Jadwiga Napisano 19 Lipca 2019 Jak myślicie, czy związek Jasia i Jagusi przetrwałby próbę czasu? Zakładając oczywiście, że Jaś wystepuje z seminarium. W końcu nie palił się zbytnio do bycia księdzem.Czy wykształcenie Jasia, jego obycie w świecie byłoby dla Jagusi barierą nie do przekroczenia? A może ich wzajemna fascynacja była tak wielka, że Jasiowi nie przeszkadzałby, że Jagna jest analfabetką,nie podzielającą jego zachwytu nad Panem Tadeuszem? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tomasz 397 Napisano 20 Lipca 2019 22 godziny temu, Jadwiga napisał: A może ich wzajemna fascynacja była tak wielka, że Jasiowi nie przeszkadzałby, że Jagna jest analfabetką,nie podzielającą jego zachwytu nad Panem Tadeuszem? Ona miała całkiem inne umiejętności, ale była w nich dobra. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mptiness 779 Napisano 20 Lipca 2019 22 godziny temu, Jadwiga napisał: Jak myślicie, czy związek Jasia i Jagusi przetrwałby próbę czasu? Z tego co pamiętam, Jaś był bardzo nieśmiałym chłopakiem, posłusznym swojej zaborczej matce. I to posłuszeństwo według mnie, stanowiłoby największą przeszkodę w ich związku. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WtomiGraj 161 Napisano 27 Czerwca 2020 Wizerunek literacki i filmowy Jagny odbiegają od siebie wg mnie. W toku fabuły związek z Antkiem stał się toksyczny, obrosła w zranienia i musiała jakoś odreagować. Nawet dzisiaj, na tym forum, pisują kobiety, które zaliczyły różne zgubne przygody miłosne. Dzisiaj mamy inną mentalność - nie oceniamy, nie wiemy co je pchnęło do takich zachowań. Dzisiaj włączymy w TV jakiś talk show i posłuchamy, co ludzie mają do powiedzenia, co skłania nas do tolerancji. Co też istotne, Jagna była uzdolniona artystycznie. Tacy ludzie mają inna wrażliwość, odbiór świata. Na pewno kazałbym jej się podnieść, zacisnąć zęby i iść do przodu, odciąć się od tamtej społeczności. Na wsiach różne rzeczy się działy. Wiem z rodzinnych opowieści. Brat zabijał brata, matki często porzucały na pewną śmierć noworodki, a przypomnijmy sobie wszelkie nowele pozytywistyczne, które nie były z palca wyssane. Pamiętam nawet jak się na wioskę w odwiedziny jechało kozdo kumia wiedziała, że tego chłopoka to una mo nie ze swoim chłopem. W mojej własnej rodzinie jest wiele niechlubnych wątków (kiedyś o swoich ciotkach wypominałam). Na szczęście im przyszło urodzić się w innych realiach. Jagna nie była na tym tle czarną owcą. Nie wiem czemu, ale tak jakoś wspomniałam Edit Piaf? Dnia 19.07.2019 o 13:05, Jadwiga napisał: A może ich wzajemna fascynacja była tak wielka, że Jasiowi nie przeszkadzałby, że Jagna jest analfabetką,nie podzielającą jego zachwytu nad Panem Tadeuszem? Jakbym miała pisać ciąg dalszy, coś na wzór ciągu dalszego "Przeminęło z wiatrem", widzę oboje za Wielką Wodą, to tam im daję szanse. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach