BrakLoginu 7 308 Napisano 28 Maja 2019 Teraz, omam napisał: dobrze jest wyrażać swoje myśli słowami!! Te myśli najlepiej wyraża się ruchami i dodam, że nie jest to taniec! 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omam 370 Napisano 28 Maja 2019 3 minuty temu, BrakLoginu napisał: Te myśli najlepiej wyraża się ruchami i dodam, że nie jest to taniec! w tańcu pozwala się na naprawdę dużo...czasami 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hagne 44 Napisano 29 Maja 2019 W dniu 28.05.2019 o 20:05, BrakLoginu napisał: Mało wiesz w szafie śpisz Wątróbka jest mniamniuśka O taaaaaaaaaaak Wątróbka mniam mniam Ja wymiotowałam zupą z brukselką. W dorosłości już mi chyba nie przeszkadza jej smak. I był dawniej na kolonii chyba, ryż z konfiturą truskawkową. W mojej dziecięcej głowie to było tak samo jakby podać ziemniaki z dżemikiem. Nie tknęłam tego. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 29 Maja 2019 1 minutę temu, hagne napisał: O taaaaaaaaaaak Wątróbka mniam mniam Chociaż jedna, która wie co dobre Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hagne 44 Napisano 29 Maja 2019 bardzo lubię wątróbkę na cebulce. Ktoś wcześniej wspomniał o móżdżku, to akurat lubiłam, pamiętam jak prosiłam babcie o dokładkę móżdżku na kromeczce he he he A kożuch z mleka w misce na płatki ściągalam łyżeczką i oblepioną łyżeczkę od razu chowałam do zlewu i brałam nową z szuflady. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 29 Maja 2019 Właśnie, ciekawe czy znajdzie się tutaj chociaż jeden smakosz "kożucha" z mleka? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
endriu 83 Napisano 29 Maja 2019 2 minuty temu, BrakLoginu napisał: Właśnie, ciekawe czy znajdzie się tutaj chociaż jeden smakosz "kożucha" z mleka? Moja żona lubi. A moje traumy? Nie znosiłem praktycznie wszystkiego: jajek, sałatek, pomidorów, ogórków, golonek, większości zup, flaczków, wątróbek i innych podrobów… Część z tego została mi do dziś. Jajka zawsze były, są i pewnie będą najgorsze. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rav 25 Napisano 30 Maja 2019 W dniu 28.05.2019 o 20:01, Rawik napisał: Ja mam obrzydzenie do wątróbki.. najgorsze co można widzieć na talerzu A tak to chyba wszystko lubię Zdecydowanie popieram.Wątróbka jest najgorsza, wręcz niezjadliwa...szczególnie taka krwista.wrr~ 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 30 Maja 2019 2 godziny temu, Rav napisał: Wątróbka jest najgorsza, wręcz niezjadliwa No patrz, następna mądra Nie wiecie co jest dobre Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
RAW 788 Napisano 30 Maja 2019 4 godziny temu, Rav napisał: Zdecydowanie popieram.Wątróbka jest najgorsza, wręcz niezjadliwa...szczególnie taka krwista.wrr~ Bleh taka to już porażka - wymiotować się chce na sam widok, a co dopiero jak by to zjeść 2 godziny temu, BrakLoginu napisał: No patrz, następna mądra Nie wiecie co jest dobre Łojciec co ty godosz Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rav 25 Napisano 31 Maja 2019 W dniu 30.05.2019 o 18:32, BrakLoginu napisał: No patrz, następna mądra Nie wiecie co jest dobre Oj...wiemy wiemy co jest dobre ...wszystko.... co nie jest wątróbką. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kahlan 59 Napisano 4 Czerwca 2019 Schabowy! Ogromna trauma. No bo jak to? W Polsce mieszkac i schaboszczaka nie lubic? Meczylam sie godzinami nad obiadem (bo ogolnie bylam niejadkiem), w koncu przemycalam w buzi do toalety i wypluwalam. Zle wspomnienia mam tez z kozuchem, kasza, i zupa buraczkowa. ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 5 Czerwca 2019 Ja również byłem strasznym niejadkiem (teraz jest wręcz przeciwnie), a największą traumą był chyba rozgotowany szpinak w przedszkolu. Co raz, co chwilę... W końcu jak zacząłem rzygać tymi obiadami, przestali mi go dawać na siłę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Coco 0 Napisano 14 Sierpnia 2019 Rosół w którym pływały kurze serca. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WtomiGraj 161 Napisano 10 Maja 2020 Dnia 28.05.2019 o 19:26, BrakLoginu napisał: "kożucha" na mleku (wręcz miałem odruch wymiotny) O to, to...? Wątróbka w przedszkolu zawsze była taka ble... żylasta, mawialiśmy, że trafiła nam się wątróbka ze zwierzakiem (mapeciątka!). I ta zupa-kompot, albo kompotozupa z makaronem. A z domowego jedzenia - traumą to było widzieć ugotowany kurzy łeb z grzebieniem, który na wsi oferowano jako yyy... rarytas. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dżulia 483 Napisano 10 Maja 2020 No co Wy? Wątróbka drobiowa (kurczakowa) z pieczarkami. cebulką na maśle klarowanym...pyszota, ale placki ziemniaczane bleeeeeeeeee, jednakże jednego gryza zawsze przełknęłam by nie robić przykrości kucharzowi. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alan 482 Napisano 21 Maja 2020 Dnia 10.05.2020 o 22:51, Dżulia napisał: placki ziemniaczane bleeeeeeeeee, jednakże jednego gryza zawsze przełknęłam by nie robić przykrości kucharzowi. Spróbuj zrobić placki ziemniaczane z tartych ziemniaków na dużym oczku. Tym największym, zapewniam inaczej wygląda i smakuje. W dzieciństwie nie lubiłem szpinaku, brukselki, sałaty, zupy ogórkowej, mortadeli, parówkowej, salcesonu, śledzi marynowanych i ryb smażonych, tłuścinek w wędlinie. Obecnie z tego zestawu lubię salceson i śledzie w marynacie, a tłuścinki mi nie przeszkadzają. Lubiłem kożuchy w mleku( byłem w stanie zjeść każdemu kto go nie chciał), jajecznicę, barszcz czerwony( najlepiej z botwiną), zalewajkę, krupnik, kotlety mielone na zimno, smażone pieczarki, sałatkę z marchewki i jabłka, ogórki w każdej postaci, słoninę z cebulą na chlebie ( to mi zawsze dziadek przygotowywał w formie takich tycich kanapeczek), naleśniki, słodycze, lody. I dalej to lubię 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dżulia 483 Napisano 22 Maja 2020 Przed chwilą, alan napisał: Spróbuj zrobić placki ziemniaczane z tartych ziemniaków na dużym oczku. Tym największym, zapewniam inaczej wygląda i smakuje. W dzieciństwie nie lubiłem szpinaku, brukselki, sałaty, zupy ogórkowej, mortadeli, parówkowej, salcesonu, śledzi marynowanych i ryb smażonych, tłuścinek w wędlinie. Obecnie z tego zestawu lubię salceson i śledzie w marynacie, a tłuścinki mi nie przeszkadzają. Lubiłem kożuchy w mleku( byłem w stanie zjeść każdemu kto go nie chciał), jajecznicę, barszcz czerwony( najlepiej z botwiną), zalewajkę, krupnik, kotlety mielone na zimno, smażone pieczarki, sałatkę z marchewki i jabłka, ogórki w każdej postaci, słoninę z cebulą na chlebie ( to mi zawsze dziadek przygotowywał w formie takich tycich kanapeczek), naleśniki, słodycze, lody. I dalej to lubię Kupuję powiedzonko tłuścinki...też je nie lubiłam i tak zostało. Do placków ziemniaczanych raczej nie jestem przekona, ale po zbójnicku zjadam. Na grubych oczkach ścieram cukinię i robię placki, a te są smaczne. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alma 350 Napisano 6 Czerwca 2020 Jak wielu: niejadek notoryczny (jak u Aliady: 'zjedz chociaż mięso'), mlekowy kożuch - fuj, szpinak - do tej pory widok takiej ciapy jest wysoce łobrzydliwy, o móżdżku to w ogóle nie ma mowy i dziś i nikagda, jajka gotowane, ryby, brukselki mi ćmierdziały, schabowe siem żuły, a jak na jakimś tam obozie podawali na łobiadki cynaderki w sosie do pyrków, to kole 2 tydni jadłam tylko pyry. Matka uwielbiała 'tatara', surową wołowinę z żółtkiem, moja kociarnia tyż gustuje, tyle że bez żółtka...jak można jeść surowe mięcho??? W jakimś dżapońskim filmie dokumentalnym, dafno temu widziałam, jak taki se pozornie normalny człek zamawia: 'coś żywego' i podają mu wierzgającą ośmiorniczkę na talerzu.Wpycha to do paszczy z zadowoleniem, zupełnie, jak moja masia z tym tatarem... Kiedyś ciotka chciała mnię zawrócić z wegetariańskich torów i naszykowawszy 'czerninę' coś naściemniała, że to jej danie specialne, że mus spróbować i takie tam...miałam nochalka i nie tknęłam, a jak mnię uświadomiła, że talerz przede mną zawiera kaczą krew, to poleciałam z piknym haftem do jej kibelka. Tylko, że stara kobyłka już byłam, 16 roków mniałam, nie wiem, czy siem liczy. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 10 Czerwca 2020 Kiedyś byłam na koloniach i akurat przebierałam koło kuchni i zobaczyłam przez okno na talerzach tłuste skóry od golonek?Na sam ich widok zwymiotowałam pod tym oknem. Do dziś, gdy słyszę słowo 'golonka' - dostaje odruchu wymiotnego. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tomasz 397 Napisano 3 Lipca 2020 Raczej nie grymasiłem, aczkolwiek zupy owocowej unikałem jak ognia. Co do wątróbki, jeśli dobrze się ją zrobi to da się zjeść. Ja ją robię jak schabowe, delikatnie tłuczkiem, mąka, jajko, bułka tarta i z głodu nie umrzesz. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cooliberek 352 Napisano 14 Lipca 2020 Ja od dziecka nie cierpię szpinaku , szpinak mi obrzydzono w przedszkolu Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorka84 448 Napisano 25 Września 2021 Z przedszkola to pamietam ten smrod przypalonego mleka/ kaszki manny i innego swinstwa. Walilo na cala okolice choc bylo to chyba jedno z lepszych przedszkoli w okolicy. Niecierpiałam takiej jednej zupy, pojawiała się średnio raz na dwa tygodnie, była paskudna. Myślę, że mogła to być zupa krupnik Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 8 Października 2021 Prażuchy ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pieprzna 5 008 Napisano 8 Października 2021 Kawa zbożowa ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach