tajemnicza9 Napisano 6 Listopada 2019 Mam 23 lata, mój facet ma 25. Jesteśmy razem 7 lat. Mieszkamy razem od ponad roku. Jesteśmy zaręczeni. Od kiedy przeprowadziliśmy się do Niemiec zaczęły się problemy z pieniędzmi. Ja zarabiam 1000 euro, mój facet zarabia 1800 euro. Ustaliliśmy, ze na życie będziemy oddawać proporcjonalnie do zarobków. Ja oddaje 300 euro, a on 600. Resztę każdy ma dla siebie. Wiadomo, ze on ze swoich pieniędzy opłaca jeszcze swoją firmę, jakieś składki itp. Problem zaczął się taki, ze pomimo dokładania się facet zaczął czepiać się moich wydatków. Kontroluje wszystko, a ustaliliśmy, ze resztę wydajemy na siebie. Jak kupię sobie droga torebkę, a nie ukrywam, ze nie jestem oszczędna i uwielbiam wydawać na siebie pieniądze to widzę, ze jemu to nie pasuje. Powiedział mi, ze mam odkładać pieniądze na wakacje co miesiąc. Ok, odkładam 200 euro. Zostaje mi 500. Ale jemu to za mało! Teraz powiedział mi, ze mam odkładać jeszcze więcej, a nie przepieprzac na głupoty, bo to nie ma sensu. Mówił, ze moglabym zacząć odkładać jeszcze 200 euro na dom, bo chciałby żebyśmy wzięli kredyt. Ja to rozumiem, ale tez chce mieć coś dla siebie tym bardziej, ze zarabiam dużo mniej niż on i bardzo mało mi zostanie jeżeli zacznę tyle odkładać. Musiałabym zmienić prace i iść na cały etat, bo pracuje na 3/4. Dokładam się do życia tak jak ustaliliśmy, odkładam na wakacje, on dokłada się więcej to dlaczego w takim razie ma do mnie pretensje na co ja wydaje resztę SWOICH pieniędzy ? Rozumiem jakbym wydawała jego pieniądze albo wydawała wszystko. A ja czuje się winna wydając swoje pieniądze, mam wyrzuty sumienia, bo on ta resztę która ma dla siebie woli odłożyć na mieszkanie, a ja chce kupić sobie coś ładnego. On nie chce sobie nic kupować, bo woli wszystko odłożyć, a ja lubię robić zakupy. Kłócimy się non stop o pieniądze i już mam tego dość, a po ślubie byłoby jeszcze gorzej. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 7 Listopada 2019 Cytat Nie wiem, może się rozstań, nie odkładaj na nic, inwestuj w ciuszki, płać za siebie wszystkie rachunki i będzie ci lepiej. Swoją drogą to bardzo mało wydajecie miesięcznie na życie, 900 euro? To ile płacicie za mieszkanie? Znam kogoś kto 900 płaci za wynajem kawalerki w Berlinie. Może kłamie ? Tanie te Niemcy, chyba się przeprowadzę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amani 275 Napisano 7 Listopada 2019 Za mieszkanie to można płacić i 300... zależy gdzie i jak mała jest klitka :-), tyle ze mnie tez uderzył ten niemiecki raj. Ale no cóż, załóżmy, ze trafiły się wyjątkowo oszczędne osoby albo żyjące z socjalu. Co do problemu...ja mam inny... facet daje mi miesięcznie 400 Euro na drobne wydatki. Tłumacze, zeby nie dawał, bo mam swoje i starcza, ale on się upiera i wpłaca... no co robić? No co? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jacenty 2 806 Napisano 7 Listopada 2019 Kożelanki powyżej-oddajcie te eura potrzebującym to problemy Wasze zniknął... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amani 275 Napisano 8 Listopada 2019 15 godzin temu, Jacekz napisał: Kożelanki powyżej-oddajcie te eura potrzebującym to problemy Wasze zniknął... NIestety Jacku to jedynie usuwanie skutku, do przyczyny nawet nie dochodzimy. Problemem nie jest zbyt duża ilość pieniędzy, a jedynie nadopiekuńczy facet... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Głodny 141 Napisano 8 Listopada 2019 Tia...nie ma to jak mieszanie się w finansjerę innych... i to w tak korzystnej walucie? Było w poprzednim temacie o skąpstwie - może bądź mniej rozrzutna, miej 3 różne dobre torebki zamiast nowej co kilka tygodni, chodź w martensach, bo to buty, w których zawsze dobrze się wygląda i pasują do wielu stylizacji. Tylko dziecka nie rodź, bo to już całkiem załamie waszą domową piramidę finansową. Rozważ rozwód lub rozstanie - też się opłaci, mimo że tani nie jest. Ludzie, czy wy nie potraficie czasem położyć uszu po sobie? Potem się zwykle dogaduje i jest znów stabilnie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amani 275 Napisano 8 Listopada 2019 @Głodny w żadnej obcej walucie. Ta walutę dziennie płace za chleb, więc spokojnie mogę kompetentnie się wypowiedzieć. I tak zrobiłam to oszczędnie. co do wtrącania się, to wybacz, ale dobre rady, o martensach, to również jest wtrącaniem się... choć nie bardzo wiem, jak ugryźć temat o finansach bez ingerowania w prywatna finansjerę. Ze jestem trochę uszczypliwa? Owszem, jestem. Byłabym jednak mniej złośliwa, gdybym napisała, ze autorka jest pusta jak wojskowy gar po piątkowej grochowce? Byłabym mniej złośliwa, gdybym napisała, ze jest logiczne, iż jeśli składamy na wspólne mieszkanie, to tez wspólnie na nie odkładamy, bo potem wspólnie będziemy z niego korzystać, a przy rozwodzie, sędzia nie zapyta, ktoś ile dołożył, tylko podzieli po 50 procent? Bylabym wreszcie mniej złośliwa, gdybym napisała, ze na drogie torebki to czasem nie stać kobiet, które zarabiają po 2000 Euro, a na urlop odkładają sporo mniej? Choć autorka nie napisała, co znaczy droga torebka, może droga oznacza klasę wyzej niż Aldi czy Lidl? Ale dobrze kładę uszy po sobie, bo rzeczywiście sporo czasu na głupoty, tez niezbyt dobrze jest tracić. pozdro! Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Głodny 141 Napisano 8 Listopada 2019 Wiesz, dla faceta dużo rzeczy wygląda dużo prościej. Będąc w podobnej sytuacji ostro zacisnąłbym pasa i oszczędzał na to na co trzeba, rezygnując z dobrych butów w góry, czy innej zachcianki. Wspólnie z narzeczoną / żoną. Dużo, ba, wszystko można dogadać i wystarczy się tego trzymać, żeby uzbierać na mieszkanie, które staje się niezbędne. Konserwatywnie, ale dałoby się. Założenia piękne, ale jak to się może potoczyć...no właśnie. Różne. Takie jest moje zdanie. Ale co ja tam wiem. Widać warunki bytowe i ceny różnią się bardziej niż myślałem. Apetyty zapewne też. Dobrze, że przynajmniej Ty jesteś oszczędna w słowach. A może i nie tylko. To ważne i cenne jak diabli. Serio. Pozdro ! Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ursusz 1 Napisano 18 Grudnia 2023 Kazdy z nas ma prywatne konto, do ktorego druga osoba nie ma dostępu, wspolne konto i firmowe. Na wspolnym są pieniądze na zycie. Kto co robi z prywatnym nas nie obchodzi. Czasami ja z prywatnego kupuję cos do domu, czasami mąż ze swojego oplaca wyjazdy, z prywatnych spelniamy wlasne zachcianki itp. wszystko jest jakos "naturalnie" i sprawdza się od 24 lat. A i jeśli szukacie dobrego konta oszczędnościowego polecam stronę: <reklama> Można sobie porównać jak to wyglada w poszczególnych bankach. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach