Jak sobie poradzić ze śmiercią męża?

Witam.

Prawie rok temu zginął mój mąż. Zostałam sama z synem i córką. Bardzo za nim tęsknie każdego dnia. Myślę o nim i czekam, kiedy mi się przyśni, a śni się bardzo często.

Myślałam, że z każdym miesiącem będzie lepiej, ale niestety jest gorzej. Nie chce mi się nic... Sprzątać, gotować, malować... Kiedyś byłam optymistką, teraz wszystko widzę na czarno... Nie spotykam się z nikim. Moje wyjście z domu to tylko do pracy, do sklepu i z powrotem. Nie mam ochoty do życia...

Pragnę być znowu tą dawną dziewczyną, ale nie mam pojęcia, jak z tego stanu wyjść, bo najbardziej cierpią moje dzieci...

Pomóżcie mi, błagam

Hejka 

Ja też jestem wdowa . 

Współczuję Ci bardzo z tego powodu . Ja takiego szczęścia w małżeństwie nie miałam .... Ale cóż można na to poradzić ... Małżeństwa są różne i różnych partnerów się ma .

Radzilabym Ci iść do psychologa , na dłuższą metę nie poradzisz sobie że smutkiem i czekaniem na to żeby Ci się pokazał we śnie mąż którego napewno kochałaś z całego serca.

Pomyśl o tym co Ci napisałam . Ja również musiałam przez to przejść i nie wstydzę się tego 

Życzę Ci oby Bóg dał Ci siłę przetrwać te trudne chwile

Pozdrawiam i przytulam chociaż przez internet .

Najważniejsze to nie wpaść w depresję, potem ciężko się z tego wygrzebać...

W tym przypadku chyba najlepszym wyjściem by była grupa wsparcia? Nie ze wszystkim człowiek jest w stanie się uporać sam, czasem większe grono ludzi może pomóc. Nie znam Cię, ale widać, że raczej popadasz w depresję (o ile już jej nie masz) jak tu wspomniał przedmówca, więc lepiej nie zwlekać i skorzystać z fachowej pomocy.