Skocz do zawartości


NowyNaForum

Moja kobieta nie toleruje mojej przyjaciółki

Polecane posty

NowyNaForum

Jest to mój pierwszy wątek więc proszę o wyrozumiałość. Postaram się opowiedzieć swoją sytuację w której się znalazłem i chciałbym wyjść z niej jak facet. Jestem ze swoją dziewczyną już ponad 5 lat. I (Ja 25 ona 22) między nami sporo się wydarzyło sytuacji, które nas wzmocniły i jesteśmy siebie pewni. Ja jestem pewny, że ze jest to kobieta z którą mogę spędzić swoje całe życie. Przechodząc do tematu, ale jeszcze długo przed jej poznaniem, poznałem swoją obecną przyjaciółkę, zawsze gdy miała jakieś swoje problemy mogła do mnie zadzwonić i porozmawiać, wychodziliśmy z każdej nawet bardzo złej sytuacji z uśmiechem, też miałem zawsze w niej wsparcie, nie wiem czy ktoś ją lepiej zna i dogaduje się z nią jak ja. Przez to, że że moja dziewczyna jej nie toleruje i nie lubi bo ma inne podejście do życia niż ona sama, kiedyś się doszło do kłótni po której utrzymują neutralne stosunki. Dzisiaj przyjaciółka miała urodziny, moja dziewczyna powiedziała, że jej nie lubi i że nie wybiera się, dogadałem się wtedy, że idę zanieść jej prezent, złożyć życzenia i pewnie z godzinę posiedzę, pięć minut po zdjęciu kurtki telefon od niej ze gdzie jestem? gdzie ma przyjechać? bo nasza koleżanka nocuje u nas i musimy jechać. Powiedziałem grzecznie że dopiero przyszedłem i chciałbym jeszcze chwilę zostać ale jeżeli jest taka sytuacja to niech wróci do domu, a ja wrócę taksówka. Rzuciła słuchawka mówiąc z oburzeniem " to spierdalaj!". Od zawsze między nami była taka wartość jak szacunek do drugiej osoby i większość problemów rozwiązujemy normalna rozmowa. Takie "to spierdalaj " nie jest normalne. I te słowa u mnie przelały szale goryczy. Chwilę później dostałem jeszcze dwie wiadomości, że "jestem kłamcą" I "Po raz kolejny pokazałeś że nie moge na Tobie polegać ani na twoich słowach". Opadł mi humor na imprezę i po dwóch godzinach kiedy wszyscy zaczęli zbierać się do klubu, wróciłem do domu.
Jak mogę zmienić nastawienie mojej kobiety na to by nie była zazdrosna/szanowala to, że utrzymuje kontakt z ludźmi których może nie lubi ale w moim życiu odgrywają ważna rolę?
Jak przeprowadzić rozmowę by to wyjaśnić?
Jak byście postąpili by takie słowa typu spierdalaj, nigdy więcej z jej ust nie wpłynęły?
Jak wy to widzicie co jest powodem takiego zachowania?
Za błędy i stylistykę przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tomasz
4 godziny temu, NowyNaForum napisał:

Jak wy to widzicie co jest powodem takiego zachowania?

 Zadaj sobie pytanie, jak byś ty reagował, gdyby to ona miała takiego przyjaciela? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MXY

Myślę, że to zachowanie z jej strony jest zrozumiałe i pewnie w drugą stronę byłoby podobnie, chyba rzadko się trafiają takie związki, gdzie ludzie mają tego typu bliskich przyjaciół płci przeciwnej, a partnerzy nie mają z tym żadnego problemu. Zazwyczaj taka przyjaciółka czy przyjaciel będą odbierani jako zagrożenie dla związku. Ciekawa jestem czy Ty sam jesteś pewien i masz takie zaufanie do siebie, że na pewno nie wjedziesz w jeszcze bliższe relacje z tą przyjaciółką, w końcu taka przyjaźń to coś głębszego, a nie jakaś zwykła znajomość, więc coś musi sprawiać, że jest Ci ona bliska, z pewnością łączy Cię z nią jakaś więź. 

Wydaje mi się, że jeśli masz pewność, że Twoja kobieta jest tą jedyną, to raczej powinieneś przyjaciółce wyjaśnić jak sytuacja wygląda i zrezygnować z takich spotkań, skoro są one powodem zazdrości i niepotrzebnych kłótni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu

Autorze, Twoja dziewczyna zachowuje się skrajnie niedojrzale. To zupełnie normalne, że masz przyjaciółkę, i to nie Twoja wina, że dziewczyny nie złapały wspólnego języka. Problem leży w zazdrości Twojej dziewczyny, nie w Tobie ani w Twojej relacji z przyjaciółką (o ile oczywiście nie ma i nie było między Wami czegoś, o czym nie wspomniałeś w poście ;) ). Powiem więcej – jestem przekonany, że jeśli teraz postanowisz zerwać lub mocno ograniczyć znajomość z przyjaciółką, w przyszłości będziesz tego żałował – dziewczyna znajdzie inny powód do zazdrości i urządzania Ci awantur, a Ty niepotrzebnie odsuniesz od siebie koleżankę.

Wygląda na to, że nie jest prawdą to, co piszesz o byciu pewnym siebie nawzajem – być może tak Ci się wydaje, ale Twoja dziewczyna chyba tak stuprocentowo pewna Ciebie nie jest.

 

Co zrobić? Porozmawiać z nią o tym raz, drugi, trzeci. Wyjaśnić. Wytłumaczyć, że bardzo ją kochasz, ale takie sytuacje nie mogą się powtarzać, bo nie jesteś jej własnością, nie robisz niczego złego, a takie zachowanie to zwykły szantaż emocjonalny. Dobrym rozwiązaniem pośrednim jest staranie się zawsze o spotkania we trójkę lub w większym gronie, ale jeśli to Twoja dziewczyna rezygnuje z takiej możliwości, to sama jest sobie winna, nie może mieć pretensji do Ciebie. Jeżeli sytuacja będzie się powtarzać, to według mnie powinieneś poważnie zastanowić się, czy chcesz być z tak zaborczą osobą. Zgoda na taki związek może dla Ciebie w dłuższej perspektywie oznaczać rezygnację z jakiegokolwiek życia towarzyskiego – w końcu pozostanie Ci tylko Twoja dziewczyna i jej znajomi, a w razie ewentualnego rozstania w przyszłości zostaniesz na świecie sam jak palec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JasiekJabkowski

