Skocz do zawartości


Tradycjonał

Modlitwa

Polecane posty

XXX
4 godziny temu, Vitalinka napisał:

 Da się...Bóg dal nam wolną wolę... Istnieje też Szatan. Bóg nie napawa się cierpieniem, ale nie może wejść w wolną wolę człowieka, który czyni zło...

Jeżeli nic nie zawinił to co wtedy powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Vitalinka
2 godziny temu, XXX napisał:

Jeżeli nic nie zawinił to co wtedy powiesz?

To trzeba się rozejrzeć wokół, kto te zło sprowadza. Jest to zawsze człowiek co wolną wolą wybrał zło, szatana,a odepchnął Boga...niestety. Modlić się o ochronę przed takimi ludźmi....i za nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
Dnia 8.09.2025 o 21:29, Vitalinka napisał:

Modlić się o ochronę przed takimi ludźmi....i za nich...

Modlitwa ma wielką moc jeśli jest gorąca/żarliwa szczera, prawdziwa i jest wiara, że się spełni. Pan Jezus powiedział "Jeśli o cokolwiek będzie prosić Ojca w imię Moje da wam". 

Tak,  należy się modlić nie tylko we własnych intencjach, ale też za innych i w ich intencjach, bo być może są one innym bardziej potrzebne. 

Bóg kocha każdego z nas jednakowo, ale ci którzy nie zauważają tej miłości sami sobie przynoszą szkodę i jak tu widać obarczają Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paleolit
Dnia 26.02.2023 o 11:40, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Trochę się dziwię tym, którzy chcą się modlić, że nie wystarczy im pogodzenie się z wolą Boga.

Mało kto wie co obecnie jest wolą Bożą a co nie . Modlitwy i prośby to nie jest wystawianie Boga na próbę ale konieczność gdyż Pan chce aby modlący się wiedział , że to Bóg będzie wykonawcą próśb do niego zanoszonych.

Jest to warunek konieczny bo bez tego chory uzdrowiony mógłby uwierzyć w lekarstwa bardziej niż w cud uzdrowienia.

Ale o wiele większą przyczyną wysłuchania i spełnienia ludziom ich modlitw jest modlitwa sercem , która jest zazwyczaj krótka ( np.5 minut) .

Taką modlitwę Pan spełnia modlącym się w szybkim czasie .

W czasie powodzi pewna rodzina modliła się o ratunek swego domu przed zalaniem i w ciągu godziny woda przestał się podnosić . Woda dość wyraźnie utworzyła wokoło domu menisk wkłęsły tak , że nawet piwnice nie zostały zalane.

Pozostałe otaczające poziomy wód były wiele wyższe co uwieczniono na fotografiach.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kenozoik
4 godziny temu, paleolit napisał:

Mało kto wie co obecnie jest wolą Bożą a co nie . Modlitwy i prośby to nie jest wystawianie Boga na próbę ale konieczność gdyż Pan chce aby modlący się wiedział , że to Bóg będzie wykonawcą próśb do niego zanoszonych.

(...)

Myślę, że to nie chodzi o wystawianie Boga na próbę. Chodzi po prostu o kwestię wyrażenia woli. Modląc się wyrażamy swoją własną wolę, mówimy Bogu o tym, jak wg nas powinno coś być. Nawet jeśli to modlitwa pochwalna czy dziękczynna, to wyrażamy swoje własne uznanie. Trochę tak, jak gdyby szeregowiec nadawał medal generałowi. W pewnym sensie modlitwa jest wywyższaniem się... czy raczej wywyższaniem własnej woli nad wolę Boga.
Przykład z powodzią może być tu dobrą ilustracją. Można chyba przyjąć, że wszystko, co dzieje się w przyrodzie, różne procesy jakie zachodzą w naszym środowisku, są zgodne z wolą Boga (są jego dziełem). Jeśli tak, to czy prośba o to, by woda nie zalała mojego domu nie jest niezgodą na wolę Boga i Jego plan? 
(Oczywiście zakładając istnienie Boga).

Ale może po prostu nie o to chodzi a ja źle myślę. Bo z drugiej strony są na pewno jakieś pozytywne efekty dla modlących się. Może więc nie ma o co się spierać. Kto chce, niech się modli, kto nie chce - nie musi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paleolit
Dnia 26.12.2025 o 22:23, kenozoik napisał:

Myślę, że to nie chodzi o wystawianie Boga na próbę. Chodzi po prostu o kwestię wyrażenia woli. Modląc się wyrażamy swoją własną wolę, mówimy Bogu o tym, jak wg nas powinno coś być. Nawet jeśli to modlitwa pochwalna czy dziękczynna, to wyrażamy swoje własne uznanie. Trochę tak, jak gdyby szeregowiec nadawał medal generałowi. W pewnym sensie modlitwa jest wywyższaniem się... czy raczej wywyższaniem własnej woli nad wolę Boga.
Przykład z powodzią może być tu dobrą ilustracją. Można chyba przyjąć, że wszystko, co dzieje się w przyrodzie, różne procesy jakie zachodzą w naszym środowisku, są zgodne z wolą Boga (są jego dziełem). Jeśli tak, to czy prośba o to, by woda nie zalała mojego domu nie jest niezgodą na wolę Boga i Jego plan? 
(Oczywiście zakładając istnienie Boga).

Ale może po prostu nie o to chodzi a ja źle myślę. Bo z drugiej strony są na pewno jakieś pozytywne efekty dla modlących się. Może więc nie ma o co się spierać. Kto chce, niech się modli, kto nie chce - nie musi. 

Nieszczęścia przyrody nie są wolą bożą ale raczej skutek tych nieszczęść jest zbawienny dla ludzi , w tym sensie są wolą bożą . Jeżeli niektóre osoby są już na drodze zbawienia to po modlitwach takie nieszczęścia przyrody, epdemię lub wojny Pan chętnie im usówa.

