Nie dostałam rozwodu

Sąd oddalił pozew ze względu na dobro dzieci podobno. Mąż to nieodpowiedzialny psychol, który nastawia dzieci przeciwko mnie, więc nie może sam sprawować opieki, ja nie przekonam ich, żeby się przeprowadziły, nie będą się słuchać. Więc wszystko na nic, poszło najgorzej, jak to możliwe. Nie zawiesił sprawy, żeby można było odbyć zalecaną terapię rodzinną, tylko sobie zakończył. I sobie babo dalej w tym tkwij.
Jak myślicie, czy zmienić adwokata, który wydaje się dość bezradny, co wiąże się z kolejnymi kosztami, czy pozostać przy tym? Czy to będzie miało znaczenie, materiały dowodowego zasadniczo będą te same? Adwokat jeszcze nie wie, co powinniśmy zrobić, niedługo mam się z nim spotkać.

Nie pomogę , bo się nie znam, ale jestem zaskoczony, że może sąd odmówić rozwodu.To ktoś decyduje o tym, czy masz pozostać w związku? Ja pierdzielę. Rozumiem, że chodzi o dzieci, ale tak, czy siak dziwi ta sytuacja. Powodzenia

Mnie adwokat rozwiodl na 1 rozprawie. Tyle, że ja nie mam dzieci, a kwestie majątkowe zostały załatwione bardzo szybko jeszcze przez rozprawą 

Nie raz tak bywa, że małżeństwa jakoś nie mogą się rozwieść i sprawy toczą się latami, ale to głównie wtedy chodzi o dzieci i podział majątku. Najszybciej chyba się otrzyma rozwód jak któraś ze stron wykaże winę rozpadu małżeństwa tej drugiej osobie. Nie wszystkim się udaje rozejść w zgodzie.
Ja na całe szczęście nigdy nie miałem takich problemów, najlepiej nie brać ślubu  

U se mła rozwód na jednej rozprawie się zamknął, w dodatku bez żadnych adwokatów.

I było zabafnie, nawet żartobliwie.

Tyle, że dzieciaczków niet i bylimśmy zgodni z mężykiem-wężykiem w kwestii, że to nasza sprawa jezd, czyli: nie damy się sędzinie (skądinąd sempatyczna niewiasta to była) wciągnąć w dysputy na temat łobiecującego stanu naszej 18-letniej matrymonialnej przyjaźni, zażyłości.,.

Powiem Wam, że mocno nie podobało misiem czytanie tych dokumentasów rozwodowych.

Jak brałam cywilny, a tylko taki brałam, to nikt se mła nie pytał, czy go naprawdę chocham i takie tam.

Czemu przy rozwodzie ktoś próbuje inwigilować jakieś wymyślone strefy 'roz-kładu po-życia'?

42 minuty temu, Alma napisał:

U se mła rozwód na jednej rozprawie się zamknął, w dodatku bez żadnych adwokatów.

Tak, ale jak już pisałem to nie wszyscy tak dojrzale postępują. Jesteś przykładem tych nielicznych, że jak dwoje ludzi chce to im sąd nie przeszkodzi w cywilizowany sposób się rozejść. Myślę, że po rozwodzie pozostaliście na stopie przyjacielskiej?

No masz, Bill, nadal musiem zwierzam, ze wszyćkiego.

Nie wiem, czy my tacy dojrzali bylimśmy, czy lubiamy siem i już. Widziałam w poczekalni takie smuciarskie pary: on i ona siedzą bez słowa, miny obojętne... a my sobie z mężykiem plotkowalimśmy na całego. ?

Kiepskiego adwokata miałaś ..

Dla dobra dzieci to sąd chyba się pomylił ..

Masz może jakieś dowody że twój mąż jest psycholem?