Siema. Ja ci może opowiem moja historie z miłością mojego życia i z moja przyjaciółką. Przyjaciolka Ewa była bliska mi już od 5 lat zanim poznałem moja Ankę. Już na samym początku były kłótnie o Ewę, awantury że mam wybierac. Dosłownie na każdym kroku kłótnia. Byłem rozerwany bo pokochalem Anię a Ewe cenilem już przecież od lat. Dla mnie to co się działo było absurdem. Nie rozumiałem ze moja malenka cierpi przez to ze pisze, rozmawiam a nie daj Boże spotykam się z przyjaciółką. Bylem przekonamy, że gdyby tylko Ania miala przyjaciela, rozumialaby to wszystko. Jakże się mylilem... Moja maleńka zazdrosnica, poszla do nowej pracy. Poznala spoko kumpla, doslownie bratnia dusza a z biegiem czasu zaprzyjaznili się. Chłopie, to co ja czułem, nie mieści się w głowie. Już nawet nie zazdrość ale przykrość. Dlaczego inny facet ma zabawiac moja kobietę? Dlaczego mają się sobie zwiezac? Wspierac się? Przecież ma mnie!!! Jak to bolało gdy byli na kawce, na obiedzie czy w glupim parku a mało tego na co dzien spędzają dużo czasu razem w pracy. Dlaczego wcześniej nie widziałem nic złego w tym, że chodziłem do Ewy domu, że chodziliśmy do restauracji, że ją gdzieś wozilem? Otóż liczyła się dla mnie moja własna dupa! A odkąd się wiazesz na poważnie, mówisz że kochasz to już nie ma tylko moja dupa! Bo teraz jest jeszcze jedna dupa i to o nią trzeba dbać! I uwierz stary, nie ma przyjazni damsko męskiej. Nie mówię o seksie. Ale o tym że ty naprawdę wierzysz że to twoja przyjaciółka a nagle obraza twoją dziewczynę bo ta znowu zrobiła zadyme o glupi telefon. A no to tego już za wiele. Ale tak w zyciu jest bo takie są kobiety. Idź do przyjaciółki. Powiedz na spokojnie. Przyjaciółko dziękuję ci za te wszystkie lata, zawsze będę za wiele wdzięczny i życzę Ci samych powodzen ale teraz od kiedy mam kobietę ktora kocham, nasza relacja musi się zmienić. Idź i spróbuj to powiedzieć a zobaczysz co cie czeka. Jeden wielki atak a obraza na twoją kobietę padnie nie raz a i na ciebie tez że jak smiesz! Przecież to ona jest najważniejsza! Jej się nie odrzuca! Idź i spróbuj. Moja rada jest tylko jedna. Zerwać więź z przyjaciółką i zostać ze swoja kobieta. Jeśli tego nie zrobisz, odejdzie od Ciebie. Ja na szczęście w porę uratowalem swój związek. Teraz przyjaznie się z moja miłością Anną i w zyciu lepiej mi nie było. Mamy już wspólnych znajomych. Są i koledzy i kolezanki ale wszystko jest zdrowe i ma swoje granice. Nie sluchaj tych pierdół że twoja wybranka jest niepowazna tylko pomysl gleboko, nie na odpieprz a gleboko czy dałbyś radę dzielic się kobieta która kochasz i wtedy pomysl jak ona się czuła gdy musiała znosić inna w waszym życiu. Nie łączymy się w trójkąty bo taka nasza natura, łączymy się w pary tak? A tych dwóch stanowisk nigdy nie pogodzisz, nie łudz się. Mi było łatwo zakończyć przyjaźń z osobą, która okazała się być niepowazna ale każdy ma inny charakter. Jeśli tobie ciężko jest to zrobić to znaczy, że coś tu jest nie tak. Znaczy to, że musisz znaleźć odpowiedź z kim chcesz budowac przyszłość. A jeśli się wahasz to odpowiedź jest prosta. Życzę mądrego wyboru i powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
57 minut temu, JasiekJabkowski napisał:

Idź do przyjaciółki. Powiedz na spokojnie. Przyjaciółko dziękuję ci za te wszystkie lata, zawsze będę za wiele wdzięczny i życzę Ci samych powodzen ale teraz od kiedy mam kobietę ktora kocham, nasza relacja musi się zmienić. Idź i spróbuj to powiedzieć a zobaczysz co cie czeka. Jeden wielki atak a obraza na twoją kobietę padnie nie raz a i na ciebie tez że jak smiesz! Przecież to ona jest najważniejsza! Jej się nie odrzuca! Idź i spróbuj. Moja rada jest tylko jedna. Zerwać więź z przyjaciółką i zostać ze swoja kobieta. Jeśli tego nie zrobisz, odejdzie od Ciebie. Ja na szczęście w porę uratowalem swój związek. 

Ja jednak jestem za pierwszą opcją, czyli porozmawiać z przyjacielem o ograniczeniu kontaktu.

Jeżeli to prawdziwa przyjaźń, to zrozumie i nie będzie się obrażać.

To przykre dla tej osoby kiedy całkowicie zrywa się kontakt, bo pojawił się partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adrianna

A co z przyjaciółką? Nie myslales jak ona się czuła? Nagle koniec znajomości i to w kłótni? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JasiekJabkowski

No właśnie opowiedzialem jak się kończy rozmowa z przyjaciółką (kobieta) gdy się prosi o ograniczenie kontaktu. Wyzwie partnera i przyjaciela. A wtedy wiadomo trzeba się pożegnać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JasiekJabkowski
35 minut temu, Adrianna napisał:

A co z przyjaciółką? Nie myslales jak ona się czuła? Nagle koniec znajomości i to w kłótni? 

Gdy usłyszałem wyzwiska na moją dziewczynę i gdy zaczęła mi wmawiać, że jest dla mnie najważniejsza to zrozumiałem, że nie mamy już o czym gadać i szczerze to już mnie nie obchodziło jak się czuła. Sama otworzyła mi oczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adam

Witam Was. Jestem psychologiem. W poprzedniej pracy rozwiazywalem problemy małżeńskie i nie tylko. Panowie i Panie powinniście zrozumieć, że takie relacje nie przetrwają. Nie zbudujemy zdrowego związku przyjaźniąc się z płcią przeciwną gdy dochodzi do ukrytych rozmów sam na sam z przyjaciółmi. Do rozmów jak i do spotkań czy do tworzenia tajemnic przed partnerem. Naturalną rzeczą jest to że taka przyjaźń gdzieś sama się rozchodzi gdy się wiążemy. Jednak bywaja uparte osobniki, które chcą trzymać się jak najblizej przyjaciela nawet gdy owy przyjaciel jest już w zaawansowanym związku. I teraz jest tylko jedno wyjście aby nie doszło do konfliktów. Z "upartym" przyjacielem należy spotykać się tylko i wyłącznie we troje. Gdy dochodzi do spotkań sam na sam, posuwamy się o krok za daleko. Mało tego, gdy miedzy przyjaciółmi w przeszłości dochodziło do stosunku seksualnego, przy takim spotkaniu bez partnera, dokonujemy emocjonalnej zdrady. Kolega Jabkowski bardzo ładnie napisał "dobieramy się w pary". Przyjaźń w życiu jest bardzo ważna ale przyjazn nie polega na ranieniu partnera. Nie mowmy też w takim przypadku o chorej zazdrości. Chora zazdrość jest gdy popadamy w paranoje, gdy cierpimy z powodów błahych. Zazdrość o "upartą" przyjaciółkę jest naturalna i jest to jak najbardziej normalna reakcja ludzka oraz jest to pierwszy sygnał dla partnera aby coś z tym zrobił. Oczywiście są pary, które akceptują takie przyjaźnie i które nawet się tym podniecają jednak to kompletnie inny temat. Pozdrawiam serdecznie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 536
    • Postów
      252 255
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Antypatyk
      Myślę, że nie tylko Ziemią... (nawiasem mówiąc ktoś musiał mieć niezłe poczucie humoru żeby planetę pokrytą w 70% wodą nazwać Ziemią... 😉) jak myślisz co robią sondy na Marsie? Badają możliwość terraformowania? Może i też..., ale przede wszystkim szukają śladów życia, które kiedyś istniało na Marsie... wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się, że życie na Ziemi przywędrowało z Marsa...   
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      I tak jest, bo...
    • Antypatyk
    • KapitanJackSparrow
      Myślę też, bo istnieje taka hipoteza związana z  genezą naszego  wszechświata, że nasz znany nam wszechświat jest li tylko częścią innego niewyobrażalnie większego wszechświata w którym się w pewnym sensie znajdujemy. I jeśli przyjąć że tych wszechświatow znów jest nieskończenie wiele to jakiż ogromny musi być ten Bóg Chrześcijan który akurat zainteresował się kawałkiem takiej skały zwanej później Ziemią. Aaa i dał jakaś moc zakonowi Kartuzów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Też tak myślę. I wydaje mi się, że naukowcy są coraz bliżsi uzyskania takich nowych narzędzi.
    • KapitanJackSparrow
      No tak zakon Kartuzów już wie , a my tu głupi siedzimy. 
    • KapitanJackSparrow
