Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Marek

Jeżeli bóg istnieje i daje życie, to czy też je zabiera?

Polecane posty

Radunia

Zauważyłam w wielu wątkach, że na wiele pytań sporo osób odpowiada cytatami z Biblii, albo podpierając się nią, jakby innej książki nie było ani innego źródła wiedzy. Z czego to wynika? Z chęci podpierania się autorytetem czy z braku własnych przemyśleń i doświadczeń? Pytanie w wątku jest totalnie bez sensu. "Jeżeli bóg istnieje i daje życie, to czy też je zabiera?" Można je zadać, o ile życie pojmuje się jako kupę mięśni i żołądek biegający od pracy do domu. A jeśli życie to coś więcej? Co Bóg stworzył? Ciało? Tylko ciało? Tylko tę kupę mięśni i kości? Zastanówcie się. Zgodnie z tym anioły w które tak wierzycie nie żyją. Są martwe, bo nie mają mięsa na sobie. Są istotami duchowymi, więc żyją czy nie? Kim jest człowiek - według was a nie biblii. Zacznijcie myśleć, myślenie nie boli. Nie cytować Biblię, kogoś tam, bo nie rozmawiam z Biblią ani  z kimś tam, ale z Wami. Chce znać wasze zdanie.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wania
35 minut temu, Radunia napisał:

Nie cytować Biblię, kogoś tam, bo nie rozmawiam z Biblią ani  z kimś tam, ale z Wami. Chce znać wasze zdanie.

Jeśli odnosisz się w tym momencie do chrześcijan, to muszą się podpierać w tej kwestii Biblią, bo to jest fundament całej religii. Tak jak muzułmanie się będą odnosić do Koranu. Więc ich zdanie teoretycznie powinno bazować na tym, co mówi źródło ich wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

czyli sami są bez własnego zdania

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
1 minutę temu, Radunia napisał:

czyli sami są bez własnego zdania

Ich zdanie jest takie, że mają bazować na Biblii - inaczej nie byliby chrześcijanami. Więc zdanie u nich nie będzie się opierało na własnym osądzie bez konsultacji jego z Biblią.

 

A przynajmniej jej rozumienie, bo kilka odłamów w religiach jest nie bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

więc nie ma sensu rozmawiać ani z chrześcijaninem, ani z muzułmaninem na jakiekolwiek tematy , wystarczy przeczytać ich książki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania

Trzeba na nie potrafić spojrzeć ich okiem na treść Biblii, i porównać obraz ze swoją wizją. Wtedy znasz punkt odniesienia ludzi wierzących w to, czy tamto. Ale tak, znajomość ich wierzeń jest konieczna, by ich zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

problem, że to nigdy nie działa w drugą stronę i nie chcą rozumieć innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
6 minut temu, Radunia napisał:

problem, że to nigdy nie działa w drugą stronę i nie chcą rozumieć innych

Boją się zaryzykować zmianę zdania, co sprawia, że ich wiara jest wątła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

strach - drugi biegun miłości w religii miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Raduniu, odnoszenie się do Biblii w rozmowach o bogu z osobami wierzącymi w Boga opisanego w Biblii, a takich jest w naszym kraju większość, jest odwołaniem się do autorytetu, który wierzący honorują, lub powinni honorować. Oczekiwanie pomijania Biblii w rozmowach o Bogu podobne jest do oczekiwania, by unikać odniesień do przepisów drogowych w przypadku dyskusji o jeździe po drogach w danym kraju. Nie zawsze dążenie do podkreślania własnej indywidualności ma sens. W przypadku wiary w Boga gdyby każdy opierał się wyłącznie na własnym wyobrażeniu o Bogu, to okazałoby się, że jest tylu bogów, ilu wierzących ludzi (lub raczej tyle religii, ilu wierzących). Porozumienie się bez istnienia zewnętrznego autorytetu honorowanego przez wszystkich wyznawców byłoby bardzo trudne i bazowałoby na przypadku, gdyby jedna osoba miała podobne wyobrażenie o bóstwie do wyobrażeń drugiej osoby. Czy tak byłoby lepiej? Może byłoby ciekawiej, bo większe urozmaicenie.  ;) A powoływanie się na innych autorów? Nie musi oznaczać braku własnego myślenia. Jeśli ktoś w sposób jasny sformułował jakąś myśl, która może ułatwić prowadzenie rozmowy, rozumienie tematu, to nic nie stoi na przeszkodzie, by takiego autora zacytować. To, że ktoś inny potrafi celniej ująć jakieś zagadnienie, niż ja, nie jest przecież dla mnie ujmą.
Piszesz, że tytułowe pytanie jest bez sensu, że można je zadać tylko w tym przypadku, gdy pytamy o życie mięsa. Niby dlaczego? Pytanie o to, czy Bóg zabiera życie pojmowane jako coś więcej niż życie biologiczne również może uzyskać sensowne odpowiedzi. A przynajmniej ja nie widzę wystarczającego powodu, by uznać takie pytanie w odniesieniu do bytu duchowego za bezsensowne. Nie wynika też z tej dyskusji wcale, że ewentualne anioły nie żyją, bo nie mają ciała. Można mieć wątpliwości, czy tchnienie życia jest ograniczone czasowo, jak w przypadku tchnienia życia, jakim uraczył ewentualny Bóg zwierzęta, czy może raz dane życie nie może zostać zakończone, tylko zmienia formę.
Jest jeszcze jedna rzecz - chcesz znać zdanie rozmówców, ale sama niekoniecznie dzielisz się swoim. Nie napisałaś czym wg Ciebie jest życie, chociaż pytanie o Twoje zdanie w tej kwestii padło.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
Napisano (edytowany)

Wolałabym abyś się odnosił do Boga, w którego Ty wierzysz. Bo z Tobą rozmawiam a nie z Biblią. Biblię czytałam wiele razy. Odnoszenie się tylko do Biblii i cytowanie jej na wiele razy, wklejając tasiemcowate cytaty z Biblii albo autorytetów czy świętych nie jest rozmową, to akademicka dyskusja o niczym do niczego nieprowadząca. To przerzucanie się cytatami i nie przyjmowanie argumentów innych. To brak własnego zdania, myślenia i patrzenia z klapkami na oczach. Nic więcej. Co się wkuło to się powtarza, jak roboty. Oczekuję jednak rozmowy z ludźmi, a nie wytresowanymi biorobotami bez własnej wolnej myśli.

I co z tego, że każdy miałby swoje zdanie i religie nie miałyby swoich wyznawców? Przynajmniej nie byłoby wojen na tle religijnym, przynajmniej nikt nie powtarzałby cudzych myśli a sam starał się znaleźć odpowiedź.

Jak ja pojmuję życie? Dla mnie życie tu na Ziemi jest tylko jednym z  wcieleń na jednym z  możliwych miejsc, które ma formę materialną, wcieleń świadomości albo jak wolicie ducha, dla mnie nazewnictwo tej duchowej formy nie ma znaczenia. To ona jest życiem, przy czym wcielenie to jest tylko częściowe, bo świadomość, duch, jak wolicie, to coś więcej niż jedynie świadomość człowieka. Ta cząstka nazywana jest chyba duszą. I piszę tu na bazie doświadczeń a nie żadnych książek  czy pseudoautorytetów.

Doświadczeń, które katolicy przypisują świętym i wiem przynajmniej o czym oni mówią, o jednym z możliwych miejsc istnienia. To wcale nie jest takie trudne do osiągnięcia, ale trzeba przestać powtarzać jak mantry słowa a zacząć żyć zgodnie z tymi słowami. Dlatego nie ma śmierci, umiera tylko mięso. Bóg nie zabiera życia, bo stworzył je z miłości i jest jego częścią, życie więc samo w sobie jest nieśmiertelne. Życie jako świadomość.

Edytowano przez Radunia
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Wolisz, bym odnosił się do Boga, w którego wierzę...
Ja nie wierzę w Boga i jest to efekt odejścia od wiary w Boga z Biblii, ale może dotyczyć każdego boga, który jest uznawany za Stwórcę. Odejście to podyktowane było świadomą stopniową eliminacją własnej woli w sytuacji konfrontacji z ewentualną wolą Boga. Jeśli istnieje jakikolwiek bóg, który mnie stworzył, bezpośrednio czy pośrednio, to wystarczy mi to, że jestem od niego kimś niższym. Moja wola w porównaniu z jego wolą jest nieistotna. Jest to więc gotowość na to, co mnie spotyka. Odszedłem od wiary w boga w świadomym procesie odchodzenia, bo widziałem, że wierzę w takiego boga, jakiego ja chcę. Wiara jest pragnieniem Boga i oczekiwaniem jakichś korzyści z tego tytułu. Odrzucam modlitwę, jako przejaw własnej woli przeciwstawianej woli boga. Każdy rodzaj modlitwy jest promowaniem siebie kosztem boga. Czy to będzie prośba o zmianę boskich planów wobec mnie, czy wielbienie boga, pochwały... nawet w zdawałoby się niewinnych pochwałach stawiam się w pozycji osobistości godnej wydawać opinię o bogu, czyli ja swoim autorytetem podpieram boga, chociaż przecież... powinno być na odwrót. Pochwała ma wartość, gdy ważniejsza osoba wydaje pochlebną opinię o kimś niższym. 
Jeśli chodzi o Biblię, to mimo niewiary w Boga, uważam ją za cenne źródło wartościowych treści. Nie w całości, ale są w niej takie fragmenty, z którymi "głęboko się zgadzam" i które da się stosować również poza religią.

Czy nie byłoby wojen religijnych? Nie jestem przekonany. Bo przecież jako osobę zorientowaną na indywidualne poznawanie boga bez niczyjego pośrednictwa, ciekawią Cię jednak wyobrażenia innych o bogu. Dochodziłoby więc być może do porównań, ewentualnej rywalizacji w tym, kto ma bardziej atrakcyjnego boga, Dochodziłoby do łączenia się podobnych wyznań. Działałby może autorytet dowolnego rodzaju, na przykład Ty jesteś piękną osobą więc ja chciałbym poznać Twojego boga a po twojej opowieści mógłbym uznać, że nic nie stoi na przeszkodzie do uznania, że Twój bóg odpowiada też moim oczekiwaniom. No chyba że twierdziłabyś, że Twój Bóg stworzył wyłącznie ten świat, który Ty doświadczasz swoimi zmysłami i na pewno nie stworzył świata dla nikogo innego.
Co skłania Ciebie do pojmowania życia tu na ziemi jako jedno z wcieleń świadomości? Z Twoich wcześniejszych słów o bezsensie tytułowego pytania wnioskuję, że uważasz że ta świadomość nie może być zakończona czy zabrana przez swojego stwórcę... chociaż tu już trochę dopowiadam, bo być może uważasz, że ta świadomość nie została stworzona, tylko jest wieczna (na jednym z forów, na którym dane mi było rozmawiać, pisał ktoś, kto uważał, że jest wszystkim, że w nim jest cała wiedza,  jest wieczny i tylko zmienia inkarnacje). Jeśli uważasz, że świadomość, zwana inaczej duchem, nie ginie, to czy możesz powiedzieć, co skłania Ciebie do takiego przekonania? Czy można z takim Twoim ewentualny przekonaniem dyskutować, podważać, sprawdzać czy rozmowa ma polegać tylko na zaprezentowaniu wizji i odnotowaniu jej?   

45 minut temu, Radunia napisał:

 Bóg nie zabiera życia, bo stworzył je z miłości i jest jego częścią, życie więc samo w sobie jest nieśmiertelne. Życie jako świadomość.

Jaki jest Twój stosunek do ciała, do mięsa, do zwierząt? Zwierzęta też mają świadomość, ich życie również pochodzi od Boga, o ile Bóg istnieje. Czy tak samo traktujesz ciało człowieka, jak ciało zwierzęcia?
Czy jeśli nasze życie jest częścią życia Boga, to nie znaczy to, że jesteśmy Bogiem? A jeśli jesteśmy jednak kimś odrębnym, by Bóg mógł kochać kogoś innego, niż samego siebie, to czy nasze istnienie nie umniejsza Go?

Ja pytam o coś, co może intrygować w Twojej wizji. Nie czepiam się. Ty też możesz pytać o moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

Twoje podejście do braku Boga jest bliższe mojemu podejściu do Boga, niż rozmowa o Bogu Biblijnym. Tu jesteśmy bliscy. Oczywiście moje przekonanie o świadomości jest moja prawda na dzisiaj, na moją wiedzę i jest możliwe połączenie jej ze Źródłem, tak wolę nazywać Boga co w konsekwencji prowadzi do roztopienia jej w Stwórcy. To jednak zależy od woli świadomości, jej gotowości do tego. Możemy rozmawiać. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz - byłam nakarmić dzikie koty :)

Zwierzęta :)Gdy ludzie pytają czy są sami na Ziemi, to właśnie odpowiadam - nie, są zwierzęta i rośliny. 

Ciało jest pojazdem dla świadomości, dzięki niemu, dzięki zmysłom możemy doświadczać emocji, dotyku, głodu, sytości, uniesień, seksu, wiatru na skórze, kropel deszczu, zimna, gorąca - wszystkich emocji... Czy zwierzęta nie potrafią kochać? Nie troszczyć się o siebie, czy nie doświadczają emocji, bólu, radości? Czy nie mają energii? Są gorsze, bo nie wymyśliły samolotu, łodzi podwodnej, samochodu, ubrań? nie muszą tego robić. Są bardziej przystosowane do życia na tej planecie niż my.

Czy jesteśmy odrębni od Boga czy jesteśmy Bogiem? A czy jesteśmy odrębni od ojca/matki czy jesteśmy ojcem/matką? ;)

A pisałeś jeszcze o świecie - uważam, że jest wiele różnych światów i różnych forma doświadczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Raduniu... Ty karmisz dzikie koty, ja karmię dzikie ptaki. Nie uważam, że są gorsze, również uważam, że nie muszą wymyślać samolotów, ubrań i fakt, że tego nie robią, nie czyni je niższymi czy gorszymi. Ale ciekawiło mnie czy masz podobny stosunek do mięsa ludzkiego, jak do mięsa zwierząt innych gatunków. A tak w ogóle - jesz mięso? Czy w Twojej postawie wobec Boga zawarte jest coś w rodzaju lekceważenia ciała?

Czy jesteśmy odrębni od ojca/matki? Odpowiedź nie musi być jedna i obowiązująca wszystkich. Ja myślę, że dziecko jest odrębne od matki i ojca, ale znam też wersje o utożsamianiu się. Czy Ty jesteś Bogiem?

Moją niewiarę w Boga odbierasz chyba jako przekonanie o Jego braku. Tak nie jest. To po prostu niewiedza o tym czy istnieje jakiś Bóg i brak wiary będącej alternatywą dla braku tej wiedzy. Nie mam wiedzy, że Bóg nie istnieje. Nie mam wiedzy, czy to co myślę to są moje myśli, czy to myśli mną jakiś Autor. Nie wiem, czy mam wolną wolę, chociaż doświadczam takich wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
Napisano (edytowany)

Jeśli nie lekceważę samochodu, którym jeżdżę do pracy i dbam o niego to dlaczego tym bardziej mam lekceważyć ciało? Długo nie jadłam mięsa, przyznaję, że przez ostatnie trzy miesiące podjadałam i teraz znowu przestałam. Nie mogę. To tak, jakbym jadła własne mięso.

Ptaki też dokarmiam, ale nie muszę do nich jeździć na drugi koniec miasta - same przylatują :D

Nie, nie jestem Bogiem.

Jest taki stan, stan świadomości, w którym można doświadczyć  Źródła, jedności nie tylko  z Nim, ale z wszechświatem, nie czuje się rozdzielenia, ale potężną miłość i potężne możliwości oraz wiedzę. I nie ma tu miejsca na wiarę. Bo tak naprawdę nie wierzę w Boga/Źródło/Stwórcę, ale mam przekonanie. To coś więcej. Zadajesz pytania i dostajesz odpowiedzi, nie wiesz czy są Twoje czy nie. Masz wątpliwości i dobrze.  Są takie odpowiedzi na pytania, których jesteś pewien, albo będziesz pewien. Wszystkie odpowiedzi są w Tobie, cała wiedza. Drzwi do poznania są w każdym z nas - i to jest ta cała wiedza dla wtajemniczonych. Gdy każe się szukać Boga na zewnątrz, dotarcie do niego jest tylko poprzez siebie. Więc nie jestem Bogiem, ale cząstką, jak każda inna istota.

Przy czym mój Bóg nie jest Bogiem osobowym, nie ma brody i nie siedzi na tonie.

Edytowano przez Radunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
3 godziny temu, Radunia napisał:

czyli sami są bez własnego zdania

A co jeżeli moje własne zdanie jest zbieżne z biblijnym poglądem?

Też będziesz twierdził, że nie mam własnego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

twierdziła - nie twierdził. A dlaczego Twoje zdanie jest zbieżne z biblijnym a nie np z naukami Indian Hopi, Słowian czy mieszkańców Kongo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus
Napisano (edytowany)
11 godzin temu, Radunia napisał:

Przynajmniej nie byłoby wojen na tle religijnym, przynajmniej nikt nie powtarzałby cudzych myśli a sam starał się znaleźć odpowiedź.

Takiej pewności to Ty mieć nie możesz.

 

11 godzin temu, Radunia napisał:

Dla mnie życie tu na Ziemi jest tylko jednym z  wcieleń na jednym z  możliwych miejsc, które ma formę materialną, wcieleń świadomości albo jak wolicie ducha, dla mnie nazewnictwo tej duchowej formy nie ma znaczenia. To ona jest życiem, przy czym wcielenie to jest tylko częściowe, bo świadomość, duch, jak wolicie, to coś więcej niż jedynie świadomość człowieka. Ta cząstka nazywana jest chyba duszą. I piszę tu na bazie doświadczeń a nie żadnych książek  czy pseudoautorytetów.

Jakich doświadczeń? Jakiś nawiedzeńców? Jeszcze nikt takich rzeczy naukowo nie udowodnił.

 

11 godzin temu, Radunia napisał:

Dlatego nie ma śmierci, umiera tylko mięso. Bóg nie zabiera życia, bo stworzył je z miłości i jest jego częścią, życie więc samo w sobie jest nieśmiertelne. Życie jako świadomość.

To jakaś filozofia sprzeczna z nauką. Wierzysz, że mózg "przeistacza się po śmierci w coś dusznego?:))

Dalej wierzysz w te pogańskie bajania? 

One są prawdą?:))

 

 

 

Edytowano przez Olus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

@Radunia
Można powiedzieć, że masz szczęście, jeśli wg Ciebie doświadczyłaś dotarcia do Źródła, posiadłaś wiedzę i miłość czy też zrozumiałaś swoje miejsce w świecie i w Bogu. Jednak nie każdemu jest to dane i tego nie możesz już wiedzieć , czy każdy jest do tego zdolny, czy droga wiedzie przez jego wnętrze. Ludzie nie doświadczający widzeń, nie słyszący głosów, nie dochodzący do odkryć przez medytację mogą też jednak pragnąć kontaktu z Bogiem. I szukają tego kontaktu przez autorytety. Jednym z nich jest Biblia. Zapytałaś Contemplatora dlaczego Jego zdanie nie jest zbieżne z naukami Indian Hopi czy mieszkańców Kongo. Bo może Bóg wymienionych okazał się zbyt słaby, albo niezainteresowany wiarą obcych ludzi, albo był po prostu iluzją a wyznawcom nie zależało na krzewieniu ich wierzeń. Natomiast podania o Bogu biblijnym przekazują rodzice... najbliżsi, znajomi itd.

Nie wiem jak jest u Ciebie, więc zapytam ogólnie: czy gdyby ktoś był w takiej sytuacji jak Ty, jeśli chodzi o poznanie Boga, to gdyby miał dziecko i przekazywał mu swoją wiedzę o tym Bogu i o drodze dojścia do prawd, popełniałby błąd?

Na marginesie: W drodze do pracy mijam pewną panią, która dojeżdża dokarmiać dzikie koty na ogródkach. Świat okazałby się mały, gdybyś to była Ty ;)
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
Napisano (edytowany)
7 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

@Radunia

Nie wiem jak jest u Ciebie, więc zapytam ogólnie: czy gdyby ktoś był w takiej sytuacji jak Ty, jeśli chodzi o poznanie Boga, to gdyby miał dziecko i przekazywał mu swoją wiedzę o tym Bogu i o drodze dojścia do prawd, popełniałby błąd?

Na marginesie: W drodze do pracy mijam pewną panią, która dojeżdża dokarmiać dzikie koty na ogródkach. Świat okazałby się mały, gdybyś to była Ty ;)
 

Zostałam wychowana w religii katolickiej. Nikt mnie nie pytał o zgodę. Biblię po raz pierwszy czytałam w wieku 6 lat (czytam i piszę od 4 roku życia), potem czytałam wiele razy. Przez 3 lata tydzień w tydzień spotykałam się ze ŚJ aby poznać ich punkt widzenia, rozmawiałam też z innymi wiele razy, poznałam mitologię rzymską, grecką, skandynawską, japońską, różnych ludów Afryki i Ameryki oraz mitologię Słowian, różne religie i filozofie. Swoją drogą to Słowianie a nie lud Izraela byli naszymi przodkami i to oni przekazywali wiedzę naszym przodkom o duchowości. To nie Bóg Izraela był silniejszy tylko miecze chrześcijańskich misjonarzy. Żadna droga do poznania prawdy nie jest zła o ile nie są to ślepe uliczki. Ale nawet jeśli są to być może taka jest Jego droga. Zapytałam Contemplatora nie o to dlaczego Jego zdanie nie jest zbieżne z innymi poglądami religijnymi czy mitologicznymi, ale czy zna inne, skoro twierdzi, że Jego zdanie jest zbieżne tylko z Biblią. Bo jeśli zna inne, poznał ich głębię i sens przekazu a tylko Biblia przemawia to ok. Ale jeśli zna tylko Biblię, to trudno aby to były Jego przemyślenia a nie wdrugi. Zwykła psychologia, nic więcej.

Piszesz, że ne każdemu dane jest poznanie Źródła. To nieprawda, kolejne kłamstwo, które nam się wciska właśnie po to aby tam nie dotrzeć. Aby człowiek myślał, że jest marnym grzesznym pyłem niegodnym poznania - to jest kłamstwo i bariera do poznania. Mogę odnieść się do nauk Jezusa, dlaczego nie, skoro jest najbliższy kulturowo. Właściwie uczył o jednym - o bezwarunkowej miłości i jej sile o pełnym zaufaniu Bogu. Nie o modlitwach o to czy tamto, ale o prowadzenie, o wskazanie drogi. I co najwazniejsze - jezus wskazał drogę. Jeśli jesteś gotowy na poznanie prawdy to musisz być gotowy na pozostawienie za sobą wszystkiego co kochasz. Na utratę przyjaciół, często rodziny, o odejdą, zmianę pracy, często miejsca zamieszkania, często też majątku, dotychczasowych przekonań, aż wreszcie zobaczysz, że większość tego co Ciebie nauczono to kłamstwo. Że świat wygląda całkiem inaczej. O tym mówił Jezus, o tym mówią wszystkie mitologie, religie i stare baśnie. O samotnej drodze, zostawieniu wszystkiego za sobą i nieoglądaniu się za siebie. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Co w zamian? Tysiąc razy więcej niż się miało. Może mniej pieniędzy, mniej przyjaciół i zrozumienia innych, ale więcej czasu dla siebie, spokoju, bardziej wartościowe przyjaźnie, znajomości, zajęcia i odejście od strachu.

Wizje nie zawsze są przyjemne, doświadczenia też, bo człowiek jest wrażliwszy i widzi więcej. Można sobie blokować niektóre rzeczy ale i tak marzy się o byciu na osobności. Cały fortel polega na tym, że przekazuje się, że człowiek ma duszę. To nieprawda. To dusza jest nieśmiertelna i to ona ma do dyspozycji człowieka jako narzędzie doświadczania jeśli już. To całkowicie zmienia postać rzeczy. 

Nikt oczywiście nie musi się ze mną zgadzać, nie wymagam tego.

Nie dokarmiam kotów na działkach, a w mojej pracy. W niedzielę wraz z mężem jeździmy specjalnie do nich.

11 godzin temu, Olus napisał:

Takiej pewności to Ty mieć nie możesz.

Jeśli tolerujemy swoje poglądy religijne to czy dźgamy się mieczami w plecy? Ty masz swoje ja mam swoje, ale czy to jest powód do nienawiści? Żyj i daj żyć innym - wystarczy.

 

Cytat

Jakich doświadczeń? Jakiś nawiedzeńców? Jeszcze nikt takich rzeczy naukowo nie udowodnił.

Nikt też nie zbadał naukowo ile waży myśl.

Cytat

 

To jakaś filozofia sprzeczna z nauką. Wierzysz, że mózg "przeistacza się po śmierci w coś dusznego?:))

Dalej wierzysz w te pogańskie bajania? 

One są prawdą?:))

Pokaż mi gdzie napisałam, że mózg zmienia się w coś dusznego? Czy ja w ogóle pisałam o mózgu?

Możesz nie uznawać świadomości i że jesteś świadomy - twój wybór. Możesz nazywać świadomość czymś dusznym, niczym stęchłe powietrze - dlaczego nie? Dr Robert Lanza i jego biocentryzm, szukam specjalnie dla Ciebie naukowców - doceń to ;) Prof. Amit Goswami, ogólnie teoria kwantowa i jej tatuś: Max Planck, gdy odbierał nagrodę Nobla miał powiedzieć “Jako człowiek, który poświęcił całe swoje życie na najbardziej zdroworozsądkową naukę - studia nad atomem mogę Was zapewnić jako rezultat moich badań, że w istocie… nie ma czegoś takiego jak materia. Materia w takim sensie w jakim ją postrzegamy wywodzi się i istnieje jedynie dzięki sile, która wprawia cząstki w drgania i trzyma ten malutki układ słoneczny w całości. Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się inteligenty i świadomy umysł. Ten umysł jest macierzą całej materii i całego wszechświata.”

 

 

Edytowano przez Radunia
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus
Napisano (edytowany)
13 godzin temu, Radunia napisał:

Jeśli tolerujemy swoje poglądy religijne to czy dźgamy się mieczami w plecy? Ty masz swoje ja mam swoje, ale czy to jest powód do nienawiści? Żyj i daj żyć innym - wystarczy.

 

Nawet z tymi samymi poglądami dochodzi do przepychanek,

bo np. jeden chce być ważniejszy od drugiego.

Taka ludzka mentalność.

13 godzin temu, Radunia napisał:

Nikt też nie zbadał naukowo ile waży myśl.

Cytat

Nikt nie udowodnił, że świadomy duch żyje po śmierci ciała.

 

13 godzin temu, Radunia napisał:

Pokaż mi gdzie napisałam, że mózg zmienia się w coś dusznego? Czy ja w ogóle pisałam o mózgu?

 

O mózgu napisałem ja. Czyli nie wierzysz, że  "jaźń" egzystuje po śmierci mózgu?

Edytowano przez Olus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
11 godzin temu, Olus napisał:

Nawet z tymi samymi poglądami dochodzi do przepychanek,

bo np. jeden chce być ważniejszy od drugiego.

Taka ludzka mentalność.

Chcesz być ważniejszy ode mnie? Bo ja od Ciebie nie.

11 godzin temu, Olus napisał:

Nikt nie udowodnił, że świadomy duch żyje po śmierci ciała.

 

A gdzie istnieje świadomość?

 

11 godzin temu, Olus napisał:

 

O mózgu napisałem ja. Czyli nie wierzysz, że  "jaźń" egzystuje po śmierci mózgu?

 

Strasznie nadinterpretujesz to co piszę, napisałam, że nie pisałam, że mózg zmienia się w coś dusznego jak zasugerowałeś - to wszystko. W ogóle nie pisałam o mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus
Napisano (edytowany)
11 minut temu, Radunia napisał:

Chcesz być ważniejszy ode mnie? Bo ja od Ciebie nie.

Cytat

Podałem przykład, nie każdy jest taki wspaniały jak  My xd.

11 minut temu, Radunia napisał:

A gdzie istnieje świadomość?

 

Cały czas daje delikatnie do zrozumienia, że w naszej mózgownicy xd.

 

11 minut temu, Radunia napisał:

Strasznie nadinterpretujesz to co piszę, napisałam, że nie pisałam, że mózg zmienia się w coś dusznego jak zasugerowałeś - to wszystko. W ogóle nie pisałam o mózgu.

Powtarzam, z mózgiem "wyskoczyłem" ja, a poza tym tam są znaki zapytania.

Może odpowiesz w końcu bez wykrętów?:))

Nie lubię się powtarzać...

Edytowano przez Olus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

:D to chyba proste skoro ciało w tym mózg uważam za narzędzie to tym narzędziem musi kierować coś co istnieje bez względu na ciało - daję ci delikatnie do zrozumienia ;)  Ok wspaniały Olusie, jestem bardzo zmęczona, miłego wieczorku

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

Uważasz...a na czym to uważanie jest oparte? 

Z tego co się orientuje to mózgownica kieruje

i jak ona pada to kończy się jazda zwana życiem.

Odpocznij wspaniała Raduniu, zastanów się... Kobranoc:)) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 509
    • Postów
      248 384
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      799
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Donner43
    Najnowszy użytkownik
    Donner43
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Jacenty
    • Jacenty
      Wesołe czasy i wesoła muzyczka..  
    • Celestia
      Na koniec coś delikatniejszego;Ed zadedykował ,,Supermarket flowers'' swojej ukochanej babci, która trafiła do szpitala, a następnie zmarła, w trakcie prac nad nowym albumem „Złamane serce jest sercem, które było kochane Życie z miłością jest życiem przeżytym”  
    • Gość w kość
      nogi mnie napier...🤨   everything's gonna be all right,  
    • Gość w kość
      i słusznie! zdecydowaną większość moich wypocin należy brać z mniejszym bądź większym przymrużeniem oka, myślałem, że to oczywiste😉   bo ja w ogóle mało rozmowny jestem... zwłaszcza na forum, też myślałem, że to widać🤔 zgadza się, tak poniekąd zdecydowałem,    
    • Chi
      Spokojnych    
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Popić, poruchać i radia posłuchać   To nie ja, to tvn    
    • LadyTiger
      Zawsze mnie ta piosenka relaksowała i przenosiła w inny świat 🙂
    • Celestia
      Giles Corey to farmer, który wraz z żoną padł ofiarą procesu czarownic z Salem(1692r)Poddany torturom miażdżenia  ostatnie słowa jakie wypowiedział brzmiały „więcej ciężaru"   Ciężkie te historie…
    • LadyTiger
      Bez problemu, 2 razy więcej niż wymagane podpisów złożył
    • Wikusia
      Gerbery
    • Celestia
      Okrucieństwo, które wstrząsnęło Japonią,ciekawostki w tekstowo podają szczegóły, których nie skopiuję w tym miejscu. Tego nie da się zapomnieć    The Gazette okazało  Junko hołd tym utworem     
    • Chi
    • Chi
    • alinka
      Wiadomo z objawień  że niebo składa się z  siedmiu sfer . Siódma sfera jest najwyższa i znajduje się tam tron Boży.  Całe Niebo jest bardzo wielkie i może pomieścić  aż do 9 trylionów osób.
    • Chi
      Hej hej   Mijamy się    
    • egzegeta
      Rząd, który mówi po 2 latach władzy  tylko to co będzie i co  osiągnie . a nie ma żadnych sukcesów i działa na korzyść Niemiec, to nie jest dobry rząd.   Nie chciałbym uczestników tego tematu straszyć ale zbliża się szybko czas zapowiedziany  przesz proroków wszystkich ksiąg z ostatnich 5 tyś. lat , czas publicznego pojawienie się władcy - europejskiego uzurpuratora . Władca ten zaraz po objęciu rządu będzie  100 razy więcej kłamał  niż obecni politycy i ogłupi większość narodów. Po trzy i pół roku władzy przeprowadzi czystkę w kościołach i umieści w nich swój portret, paląc wszystkie inne figury i obrazy . Okradnie setki milionów ludzi z duszy wprowadzając szczepienia mikrochipem Rafid - Znak Bestii. Zaludni piekło tymi biednymi zniewolonymi a na końcu ogłosi się Bogiem. Kościoły które się sprzeciwią jemu będą musiały zejść do podziemi ze swym działaniem pasterskim. Powszechnie ludzie żyjący będą cierpieć prześladowania gorsze niż obecnie  się dzieje i będą zazdrościć zmarłym. Antychrysta tego w końcu pokonają Henoch i Eliasz ale poniosą za to śmierć męczeńską.      
    • Miejscowy
      Nie ma i nie było w tym kraju całkiem uczciwych i dobrych rządów.  Gdyby w tym kraju był bardzo uczciwy, dobry rząd to żylibyśmy w innej, normalnej Polsce, ale tak nie jest.  Dwie, największe partie polityczne w tym kraju od ponad 20 lat wzajemnie siebie oskarżają, wyzywają, a Tusk i Kaczyński prowadzą ze sobą własną wojnę.  Tylko co to obchodzi zwykłych ludzi w kraju?  Dla mnie ci ludzie w partiach mogą się wzajemnie nawet zabić, wykończyć...  Jest mi to głęboko obojętne!  Liczy się dobro Narodu i dobro kraju, a nie dobro polityków i rządów.  Każdy polityk, z jakiej on by nie był partii ma dbać o Naród i o kraj, bo w takim celu siedzi w partii.  A jeżeli zapomina o tym, to Naród jest od tego, żeby jemu o tym przypomnieć.  Zwykłych ludzi, wyborców nie musi obchodzić to, że "nie da się... Nie można niczego zrobić... ".  Po to jest ktoś w polityce, w partii i w rządzie, że ma obowiązek coś robić dla kraju.  Jak ktoś się nie nadaję do polityki, do rządów, to nie ma dla kogoś miejsca w polityce i tyle.  Do polityki, do rządów powinni chodzić ludzie, którzy się na czymś znają i którzy są "sprawczy... ", aby zmieniać kraj i robić normalne, dobre rzeczy.  Jeżeli się ktoś nie nadaję do tego, jest nieudolny, nie może być w żadnej polityce.  No a w PiS pozatrudniali ludzi, którzy nie mieli pojęcia o czymś, a brali za darmo wysoką pensję.  Mało tego, nawet PiS to tacy "oszukańcy", że niektórzy z nich nie posiadają jakiegoś wykształcenia. Żadnej szkoły wyższej, a udawali, że mają jakąś szkołę.  I to dotyczyło zarówno polityków PiS, jak i niektórych urzędników.  Oni nawet nie zdobyli żadnego, wyższego wykształcenia, a tylko średnie, a może i nawet nie ukończone, a kupowali sobie, nielegalnie DYPLOMY ukończenia jakiejś szkoły wyższej i tym się posługiwali.  I to daję przykład, że to są łobuzy!  Oczywiście, ja tego nie sprawdziłem, ale takie były informacje, na taki temat.  Bo ilu takich z PiS było pozatrudnianych w różnego rodzaju spółkach, spółeczkach..., urzędach i instytucjach państwowych, bez umiejętności i bez kwalifikacji, a dostawali za to wysoką pensję?  PiS to był i jest: jeden, wilki łobuz polityczny!
    • Miejscowy
      Ale jak tak sobie o tym pomyśleć... to na siłę nie da się kogoś zmienić.  Jeżeli ktoś sam chce wierzyć złym ludziom. Chce siebie okłamywać i oszukiwac, to ma do tego prawo.  Każdy swój los ma w swoich rękach.    Gdyby PiS dalej rządził ( oni pragną rządzić w nieskończoność i przywłaszczyć sobie kraj państwowy dla siebie, w demokracji ), to już by Polski nie było...  To byłaby tak duża propaganda w mediach, że Polska by się staczała na dno...  Obecny rząd także oczywiście nie jest bez winy ( ale to tak jak prawie każdy rząd w Polsce ), ale skala tego, co PiS wyprawiał, była ogromna.  Jeżeli ktoś tu nie widzi różnicy..., to jest ślepy moim zdaniem.  Jeżeli ktoś lubi zło... Lubi popierać zło... to godzi się z tym.  A są tacy ludzi w społeczeństwie polskim i to są najczęściej wyborcy złej partii.    Ekonomiści pokazują prawdziwą rzeczywistość o polskiej gospodarce, o rynku pracy i o firmach.  Ile pracowników zwolniono z niektórych firm? Ile firm się zamknęło? Co PiS zrobił ze spółką: PKP Cargo? Ilu tam pracowników musieli zwolnić?  Kto rządził w Polsce wtedy, kiedy podjęto decyzję o PKP Cargo? Rządził jeszcze Kaczyński.  To przez ich "rządy" doprowadzono do złej sytuacji finansowej w PKP Cargo.  A strony internetowe o tym informowały.  Spółka poniosła straty finansowe, których nie musiała ponosić, gdyby w kraju były normalne, gospodarne rządy.  Kto wymyślił i wprowadził oszukańczy "Polski ład", w wyniku pandemii? Jakie tam "wałki" wyprawiali?    PiS to jest największa porażka tego kraju!    Ale tak uważają mądrze i normalnie myślący ludzie w tym kraju, a nie ludzie ogłupieni i nie myślący. 
    • Miejscowy
      No tak, z jednej strony PiS coś w Polsce "niby robił... ", ale z drugiej strony kradł, oszukiwał, okłamywał wyborców, upolityczniał wszystko co tylko się dało.  Fajny mi rząd...    Oczywiście, większość ich wyborców nie chce ujrzeć prawdy...  Ci ludzie dalej wolą sobie tkwić w przekłamaniu i dalej wolą wierzyć we wszystko przekłamanej partii.  Ale to jest sprawa tych ludzi, skoro chcą być okłamywani.  Na szczęście, nie wszyscy w Polsce wierzą kłamcom, a wiemy, że społeczeństwo polskie jest podzielone na kawałki.  PiS dzielił społeczeństwo najbardziej i przede wszystkim, ale inne rządy także nie są bez winy.  Zależy, jaka jest skala złych rzeczy rządów.    PiS tak naprawdę w Polsce nie miał prawie żadnych sukcesów, ale oczywiście ich wyborcy wierzą w kłamstwa swojej partii.  Im się nie udawały "programy" jakie wymyślili: mieszkanie plus, kolej plus i autobus plus.  Tylko udał im się rodzinny program: 500 plus, ale też nie do końca.  Natomiast teraz jest o 300 zł. więcej na rodziny i to obecny rząd to dalej prowadzi, a nie PiS.  Nawet to chyba było pomysłem rządu Tuska, by podwyższyć do 800 zł. na rodziny.  PiS przemarnował miliardy złotych, których już budżet kraju nie odzyska.  Wydali na Ukrainę wiele miliardów za darmo, bez niczego w zamian.  Oczywiście, obecne rządy robią to samo w sprawie Ukrainy, ale to PiS zaczął robić i wtrącił Polskę do cudzego konfliktu i robił to, co robił.    Tutaj można całą listę podać... Długą listę złych rzeczy: przekrętów, złodziejstw jakie oni nawyrabiali przez 8 lat.  Niestety, taka jest prawda, ale Ty możesz, razem z wyborcami takiej partii wierzyć im w każde słowo, przekłamane.  Ja kłamcom nie wierzę i wierzył nigdy nie będę! Ja się nabrać kłamcom i oszustom nie da.  Ja na takich ludzi nigdy nie głosowałem i głosował nigdy nie będę.  Ja nie głosuję na złodziei i drani, ale na normalnych, myślących polityków.  I ja się bardzo cieszę z tego, że ja nie głosuję na zło w kraju...    A jeżeli jeszcze miałbym coś "dopowiedzieć" do tego to Kaczyński chciał z kraju państwowego zrobić swój kraj prywatny, nielegalnie i bezprawnie.  Jak wytłumaczyć "upolitycznienie", bezprawne, niezgodne z Konstytucją media państwowe, prokuraturę, sądy oraz inne instytucje państwowe? Który rząd normalny takie rzeczy robi w kraju?  Ale ich wyborcy są tak zaślepieni politycznie, że oni niczego złego w tym nie widzą.  To tak, jakby ZŁO w kraju było normalne... 
    • Celestia
      Piosenka zainspirowana okrucieństwami systemu szkół rezydencyjnych „The Legend of Bobby Bird” rozdziera serce. Przypomniała mi się książka którą czytałam jakiś czas temu „27 śmierci Toby’ego Obeda”    
    • Gretta
      Pokażę to opakowanie dietetykowi, byłam dopiero raz u niego.Taka sama margaryna jest tylko z zawartościa tłuszczu mniejszą, bo 60%, śniadaniowa z Bielmar, niebieskie opakowanie. Ogólnie jest zakaz w dietach margaryn. Czy to Benekole Optimy  itp. Ale na tych margarynach rzeczywiscie są tłuszcze trans. Gdzie indziej znowu czytam że miękkie margaryny są dopuszczalne. Jężeli ktoś nie musi tak ściśle przestrzegać to ta margaryna z Bielmar jest też smakowo dobra. Druga z Kruszwicy pisze "Masło roślinne", muszę oczytać co zawiera.
    • Celestia
      Video Games opowiada o życiu z ukochanym mężczyzną, który po powrocie do domu dużo czasu poświęca grom wideo, Lana wyznała,że pisała tę piosenkę, obserwując swojego chłopaka, gdy grał i w tym czasie czując jednocześnie słodycz, ale i tęsknotę.   „Powtarzam Ci to cały czas Niebo jest miejscem na ziemi z Tobą”
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...