Skocz do zawartości


Polecane posty

teodor44

W związku z otrzymanym komunikatem, dotyczącym bycia szczęśliwym. Należy czynić to,co się lubi, należy myśleć o tym, co się lubi oraz odczuwać to, co się lubi. Bez refleksji, czy czynienia tego, co się lubi, myśli o tym, co się lubi oraz odczuwać to, co się lubi. Czy nie będzie w opozycji do ekosystemu, i zamiast szczęścia będą konsekwencje. Czy jest zbieżne z matematyczno-fizycznym wzorem na szczęście, które jest dobrocią, czyli chcesz być szczęśliwym bądź dobrym. Dla ekosystemu, czyli całokształtu wzajemnych życiowych zależności. Brak refleksji, brak świadomości matematyczno - fizycznego wzoru na szczęście, które jest dobrocią. Prowadzą do zachowań antyspołecznych, czyli patologii, psychopatii, dewiacji, narkomanii etc...Teraz świadomi matematyczno-fizycznego wzoru na szczęście które jest tylko jedno, czyli chcesz być szczęśliwym bądź dobrym dla ekosystemu, które jest faktem naukowym i empirycznym. Zbieżnym z Biblią - instrukcją życia w ekosystemie. 

Proszę o konkluzje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Nomada

Teodorze  nie trzeba być świętym by być dobrym, zgodzisz się ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teodor44
10 godzin temu, Nomada napisał:

Teodorze  nie trzeba być świętym by być dobrym, zgodzisz się ze mną?

Według ciebie, jaki ma być człowiek, aby można go było nazwać dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada

Niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie. Ale odpowiem.

Nikt nie rodzi się ani dobry ani zły, jak sugeruje Biblia. Kształtuje nas życie. Doświadczenia i jej pochodne. Charakter człowieka nie jest ''iluminacją świetlną'' Teodorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teodor44
28 minut temu, Nomada napisał:

Niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie. Ale odpowiem.

Nikt nie rodzi się ani dobry ani zły, jak sugeruje Biblia. Kształtuje nas życie. Doświadczenia i jej pochodne. Charakter człowieka nie jest ''iluminacją świetlną'' Teodorze.

Święty to ten, który ma pozytywne myśli, słowa, intencje i uczynki. W trosce o całokształt ekosystemu jest człowiekiem dobrym i szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość
2 minuty temu, teodor44 napisał:

Święty to ten, który ma pozytywne myśli, słowa, intencje i uczynki. W trosce o całokształt ekosystemu jest człowiekiem dobrym i szczęśliwym.

W tych czasach w których żyjemy świętych się nie doczekamy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teodor44
14 godzin temu, gość napisał:

W tych czasach w których żyjemy świętych się nie doczekamy 

Proszę zacząć od siebie, troszczyć się o całokształt ekosystemu. Wtedy będziesz człowiekiem dobrym i szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nomada
23 godziny temu, teodor44 napisał:

Święty to ten, który ma pozytywne myśli, słowa, intencje i uczynki. W trosce o całokształt ekosystemu jest człowiekiem dobrym i szczęśliwym.

Rzecz w tym, że na siłę nic nie da się zrobić.

 

Prawdziwą sztuką jest wygrać wojnę bez przegranych. A dobry człowiek nie zawsze jest szczęśliwy. 

Moim skromnym zdaniem ważne jest by iść dalej, mimo porażek. Czy to oznaka człowieka ''świętego'', jeśli tak chcemy go nazwać.

Dzielność, bo tak wolę to cecha niezłomnych zaprawionych w boju i nie podatnych na wpływy. Myślących i dociekających, zadających pytania bo ciekawych odpowiedzi. Nie zadowalających się zdawkowością. 

Podróżników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 473
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To "fejkowy" mem krążący po facebooku. Marcin V został wybrany na papieża w roku 1417. I uznawał istnienie kościoła w Polsce (mianował abpa Mikołaja Trąbę prymasem Polski). 
    • Vitalinka
      fiu,fiu trochę lepiej😉
    • Nafto Chłopiec
      Za dwa tygodnie lecę, a potem dopiero jakoś we wrześniu i w urodziny. Ale pomysłów już brak 😅
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Żyjemy w ciekawych czasach. I naprawdę można "rozgryźć" priorytety wielkich graczy politycznych na podstawie ich reakcji na wyzwania. W przypadku Kościoła temat stosunku do migrantów jest szczególnie dobitny. Bo jest to kwestia, która wg świętych pism będzie kluczowa na Sądzie Ostatecznym. A jak wiadomo, dzisiaj Kościół w Polsce, jeśli coś mówi o potrzebie pomocy migrantom na naszej granicy, to jakby szeptem, półgębkiem. Przykrywając ten temat czymś bardziej rezonującym i wywołującym emocje. Na przykład stosunkiem do aborcji. 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Spróbuję więc trochę wyjaśnić swój pogląd. Czy Ty, Moniko, nie czynisz zła dlatego, że jest ono zakazane przez prawo świeckie (państwowe), czy dlatego, że powstrzymuje Cię przed tym sumienie? Domyślam się, że ze względu na sumienie. Prawo Boże opiera się na relacji Stwórcy z człowiekiem. A ta relacja przejawia się w sumieniu, swoistym "głosie inspirowanym przez Boga". Chyba wszyscy chrześcijanie zgadzają się z poglądem, że zło istnieje na świecie dlatego, że pochodzi od człowieka a Bóg zechciał obdarzyć tegoż człowieka wolną wolą i możliwością wyboru. Zatem dążenie do zastąpienia sumienia posłuszeństwem prawu świeckiemu oznacza... odejście od Prawa Bożego na rzecz uznania wyższości zakazu (pilnowanego przez aparat państwa). I przenosi środek ciężkości z nauczania (ewangelizacji) - czyli zadania kapłanów, na posłuszeństwo prawu, na politykę. To Ty, Moniko, pokręciłaś. Żadne media nie nawołują do wyboru zła. Jeśli nawołują, to do wyboru tego, co same uznają za dobre lub do przeciwstawienia się "większemu złu", czemuś, co będzie bardziej niekorzystne dla państwa. To kwestia polityki. Uprawianej przez polityków, dziennikarzy i również przez Kościół. Trzeba wiedzieć, ze Kościół jest dość sprawnym politycznym graczem. Gdy na świece dominował ustrój oparty na władzy monarchy - Kościół potępiał rodzący się ustrój demokratyczny. By następnie zmienić diametralnie swój stosunek do demokracji, gdy monarchie upadły i gdy stanął w obliczu układania stosunków z demokratycznymi rządami. Wtedy okazało się, że demokracja to w zasadzie idea ściśle ewangeliczna i oddająca sens nauki Kościoła o wolności człowieka. Podobnie było z traktowaniem kobiet w Kościele. Bardzo długo kobiety były uważane za osoby, których godność nie mogła być równa godności mężczyzn. Jednak w obliczu nasilających się ruchów emancypacyjnych Kościół przedstawił swoją wizję emancypacji, w której odrzucił swoją dawną tezę o naturalnej nierówności między mężczyzną a kobietą. Kościół nie jest niezmienny, umiejętnie dostosowuje się do nowych uwarunkowań. Weźmy choćby kwestię najważniejszą z punktu widzenia Kościoła. Trzy pierwsze przykazania Dekalogu. Naruszone przecież przez postulat zapewnienia wolności wyznania w państwie, wolności do praktyk religijnych dowolnego wyznania, braku przymusu przynależności do jakiegoś kościoła czy religii. W czasach, gdy idea wolności wyznania dopiero była promowana jako standard w funkcjonowaniu społeczeństw, papieże zdecydowanie byli przeciw. Tak samo, jak zmienił Kościół swoje stanowisko w powyższych sprawach, najprawdopodobniej zmieni też w głośnej ostatnio kwestii aborcji. Zwłaszcza, że sam nie ma jednolitej wykładni tego, od kiedy płód staje się osobą. Kwestia aborcji jest dzisiaj w Polsce (chociaż nie tylko w Polsce) ważnym tematem politycznym. Warto jednak przypomnieć dokonania niektórych świętych, którzy dokonywali "cudu aborcji" w przypadku zhańbionych zakonnic, warto przypomnieć rozważania Tomasza z Akwinu i Augustyna, wg których dusza potrzebowała czasu, by wejść w ciało człowieka.  Tu ciekawe podsumowanie: https://www.onet.pl/styl-zycia/kobietaxl/kosciol-a-aborcja-rozne-stanowiska-na-przestrzeni-wiekow/6wym843,30bc1058    
    • Vitalinka
      Kłamstwo boli bardziej niż zdrada, Zawsze.
    • Aco
      Nad Bałtyk albo w góry
    • Vitalinka
      Dlaczego mi tutaj wyświetla się ciągle ta reklama? I co to jest?
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      udawana radość okrutnego kapitana       miłość
    • Vitalinka
      jakość
    • Monika
    • Monika
      byle znów nie do Hiszpanii!
    • Pieprzna
      Czyżbyś wszędzie już był? 😄
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...