Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
gość

Nie chciałam tego uczucia

Polecane posty

gość

Może temat banalny, i pełno jest taki w internecie, ale nie mogę już wytrzymać. Nie mogę już dusić tego w sobie. Uważałam się za twardą kobietę, nigdy koleżankom się nie zwierzałam z takich uczuć. Zawsze jest na odwrót - na moim ramieniu się wypłakiwały. Umiem pocieszać i im pomagać. Ale sama z swoimi uczuciami nie mogę sobie pomóc.
Zakochałam się. Nie chciałam tego uczucia. Przez jakiś czas potrafię na chwilę zapomnieć, ale to wraca do mnie jak bumerang.
Zaczęło się wszystko od niewinnego uśmiechu w pracy, potem regularne wspólne kawy na przerwie. Mieliśmy dużo wspólnych obowiązków, co sprzyjało rozwinięciu naszej znajomości/relacji. Po roku podchodów uśmieszków, zaczęliśmy pisać do siebie słodko-figlarne smsy. Czułam, a raczej wydawało mi się że on chce tego samego. Spotkaliśmy się na spacerze. Zwykły spacer, bez trzymania za ręce, rozmawialiśmy cały czas. Z nikim tak dobrze mi się nie rozmawia. Wisienką na torcie był pocałunek na pożegnanie.
Podekscytowana, szczęśliwa w drodze do domu rozmyślałam już nad naszą wspólną przyszłością.
Wtedy nie wiedziałam jak bardzo się mylę i co mnie czeka później.
Spotkaliśmy się jeszcze dwa razy. U niego. Raz zostałam na noc. Nigdy jej nie zapomnę. Jego dotyku, pocałunków, uśnięcia w jego ramionach i pobudce w morzu pocałunków. Było mi dobrze. Nam było dobrze. Tak wtedy mówił.
Na następny dzień wszystko się zmieniło. Cały świat wywrócił się do góry nogami. Jego nastawienie zmieniło się o 180 stopni. Czułam chłód bijący od niego. Dystans. Nie pisał do mnie. Nie dzwonił. W pracy normalnie rozmawiał. Poza tym wieczna cisza.
Ne mogłam wytrzymać. Co się stało? Coś zrobiłam źle, coś powiedziałam ? Przecież spędziliśmy wspaniałą noc razem, był taki szczęśliwy.
Wielka niewiadoma.
Zapytałam.
Odpowiedź jaką otrzymałam była bolesna niczym uderzenie dużym butem/glanem w mordę. Przysięgam. Tak się czułam.
-Jesteś fajną dziewczyną. Ale potrzebuję chwili oddechu po rozstaniu. Widzę jaka jesteś uczuciowa i nie chce Cię zranić.
-Ale Ty tego chciałeś. Czułam to. Byłeś szczęśliwy. A raczej tak mi się wydawało. Żałujesz?
-Niczego nie żałuję. Ale czasem tak mam że jak się nakręcam to działa moja podświadomość i ciężko mi jest odmówić. A Ty jesteś taka seksowna.
Jesteś Fajną dziewczyną. Czasem działam podświadomie.
Dwa zdania, które ciągle słyszę w głowie.
Tego wieczoru zalało mnie morze łez. Wyłam do poduszki jak małe dziecko. Ból był niewyobrażalny. Jakby coś rozrywało mnie od środka.
Naprawdę tylko tyle jestem warta?
Próbowałam go jakoś usprawiedliwić. OK rozstał się z dziewczyną 4 miesiące temu. Dam mu więcej czasu. Odpuszczę. Zaczekam.
Minęło 6 miesięcy. Z jego strony żadnych zmian. Nie spotykamy się. Nie piszemy.
Z mojej strony.. Kocham go. Tak bardzo. Nienawidzę się za to. Jego chciałam znienawidzić. Nie mogę. Nie potrafię.
W tych 6 miesiącach wydarzyły się dwie sytuacje, które podkarmiły moją nadzieję.
Niepotrzebnie.
Mieliśmy okazje być sam na sam. Napięcie było tak wysokie. Rzuciliśmy się na siebie. Jak wygłodniałe zwierzęta. Całowaliśmy się mocno i namiętnie. Tak bardzo go pragnęłam. Czułam że on mnie też. Przypomniała mi się tamta cudowna noc.
Przez myśl mi jednak przeszło jedno zdanie z przeszłości. Czasem działam podświadomie.
Po tym incydencie znowu dystans. Czułam się coraz gorzej. Coraz bardziej cierpiałam. Znowu zapytałam o co chodzi.
-Mówiłem Ci że potrzebuję chwili oddechu.
I wszystko wróciło do normy. Pracujemy. Rozmawiamy. Jak kolega z koleżanką. i Tyle.
Kiedy go widzę uśmiecham się lekko. Jestem spokojna. Lekko obojętna.
Ale w środku płonę. Chce mi się krzyczeć. Płakać. Walczę sama ze sobą.
Czasem przegrywam tą walkę. Próbuję go podpuścić. Szukam okazji żeby się z nim minąć w korytarzu.
