Mężczyzno, z kim, czym, o co walczysz?

Tak mnie natchło, bo panie uczęszczają na manify, rzucają się mniej lub bardziej publicznie w feministyczny bój. Czy to na ulicy, czy na facebuku. W każdym razie usiłują aktywnie wpływać na rzeczywistość.
A Ty?
Poza okazjonalnym porykiwaniem na stadionie, czy przed telewizorem uzwnętrzniasz się?

Mnie przychodzą tylko do głowy osobniki przykuwające się do drzew. To robią też niewiasty. Czy jest jakaś dziedzina boju typowo męskiego?

Porykuję w lesie, gdzie nikt poza jeleniami i innymi czworonogami nie słyszy i nie podpieprzy do nadleśnictwa. Ewentualnie przy muzyce na żywo lub nie - niektóre kawałki nadal powodują nagłą ewolucję nagłośni i pogrubienie strun głosowych, co sprzyja znacznie porykom i poprawia rezonans. W pracy też czasem ryknę na kogoś, no ale to w duchu behawioralnym - i działa, mimo że nie powinienem, bo to nieetyczne podejście. Ale działa. Behawioryzm !

Wolę ryczeć instynktownie, przy wysiłku lub dla przyjemności niż po to żeby uwagę zwrócić. Trochę to hedonistyczne z perspektywy kogoś, kto ryczy dla idei i wyższych celów. Jak to tak, tak bez powodu? Bezużytecznie? To głupie jest !

Może z tym odgłosem i postawą jest podobnie jak z podejściem do spraw typu dwójka ludzi załatwia między sobą jakąś sprawę, taka ekspedientka i klient : wystarczy nie januszować tylko podejść do tematu konkretnie, z uśmiechem, a nie biadolić i gadać po to żeby gadać.

Jak ktoś ryczy i potrafi powiedzieć czemu wraca do tego dzikiego archaizmu wokalnego, to już jest nieźle Dobrze mieć powód, albo okazję. I już jest inaczej

Ja przemykam poza granice światów równoległych, by ratować zagubione i ginące ..

Dziedzina boju typowo męską?

Nie do końca rozumiem. Wydaje mi się, że generalizujac facet próbuje bardziej wpływać na swoją rzeczywistość, nie rzeczywistość szeroko pojętego świata. Poprzez jakiegoś rodzaju samodoskonalenie się. Do głowy przychodzi mi sport, rekreacja (np silownia), lub bardziej emocjonalny aspekt np samodoskonalenie się w pracy, w życiu....

Czerwona lampka, troll alert!

Zdobywanie kasy, a potem władzy nad innymi, to częste zajęcie większej części mężczyzn. Pozostali nie mający jednego ani drugiego, walczą o przetrwanie.