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 675
    • Postów
      259 602
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      933
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    filip
    Najnowszy użytkownik
    filip
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • paleolit
      Stajenka czy grota betlejemska to nie symbol grzechu ale symbol ludzkiego serca. Jezus tylko do 1 roku życia potrzebował być pod opieką innych osób. W pierwszym  swym dniu  urodzin gdy osiągnął swój 1 rok bez trudu i nauki zaczął chodzić i mówić czym wywołał euforię wśród rodziców i sąsiadów. A jak wiemy napisano w ewangelii to, że w wieku 13 lat Jezus znał wszystkie tajemnice budowy wszechświata i pouczał o tym zebranych w Jerozolimie żydowskich kapłanów i proroków.      
    • paleolit
      Nieszczęścia przyrody nie są wolą bożą ale raczej skutek tych nieszczęść jest zbawienny dla ludzi , w tym sensie są wolą bożą . Jeżeli niektóre osoby są już na drodze zbawienia to po modlitwach takie nieszczęścia przyrody, epdemię lub wojny Pan chętnie im usówa.            
    • Septyk
      @LadyTiger @Vitalinka Tak, to prawda, że każdy może wierzyć, postrzegać Boga na swój sposób, wybierać odpowiednich dla siebie mentorów, przewodników, inspiratorów. Mam nadzieję, że ten mój wcześniejszy wpis nie wpłynął na Ciebie @LadyTiger jakoś zniechęcająco i nie sprawił, że to kazanie przestało Ci się wydawać wyjątkowe. Myślę, że mimo moich zastrzeżeń również w tym kazaniu da się znaleźć coś dobrego, tyle, że przemówiło to do Ciebie a do mnie nie. Ty dostrzegłaś coś, co dla mnie jest niewidoczne. Posłuchałem na razie jeden wykład z tej langusty. O tym, jak odróżnić myśli własne od głosu Boga. Czyli jak rozpoznać, czy to, co nam się w głowie pojawia to tylko nasze myśli czy głos Boga. No i tu już było trochę bardziej konkretnie, był to przemyślany wykład... chociaż też jakoś do mnie nie trafiający. Ale ja też miałem jakichś swoich mentorów. Mogę wymienić trzy książki. które stały się dla mnie ważne. Dwie z nich czytane w okresie, gdy sam jeszcze Boga szukałem, czyli dawno temu. Wciąż jednak są dla mnie ważne.  Kardynał John Henry Newman - "Logika wiary" i Lew Szestow - "Ateny i Jerozolima". Stosunkowo niedawno pojawił się trzeci mentor - Andrew Linzey, ksiądz anglikański.
    • Vitalinka
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      Mnie też nie przypadło do gustu te kazanie, ale wiem, że każdy może wierzyć i postrzegać Boga na swój sposób. Jest wielu księży, których lubię słuchać i którzy do mnie "przemawiają". Rozmawiamy tu o wierze - czymś nieuchwytnym czasem słowami (być może też czasem niewłaściwymi), a jedocześnie czymś bardzo intymnym i indywidualnym, dlatego daleka byłabym od wyciągania dalekoidących wniosków na temat Boga, na przykładzie jednego kazania. Do jednych ono przemówi do innych nie. Ten człowiek- ksiądz, tłumaczy Biblię na swój sposób, który może być daleki od właściwego, a może i nie... jest on tylko człowiekiem, jak każdy z nas omylnym, poszukującym siebie w odniesieniu do Boga. Dajmy mu na to prawo, a sami gdy cos nam "zgrzyta", "nie pasuje" po prostu szukajmy dalej. Każdy ma prawo do wyboru swojego mentora, ulubionego kaznodziei - choć i z takim ulubionym, mamy prawo się nie zgadzać, myśleć inaczej. Oni są też tylko ludźmi.   Ja bardzo lubię ten kanał, może w którymś z tych kazań odnajdziesz Boga, a może i nie....Jednak polecam🙂   https://www.youtube.com/@Langustanapalmie
    • Vitalinka
    • Vitalinka
    • Astafakasta
    • Septyk
      Odniosłem wrażenie, że to było trochę takie napawanie się własnymi zdolnościami oratorskimi. I wolnością fantazji. Duchowny głoszący homilię mówił ze swadą o swoim wyobrażeniu i nie musiał przejmować się tym, czy wszystko, co mówi, ma sens. Czy ma jakieś oparcie w Pismach czy Tradycji. Zastanawiam się nad taką ciekawostką - ilu księży zgodziłoby się z jego koncepcją, że stajenka to symbol naszego grzechu albo z tym, że przyjście na świat pod postacią Jezusa było dla Boga upokorzeniem. Patrzcie - mówi ksiądz - Bóg zgodził się na to, że nie będzie potrafił chodzić, że będzie musiał się uczyć, będzie się przewracać, będzie karmiony mlekiem matki, będzie wiedzieć o astronomii mniej, niż dzisiejszy przedszkolak... To naprawdę takie upokorzenie? Każdy z nas był niemowlęciem, zależnym od opieki opiekunów.  Najdziwniejsze było jednak to: " Bóg ma dość pokory, by się odważyć... na wcielenie, na przyjście do nas, na wyjście ze swojego bezpieczeństwa". Tak - Bóg bojący się człowieka to jednak oryginalna nowość. I na podstawie tych słów myślę sobie, że taką swobodę w fantazjowaniu o Bogu może mieć ktoś, kto... nie wierzy w Boga. A może wie, że Go nie ma i że to tylko symbol, którym można się posługiwać w dusz pasterstwie.
    • Aco
      Ja jestem na wyjeździe   
    • Pieprzna
      Wczoraj Misiak woził moją rodzinę. W naszych okolicach posypali tylko zakręty i skrzyżowania. Dzisiaj jest chyba jeszcze gorzej, ledwo doszłam z parkingu do kościoła a teraz idę na powstańcze uroczystości i też mam pietra, że zamiast pochodu będzie poślizg 😛
    • Aco
      Nikt u mnie goło nie lata, ale drogi są fatalne. Dzisiaj dopiero jakaś piaskarka przemknęła. Wczoraj mieliśmy rodzinę odwiedzić i nie pojechaliśmy.     
    • Nie krzywdz
      Nikt z nas nie chciałby zostać nazwany w sposób obraźliwy. Ten, kto używa takich zwrotów per „ciapaty” jest niewychowany. A co najważniejsze krzywdzi taką osobę, pod której adresem formułuje takie stwierdzenia. „Szczerbulec”, „okularnica”, „ciapaty” – wszystkie te słowa łączy jedno. Obrażają. Poza tym słowa mają moc: mogą odczłowieczać i być zaczątkiem złych czynów. Sprawiają, że osobie nazywanej w ten sposób nie jest już miło, a inni przestają widzieć w niej drugiego człowieka, swojego bliźniego. I dzieje się tak wbrew kulturze nie tylko chrześcijańskiej, ale i polskiej tradycji wynikającej z przysłowia: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. 
    • Pink Floyd
      (zwłaszcza ten drugi utwór... warto czasem wracać do staroci)
    • cyc.ling
      Dla tych, którzy o tej porze roku jeszcze jeżdżą rowerem.  
    • złote przeboje
      8 gwiazdek. Też mocne (i dobre )
    • ***** ***
      Boo zna się na muzyce i wie, co dobre.
    • Chi
      Spokojnych     
    • ordinary man
      Dobre. Mocne. I muzycznie fajne. 👍
    • Chi
      Jak ten czas leci    
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      W złotych sierpnia pokojach, moja miłość największa nie wie nic, że jest moja     
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...