      Tak zapewne nie było czasu ani praw fizycznych @Tako rzeczka Brahmaputrajesli przyjąć ze wszechświat rozpoczął się od czegoś spektakularnego. Co więcej astrofizycy badający wszechświat wciaż zachodzą sobie w głowę nad prawidłami panującymi obecnie. Gdy klasyczna fizyka mówiąc kolokwialnie wysiadła w rozumieniu wszechświata to na pomoc przyszła ,,fizyka Einsteina. " Ale kosmolodzy wciąż głowią się nad zjawiskami występującymi we wszechświecie i ciężko im na bazie znanej nauki opisać fizycznie  kosmos. Może jako ludzkość musimy odkryć jeszcze inne narzędzia które pozwolą zrozumieć tą przestrzeń. 
    • albatros
      Wszystkim co tu piszą na temat wszechświata  zalecam zapoznanie się z mistyką zakonu Kartuzów . Oni na nowo zredefiniowali materię, czas, obserwację i obiekty poznawalne. To co oni wiedzą o wszechświecie może powalić niejednego filozofa.. Jak o tym poczytacie to mogę z wami dalej pisać.   PS : @Tako ...  w twoich wywodach sam nie trzymasz się swojej własnej logiki. Przed wielkim wybuchem była już przestrzeń bo był tam chaos . Bez przestrzeni nie dało by się chaosu zauważyć , to proste.      
    • KapitanJackSparrow
      Antypatyk napisał: Cyt. "Co pewien czas przylatywali żeby zobaczyć jak rozwija się życie na Ziemi, czasem zostawali na dłużej zakładając bazy w Afryce, w Azji południowowschodniej czy Ameryce południowej. Dokonywali rzeczy niewytłumaczalnych jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka... unosili się nad ziemią, potrafili latać w swoich domach, strzelać płomieniami z ręki, przenosić olbrzymie ciężkie przedmioty(antygrawitacja)... to byli bogowie!" Wiesz z tego co piszesz wiele rzeczy wygląda bardzo poprawnie w kosmologicznych wizjach aktualnej wiedzy o wszechświecie.  Natomiast wizja o UFO ( cytat powyżej) które przybywa na Ziemię aby sterować naszą cywilizacją to jednak fantastyka. No chyba że czegoś nie zrozumiałem bo poruszasz się momentami w oparach sarkazmu.    Ps Ale miło mi że ostatnie pstryczki pomiędzy nami nie rzutują na dyskusję którą możemy oczywiście prowadzić.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dodam tylko, że napisałem to jako argument możliwy do postawienia, a nie jako argument, który popieram.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ciekawy, wartościowy film. Sam mam wśród znajomych osoby chorujące na depresję i mam wrażenie, że to jest coraz bardziej powszechne. Dobrze jest dowiedzieć się trochę o tym, jak najlepiej zachowywać się wobec takich osób. Jak pomagać a nie szkodzić. Przydatne są też komentarze pod tym filmem.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Mam takie samo podejście do tej kwestii.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Ja też nie mam wiele do dodania. Imiona to forma danych w indeksowaniu. Coś jak etykieta umożliwiająca identyfikację. Oznaczenie produktu, numer więźnia w obozie itp. Dlatego napisałem o ładzie. A czas? Nie wiem, czy to istotne, jakiego rodzaju to czas. Czym odmierzany. Ten czas, o jakim piszesz, również jest procesem, w którym coś następuje po czymś. Są jakieś etapy. To nie jest coś takiego, jak "Gra w klasy" Cortazara, jeśli, jak piszesz: " dopiero  w wyniku  nieskończonych aktów  poszukiwań  samego siebie  byt w  pewnym  momencie czasowym  dokonał samopoznania  siebie". Tu zresztą nie wiem, jak rozumieć tę nieskończoność aktów poszukiwań, bo jeśli one nadal trwają, to by chyba oznaczało brak wszechwiedzy owego bytu. W każdym razie - wracając do meritum - jeśli dobrze rozumiem, to przekonujesz, że