Skocz do zawartości


Layne

Ludzie

Polecane posty

Przygnębiony
Mptiness

Czasami samotność staje się lekarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Takasobie68

A ja, co do ludzi- wciąż mam trudności  z komunikacją .

Może jestem ciężkostrawna a może tylko grubo ciosana...?

A może to wcale nie jest moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głodny
Dnia 24.05.2019 o 21:58, Enigma napisał:

Czasami samotność staje się lekarstwem.

Lekarstwem  na co ?

39 minut temu, Takasobie68 napisał:

 a może tylko grubo ciosana...?

 

heh, z ludźmi grubo ciosanymi jest świetnie. I nie o obwód w klacie czy pasie chodzi, czy o obłości w stylu cegła volvo :)  Jest świetnie, bo nie owijają tego makaronu na uszy, bo przecież kokardką czy penne nie da rady ucha objąć. Wydostaną się i czasem Cię z niejednego gówna prosto, najprościej jak się da. Paradoksalnie gadulstwem bez ogródek, prostactwem i jakimiś dodatkami typu szczerość, albo sarkazmowanie przechodzące czasem i w złośliwość robi się więcej wrogów wkoło niż kumpli. A szkoda.

Nowsze auta się rozpieprzają po kilku latach, albo się nie opłaca ich solidnie naprawiać, a volvo 840 dalej jeżdżą i mają się świetnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itaka

Relacje z ludźmi są takie na jakim poziomie człowieczeństwa są owi ludzie. Wygląd zewnętrzny często myli i daje przeciwne oceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

A podobno jaki wygląd takie wnętrze.

W sytuacjach problemowych w kontakcie z innym człowiek powiadam zawsze postaw się w jego sytuacji...wtedy zrozumiesz dokładniej problem.

 

 

Mnie zawsze określano przy pierwszym spotkaniu jako niedostępną/ostrą, ale na kolejnych twierdzono jakaż to błędna ocena.  

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

"A podobno jaki wygląd takie wnętrze."

 

A skąd taka myśl?

Może to być równie błędne założenie, co powyższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
26 minut temu, Rutlawski napisał:

"A podobno jaki wygląd takie wnętrze."

 

A skąd taka myśl?

Może to być równie błędne założenie, co powyższe.

A nie wiem?...gdzieś zasłyszane, ale myślę, że może być po części prawdziwe wszak człowiek siebie uważającego za brzydkiego dla innych taki nie jest, a więc poznawszy człowieka inny widzi w nim nie tylko urodę, ale i piękno wnętrza.

A inna myśl brzydki ma obrzydzenie do swej urody stąd wnętrze z racji frustracji ma brzydkie.

 

Nie wiem co masz na myśli  w pojęciu "powyższe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Miałem na myśli to co sama napisałaś na temat pierwszej oceny Twojej osoby i że właśnie było nieadekwatne :)

 

Co do wyglądu niestety nie wydaje mi się, że jest to takie proste, bo choć nienawidzimy teg przyznawać jesteśmy stworami biologicznymi i biologia i przeróżne 'pierdoły' mają wpływ na nas.

 

Z drugiej jednak strony rozwijając ten ciąg przyczynowo-skutkowy w pewnym sensie może tak być.

 

Np. problemy nerwowe człowieka mogą mieć wpływ na zły sen, dietę, może objadanie się co może prowadzić do znacznej otyłości.

Lub też nadużywania alkoholu i papierosów, które sprawia, że z dnia na dzień stajemy się mniej urodziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 18.12.2018 o 10:59, Layne napisał:

Jak wyglądają wasze stosunki z ludźmi? Te bliższe i dalsze relacje? 

Pytam, bo moje w ciągu ostatnich kilku lat stają się coraz gorsze. Po jakimś czasie obcowania z nimi mam potrzebę bycia samemu. 

Nie lgnę za bardzo. Bardziej jestem w roli obserwatora. Ale mam przyjaciół,. Staram się też mieć dobre stosunki z siostrą, choć jej nie lubię za bardzo. Rodzicow już nie mam, a z rodziną nie utrzymuje bliższych kontaktów, ale to wynika z tego, że moja mama już trzymała dystans, więc ciężko nadrobić lata niekontaktowania się. Ale mam jedną ciocię, a nawet dwie, które lubię, z jedną spotykam się bardzo rzadko, bo mieszka daleko, a drugą odwiedzam kilka razy do roku, jednak częstsze kontakty raczej męczyłyby mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
2 minuty temu, Maybe napisał:

Nie lgnę za bardzo. Bardziej jestem w roli obserwatora. Ale mam przyjaciół,. Staram się też mieć dobre stosunki z siostrą, choć jej nie lubię za bardzo. Rodzicow już nie mam, a z rodziną nie utrzymuje bliższych kontaktów, ale to wynika z tego, że moja mama już trzymała dystans, więc ciężko nadrobić lata niekontaktowania się. Ale mam jedną ciocię, a nawet dwie, które lubię, z jedną spotykam się bardzo rzadko, bo mieszka daleko, a drugą odwiedzam kilka razy do roku, jednak częstsze kontakty raczej męczyłyby mnie.

U mnie też w cos ten deseń. Takie spotkania kilka razy w roku są chyba najlepsze, bo nie można się do końca nacieszyć drugą osobą i szkoda też czasu na jakieś konflikty. Moi znajomi są rozsiani po świecie, ale jest przynajmniej gdzie pojechać, żeby sie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
12 minut temu, Layne napisał:

U mnie też w cos ten deseń. Takie spotkania kilka razy w roku są chyba najlepsze, bo nie można się do końca nacieszyć drugą osobą i szkoda też czasu na jakieś konflikty. Moi znajomi są rozsiani po świecie, ale jest przynajmniej gdzie pojechać, żeby sie spotkać.

Dla mnie w tych rzadkich spotkaniach jest ten plus, że nie trzeba za dużo o sobie mówić. 

Niezobowiązujące rozmowy na luzie, opowiadanie śmiesznych zdarzeń, wspominanie śmiesznych historii wystarczają mi w zupełności. Dystans z powiewem humoru i lekkosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
3 minuty temu, Maybe napisał:

Dla mnie w tych rzadkich spotkaniach jest ten plus, że nie trzeba za dużo o sobie mówić. 

Niezobowiązujące rozmowy na luzie, opowiadanie śmiesznych zdarzeń, wspominanie śmiesznych historii wystarczają mi w zupełności. Dystans z powiewem humoru i lekkosci....

Taaa. Też to lubię. W sumie nie mam zbytniego wyboru, bo tylko takie relacje mi pozostały ?

Ludzie tak, czy siak się wypytują, są ciekawscy, zbierają informacje, żeby zbudować jakiś obraz Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
9 minut temu, Layne napisał:

Taaa. Też to lubię. W sumie nie mam zbytniego wyboru, bo tylko takie relacje mi pozostały ?

Ludzie tak, czy siak się wypytują, są ciekawscy, zbierają informacje, żeby zbudować jakiś obraz Ciebie. 

No wypytują, ale mówię tyle, ile chcę powiedzieć. Później budują sobie jakiś mój obraz i myślą, że wiedzą o mnie wszystko i niech sobie tak myślą, to już nie moja sprawa ;) Naprawdę nie chce mi się z każdym zagłębiać w moje sprawy prywatne. Od tego mam przyjaciół - sztuk 2. Gdybym zagłębiała się z tymi ciotkami, znajomymi spotykanymi raz na jakiś czas, czułabym jak rozmieniam się na drobne. A ja nie lubię tego uczucia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
11 minut temu, Maybe napisał:

wypytują, ale mówię tyle, ile chcę powiedzieć. Później budują sobie jakiś mój obraz i myślą, że wiedzą o mnie wszystko i niech sobie tak myślą, to już nie moja sprawa

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Ludzie-...Dawniej prowadziłem bardzo rozrywkowe życie,poznawałem wielu ludzi z bardzo różnych środowisk.

Wmawiałem sobie,że wszystkim powinno się ufać i uważać,że w razie potrzeby pomogą.Ja pomagałem-no ktoś musiał w knajpie/kawiarni zapłacić rachunek.Nie mówię że zawsze ja ale częściej niż inni.Też ten ktoś musiał doradzać w ich sprawach osobistych..i takie tam.

Ale najbardziej zawiodłem się na co do tych ludzi na tym,że są podatni na manipulację,uwielbiają plotkować i przez to zniszczyć komuś życie.Ale to po wielu latach znajomości się kapnąłem."Przyjaciół" miałem na pęczki.

Ale teraz też może z własnej winy "spaliłem za sobą mosty" parę osób tylko toleruję.

-Zawiodłem się po skończeniu szkoły średniej nawet na nauczycielach.To mnie dobiło! wręcz.Przyszła do mnie taka fajna profesorka od biologii(ulubiony przedmiot) i zapytała -"Jacek co z tobą się dzieje,wszyscy twoi nauczyciele zastanawiają się dlaczego tyle pijesz i w rowach śpisz?" <-A to mąż którejś nauczycielki pomylił mnie z jakimś pijakiem i puścił tą plotkę..wiele lat minęło i do dziś chyba mają o mnie takie zdanie pomimo,że ta biologiczka odkręciła to na tyle ile się dało tzn.na ile jej uwierzyli,że ja aż tak nie pijam.

-Następnie gdy miałem ciekawą pracę -tam babska jakieś coś sobie ubzdurały,że jestem narkomanem i też poszło w świat.Szukałem innej roboty i prawie miałem aż przylazła jakaś zołza i powiedziała,że narkomanów nie zatrudniają.

=>Tak więc bardzo polubiłem zwierzęta-bardziej im ufam.To tyle moich wynaturzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Najbardziej mi brakuje tej słodkiej naiwności, z której jak się człowiek wybudzi, to nie ma powrotu. 

9 minut temu, Jacekz napisał:

Następnie gdy miałem ciekawą pracę -tam babska jakieś coś sobie ubzdurały,że jestem narkomanem i też poszło w świat.Szukałem innej roboty i prawie miałem aż przylazła jakaś zołza i powiedziała,że narkomanów nie zatrudniają.

Trzeba było powiedzieć, że nie wiedzą co tracą, bo masz dojścia do najlepszego towaru. Za moimi plecami też gadają, ale mam to w dupie, bo znam ich marudną naturę i wiem, że ludzie obsmarowują innych po to, żeby samemu poczuć się lepiej. Hipokryci. Też jestem hipokrytą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Ja jakoś zawsze byłam wstydliwa i czułam się gorsza więc nie miałam zbyt wielu przyjaciół. Zawsze starałam się być pomocna dla tych których uważałam za przyjaciół aż do momentu gdy ja potrzebowałam pomocy i jej nie otrzymałam od tej pierwszej przyjaciółki, którą poprosiłam o pomoc. Od tamtej pory bardzo się pilnuję jak korci mnie by komuś pomóc. Stałam się powściągliwa. Lubię ludzi jako ludzi (ogół) ale nie przepadam za taką super bliskością. Cenię sobie swoją swobodę bo w sumie mało kto potrafi być wyrozumiały i zdecydowana większość ma wymagania i się obraża, obgaduje itp itd Nie lubię czuć presji i już nauczyłam się w miarę dobrze wyczuwać kiedy ktoś jest miły by mnie wykorzystać do czegoś.
 

@Layne kiedyś nie umiałam być asertywna ale sporo pracowałam i pracuję nad sobą i mój kumpel kiedyś powiedział takie zdanie, którym się teraz kieruje-"No ale co mi zrobią jak powiem nie? lub powiem co myślę? zjedzą mnie? najwyżej się obrażą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Kiedy komuś pomożesz, a ten ktoś odwróci się do Ciebie plecami, rodzi się coś więcej niż zawód. U mnie to była wściekłość. Gniew. Też stałem się powściągliwy. Staram się, bo mam taki głupi naturalny odruch, żeby podać rękę. Ale już coraz rzadziej to robię, tyle że może i buduje się w ten sposób jakoś osobowość-tarczę, czy coś w tym rodzaju, ale traci się wiele jako człowiek. 

10 minut temu, example123 napisał:

kiedyś nie umiałam być asertywna ale sporo pracowałam i pracuję nad sobą

Powodzenia. Też się staram. Trzeba być zdrowym egoistą w życiu. Myśleć też o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
26 minut temu, example123 napisał:

kiedyś nie umiałam być asertywna ale sporo pracowałam

 

14 minut temu, Layne napisał:

Też się staram. Trzeba być zdrowym egoistą w życiu. Myśleć też o sobie.

