Mam dylemat

Witajcie. Jestem 21-letnim chłopakiem, który praktycznie w życiu nie miał poważniejszych problemów. Jestem zadowolony ze swojego życia, jednak od jakiegoś czasu mam pewien dylemat, który dla wielu z Was z pewnością jest błachostką jednak chce zapytać o radę. Do rzeczy... Tworzę z dziewczyną od 2016 r bardzo dojrzały, poważny związek, razem straciliśmy dziewictwo, na poważnie myślimy o wspólnym mieszkaniu, ślubie, dziecku. W łóżku nam się od zawsze nie układało, kochamy się bardzo rzadko, bo ją to boli, ale wspólnie się pieścimy, czasami oralnie. Kochałem się w życiu tylko z nią, a ona tylko ze mną. Nasz związek jest na takim etapie, że wszyscy na około nas myslą, że już zawsze będziemy razem. Nasi rodzice się znają, często u siebie nocujemy po kilka dni. Generalnie jesteśmy prawie jak małżeństwo. Byłem szczęśliwy i zakochany nawet po mimo, że w łóżku nam się nie układa, ale od jakiegoś czasu jakby moje uczucie przygasło i mam pewne dylematy. Wydaje się, że już klamka zapadła i nie moge się wycofać z tego związku, ale nachodzą mnie myśli, że jeszcze chciałbym czegoś w życiu spróbować innego. Spędzić noc z inną kobietą, pojechać gdzieś sam, albo z inną dziewczyną. Po prostu robić rzeczy, których nie mogę teraz robić, bo jestem w związku. Zastanawiam się czy by tego nie skończyć, ale boje się, że to może być moja najgorsza decyzja w życiu, że nie spotkam innej takiej wspaniałej kobiety i po tym wszystkim jak popróbuje tego czego mi tak brakuje teraz będę chciał do niej wrócić, ale będzie za późno.

Proszę o wypowiedzi dojrzałych użytkowników z doświadczeniem.