ów niefizyczny czas był tylko efektem tego, jak poznawał się byt. Nie był procesem niezależnym od bytu. Teraz przypomnij sobie ten argument, od którego zaczęliśmy. "Skąd wzięły się prawa fizyki?" Pytanie o pochodzenie praw fizyki niejako wyodrębnia je, odróżnia od tego, co fizyka bada, traktuje jako coś niezależnego od fizycznych obiektów. A może właśnie być tak, jak to tłumaczysz z owym czasem samopoznawania bytu. Prawa fizyki w takim naszym naukowym rozumieniu są tylko naszym opisem różnych oddziaływań zachodzących w obiekcie i między obiektami. (Opisem, czyli czymś wtórnym i nie o takie prawa nam chodzi). To by znaczyło, że pytanie "skąd zatem wzięły się prawa fizyki?" jest pytaniem niezasadnym. Tu przy okazji można wyciągnąć wniosek pozytywny dla teistów czy ogólnie dla ludzi chcących wierzyć w Boga. Można dać pozytywną odpowiedź w okolicach tego pytania. W tej odpowiedzi mówilibyśmy, że prawa fizyki nie mogły istnieć przed powstaniem czegoś z niczego, bo wiemy, że czas i przestrzeń są dla tych praw kluczowe. Jeśli nie było jeszcze przestrzeni i czasu to i tych praw fizyki nie było. I na koniec, jeśli nie było praw fizyki, to błędem jest zdanie, że wielki wybuch został zainicjowany zgodnie z prawami fizyki. To wszystko to jednak takie teoretyzowanie, snucie koncepcji, zabawy umysłu. Może ważne, może nie. 
    • Nafto Chłopiec
      Dzięki.  Czekamy aż przestanie padać i lecimy do dwóch muzeów i ZOO 😎
    • Vitalinka
      Tak więcej i wszystkie na raz odejdą, bo maja dość mącenia i docinek tym forum.🙄😏
    • Antypatyk
      Byłeś na Signal Iduna?
    • KapitanJackSparrow
      Myślisz że projekt Monika zaangażowanych może być więcej osób? 
    • Antypatyk
      Wiadomo, że we Wszechświecie istnieje znacznie więcej materii niż antymaterii. Szacuje się, że na każdy miliard (10^9) cząstek materii przypada jedna dodatkowa cząstka antymaterii. Oznacza to, że antymateria stanowi bardzo niewielki ułamek ogólnej masy wszechświata.  Według ZIEMSKIEJ wiedzy naukowej... piszesz o podróży ziemian, a ja o tych, którzy przybyli spoza Obłoku Ooorta i wygląda na to, że są bardziej rozwinięci technologicznie i mają dużo starszą i większą wiedzę w temacie kosmosu... Z pozostałymi "rewelacjami" nawet nie chce misie polemizować...
    • Antypatyk
      Masz rację... po Wielkim Wybuchu zaczęły powstawać reakcje, które tworzyły prawa fizyki, a ludzie obserwując określone zjawiska, badając je odkrywali je.
    • Antypatyk
      Ożesz ty orzeszku... to ja tu staram się jak najkrócej i jak najprościej wytłumaczyć tajemnice historii wszechświata, a ty chcesz fizyki? Proszę bardzo... Nie, materia i antymateria nie odpychają się przeciwnymi siłami grawitacji. Zarówno materia, jak i antymateria podlegają tym samym prawom grawitacji, co oznacza, że przyciągają się nawzajem. Różnica między nimi polega na tym, że gdy cząstka materii zetknie się ze swoją antycząstką, obie ulegają anihilacji, zamieniając się w energię.  nie istniałby w obecnej formie wypełniony jedynie energią... Jeśli nie podoba ci się moja wersja historii wszechświata i Ziemi to przyjmij narrację "fizyka"... przypomnę ci tylko, że wiele scenariuszy s-f po latach okazywały się przepowiedniami...
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      już?🙂
    • Vitalinka
    • Antypatyk
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...