Skoro już mowa o asertywności, kiedyś miałem z tym wielki problem, nie potrafiłem za bardzo odmawiać chyba, że wyczułem, że jednak ktoś z góry chce mnie wykorzystać.
Dziś miewam jeszcze momentami ten problem zwłaszcza jak znajomym trzeba pomóc, czasem nie chcę, ale nie mówię NIE. Na całe szczęście jest to sprawdzona grupa ludzi, na których w razie czego również mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

A ja tam lubię ludzi, dużo gadam, dużo się śmieje, płaczę bez powodu, krzyczę, jak jestem zła, obrażam się i przepraszam, jeśli czuję, ze dałam d...olną części ciała ?

 

to sprawia, ze wytrzymuje ze mną garstka, ale za to taka garstka, z która można te przysłowiowe konie kraść.

 

 

czasem potrzebuje dystansu i wtedy znikam. Czasem inni potrzebują dystansu. Czasem to rozumiem, czasem nie. Z ludźmi jest zawsze kolorowo, ale to ode mnie zależy, jak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
4 godziny temu, Rutlawski napisał:

Miałem na myśli to co sama napisałaś na temat pierwszej oceny Twojej osoby i że właśnie było nieadekwatne :)

Ale o wyglądzie nie wspomniałam.?

=====================================================

 

Tak wg definicji to mogę powiedzieć, że tutaj mam przyjaciół bardzo wielu, bo odczuwam/odbieram Waszą sympatię, ale w realnym świeci to określam takich
jako dobrych znajomych...czyli przyjaciół brak.

Mówię zawsze prawdę wg moich kryteriów wszystkim znajomym, ale mimo, że niektórym nie podoba się mniej pozytywna ocena to i tak uważają: "jesteś dla mnie ważna"... czy mówią prawdę?
Nie wnikam...lubię pomagać ludziom i nie oczekuję nigdy "zapłaty" (wdzięczności, podziękowania), bo zapłatą jest to co później osiągną, a że z reguły lgną do mnie ci, którzy dotknęli dna to zadowolenie jest większe i tak np. narkomanka, która pod moim wpływem podjęła leczenie teraz piastuje kierownicze stanowisko w banku, a
uratowani samobójcy radzą sobie dobrze w swoich związkach; jeden hetero, a drugi homo.

 

Edytowano przez Dżiulia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Ja też lubię ludzi, mam do nich cierpliwość i dużo wyrozumiałości, ale mnie męczą, wyczerpują wręcz (odnoszę często wrażenie, że ja ich też). Żeby tak jeszcze można było sobie spokojnie pomilczeć. Ale ludzie zwykle ciszę uważają  za krępującą i starają się ją zagłuszyć, gadają, gadają...  A ja lubię sobie na nich popatrzeć, uśmiechnąć się, zamienić jakieś przyjazne słowo; ale dłuższe spotkania, rozmowy, zwierzenia to raczej nie dla mnie. Szybko się zamulam i wyłączam.

Są też osoby, z którymi  jestem blisko, jestem im potrzebna, i staram się ich nie zawieść, pomagać, okazywać miłość. 

Ale najbardziej lubię być sama, właściwie dopiero wtedy odpoczywam, a i pracuje i myśli mi się wtedy lepiej. Nie przeszkadza mi też miejski tłum, byle nie spotkać nikogo znajomego. ;]

 

Może tak czuję, bo  mało mam chwil samotności, tak się złożyło.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
Dnia 2.09.2019 o 20:08, example123 napisał:

No ale co mi zrobią jak powiem nie? lub powiem co myślę? zjedzą mnie? najwyżej się obrażą

Dzisiaj sprawdzałem. Obrażają się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
Dnia 4.09.2019 o 21:28, Layne napisał:

Dzisiaj sprawdzałem. Obrażają się. 

Raczej do przewidzenia, nie wiem co, komu i w jaki sposób to powiedziałeś. Ten mój kumpel jak chciał coś niemiłego powiedzieć zaczynał tak- wiesz nie chciałbym żebyś mnie źle odebrał/a ale.... Nawet nie wiesz jak takie przygotowanie pomaga powiedzieć co się myśli :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 517
    • Postów
      249 023
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      807
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Profesjo
    Najnowszy użytkownik
    Profesjo
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      Rzeczywiście masz rację, pytanie nasunęło mi się przy okazji kampanii wyborczej bo i takie problemy wychodzą chociażby ostatnio wytknięte,, kwiatki" Menzenowi ale nie tylko jemu bo też w PIS nie brakuje tego typu zwolenników. Niemniej na potrzeby tej dyskusji, abstrahując od tego, to nic że prawo to reguluje,  chętnie posłuchał bym twojego stanowiska w przedstawionej sprawie powyżej    No i co w przypadku znacznego zniekształcenia fizycznego płodu zabronionego już prawem a aborcyjnym  tzw. potworka? Rodzimy?
    • Pieprzna
      A dlaczego mamy roztrząsać przypadek, który jest niezmiennie uregulowany w polskim prawie? Aborcja z przesłanki gwałtu jest legalna.
    • KapitanJackSparrow
      Pytania brzmią:  1. Czy zgwałcona trzynastolatka ma urodzić, tak czy nie?  2. Gdy w przypadku powyżej osoba usunie za granicą ciążę, to kogo zabieramy do więzienia/ czy też  poprawczaka, dziewczynkę czy rodzica a może rodziców?  3. Jeśli odpowiedź na pytanie 1 brzmi tak, to czy też brzmi też tak, gdy skomplikuję pytanie dodając że sytuacja powyższa dotyczy  twojej 13-letniej córki.    A tak na marginesie uważam dzieci nienarodzone za dobro najwyższe które musimy chronić, dlatego ustawa która obowiązywała a została zmieniona przez PIS ! była najlepszym kompromisem społecznym w tak trudnym problemie. Czyli krótko mówiąc PIS to zjebał wsadzając w to swoje łapy  Dziękuję za uwagę.      
    • Monika
      Przedawkowałam Nastroik. ODCHODZĘ (teraz to już na serio 🙂) 
    • Chi
      Jestem wolny już mnie porwał wiatr   Spokojnych snów    
    • Chi
      Owocowo      
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Czarnecka świrusko I love    
    • Chi
    • Celestia
      „All By Myself”ballada opowiada  o  samotności, pragnieniu bliskości, o przelotnych miłostkach i utraconych przyjaźniach.Bycie szczęśliwym nie daje tyle paliwa, co bycie nieszczęśliwym,bycie nieszczęśliwym jest świetnym katalizatorem dla pisania piosenek, przynajmniej dla mnie.— powiedział Carmen     Ciekawostka-melodia jest inspirowana II Koncertem fortepianowym Siergieja Rachmaninowa  
    • Chi
    • Chi
      Nie mogłam tam być, ale zawsze mogę sobie to wyobrazić    
    • Monika
      Dziekuję Kochanie ❤️😘😘😘 ale patrz na tyłki w stringach nie zwrócił Chochoł uwagi, tylko mnie podburza. Dziwny jakiś🤔
    • Chi
    • Monika
      Oj. Tylko dla Narcyza i psychopaty ukazanie się ze strony emocjonalnej jest równoznaczne śmierci na ich "nadludzkim wizerunku". Jestem człowiekiem, mam emocje, a gdybym miała pisać nie chaotycznie to nie odpisywałabym wcale, bo nie mam czasu, a chyba o moje odpowiedzi Ci chodzi skoro mnie zaczepiasz, więc powinieneś być wdzięczny 😉 za te nawet chaotyczne, bo ja Ci życzyłam miłej niedzieli po pierwszym Twoim poście. Fajnie, że mam fana który liczy moje zapowiedzi odejścia z forum, to znaczy, że będziesz płakać jak naprawdę odejdę, skoro to dla Ciebie tak ważne co jakaś obca baba sobie pisze na rozrywkowym forum, jakby to była sprawa życia i śmierci.hihi 🤭 Słowotok? To mało powiedziane: ja potrafię zatkać usta ręką komuś realnie jak chcę coś powiedzieć (oczywiście w żartach i wiem komu mogę i kończy się to zawsze śmiechem😄), no ale "zagadam na śmierć".  Uśmiechu😊
