Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
To ja Ci już mówię :
znajdziesz w sobotę w oczywistym miejscu (takim, które uznałaś że tam położysz bo na pewno nie zapomnisz wtedy)...albo znajdziesz jak zaczniesz szukać innej rzeczy
Ja kiedyś schowałam ważny dokument do szklanego, przezroczystego wazonu w oszklonej gablotce, bo uznałam w przebłysku inteligencji 😛 ,że tam to NA PEWNO będę go widzieć i pamiętać...a potem szukałam w dokumentach i panikowałam
Soł dont łory
o matko, mam nadzieję, że to nie było w zimę...no weź, jak już się kupi to nie wolno wypuszczać, już tak jak w Zoo za póżno... najlepiej nie kupować, żeby nie nakręcać biznesu, a widzę, że teściu jeszcze handel podkręca bo nawet nie czeka aż zdechną...
ahahahaah dokładnie trzeba czerpać z życia garściami, a nie sobie koronek odmawiać potem będziesz żałował.
...nie gadaj, że pełnia
I gdzie ten Patyczak JA miałam odejść na dobra drogę, a on zostać na złej, a nie na odwrót!
...a Kapitan ahahahaahh koronki odmawia, bo się nawrócił ahahaha
Dobranoc Państwu
Zmieniam wersję : nie będziemy starymi babciami w czerwonych obcisłych sukienkach uwydatniającymi odstające brzuchy i posypującymi się brokatem tańcząc do tiktoków rytmach disco. Będziemy takimi porządnymi i zatroskanymi cioteczkami z loczkami i w koronkach
Muszę to obejrzeć to czarna komedia, a że o truciu facetów to może być
Te co już tam są to na pewno nie odnalazłyby się w naturalnym środowisku i jest to dla nich najlepsze miejsce. Mają kochających opiekunów. I wiem to na pewno, bo to jakim heroizmem wykazali się pracownicy ukraińskich ZOO i naszych polskich, by ratować zwierzęta przed wojną... ile ludzi poświęcało życie wioząc np. jedzenie i leki, a wracając z wepchniętymi im zwierzakami "przy okazji" i przez przypadek, że tam akurat byli (po co wracać pustym autem) na które na jeden telefon po naszej stronie czekała już skrzyknieta przez innych ludzi profesjonalna pomoc polskich weterynarzy. Uratowano wiele zwierząt. Hitem był facet co wiózł na pace wilka i lwa, bo miał... kratkę w aucie (i co tam, że nie sprawdzona przez Unie na wypadek wiezienia lwa i wilka). Udało się mu (bohater!). Straż graniczna też puszczała takich na słowo jak i wszystkie rodziny ze zwierzaczkami bez książeczek szczepień (bo skąd - ludzie uciekając brali co mieli pod ręką, często niosąc stare schorowane zwierzaki) tylko na słowo, że zaczipują jak będą u nas. I taką zgody podejmowano szybko bez czekania. To było takie piękne. O ludziach co starali się uchronić Lwowskie zabytki (bo normalnemu człowiekowi to nawet tego dorobku żal, nie wspominając już o dzieciach...ech..).
Także do ZOO tak ,ale ja bym odchodziła od tego. Trzymanie zwierząt dzikich jest dla mnie bez sensu tak samo jak trzymanie psa myśliwskiego czy harta w domu, albo... ptaków. Jest tyle małych zwierzaków do kochania