Mam 36lat i w życiu przepracowałem okolo miesiąca

nigdy nie odczuwałem że praca to coś pozytywnego i było to dla mnie powtarzanie jakiś czynności, nawet jeśli chodzi o samo dojeżdżanie, oraz byłem i jestem do tej pory zdania że praca nie jest wartościowa

To co masz.zamiar robić jak dobiegniesz takich lat że będziesz musiał myśleć o swojej przyszłości , chyba że chcesz skończyć ze sobą jeszcze przed emerytura

Życie jest bez sensu jeśli chodzi o sprawiedliwość. Wielu ludzi robi coś co lubi i ma jeszcze z tego pieniądze, a co jeśli ktoś nie chce pracować?

Co jeśli ktoś nie jest stworzony do pracy tak jak nie każdy jest do grania na fortepianie, malarstwa, pisania poezji, grania w filmach, bycia rekinem biznesu itd?

Taki ktoś jest spychany na obrzeża społeczeństwa i uważa się go za gorszego.

Bo kogo obchodzi że ktoś czegoś nie chce?

To już odkryli najstarsi mistrzowie Chińscy choćby że

"Zen to wyzwolona świadomość, narzędzie i ostateczne schronienie.

Wszyscy na tym świecie szukają szczęścia na zewnątrz, a nikt nie rozumie swojego własnego wnętrza. Każdy mówi: "ja", "ja chcę tego", "ja jestem jak tamto". Ale nikt nie rozumie tego "ja". Gdy się urodziłeś, to skąd przyszedłeś? Gdy umrzesz, dokąd pójdziesz?"

albo

Zupełnie wyjątkowe w chan było traktowanie pracy fizycznej. Świadczy o tym słynne powiedzenie mistrza Baizhanga Huaihaia (720-814, jap. Hiakuju), "Dzień bez pracy jest dniem bez jedzenia". Kiedy jego uczniowie myśleli, że jest zbyt stary, i schowali mu narzędzia ogrodnicze, przestał jeść. Skończył głodówkę, gdy zwrócili narzędzia. Praca była czymś naturalnym i równym medytacji.

To nie są sztywne reguły. Pewien mistrz powiedział: "Znajdź sobie zawód który lubisz najbardziej, a nigdy nie będziesz musiał pracować."

Praca dla mnichów np Shaolin i różnych innych nie jest sposobem aby coś z niej mieć dla siebie, tylko aby mieli wszyscy ci którzy nie mogą mieć. Najwięksi mistrzowie i oświeceni którzy zdecydowali się porzucić ziemskie sprawy - nie pracują. Najwięksi mistrzowie potrafią zaginać otaczającą ich rzeczywistość aby im pomogła. Czytałem o przypadkach joginów którzy martwili się co będą jeść, a wtedy odwiedzali ich obcy ludzie i wręczali żywność twierdząc że poczuli taką potrzebę aby z nią przyjść.

Takie możliwości są również okupione pracą oświeconego - nie fizyczną a wewnętrzną.

Pewnie można różne rzeczy uważać, jak ma się jelenia, który utrzymuje.

Dnia 22.06.2018 o 15:14, syn fubu napisał:

 

Co jeśli ktoś nie jest stworzony do pracy tak jak nie każdy jest do grania na fortepianie, malarstwa, pisania poezji, grania w filmach, bycia rekinem biznesu itd?

Taki ktoś jest spychany na obrzeża społeczeństwa i uważa się go za gorszego.

Bo kogo obchodzi że ktoś czegoś nie chce?

 

Niestety żyjemy w schemacie nastawionym na zysk. Ludzie wymyślili pieniądze, ludzie mają pracować dla zysku, i tak to się kręci od wieków. Taki kołowrotek.