    • Pieprzna
      Brawo Monika.
    • Chochoł
      Przecież z płodów z nawet najgorszymi wadami genetycznymi "skrobać wnętrzności"  też już nie można. I o to między innymi protesty.   To tylko jeden przykład jak próbujesz manipulować.  Wygodnicka pani Hania na trzech pokojach mordująca zdrowe dziecko z dobrobytu, skrobanie wnętrzności, rzeźnia, zagranica wcale nie taka fajna jak na wakacjach itd.. czyli emocjonalny chaotyczny słowotok nie mający nic wspólnego z rzeczowymi argumentami.   Także dobrze że to koniec na ten temat (z mojej strony też) chociaż parę razy już  zapowiadałaś  coś podobnego, a nawet odejście stąd (nie namawiam absolutnie) 😆 Baj.  
    • Monika
      Nie rozumiem jak niektórych może obrzydzać samo pisanie o invitro, natomiast popierają aborcję. Dodam,że te same niezapłodnione jajeczka wpływają co miesiąc u każdej kobiety wraz ze złuszczonym nabłonkiem macicy i resztą miejsca na dzidziusia, w postaci krwi miesięcznej. Smacznego. 😁
    • Monika
      Poszły napędzone STRACHEM że będą tak umierać w razie komplikacji w ciąży też bym się bała gdyby tak było.  Impulsem do Marszu nie była pani Hania która ma cztery pokoje i zaszła w trzecią ciąże i nie chce rezygnować z salonu lub sypialni dla trzeciego dziecka, bo jej się fajnie mieszka,więc woli je usunąć. Wtedy ten marsz by nie ruszył,albo ruszył tylko marsz takich wlaśnie pań Hań co uważają że za granicą jest tak cool. Niestety nie jest,a  wiedzę mam od ludzi na stałe tam mieszkających i pracujących, a nie jeżdżących na wakacje,bo wtedy zawsze jest miło.   Inne poglądy niż moje to niekoniecznie efekt zmanipulowania wiem, ale mam chyba prawo uważać,że była to manipulacja ( i fajnie,że Ty tego słowa użyłeś).   Natomiast jeśli nie była (tak dopuszczam te myśl) To chyba wolę wierzyć,że była niż widzieć jak wiele kobiet nie chce ponosić odpowiedzialności za swoje kontakty seksualne i skrobać swoje wnętrzności ze zdrowych dzieci. I uwierz mi wiem co mówię bo spędziłam trochę czasu na  patologii ciąży. Rzeźnia to mało powiedziane, płody i krew w miskach, krew w ubikacji na ziemi zanim sprzątaczka że znudzeniem wezwana przyjdzie z mopem.Jedne kobiety cieszące się wraz z partnerami, że poroniły, a drugie wyjące pod niebiosa z tego samego powodu. I nie dodam już ani słowa, bo i tak napisałam za dużo. Po prostu nie będę już na ten temat pisać. Poszłabym na marsz o więcej okien życia, lepsze wsparcie dla matek, więcej żłobków i przedszkoli z wykształconą kadrą, bo mają brać już studentów ostatniego roku taki jest plan. Wszystko co wspiera matki i dzieci, a nie ich mordowanie.
    • Chochoł
      To tylko jeden z wielu powodów.
    • Chochoł
      Nie poszły "bez sensu", ani "nie wiedząc po co", tylko po to, żeby złagodzono prawo aborcyjne. O to dokładnie tym dziewczynom chodziło i chodzi nadal. Nie tylko dlatego, że nie chcą umierać na sepsę, ale dlatego, że chcą mieć te same prawa co Niemki, Czeszki czy Szwedki.  Śmierć kobiety, u której bano się  przeprowadzić aborcję (sama tak oceniała w esemesach do rodziny - że lekarze zwlekali, bo ustawa) była tylko bezpośrednim impulsem (lub pretekstem) do tych protestów.   Inne poglądy niż Twoje to niekoniecznie efekt zmanipulowania.
    • Monika
      Jedyne co rozumiem to bunt kobiet wobec braku jakiejkolwiek (zbyt małej) pomocy państwa w przypadku narodzin dziecka chorego. Taki bunt całym sercem popieram. 
    • Wikusia
    • Wikusia
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...