Dawid Napisano 23 Września 2018 Skok ze spadochronem z 4000 m . Szok przeżyłem Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 24 Września 2018 Hmmm myślę, że narodziny dziecka były takim momentem, którego nie da się porównać z żadnym innym 1 Olus zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 24 Września 2018 Cholera, że ja też nic porodzić nie mogę, a wysokości się boję:P Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 24 Września 2018 7 minut temu, Olo napisał: Cholera, że ja też nic porodzić nie mogę Widać, że nie idziesz z duchem czasu, teraz już takie czasy nastały, że nawet mężczyźni mogą być w ciąży ? Pierwszy mężczyzna, który zaszedł w ciążę 1 Olus zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Olus 545 Napisano 24 Września 2018 @Maryna To nie facet, tylko kobieta frankenstein:D 1 MXY zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 27 Września 2018 Jeszcze tydzien wczesniej napisalabym, że mój ślub. Teraz chyba najpiękniejszy będzie rozwód. O ile prędko nastąpi 1 Olus zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Blada mordka Napisano 27 Września 2018 W dniu 23.09.2018 o 21:36, Gość Dawid napisał: Skok ze spadochronem z 4000 m . Szok przeżyłem Mnie też się nie otworzył.Bycie duchem jest fantastyczne. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lidziak Napisano 28 Marca 2019 Skok ze spadochronem. Co prawda z intruktorem, ale zawsze. Dwa lata temu to było a nawet dokładnie pamiętam, że to było w centrum skydive olimpic pod wrocławiem. Niezapomniane chwile, tego się nie zapomina Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Takasobie68 65 Napisano 30 Lipca 2019 Dzień, w którym zdałam sobie sprawę, że po rzuceniu palenia (z dnia na dzień) -nie zauważyłam u siebie żadnych oznak głodu nikotynowego... a paliłam prawie 30 lat jakieś dwie paczki na dobę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sisi 250 Napisano 6 Sierpnia 2019 Nie mam najpiękniejszego dnia, bo niemało ich było i mam nadzieję, że jeszcze będą. Cytując "Dżem": "W życiu piękne są tylko chwile..." Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 857 Napisano 7 Sierpnia 2019 Narodziny dziecka ♥ Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SNOWDOG 23 Napisano 7 Sierpnia 2019 Nie jestem pewien czy mam jakikolwiek moment tego typu i nie wiem czy będę kiedyś mógł jakkolwiek poczuć, że jakiś moment mojego życia był piękny. Niby mam na koncie mam wiele przeżyć, które inni określiliby pięknymi, ale ja tego zwyczajnie nie czuję. Na upartego mogę powiedzieć, że w euforię przeżyłem ostatnio podczas jednego z wydarzeń sportowych, gdzie dokonałem czegoś, co w pewnym momencie zostało uznane za niemożliwe i gdybym miał coś wybierać, to właśnie ten moment. Ale szczerze - nie uważam, żeby to był stricte piękny moment życia. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jacenty 2 851 Napisano 19 Września 2019 Jeszcze łudząc się czekam na takowy. Jakieś piękne były ale napisać nie mogę bo administrator zaraz przyleci i wszystko usunie ;-) albo Rawik z regulaminem forumowym.. A może jeden napiszę: Gdy już miałem dosyć siedzenia wiele godzin bezproduktywnie w przedszkolu i bardzo chciałem do domu a wychowawczyni nie zwracała uwagi na moje jęczenia ...i przyszła mama,zabrała mnie z tego tłumu rozwydrzonych bachorów.Do dzisiaj pamiętam,że pachniała perfumami chyba "Być może". 1 1 Midsummer Eve i cyganka zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Calmie 10 Napisano 1 Października 2019 Najbardziej lubie takie małe i ulotne chwile typu jechania sobie pociagiem po męczącym dniu i oglądania zza okna zachodzącego słońca nie majac akurat żadnych zmartwien i rzeczy do zrobienia. 1 Maybe zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 627 Napisano 2 Maja 2021 (edytowany) 4,150 kg 60 cm Edytowano 2 Maja 2021 przez Arkina Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf 116 Napisano 15 Maja 2021 Jak usłyszałem tekst od swojego syna "Kocham Cię tatusiu"! 