Skocz do zawartości


asiutka

jakie macie relacje z rodzeństwem

Polecane posty

asiutka

Ja jestem młodsza o 12 lat i nigdy nie miałam z siostrą relacji, tak jak ma rodzeństwo. Ona zawsze traktowała mnie jak kogoś bardziej pod opieką. Często też pomagała rodzicom na przykład chodziła na zebrana czasami, musiała też sprawdzić czy odrobiłam lekcje itp. Czasami mnie to wkurza, bo ona daje mi do zrozumienia, że mam się jej słuchać, teraz może trochę mniej ale kilka lat temu, to bardziej. Jak jest u was przy mniejszej rożnicy wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Robocik

ja mam starszą siostrę i bywało różnie z tym że ona nie była tak nadopiekuńcza jak twoja :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszołomiony
omam

czasami mam ochotę ich pozabijać, wypatroszyć, wypchać żwirem, powyrywać im włosy, wyrzucić przez okno, udusić, rozszarpać na strzępy, obedrzeć ze skóry...ale jeżeli ktoś będzie próbował ich skrzywdzić - nie pozwolę...będę broniła i oddam za nich życie bez zastanowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takasobie68

Ja mam brata o 6 lat starszego i czuję się w obowiązku pilnować aby nie skapcaniał.   Uczę go komputera, internetu i smartfona... i o dziwo- coraz lepiej sobie radzi. Jestem młodszą "starszą" siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi

Nie narzekam. Określam mianem - dobre. Cieszę się, że je mam, zwłaszcza w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
SNOWDOG

Mam rok młodszą siostrę. Relacje nieprzyjemne - nie dogadujemy się i w zasadzie nigdy nie dogadywaliśmy. Swego czasu mieliśmy wobec siebie nawet wrogie nastawienie. Jak nie muszę się z nią widzieć, to tego nie robię (dla dobra ogółu).

Edytowano przez SNOWDOG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Ja mam 3 a w zasadzie 4 lata starszą siostrę i jesteśmy całkowicie inne, od wyglądu po upodobania, charakter, to też nasze stosunki są bardzo luźne, staram się zachować poprawne ale bywały i wrogie.

 

Nie dziw się siostrze, że tak cię traktuje, to wasza mama wrzuciła ją w rolę "matki" czy "opiekunki". Bądź pewna, że sama z siebie wolałaby zająć się swoimi sprawami ale mama od niej tego oczekiwała. Weszła w ta rolę i pewnie trudno jej z niej wyjść. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maryna

Ja ,mam, starszego brata o 11 lat ktory ma zone jest ona młodsza o 15 lat moja bratanica rozpoczela 10 miesiąc.Ja mieszkam z rodzicami oni obok nas.Ja aktualnie nie pracuje jest mi ciężko cos znalezc nie mam zadnych kwalifikacji taką prace zebym mogla miec na stale na chwile.Zawsze chcialam miec rodzenstwo cieszylam ze mam starszego brata przyjaciela zawsze mi pomoze niestety pomylilam się.Nieraz wydaje ze go podmienili w szpitalu to nie moj brat ale niestety jest i zawsze będziemy zresztą jestesmy do siebie podobni.Chciałabym żeby było inaczej ale wiem że tak nie będzie on nas nie potrzebuje a ona się cieszy.Bylismy potrzebni do dawania kasy 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ja mam starszą siostrę i relacje mamy bardzo pozytywne, rzekłbym nawet, że bardzo dobre. Kiedyś bywało z tym różnie, ale od wielu lat jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość niedzielny
Dnia 26.05.2018 o 23:40, asiutka napisał:

Ja jestem młodsza o 12 lat i nigdy nie miałam z siostrą relacji, tak jak ma rodzeństwo. Ona zawsze traktowała mnie jak kogoś bardziej pod opieką. Często też pomagała rodzicom na przykład chodziła na zebrana czasami, musiała też sprawdzić czy odrobiłam lekcje itp. Czasami mnie to wkurza, bo ona daje mi do zrozumienia, że mam się jej słuchać, teraz może trochę mniej ale kilka lat temu, to bardziej. Jak jest u was przy mniejszej rożnicy wieku

starsza siostra to skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu
Dnia 15.05.2019 o 19:20, omam napisał:

czasami mam ochotę ich pozabijać, wypatroszyć, wypchać żwirem, powyrywać im włosy, wyrzucić przez okno, udusić, rozszarpać na strzępy, obedrzeć ze skóry...ale jeżeli ktoś będzie próbował ich skrzywdzić - nie pozwolę...będę broniła i oddam za nich życie bez zastanowienia

Ja należę do gatunku ludzi którzy nie łączą tych dwóch odczuć ze sobą. Ale twoja spontaniczna odpowiedź wzięła się zapewne z tego że raczej nigdy nie doświadczyłaś uczucia do zabicia czy też wypatroszenia. To nie jest foch, to poważne sprawy, ale tak się mówi potocznie - rozumiem.

Odpowiadając na pytanie - żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 542
    • Postów
      253 292
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      835
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Ekhart23
    Najnowszy użytkownik
    Ekhart23
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      A gdzie jest dobro bliźniego tego, który jest obok mnie? Dzieci, małżonków, sąsiadów, kolegów z pracy... Dlaczego mam ich narażać na przemoc i biedę? Obcy bliźni ma mieć pierwszeństwo? To nie jest chrześcijaństwo tylko ideologiczne frajerstwo.  Zauważyłam, że politycy lewicowi i ich wyborcy zachęcają katolików do wprowadzania w życie nakazów biblijnych kiedy chodzi o migrację, ale kiedy katolicy chcą bronić życia poczętego i świętości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny wg tego co mówi Pismo, to wtedy każe im się siedzieć cicho i zachowywać po katolicku tylko w swoim domu.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Vitalinka Przyznam, że trochę mi głupio, bo wypowiadam się jak jakiś kaznodzieja. Jakbym pouczał innych jakie mają mieć podejście do moralnych prawideł, od których przecież sam się oddaliłem przez brak wiary. Chcę więc tu tylko zaznaczyć, że to bardziej powinno być przekazanie moich subiektywnych odczuć. I tych smutnych konstatacji. Smutnych może tylko dla mnie. A inni przecież mają pełne prawo do swojego rozumienia tego, co dobre i co złe. Do rozumienia po swojemu. Nie chcę niczego nikomu narzucać. ...ale tak dodam jeszcze w kwestii dosłowności. Zauważyłem, że argument o tym, że Biblii nie należy czytać dosłownie pojawia się zazwyczaj przy tych wersetach, które są niewygodne dla nas. Które burzą nasz spokój. Te, które nam się podobają, mogą być czytane i odbierane dosłownie. Nie masz takiego wrażenia?
    • Vitalinka
      Dla Boo❤️🌺🌸💮     🥰🤗😊❤️
    • Vitalinka
      Nie nabierzcie się😉  
    • Vitalinka
      tak.   Tak jest, o tym trzeba pamiętać.   I znów złe wnioski. I brak pamięci (pamięć wybiórcza?) o 10 przykazaniach, które są NAJWAŻNIEJSZE, a jest w nich napisane ( szanuj bliźniego swego, jak swego samego ). A na zbawienie ma szanse każdy nie wiem skąd te wnioski bezsensowne.
    • Vitalinka
      O nie, nie, nie. Ty to wszystko bierzesz zbyt dosłownie. Oczywiście, że będą, bo tak działa Szatan. I taka jest psychika słabych ludzi, że to robią - jak Ci co w jeden tydzień witali Jezusa palemkami by w następnym rzucać w Niego kamieniami. To nie jest wymysł WIARY tylko WYBÓR ludzi. Tych słabych. Tak, bo są tylko słabymi ludźmi i nie wiedzą co czynią. Nie rozumieją. Tak jak Ty. Nie mogą pojąć. Nie są na tym poziomie. Nad czym ja ubolewam i się za nich modlę.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      kości pienika (pienik to taki owad) kuce w cyfrze ptaszyna przy maku @Vitalinka Dobra... już nie podpowiadam. Drugie dobrze
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dla Aliady... chyba rzadko tu zaglądającej  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To prawda - przykład o wigilijnym talerzu to odwołanie do Tradycji a nie religii. Ale cała reszta bazuje na odniesieniu do chrześcijańskiej miłości bliźniego. I do tego, co jest chyba czymś w rodzaju sedna tej religii: dostrzeżenia w bliźnim Jezusa czy Boga. Nie dosłownie, ale w takim znaczeniu, że "czego nie uczyniliście tym potrzebującym, Mnie nie uczyniliście" (swobodny cytat z pamięci). Ja rozumiem przesłanie Jezusa jako zniesienie granic. Wyjście poza ramy narodu (wybranego... a jeśli jest zniesienie granic wybranego narodu, to i granice innych narodów są podobnie nieistotne). Umożliwienie zbawienia dla wszystkich na ziemi, co znaczy, że ci inni też są ważni.      Tu się nie zgodzę. Ja tu nie widzę, by z tego przykazania wynikała konieczność niepozwalania innym niszczenia wyznawców Jezusa (w imię wiary). W wielu miejscach jest zapowiedź, że "prześladować was będą, jako i Mnie prześladowali. Cieszcie się i radujcie w tym dniu, bowiem wielka będzie wasza nagroda w niebie". A jakby tego było mało, jest jeszcze przykazanie kochania swoich wrogów i prześladowców. Chrześcijańska moralność nie jest łatwa. Nie nastawia się na osiągnięcie szczęścia na tu na ziemi.
    • Astafakasta
      Nie ma czegoś takiego jak miłość, jest tylko waluta różnego rodzaju.
    • Vitalinka
      Ty piszesz o tradycji, nie o religii.   Mamy przykazanie: "szanuj bliźniego swego jak siebie samego", więc nie można pozwolić komuś niszczyć nas w imię wiary.    
    • Vitalinka
      pierwsze: nie wiem   drugie:  harówka na boku🙂
    • Vitalinka
      dla mojego Boo❤️     🤗
    • Vitalinka
      oki😊
    • Astafakasta
      Nie ma takiej opcji jak na razie, bo to tylko bazgroły, ale jak będzie coś lepszego to udostępnię.
    • Vitalinka
      No to pokaż🙂
    • Aco
      Powiedz mi Nafto jak to jest, że wszyscy (znajomi) którzy mają ostatnio też taką zajawkę na podróże, jednogłośnie twierdzą, że owszem fajnie, ale w Polsce jednak i czyściej i klimat lepszy i mniej multikulti, że o jedzeniu nie wspomnę. Ja tam akurat mam skąpy dorobek w podróżach i póki co najwięcej pozytywów wywołała na mnie Szwajcaria. Znajomi byli niedawno w Stanach i byli zdegustowani problemem śmieci i bezdomnością. Jedzenie ocenili tak na 3+, a jazdę po tamtejszych wielopasmowych arteriach za koszmar (pewnie to kwestia obycia) 
    • Astafakasta
      Wszystko zawiera się w tym jednym słowie co dziś zrobiłem: incredible. 
    • Astafakasta
      Coś udało się jednak zrobić i to całkiem fajnie wyszło. Już się nie starałem, ale chodziło mi o projekt intuicyjnie rysowany i to wyszło.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Minął Stasiowi... Borówka na haku
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Dziękuję.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Przestępczość migrantów to jest realny problem i nie należy go przemilczać w imię poprawności politycznej. Jednak sposób rozwiązania tego problemu przyjmowany przez rządy i społeczeństwa Europy jest mocno kontrowersyjny. I smuci zwłaszcza w kontekście odwoływania się do tej dumnej europejskiej kultury opartej na chrześcijaństwie. To jest tak, jak z tym dodatkowym talerzem na wigilię. Przypuśćmy, że rzeczywiście bezdomni zaczną chodzić w wigilię do domów i korzystać z tego talerza. Z poczęstunku. Pewnie w niektórych domach część z nich zachowałaby się niestosownie, zrobiła burdy, może by kogoś okradli, kogoś zabili, zgwałcili. Po jakimś czasie społeczność wierzących powiedziałaby, że wigilia to zawsze jest i był czas dla rodziny i dodatkowy talerz nie wpisuje się w Tradycję. Nie ma obowiązku goszczenia obcych.(Bo to prawda, nie ma takiego obowiązku). A kolejnym krokiem byłoby odseparowywanie bezdomnych od osiedli. Ogrodzone osiedla, straż obywatelska wyłapująca bezdomnych i przekazująca ich do zamkniętych noclegowni. Albo do więzień za jakieś skrupulatnie wyszukane i przypisane przestępstwa. Dobry zwyczaj zniknąłby więc z Tradycji i byłaby to jakaś skaza na sumieniu. Na moralności. A to jest o wiele lżejszy problem od kwestii dotyczącej łamania podstawowego prawa człowieka - prawa do życia i wolności od przemocy, pośrednio powiązane z prawem przemieszczania się. Człowiek nie jest własnością państwa. Ma prawo szukać ratunku lub lepszego życia w innych krajach. Na polskich drogach ginie więcej osób, niż jest ofiar migrantów. Nikomu jednak nie przychodzi do głowy burzenie dróg i zakazy prowadzenia pojazdów. Chociaż takie rozwiązanie zmniejszyłoby zapewne liczbę śmierci w wypadkach komunikacyjnych. @Antidotum - Twoje wezwanie, bym poszedł do rodziny, która niedawno pochowała córkę zabitą przez migranta i pytał ich o stosunek do migrantów, jest takim działaniem populistycznym. Ja mógłbym wezwać Ciebie do pójścia do rodziny kobiety zabitej siekierą w którymś Uniwersytecie. Pamiętasz ją? Sprawcą był Polak z tzw. dobrego domu. Mógłbyś ich pocieszyć, że mieli i tak szczęście, bo zabił swój? Nasz rodak. Niedawno kilkanaście ulic od miejsca w którym mieszkam, mężczyzna gonił i zastrzelił kobietę, swoją byłą partnerkę. Potem sam zastrzelił siebie. Pamiętasz też pewnie Jaworka, Dudę i setki, tysiące innych morderstw i gwałtów dokonanych przez rodaków. Jeśli pomyślisz, że to porównanie jest niepoważne, bo Polacy mieszkają u siebie a nie da się zapobiegać przestępstwom tak skutecznie, by uniemożliwić ich dzianie się bez pójścia w totalną i absurdalną kontrolę społeczeństw i de facto wyeliminowanie wolności, to pewnie będziesz miał  rację (przynajmniej w jakimś stopniu). Tylko że taka racja to jest zgoda na pogrzeb moralności. Przynajmniej tej chrześcijańskiej. Bo jest wymierzona w chrześcijańską miłość bliźniego i jest jak spalenie pola pszenicy przez wzgląd na rosnące tam też chwasty. Nie powiedziałeś całej prawdy o Kościele. Prawdą jest, że Kościół Katolicki (a przynajmniej Watykan) nie sprzeciwia się przyjmowaniu chrześcijańskich emigrantów. Bo KK (a przynajmniej Watykan) nie sprzeciwia się też przyjmowaniu emigrantów wyznających inne religie. Nie sprzeciwia się, ale jest świadom problemów z tym związanych. 
    • Gość w kość
    • Astafakasta
      Nie rysuję w ogóle. Warunki mi tu nie sprzyjają na tej $#@#$&_$&#@$ detencji. Ciągle ktoś się gapi. Chciałbym mieć tu swoje własne miejsce, a to nie jest możliwe w takich warunkach. Muszę się na nich wszystkich patrzeć i czekać aż mnie może wypuszczą, a najlepsze jest to, że znajdą się tacy co będą mówić, że nie ma co narzekać, bo tu wszystko mam. Tak, wszystko tu mam, na głowie, brakuje jedynie gówna na srodku korytarza lub w pokoju. Pozdrawiam.
    • Nafto Chłopiec
      No i nie znalazłem knajpy z ogonem. Musiałem zadowolić się krewetkami, owczym serem i pieczonymi ziemniakami 😅
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...