejednokrotnie do niej wracam.

Nie mam tej książki. Była wypożyczona.

 

Pierwszy pies z którym ja dorastałam, to był właśnie jamnik. 

Miał 6 lat, kiedy zachorował. Z bólu wdrapywał się na ścianę...  Po tygodniu leczenia, lekarz zalecił uśpienie. 

Cała rodzina ponad miesiąc snuła się po kątach z tęsknoty, ze łzami w oczach. Obiecaliśmy sobie, nigdy więcej psa. 

Sąsiadka wzięła mnie sposobem. Nazywali mnie psia mama. Każdego musiałam uściskać i wycmokać ? 

Ona musiała oddać szczeniaka w dobre ręce. Przyniosła do nas i tego samego dnia już został.

Kundle mają tak głębokie i wymowne spojrzenie. Niesamowicie oddane. 

  • Lubię to! 1
  • Trzymaj się 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, dorka84 napisał:

Kundelki są najwiersza rasą, najgorsze co może być to jak rodzice dzieciom kupują np na prezent czy to na Święta czy na urodziny, pieska czy kotka a później, kłopot z opieką.Jamniki są Cudowne też miałam krótkowłosego, ale miał 11 lat niestety musieliśmy go uśpić ? była okropnie trudna decyzja, bo strasznie się męczył, można powiedzieć, że razem ze mną dorastał.

Tak, miałam kundelka Koko i była kochana. Trochę zwariowana ale kochana. Niestety odeszła bo to było 30 lat temu gdy ją dostałam. Później miałam jamniczka też już odszedł. A później koty. Między czasie jeszcze chomiki, świnki, żółwia i tą nieszczęsną rybkę.

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84
17 godzin temu, Maybe napisał:

Tak, miałam kundelka Koko i była kochana. Trochę zwariowana ale kochana. Niestety odeszła bo to było 30 lat temu gdy ją dostałam. Później miałam jamniczka też już odszedł. A później koty. Między czasie jeszcze chomiki, świnki, żółwia i tą nieszczęsną rybr

Moj Ryjek to był taki odkurzacz wszystko zbierał, ziemię z kwiatków wyjadał, pióra po skrzydlatych przyjaciołach, miał jedną operacja na jelito, drugiej już by nie przezył, miał jeszcze dodatkowo padaczkę, pies kanapowiec, tylko patrzył gdzie jakąś kołderka czy kocyk, rybki też miałam welona, i glonojada do czyszczenia akwarium.

Edytowano przez dorka84
  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, dorka84 napisał:

Moj Ryjek to był taki odkurzacz wszystko zbierał, ziemię z kwiatków wyjadał, pióra po skrzydlatych przyjaciołach, miał jedną operacja na jelito, drugiej już by nie przezył, miał jeszcze dodatkowo padaczkę, pies kanapowiec, tylko patrzył gdzie jakąś kołderka czy kocyk, rybki też miałam welona, i glonojada do czyszczenia akwarium.

Moja jamniczka robiła podkopy pod płotem ?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka84
5 minut temu, Maybe napisał:

Moja jamniczka robiła podkopy pod płotem ?

Jeszcze zapomniałam Wam napisać, że kochał znosić kamienie do domu, jak rano się z nim wyszło na dwór a była rosa, mokra trawa chodził sobie tylko chodnikiem, taki bardzo delikatny był, jejciu słuchaj a może teraz sobie razem biegają po tych niebieskich łąkach, a ja najbardziej kochałam jego zapach i te oczy takie koraliki.?

