Ona38 Napisano 22 Stycznia 2019 A więc.. zaczęło się to 4 miesiące temu. Z mężem jestem od 9 lat. Różnie bywało. Obaj przeszliśmy przez duze problemy zdrowotne. Problem jest w tym że zawsze byliśmy lepszymi przyjaciółmi niż kochankami. Poznałam kogoś 4 miesiące temu .. nie lubiłam go przez pierwsze 2 tygodnie (razem pracujemy) .. w pewien piątek poszłam do spowiedzi i na mszę świętą. Modliłam się do Matki Boskiej o uczucie ..tak bardzo brakowało mi go w małżeństwie. Zaraz po tym poszłam do pracy i... Jak strzała amora .. to on.. i to z obu stron.. obaj nie wiedzieliśmy co się stało. Tydzień później nie wytrzymałam i chciałam mu powiedzieć co poczulam on powiedział nie mów.. nie musisz.. poczułem to samo ..to bylo tam i o tej godzinie.. zamarłam... !! Przez dwa miesiące nasza miłość rozwijała się w naszych sercach ciągle rozmawiając o tym że nie możemy dopuścić nawet do pocałunku. W naszych sytuacjach rodzinnych nie mieliśmy prawa. To co mieliśmy to nasze krwawiące serca spojrzenia rozmowy i smsy. Próbowaliśmy to przerwać tysiąc razy.. aż wkoncu zdążył się pocałunek ..nie mogę opisać co to było za przeżycie ale zaraz po tym wtulilismy się w siebie wyplakujac milion łez i rozstaliśmy się ..mijały tygodnie. Ja wyjechała na tydzień do rodziców. Ukrywając wszystko przed mezem. Zadaje sobie razem to samo pytanie..jak mamy uciec przed tą miłością.. w jego związku wszystko się rozpadło jak twierdzi nie kochają się on kocha mnie.. ona kocha dzieci .. w moim małżeństwie ..mój mąż zucil się na mnie z rękami bo zaczęłam się za bardzo zajmować sobą!! .. więc stało się... Tak stało się nie jedno krotnie ..on i ja i ta prawdziwa miłość ...cierpienia porzadanie w jedynym. Nie żałuję on też nie. Ale.. on chce być ze mną jak twierdzi oni się rozstają.. ja mam jedno pytanie ..ja jestem w stanie odejść od męża ale jak on chce odejść od niej nawet jeśli miłość wygasla.. tam jest dom i 3 dzieci!!!! Nie jestem naiwna... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 22 Stycznia 2019 Ale historia. Nie zamierzam oceniać. Nie wiem co doradzic. Z jednej strony wielka miłość, z drugiej macie rodziny, z trzeciej wypalenie w związkach. Tak się zastanawiam. Myślicie, że miłość istnieje? Czy jest ten szał na początku, a potem po prostu zależy jak się tych dwoje ludzi ze sobą ułoży, czy się będą szanować , będą lojalni wobec siebie, będzie im się wspólnie dobrze czas spędzało, układało w łóżku, wyrozumiałość itd? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 282 Napisano 19 Lutego 2019 Ja jak poprzednik to sam nie wiem jak ugryźć ten problem. Za dużo jest ZA i PRZECIW, by cokolwiek nawet podpowiedzieć. Jedno według mnie jest pewne, że dla samych dzieci nie warto tkwić w związku, bo to o i tak do niczego dobrego najprawdopodobniej nie doprowadzi. Jeśli masz jakieś wyrzuty sumienia to zaczął, bym od porozmawiania z mężem, może akurat Ty i on będziecie chcieli to naprawić, jeśli nie, to jak już się rozstaniecie to dlaczego byście nie mogli spróbować układać sobie życia na nowo z nowymi partnerami? Czasem coś się wypala, czasem jest toksycznie, ale według mnie nie ma co się pakować w romans czy coś nowego jak się nie zakończyło poprzedniego związku w cywilizowany sposób. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Layne 1 035 Napisano 19 Lutego 2019 33 minuty temu, BrakLoginu napisał: dla samych dzieci nie warto tkwić w związku, W pierwszym odruchu pomyślałem, że warto, ale potem doszło do mnie , że dzieciak by tylko dostał zły wzorzec relacji, rodziny, itd. Oschłość w związku, brak czułości, miłości, pewnie warczenie na siebie. Nie. To by nie zagrało. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 282 Napisano 19 Lutego 2019 3 minuty temu, LayneStaley napisał: W pierwszym odruchu pomyślałem, że warto, ale potem doszło do mnie , że dzieciak by tylko dostał zły wzorzec relacji, rodziny, itd. Oschłość w związku, brak czułości, miłości, pewnie warczenie na siebie. Nie. To by nie zagrało. Dokładnie. Tylko, by cierpiał widząc co się dzieje w domu i sam, by się zniechęcił, by w przyszłości założyć rodzinę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 13 Sierpnia 2019 (edytowany) Nie rozumiem, alimenty cię przerażają? Przed taką wielką miłością naznaczona przez matkę boską? Edytowano 13 Sierpnia 2019 przez Maybe Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach