Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Izka

Natrętni teściowie

Polecane posty

Izka

Nie cierpię ich, są namolni, szlag mnie trafia. chciałam byc tolerancyjna ale nie daje rady, złosc i wsciekłosc mnie zalewa.
Tesciowe zostawili nam swoje mieszkanie i przeniesli sie do domu (jestem za to wdzięczna) ale co chwila przyjeżdżają do nas, mam ich dosc. Jak ja bym im wygarnęła. Nie moge ich wygonic bo to ich mieszkanie, ale po co je nam zostawili skoro sie tu wpiepszają. Jak ja bym chciała mieszkac w kawalerce na kredyt. Tak chciałabym, bo nie moge ich znieść. Mąż nie chce nic na kredyt, zresztą jemu to przeciez nie przeszkadza bo mamusia z tatusiem są kilka razy w miesiacu i zostają na noc. Pozwolili nam tu mieszkac a teraz kazda pierdoła to pretekst zeby sie nam zwalic na łeb , a to lekarz (bo w w-wie mają blizej) a to urok, a to sraczka. Co ja mam robic? Mój mąż "wzorowy synek" nie chce sie przenosic. Przeklinac mi sie chce i płakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu

Obawiam się, że dopóki Twój mąż nie znajdzie "portek" to raczej jesteś skazana na takie częste wizyty, to jego rodzice i to on im powinien wytłumaczyć jak to widzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janko Krynicki

Moja teściowa ogłosiła, że złota polska jesień zagości w jej domu. Już tydzień temu dostała pierdolca na punkcie kasztanów, które podobno tworzą dobrą aurę absorbując złe promieniowanie oraz poprawiają jakość snu. Kasztany leżały wszędzie, w salonie przed telewizorem, na stole, podwieszone były w ażurowym koszyczku do wielkiego żyrandola. Myślałem, że teściowa psu zainstaluje przy fiucie kasztana aby futrzak nie miał wzdęć. Wpadliśmy na niedzielny obiad, w holu przywitała nas mamuśka i teść. Jak zwykle wręczyłem bukiecik kwiatów, które zostały pierd... te na stolik. Po tak miłym przywitaniu, kreatorka dobrych obyczajów kazała mi ściągnąć buty, ponieważ teść w sobotę woskował parkiet. Zrezygnowany, w skarpetkach które jak ulał pasowały do garnituru powlokłem się w kierunku salonu. Nagle poczułem straszliwy ból prawej stopy, pomyślałem ku...a, że mi kość pierd... a. Okazało się, że nadepnąłem na kasztana,  którego wredne straszydło w trakcie dekoracji chałupy zgubiło. Obiad minął w rodzinnej atmosferze. Na pamiątkę tego miłego wydarzenia pozostał mi ból stopy i wzdęcia.

Edytowano przez Janko Bzykant
  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

@Janko Bzykant no rzeczywiście musicie się kochać prawdziwą miłością ze wzajemnością jak to zięć z teściową :D
Przypomniał mi się sytuacyjny żart mojego kolegi (czarny humor) - "Dobrze idzie mówił zięć jak teściową do grobu wpuszczali" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...