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 400
    • Postów
      241 343
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      724
    • Najwięcej dostępnych
      3 042

    Reneemam
    Najnowszy użytkownik
    Reneemam
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      I jeszcze pytanie, czy chowamy dzieci stawiając na zrozumienie: "nie krzywdź, bo to boli kogoś tak jakby bolało ciebie" czy na cwaniactwo "nie krzywdź, bo cię zamkną, bo skażą na śmierć". W tej drugiej opcji jak tylko nie będzie bata nad głową (kamer, świadków bądź nie daj Boże braku przedstawicieli prawa, jak to ma miejsce podczas wojny) człowiek tak wychowany będzie krzywdził czując się bezkarny. Bo po prostu może, nie jak w pierwszym przypadku, rozumie i nie chce.   "Nie chce kopać kogoś po głowie, wole mu podać rękę" vs "nie kopne go, bo ktoś zobaczy i mnie zamkną i zabiją".   Tym samym mamy tyle jeżdżących pod wpływem, bo "a nuż mnie nie złapią", a nie "nie wsiądę, bo mogę kogoś zabić". Nadużywających kompetencji, bo "nie wpadnę", a nie że nie mogę, nie chcę.   Tyle, że jak pisałam prawidłowa moralność to w dzisiejszym świecie głupota i naiwność.   -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------   "Sebastian M., który odpowiada za śmierć trzyosobowej rodziny na A1 w Sierosławiu (woj. łódzkie). Małżeństwo z 5-letnim synem zginęło w płomieniach. Tymczasem sprawca ukrywa się w Dubaju i okazuje się, że może nigdy nie odpowiedzieć za tragedię, którą spowodował" To jest prawdziwy problem : wysokofunkcjonująca (materialnie) patologia. Przed takim nawet kara śmierci nie uchroni (bo rodzice opłacą wyjazd jak zabije),a zabić może Cię jak wracasz z dziećmi z festynu/ kina/ urlopu. Bo nie ma nad nim bata, bo rodzice pomogą, a w więzieniu będzie i tak zawsze ten zaniedbany chłopak z rozbitej rodziny... I taki człowiek po zabójstwie nie wyśle głupiego smsa do kolegi, który go pogrąży, bo jest doskonale wyedukowany jak lawirować wokół prawa. Nauczony bowiem, że można robić źle, byle robić to w białych rękawiczkach.    Miało być o emigrantach... nie było...ale przynajmniej było cokolwiek    
    • Monika
      Większość polskich wykonawców to śpiewa chyba po znajomości i z protekcji, ale Matylda Damięcka 😍 ...dlaczego akurat ona rysuje, zamiast śpiewać jak najwięcej    
    • Monika
    • Monika
      Myślę,, że prawo jest po to by tworzyć lepsze życie "normalnym", a nie karać "nienormalnych". Nie dla każdego śmierć jest najwyższą karą. Bronić nikt Ci nie zabrania ( masz obronę własną ), ale jak chcesz wydłubać oko komuś, kto wydłubał oko innemu - to dla mnie jesteś taki sam jak ten pierwszy. Choć rozumiem, że chcieć wydłubać oko to co innego niż móc.   Tez mam czasem ochotę udusić kogoś kto krzywdzi słabszych, ale na chęci się kończy i wcale nie ze strachu przed konsekwencjami prawnymi (bo to by oznaczało, że jestem psychopatką), ale dlatego, że uważam to za moralnie złe. Kara śmierci będzie niczym innym jak Twoim "móc" (którego nie możesz - jako dobry człowiek, tyle że w białych rękawiczkach). Chcesz być bezpieczny: pomyśl o młodzieży i dzieciach. Tak jak z chorobą : lepiej zapobiegać niż leczyć prawda?  Mało ludzi widzi jednak ciągi przyczynowo skutkowe (ci z lekkim ograniczeniem umysłowym  nie mają zdolności widzieć ich wcale, a takich jest w społeczeństwie bardzo wielu, bo lekkie ograniczenie pozwala "normalnie" funkcjonować w społeczeństwie. a nawet w związku z ww cecha to ułatwia), Natomiast Ci co te związki widza to nie chcą sobie nimi zaprzątać głowy... z wygody - a tymi długofalowymi na, których nie skorzystają oni tylko ich dzieci to już wcale. W Polsce mamy najwyższy odsetek amputacji stopy cukrzycowej, nie dlatego że mamy więcej chorych, ale dlatego że prowadzenie odpowiedniego leczenia cukrzycy, jej profilaktyka wymaga więcej zachodu niż amputacja nogi. Tak widzę też podejście do rozwiązania problemu przemocy poprzez kare śmierci. Mniej zachodu - najpierw zapuieprzyć i potem amputować. Więcej pracy - przeciwdziałać, uświadamiać, nie dopuszczać do eskalacji.    