1 Maybe zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 857 Napisano 15 Maja 2021 Właśnie przeczytałam post powyżej i dodam, że też oprócz urodzenia dzieci, to moment gdy siedzialysmy razem przy stole, ja z moimi córkami i młodsza, która miała wtedy już naście lat, ale była jeszcze w gimnazjum, powiedziała mi: mamo jesteś najlepszą mamą na świecie, jak porównywałam ciebie z mamami moich koleżanek, to nie zamieniłabym cię na żadną inną. Pamiętam to do dziś i do dziś mnie to wzrusza. A wcale idealna nie byłam. To było najpiękniejsze wyznanie mojego dziecka. 1 Pan Tograf zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf 116 Napisano 15 Maja 2021 Maybe - mój syn mi to już powiedział wiele razy. I myślę nieskromnie że sobie na to zapracowałem. ? Przed chwilą, Pan Tograf napisał: @Maybe - mój syn mi to już powiedział wiele razy. I myślę nieskromnie że sobie na to zapracowałem. ? 2 Maybe i Lili ♡ zareagowały na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 857 Napisano 16 Maja 2021 9 godzin temu, Pan Tograf napisał: Maybe - mój syn mi to już powiedział wiele razy. I myślę nieskromnie że sobie na to zapracowałem. ? A to że kochają to wiele razy słyszałam, zresztą z wzajemnością, jednak to wyznanie było wyjątkowe. I niedawno poczyniła mi podobne ale już nie będę opisywać. Noszę je w sercu jak skarby. A dlaczego miałbyś być skromny. Dzieci się ma takie, jakimi jesteśmy sami, to co w nie włożyliśmy, później wraca. To nasza praca, nasze umiejętności wychowawcze później owocują. Dlatego trzeba być dumnym z dziecka i z siebie. A błędy też trzeba umieć wziąć na klatę, bo jakieś zawsze się zdarzą, nie jesteśmy idealni. Jednak ważny jest całokształt. 1 Pan Tograf zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf 116 Napisano 16 Maja 2021 Ależ oczywiście @Maybe, nikt nie mówi że jestem idealnym ojcem! Błędy tez popełniałem i to niektóre juz nieodwracalne. 1 Maybe zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żebrak 1 603 Napisano 1 Lipca 2021 Najlepsze momenty w życiu i najgorsze momenty w życiu. Kurczę, dla mnie to są naczynia połączone. Zdecydowanie tych złych było więcej. Dobre też były. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najpiękniejsze stosunkowo szybko stały się zaczątkiem koszmarów. Jak to w naczyniach połączonych. W co wierzę? Że mi się karta odwróci. Wbrew pozorom na mało rzeczy mam wpływ, mimo, że lubię porządek. Skarpetki zawsze w lewej szufladzie. To jeszcze nie dowód, że panuję nad wszystkim. A wracając do tematu. Najpiękniejszy moment w moim życiu to ten, w którym uzmysłowiłem sobie, że jestem nieźle pierdolnięty i nic z tym nie zrobię. A pełnię szczęścia osiągnąłem w momencie, kiedy dotarło do mnie, że tym razem obejdzie się bez tragedii. To, że wiem kim jestem już jest tragedią. Dlatego nie szukam w ludziach ani potwierdzenia, ani zaprzeczenia. Bo? Udawanie fajnego jest tak samo upierdliwe jak noszenie zbyt ciasnych spodenek. Zagmatwałem? Chyba trochę. Dobra, najlepiej pokazać to na przykładzie. Alkohol będzie do tego najlepszy. Powiedzmy, że chleję jak stara wiertara i pięknie się oszukuję na każdym kroku. Jestem jak trąba powietrzna niszcząca siebie i wszystko dookoła. Ja alkoholik? No co Ty! Wszystko jest pod kontrolą. Przecież w naszym kraju nie da się żyć na trzeźwo. Proces samooszukiwania jest bardzo rozbudowany. Jedno piwko w upalny dzień. Na drugą nogę. Przecież potrafię nie pić parę miesięcy. Powiem o sobie wszystko ale nie to, że jestem alkoholikiem. Wstanie z miejsca i powiedzenie na głos: jestem alkoholikiem, mam na imię Endriu. To ten sławetny najtrudniejszy pierwszy krok. Jeden z dwunastu. Nic się nie zmieniło w moim życiu, poza tym, że tak naprawdę wiem kim jestem. Bez użalania się nad sobą, bez dupościsku, bez walki. Tak po prostu. Potrafisz w ten sposób spojrzeć na siebie? A potem powiedzieć, który dzień był najpiękniejszy w Twoim życiu? Wątpię. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 857 Napisano 1 Lipca 2021 1 godzinę temu, Żebrak napisał: Najlepsze momenty w życiu i najgorsze momenty w życiu. Kurczę, dla mnie to są naczynia połączone. Zdecydowanie tych złych było więcej. Dobre też były. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najpiękniejsze stosunkowo szybko stały się zaczątkiem koszmarów. Jak to w naczyniach połączonych. W co wierzę? Że mi się karta odwróci. Wbrew pozorom na mało rzeczy mam wpływ, mimo, że lubię porządek. Skarpetki zawsze w lewej szufladzie. To jeszcze nie dowód, że panuję nad wszystkim. A wracając do tematu. Najpiękniejszy moment w moim życiu to ten, w którym uzmysłowiłem sobie, że jestem nieźle pierdolnięty i nic z tym nie zrobię. A pełnię szczęścia osiągnąłem w momencie, kiedy dotarło do mnie, że tym razem obejdzie się bez tragedii. To, że wiem kim jestem już jest tragedią. Dlatego nie szukam w ludziach ani potwierdzenia, ani zaprzeczenia. Bo? Udawanie fajnego jest tak samo upierdliwe jak noszenie zbyt ciasnych spodenek. Zagmatwałem? Chyba trochę. Dobra, najlepiej pokazać to na przykładzie. Alkohol będzie do tego najlepszy. Powiedzmy, że chleję jak stara wiertara i pięknie się oszukuję na każdym kroku. Jestem jak trąba powietrzna niszcząca siebie i wszystko dookoła. Ja alkoholik? No co Ty! Wszystko jest pod kontrolą. Przecież w naszym kraju nie da się żyć na trzeźwo. Proces samooszukiwania jest bardzo rozbudowany. Jedno piwko w upalny dzień. Na drugą nogę. Przecież potrafię nie pić parę miesięcy. Powiem o sobie wszystko ale nie to, że jestem alkoholikiem. Wstanie z miejsca i powiedzenie na głos: jestem alkoholikiem, mam na imię Endriu. To ten sławetny najtrudniejszy pierwszy krok. Jeden z dwunastu. Nic się nie zmieniło w moim życiu, poza tym, że tak naprawdę wiem kim jestem. Bez użalania się nad sobą, bez dupościsku, bez walki. Tak po prostu. Potrafisz w ten sposób spojrzeć na siebie? A potem powiedzieć, który dzień był najpiękniejszy w Twoim życiu? Wątpię. Ale to nie temat, co najbardziej w sobie spierdoliłem, tylko jaki był Twój najpiękniejszy moment w życiu ?ja wiem co w sobie spierdoliłam i choć minęło ponad 10 lat, społeczeństwo dawno mi wybaczyło, to czuję wewnętrzne naznaczenie i poczucie jednak winy. O czym wprost tutaj pisać nie mam zamiaru, bo to nie konfesjonał. Mam instynkt samozachowawczy i nie mam ochoty, żeby harpie się na mnie rzuciły nie śmiem wśród świętych się obnażać ?? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żebrak 1 603 Napisano 1 Lipca 2021 10 minut temu, Maybe napisał: 11 minut temu, Maybe napisał: Ale to nie temat, co najbardziej w sobie spierdoliłem, tylko jaki był Twój najpiękniejszy moment w życiu ? Przecież o tym piszę. Świadomość tego, że wina leży po mojej stronie jest najpiękniejszym momentem? Znowu na przykładzie? Ok. Ludzie potrafią w momencie odstawić wódkę i nigdy do niej nie wracać. Jeżeli nie przepracują tego to ciągle będą pili na sucho. Nic się w ich psychice nie zmieni, mechanizmy pozostają te same. Jeden plus, nie czuć od nich wódki. Wszyscy są zadowoleni tylko oni już nie są sobą. Wrócenie na stare tory jest najważniejsze. Mam tutaj na myśli czasy zanim uzależnienie nas dopadło. A to czas o wiele dłuższy. Proszę nie liczyć od dnia wypicia przysłowiowego pierwszego kieliszka. @Maybe skoro przejmujesz się ludźmi to zostań ich koleżanką, poklepuj po pleckach i całuj po dupkach? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 857 Napisano 1 Lipca 2021 1 minutę temu, Żebrak napisał: @Maybe skoro przejmujesz się ludźmi to zostań ich koleżanką, poklepuj po pleckach i całuj po dupkach? Nie przejmuje się, ale też nie jestem masochistką i nie będę się narażać na ataki, bo wchodzę tu dla przyjemności, a nie żeby walczyć z frustratami. Poza tym nie widzę potrzeby mówienia o sobie wszystkiego obcym ludziom ? Są fajne rozmowy na YT na kanale Sekielskich właśnie o nałogach. Warto posłuchać. Jeden z braci miał ten problem i teraz jest biernym alkoholikiem. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żebrak 1 603 Napisano 1 Lipca 2021 7 minut temu, Maybe napisał: Nie przejmuje się, ale też nie jestem masochistką i nie będę się narażać na ataki, bo wchodzę tu dla przyjemności, a nie żeby walczyć z frustratami. Poza tym nie widzę potrzeby mówienia o sobie wszystkiego obcym ludziom ? Są fajne rozmowy na YT na kanale Sekielskich właśnie o nałogach. Warto posłuchać. Jeden z braci miał ten problem i teraz jest biernym alkoholikiem. @Maybe ciągle trwam przy zdrowych zmysłach. Wiem gdzie jestem a pisząc dużo o sobie nic nie piszę. Pokazuję tylko mechanizmy. Dlatego przewija się wyraz: przykład. Za reakcję innych nie mam zamiaru odpowiadać. Kto się chce przypierdolić zawsze to zrobi. Kto lubi ploteczki będzie je lubił po kres swych dni. Taka natura. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach