Niesamowity pociąg fizyczny i nieśmiały facet

Nigdy nie byłam wielką fanką seksu. Uprawiałam go, żeby moi byli nie czuli się pozbawieni tego aspektu życia, ale to nie było specjalnie przyjemne. Seks bardziej bolał, niż dostarczał frajdy.

Jakiś czas temu poznałam bardzo fajnego faceta, dobrze się z nim dogaduję, mamy podobne podejście do wielu spraw. On dość długo nie robił nic o podtekście seksualnym, ale w końcu zaczął działać bardzo delikatnie i nieśmiało. W końcu wylądowaliśmy razem w łóżku. Orgazmu pochwowego nie było, ale było mi z nim tak wspaniale. Nikt mnie nigdy tak nie rozpalał dotykiem, pocałunkami i pieszczotami. Sama penetracja nie bolała, była nawet przyjemna, choć króciutka.

Po tej pierwszej nocy napaliłam się na niego jeszcze mocniej. On natomiast wstydził się, jak się później okazało, to był jego pierwszy raz. Wytłumaczyłam mu, że drugi będzie jeszcze fajniejszy. I było cudnie, znowu bez orgazmu, ale tutaj już zaczynałam dochodzić w pozycji na pieska, tylko on nie dał rady dłużej. Ale znowu było bardzo fajnie.

Jednak on bardzo się zamknął w sobie po tym drugim razie, bo uważa, że jest beznadziejny. Nie umie mnie doprowadzić do orgazmu albo zbyt szybko dochodzi. Tłumaczyłam mu, że jest to dla mnie bez znaczenia, bo po prostu mogłabym z nim to robić codziennie dla innych aspektów przyjemności. Ale on uważa, że go tylko pocieszam. Jak do niego dotrzeć? On jest DDA, ale bardzo fajny i wartościowy.

Rozmowa i jeszcze raz otwarta rozmowa, bo facet czasem do końca uwierzy, że nie da rady Ciebie zaspokoić. Kobiety czasem wykorzystują swój słynny fortel - udawany orgazm, okrutne, ale jeśli słowa nie docierają, to może w taki sposób warto dać mu dowód, że jest z nim wszystko ok? To są jego pierwsze razy, więc z czasem bedzie tylko lepiej