    • Chi
    • Chi
      Koziołek zawsze 😀
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      💓    
    • Aco
      Naszym nadrzędnym prawem jest obrona życia, własnego ,cudzego, swoich bliskich i żadna wiara tego nie zmieni. Tu nie chodzi o pozbawianie życia kogokolwiek. Tu chodzi o normalne relacje międzyludzkie, które powinny obowiązywać w każdym normalnym społeczeństwie. Jesteś mordercą to bądź pewien konsekwencji, nawet tych skrajnych.
    • Chi
    • Chi
    • Aco
    • Chi
    • Monika
      Nie  sądzę, że im się upiecze natomiast prawdą jest, że to tylko dzieci i że na pewno pochodzą z patologicznych rodzin nawet jeśli pozornie wysokofunkcjonujących (na poziomie finansowym).     Ludzie w takich sytuacjach reagują odruchowo, a nie kalkulują czy im się to opłaca czy nie.    To straszne, ale tak.
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Monika
      Jako osoba wierząca nie popieram kary śmierci, a zemsta stawia w moich oczach ofiarę na tym samym poziomie co sprawce (no chyba, że chodzi o ratowanie życia w sytuacji jego bezpośredniego zagrożenia to wtedy tak, tzw. samoobrona). Zlikwidowanie takiej "chorej jednostki" nie zmieni sytuacji skoro chowamy kolejne dzieci bez szacunku do drugiego człowieka, w pogardzie do drugiego człowieka i w poprzestawianych priorytetach (pieniądze ponad życie, zdrowi ludzkie ) oraz braku wiary ( propagującej prawidłową moralność). W mojej opinii jedyne co mogłoby pomóc to powstrzymanie demoralizacji dzieci i młodzieży przez komercyjne stacje telewizyjne, nauka prawidłowych wartości i prawidłowej moralności i zmiana prawa (kopniecie w głowę to usiłowanie zabójstwa i nie ma dwóch zdań kropka koniec tematu). Etyka zawodu prawniczego również pozostawia wiele do życzenia tu się zgodzę, tam się liczą tylko znajomości pieniądze i wygrane sprawy (nieważne jakim kosztem) chociaż są prawnicy i lekarze postępujący etycznie - i to są zazwyczaj osoby wierzące w Boga. Ci co wierzą w mamonę dawno już moralnie odjechali i co więcej uważają tych pierwszych za naiwnych i głupich. No, ale tym przejmuje się ktoś kto ma kompleksy. Poczucie wartości też bowiem wynosimy z domu. Bardzo wiele uczymy się od rodziców przez obserwacje ich wartości i postępowania, a przede wszystkim tego jak traktować drugiego człowieka. Największym problemem związanym z likwidacją hejtu w szkołach/przedszkolach są zawsze hejtujący w domu rodzice. I nie wierze w teksty "nie tak go/ją wychowałam" dziecko bije - znaczy, że jest bite, dziecko poniża znaczy, że jest poniżane, dziecko wyśmiewa znaczy, że samo tego doświadczyło. Może i nie od rodziny, ale od rówieśników, jednak wychowujemy dzieci jak są małe, a nie gdy są już nastolatkami (bo to już nie czas na wychowanie a jedynie na resocjalizacje- jak wychowanie zostało zaniedbane i to  tez rodzice widzący taki problem  powinni zadbać, uderzyć się w pierś i przeciwdziałać dalszej demoralizacji zamiast umywać rączki i zrzucać winę na grupę rówieśniczą. Tyle, że jak rodzic jest narcystyczny to nie dotrze do niego nic. taki rodzic zawsze czuje się niewinny. Także tylko zaostrzenie prawa, by naprawić błędy chorych od środka rodzin i odizolować chore jednostki (chore -tzn. stwarzające zagrożenie dla reszty). Mścić się natomiast nie trzeba ,bo każda krzywda wraca do sprawcy. Jestem tego baaardzo pewna.     
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...