Nauczyłam się nawet chodzić na szpilkach. Bo on lubi. Chcę żeby był mój. Chce żeby on mnie kochał tak samo. Chcę żeby chciał.
Co robię źle. Jestem nachalna? Źle odbieram jego sygnały? Desperatka. Idiotka.
Straciłam nadzieję. Niestety uczucie zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 666
    • Postów
      259 101
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      925
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Ivannoh
    Najnowszy użytkownik
    Ivannoh
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Widziałam już kiedyś, uwielbiam jej słuchać 🙂
    • Vitalinka
      To żona niech zrobi🙂     noooo, za dużo kawy to niestety wypłukana witamina C i magnez i pewnie witaminy z grupy B też, ale...to już było 😊
    • Vitalinka
      Nooo fajny, szybko się ogląda i kompletnie, ale to zupełnie inny, i wcale nie dlatego, że kręcony tak dawno. Aktorzy fajnie grali wtedy, tak lepiej twarzą, scena kiedy spotkali się na końcu, ich mimika OMG! Ja polecam oba, bo to jak dwa odmienne filmy. Może i nawet "Człowiek z dziczy" taki bardziej realny, a ten z Leo bardziej s-f (te przetrwanie w mrozie).
    • Vitalinka
      Ale mnie ucieszyłaś! Lubię pierwowzory, bo są zwykle lepsze😊Gdyby nie mistrzostwa w piłce nożnej, ile wartościowych filmów byśmy pominęły, ile pożytecznych rzeczy z nudów nie zrobiły🙂 Oglądam... tak, scena z misiem realistyczna, bo najpierw do misia strzelił, potem go dźgnął nożem no i jakieś szanse sobie przed atakiem zrobił, no i miś go i tak "zamordował". Stracił też przytomność jak "normalny" człowiek by zrobił, będąc targanym przez misia. Ale sam miś też super, bo żywy i musiałam pauzować, żeby zobaczyć "kostium" w scenach gdy "fake miś" grał z aktorem, bo nie było widać, że sztuczny, tak fajnie zmontowane🙂Ten miś miał też lepsze : ROOOOOAAAAAAARRRRR😉 na wejściu. Zobaczę jak dalej, kostiumy trochę jak z wieszaka przymierzalni wypożyczalni kostiumów, no ale to stary film, więc się czepiać nie będę. Więcej sensu ma też pozostanie chłopaka (wyrzuty sumienia) z głównym bohaterem.... i ten chytry to już na pewno nie Tom Hardy😄 Napiszę jutro, czyli dziś🙂😘, a Ty napisz proszę jak "Zjawa".🙂
    • zielona_mara
      Kiedyś widziałam fragment właśnie też z niedźwiedziem... w sumie mogę obejrzeć, a od siebie polecę "Człowieka z dziczy" to chyba pierwowzór. Jak były jakieś tam mistrzostwa w piłkę lat ileś temu to trafiłam na niego na niego w necie. Dialogów nie ma może zbyt wiele ale film wciąga... i tam też jest niedźwiedź a wszystko bardziej realistyczne. 
    • Vitalinka
      Ja nareszcie (100 lat po wszystkich jak zwykle) obejrzałam "Zjawę" z Leo❤️No i aż muszę tu napisać i polecić jak ktoś jeszcze (w co wątpię) nie oglądał. Przede wszystkim krajobrazy...kostiumy (choć cięzko to może nazwać kostiumami,ale jednak) zdjęcia...nie wiem jeszcze za co ten film dostał Oskary, ale jak nie dostał operator kamery, czy tam koordynator aktorów na planie, czy kto tam był odpowiedzialny za to czego byłam świadkiem oglądając ten film to naprawdę się zawiodę.   No i MIŚ...walka z misiem...osobiście nie wierzę, że człowiek były w stanie przeżyć 1/100 tego co zrobił Leosiowi sam miś (nawet pomijając przygniecenie go), no ale.... niech będzie. Przy całej mojej sympatii do MISIÓW strasznie się bałam, że Leo go nie pokona ( jednak solidarność gatunkowa wzięła górę, albo po prostu wstawiennictwo za słabszym, a raczej kimś bez szans w takim starciu)   Irytujące te strzelby co były za długie i jak siebie z nich celowali to zawsze osoba "na muszce" łapała za te strzelbę i ja wyrywała😄   Cudowna scena w zburzonym kościele (piękna, ciągle o niej myślę).   No i wszystko, wszystko, ta cała dzicz, te niby przypadki i przypadkowi ludzie, którzy pomogli przeżyć Leonardowi... Bóg miał go w opiece.   No i najgorsze... ten przystojniak co mi się cały film podobał i co tak świetnie grał i miał piękne oczy.... okazał się ...Tomem Hardym (którego nie cierpię) tylko, że z brodą. I mam teraz dysonans poznawczy.😐
    • Pieprzna
      @Aco kupiliśmy młodemu ergometr wioślarski. Może i ja przypadkiem zostanę mięśniakiem 😎
    • Pieprzna
      Ty to masz jakieś informacje wywiadowcze! Bo wczoraj pierwszy słoik otwarłam. Troszkę dziwny zapaszek zaleciał, ale kapusta ogólnie ok, surówka wyszła dobra, nikt nie biegał na kibelek w popłochu 🤭
    • zielona_mara
      : ) w drugim złoczyńca ginie z rąk swojej byłej koleżanki z pracy... 3 to jakieś smęty...
