Liliana Napisano 21 Lutego 2020 Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam komu Mąż mnie zdradza, po raz trzeci z tą samą kobietą. Za pierwszym razem trwało to nie cały rok, skończyło się w momencie kiedy ona była w depresji po stracie jego dziecka i postanowiła mi o wszystkim powiedzieć. Wiedziałam że coś się dzieje, ciagle miał zajęty telefon, wiecznie wisiał na komunikatorze, nie miałam tylko twardych dowodów, których sama mi dostarczyła. Zacisnęłam zęby, przegadaliśmy wielokrotnie temat, wydawało się że jest ok, mogłam w każdej chwili sprawdzić w telefonie gdzie jest, mam dostęp do jego kalendarza, w łóżku się bardzo poprawiło, wydawało się że jest ok. Okazało się że zaczęli się spotykać znowu po nie całym pół roku. Oczywiście on mówił, że w ogóle nie mają kontaktu, okazało się że pisali do siebie. Znowu zaczęli się regularnie spotykać, tym razem trwało to krócej, bo pani znowu zaszła w ciąże, pojawiła się u mnie w pracy. Przed samym nowym rokiem mój świat znowu runął. Znowu poroniła. Znowu miliony rozmów, ultimatum, znowu spokój, tym razem nie spotykali się ponad rok, oczywiście myślałam, o czym mnie też zapewniał, że nie mają w ogóle kontaktu. Dowiedziałam się teraz że się znowu spotykają, od ponad miesiąca. Pożyczył jej pieniądze, poszli razem na kolacje, innym razem na spacer. Mój świat znowu runął. Kryje się, wszystkie spotkania są organizowane tak, żeby ciąg zdarzeń miał ręce i nogi, jak mówi że gdzieś jedzie, to tam jest (tylko nie wiedziałam że z nią). On stawia bardzo na siebie, poszedł znowu na studia, chodzi na różne warsztaty, szkolenia, dużo podróżuje w związku z pracą. Mamy kredyt, dwoje dzieci- nastolatków. Ja już nie wiem co robić, posypałam się. On jeszcze nie wie, że ja wiem, ale długo nie dam rady tego ukrywać. W domu zachowuje się zupełnie normalnie, a za moimi plecami wbija w nie nóż. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sisi 250 Napisano 22 Lutego 2020 14 godzin temu, Liliana napisał: Ja już nie wiem co robić, posypałam się. Kobieta też powinna mieć jaja. Pozew o rozwód i po sprawie. Dzieci są na tyle duże, że zrozumieją. Zacznij żyć na własny rachunek. A tak na marginesie - tego kwiatu jest pół światu. Jeżeli mężczyzna jest Ci do szczęścia potrzebny, to jest w czym wybierać. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 22 Lutego 2020 14 godzin temu, Liliana napisał: Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam komu Mąż mnie zdradza, po raz trzeci z tą samą kobietą. Za pierwszym razem trwało to nie cały rok, skończyło się w momencie kiedy ona była w depresji po stracie jego dziecka i postanowiła mi o wszystkim powiedzieć. Wiedziałam że coś się dzieje, ciagle miał zajęty telefon, wiecznie wisiał na komunikatorze, nie miałam tylko twardych dowodów, których sama mi dostarczyła. Zacisnęłam zęby, przegadaliśmy wielokrotnie temat, wydawało się że jest ok, mogłam w każdej chwili sprawdzić w telefonie gdzie jest, mam dostęp do jego kalendarza, w łóżku się bardzo poprawiło, wydawało się że jest ok. Okazało się że zaczęli się spotykać znowu po nie całym pół roku. Oczywiście on mówił, że w ogóle nie mają kontaktu, okazało się że pisali do siebie. Znowu zaczęli się regularnie spotykać, tym razem trwało to krócej, bo pani znowu zaszła w ciąże, pojawiła się u mnie w pracy. Przed samym nowym rokiem mój świat znowu runął. Znowu poroniła. Znowu miliony rozmów, ultimatum, znowu spokój, tym razem nie spotykali się ponad rok, oczywiście myślałam, o czym mnie też zapewniał, że nie mają w ogóle kontaktu. Dowiedziałam się teraz że się znowu spotykają, od ponad miesiąca. Pożyczył jej pieniądze, poszli razem na kolacje, innym razem na spacer. Mój świat znowu runął. Kryje się, wszystkie spotkania są organizowane tak, żeby ciąg zdarzeń miał ręce i nogi, jak mówi że gdzieś jedzie, to tam jest (tylko nie wiedziałam że z nią). On stawia bardzo na siebie, poszedł znowu na studia, chodzi na różne warsztaty, szkolenia, dużo podróżuje w związku z pracą. Mamy kredyt, dwoje dzieci- nastolatków. Ja już nie wiem co robić, posypałam się. On jeszcze nie wie, że ja wiem, ale długo nie dam rady tego ukrywać. W domu zachowuje się zupełnie normalnie, a za moimi plecami wbija w nie nóż. Tez poszukaj sobie kochanka skoro nie umiesz odejść. Będziecie kwita. I twoja samoocena wzrośnie i wtedy może dorośniesz do tego, że nie warto tracić w życiu czasu na nieudane związki. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 27 Lutego 2020 Nie masz szacunku sama do siebie tkwiąc w tak chorej sytuacji. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 27 Lutego 2020 Dnia 21.02.2020 o 20:25, Liliana napisał: Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam komu Przeczytałam. Bardzo Ci współczuję sytuacji. Ciężko samej dźwigać taki problem i nie móc się nikomu zwierzyć. Może jednak zwrócisz się w stronę rodziny swojej lub męża i poszukasz tam pomocy. Musi być ktoś, komu możesz się zwierzyć, i kto zna Twoją rodzinę i może Ci z serca doradzić czy w jakiś inny sposób pomóc. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 2 Marca 2020 Takie problemy i takie przeżycia. Na moje jak dziewczyna zajmie się odpowiednio swoim chłopakiem to ten nie będzie szukał innej. Jestem w związku od 20 lat i przez ostatnie 17 nie miałem innej kobiety. Żona by najchętniej chciała rano i wieczorem to mi starcza. Do tego ubiera się tak, że nieraz i młodzi się oglądają. A najlepsze, że kiedyś żeśmy oboje razem pracowali przez ponad 2 lata. Żona pracowała jako tirówka na drodze a ja z dziewczynami z drogi robiłem sex jak klient chciał mieć porno na żywo i sobie popatrzeć, a potem np. sam poruchać. Zakochaliśmy się od pierwszego spotkania i nigdy nie mieliśmy żadnych kryzysów w naszym związku, mimo, że oboje robiliśmy wcześniej sex za kase. Znajomy z Bułgarii mówił, że u nich jak facet jest 2 tyg. sam to normalne że ma sex z inną kobietą. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach