Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Taka relacja jest wyjątkowa, to DAR naprawdę jak pisałeś pięknie wcześniej, zostajesz nagle zszyty z innym człowiekiem. Odnajdujesz siebie w nim a on siebie w Tobie. To coś co niektórym nie przydarzy się przez całe życie.
Miłość może być jednostronna, taka mnie zawsze dopada, jeszcze nigdy nie byłem w relacji, w której ktoś zwracałby na mnie uwagę i ta relacja by przetrwała, mimo że na taką czekam.
Tak. Że wszyscy przywykli do takiego stanu rzeczy, takich reguł i nie zauważają nawet jakie to bezsensowne i nie próbują podejmować nawet prostych zmian. Tam rządziła ta matka. Nawet jak główna bohaterka wróciła i chciała wziąć szklanki to były one w innym miejscu, bo tak zadecydowała ta toksyczna kobieta, a reszta mogła się jedynie dostosować i nie miała nic w niczym do powiedzenia.
Wszystko, co złe w moim życiu zaczęło się właśnie od tego, że mój znajomy podał mi dawkę narkotyku o nazwie: marihuana, w fifce. Doprowadziło to do tego, że brałem takie rzeczy jak: amfetamina, extazy, cocaina, LSD, grzyby halucynogenne, muchomory i inne oprócz heroiny. Najbardziej w życiu żałuję dwóch - może trzech relacji, które się nie udały z mojej winy. Pierwsza, a także druga rozpadła się przez moje branie narkotyków, trzecia zaś z nieumiejętności wyrażania się w czasie do tego przeznaczonym. Chciałbym w tym miejscu przeprosić wszystkie te osoby, które zawiodłem w swoim i ich życiu. Jest mi przykro z tego powodu, że tak się musiało (niestety) stać. Piszę o tym tutaj, bo do wielu osób z nich, bo było ich jeszcze więcej niż dwie - trzy, nie mam do nich już w ogóle jakiegokolwiek kontaktu. Nie to, że mi ich wszystkich teraz brakuje, ale z tych zalążków znajomości mogłyby być udane i fajne np. przyjaźnie, których teraz nie mam.