    • Wikusia
    • Gość w kość
      a jest coś więcej?😮    
    • Nomada
      ''Niezwykłe właściwości wodoru molekularnego'' ''Wodór w stanie wolnym występuje na Ziemi w niewielkich ilościach (3 · 10-6 % wag., 5 · 10-5 obj.), głownie w górnych warstwach atmosfery i wulkanach. Większość atomów wodoru znajduje się w wodzie i związkach organicznych, czyli również w Tobie. 75% widzialnego wszechświata składa się z wodoru. Jest to najbardziej rozpowszechniony pierwiastek, jednak jest tak maleńki, że na każde dwa miliony cząsteczek atmosfery Ziemi tylko jedna to wodór cząsteczkowy H2.''   ''Mimo swojego niewielkiego rozmiaru (rozmiar cząsteczki wodoru wynosi 0,24nm i jest 1000 razy mniejszy od bakterii i komórek Twojego ciała), nasz bohater jest niezwykle ważnym jegomościem. Jego skala wielkości „nano” pozwala na przenikanie wszystkich barier ludzkiego organizmu np. krew-mózg. Z łatwością penetruje wszystkie obszary w Twoim ciele i jest to jego ogromna zaleta. Żadna błona komórkowa nie jest dla niego przeszkodą. Ma to szczególne znaczenie dla produkcji energii w mitochondriach. Dla jasności: mitochondria są to wyspecjalizowane struktury błonowe wewnątrz komórek (wyjątkiem są czerwone ciałka krwi), posiadające własne DNA i będące swoistymi elektrowniami. Służą one jak baterie do zasilania różnych funkcji w Twoim ciele. Wodór cząsteczkowy działa w nich na różne sposoby: Dostarcza elektrony Jest dostawcą protonów w chinonowym łańcuchu transportu elektronów Przekształca półprodukty chinonu w zredukowany ubichinol (zredukowany koenzym Q) zwiększając w ten sposób jego właściwości antyoksydacyjne Stymuluje metabolizm energetyczny Ponadto niezależnie od swojej istotnej roli w mitochondriach wodór: ma wpływ na ekspresję genów jako najsilniejszy antyoksydant chroni błony i DNA przed uszkodzeniem przez wolne rodniki Powoduje wzrost aktywności enzymów antyoksydacyjnych: katalazy, dysmutazy ponadtlenkowej, hemoksygenazy Ma właściwości antyapoptyczne poprzez hamowanie aktywacji kaspazy-3 Wykazuje znaczące działanie przeciwzapalne – redukuje ilość cytokinin prozapalnych Przywraca właściwe pH Wykazuje wysoką skuteczność antypasożytniczą Ostatnie badania sugerują, że H2 może zwalczać inne procesy mitochondrialne poza stresem oksydacyjnym, w tym szlaki metaboliczne napędzające energię komórkową.'' https://podrozdozdrowia.pl/niezwykle-wlasciwosci-zdrowotne-wodoru-molekularnego/
    • Nomada
      Ja też kupuję, mam zaufanego dostawcę   Cudowne lekarstwo! No, pisałam, że mi się wydaje ;  )
    • Nomada
      Chętnie, ten kamień co leży przy drodze, znasz jego historię?
    • Gość w kość
    • Nomada
      A, tego to nie wiem😁
    • Gość w kość
      brzmi mądrze, ...ale to samo ciało (chyba że jakieś inne... ciało obce) wciąż podpowiada mi, żebym sięgnął po czekoladę... ... i po prostu nie wiem czy słuchać🤔   często to powtarzasz, cierpliwa kobieto🤔
    • Gość w kość
      mnie marzy się prawdziwa kapusta kiszona🤤 samo zdrowie, ale oczywiście nie chce mi się robić🙄 no, wydaje Ci się😛
    • Argen
      Kawałek rockowej nuty  
    • KapitanJackSparrow
      O następny duch 😀
    • Gość w kość
      rozwiń proszę🤔      
    • Maryyyś
      Kapusta się udała? Bigosik i suroweczki już pokosztowane?
    • Pieprzna
      A o czym tu pisać jak człowiek śpi, je i robi zakupy 😏
    • astro_908
      Gdzie kupujecie autorskie, ręcznie robione kosmetyki naturalne? Szukam marek, które stawiają na jakość i unikalne receptury. Może znacie jakieś ciekawe manufaktury, które produkują kosmetyki w małych ilościach?
    • neon_42pl
      Mam bardzo wrażliwą skórę i szukam naturalnych kosmetyków, które nie wywołują podrażnień. Czy znacie marki własne lub lokalnych producentów, którzy tworzą takie produkty? Chciałabym uniknąć chemii i mieć pewność, że skład jest rzeczywiście bezpieczny.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...