Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
,,Dobry człowiek "
Film z Viggo Mortensenem w roli niemieckiego intelektualisty, uniwersyteckiego profesora, którego powieść o mężczyźnie zabijającym żonę z miłości by ulzyc jej w ciepieniu, zdobyła uznanie samego Hitlera i w ten sposób dostał sie w szeregi hitlerowcow.Niby dla wygody a nie z przekonania. Bo tocząc wcześniej rozmowy że swoim żydowskim.przyjacielem nie wydawał się zwolennikiem nsdap i wzbraniał się przed wstąpieniem w jej struktury. Teraz dostał awans w pracy, odżył materialnie. Zmienił swój status cywilny. Rozwiódł się z neurotyczną zoną i ożenił z młoda studentką. Żyło mu się coraz lepiej a jemu żydowskiemu przyjacielowi coraz gorzej.
I ani to nie był dobry czlowiek ani to nie był dobry film.
Dziecina przyniosła z warsztatów piernikowych świetne lukry więc napiekłam pierniczków, żeby się nie zmarnowały 😄 Najlepsza motywacja, bo nigdy mi się nie chce borykać z tym kleistym ciastem 😛 Wolę ozdabianie 🤗
" Warkocz"
Laetitia Colombani- jeśli to nie jest niezwykły zbieg nazwisk- jest autorką powieści, która potem sama sobie przeniosła na ekran. Opowiada o kobietach z różnych stron świata, które zmagają się z trudnościami wynikającymi z miejsca urodzenia, złych decyzji innych lub choroby. Wszystkie są odważne, silne i zdeterminowane i biorą się z życiem za bary ale nie sposób nie zauważyć, że najtrudniej ma bohaterka mieszkająca w Indiach-Smita, która zajmuje najniższe miejsce w tym kastowym społeczeństwie. Chce by jej córka zaznała innego, lepszego życia i zabiera ją w trudną, niebezpieczną podróż do lepszego miejsca. Zanim jednak tam dotrą, muszą w pewnej świątyni złożyć w tej intencji dość specyficzną ofiarę.
Film jest dość ładny, dobrze się go ogląda. Łączy kobiety czymś, co jest dla nas kobiet bardzo ważne. Nie jest jak trzepot skrzydeł motyla w Amozonii, który nadaje bieg zdarzeń a bardziej jak mandarynka, która przypływa z daleka i nosi w sobie historie czyjegoś cytrusowego sadu.
Ja nie smaruję się sterydami od 11 lat. Przeróżne rzeczy testowałam, ale z dermokosmetyków na skórę głowy zdecydowanie najlepiej wypadał <reklama>— był delikatniejszy niż sterydy, a efekty miałam lepsze i stabilniejsze. Najbardziej sprawdził mi się ich płyn na noc
Ja tak mam. Zanim wybiorę się do lekarza, wolę iść na solarium — biorę karnet za około 100 zł i mam potem pół roku spokoju. Słońce zawsze działało u mnie najlepiej. A między takimi „kuracjami” skórę głowy ogarniam <reklama>, bo przy łuszczycy działa mi zdecydowanie skuteczniej niż inne kosmetyki, które próbowałam.