dorka84 448 Napisano 6 Stycznia 2022 7 minut temu, Frau napisał: Tak było odkąd pamiętam. Miałam podobny przypadek z laryngologiem. Skierowanie od okulistki w trybie pilnym. W rejestracji podaję mi termin za 3 miesiące. Mówię, że jestem w trakcie leczenia, moja lekarka szuka przyczyny tak silnego stanu zapalnego itd. Pani z rejestracji mi mówi, że nie ma już rejonizacji i mogę zapisać się do lekarza w innym mieście... Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować. 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 1 minutę temu, dorka84 napisał: Trzeba mieć zdrowie, żeby chorować. I pieniądze. Czujesz, że cierpisz z bólu, a ktoś Ci mówi: zapisałam panią na wizytę za kilka miesięcy... Co robimy? Leczymy się prywatnie, mimo iż nam pobierają składki zdrowotne. 3 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aco 2 843 Napisano 6 Stycznia 2022 10 minut temu, Frau napisał: I pieniądze. Czujesz, że cierpisz z bólu, a ktoś Ci mówi: zapisałam panią na wizytę za kilka miesięcy... Co robimy? Leczymy się prywatnie, mimo iż nam pobierają składki zdrowotne. Dlatego pod tym względem za komuny było o niebo lepiej. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 10 minut temu, Aco napisał: Dlatego pod tym względem za komuny było o niebo lepiej. W przychodni zawsze pracowali lekarze z niższymi kwalifikacjami. Szpitale bidne. Nie mam porównania. Nie dlatego, że mam 18 lat ?? Nie pamiętam czy chorowałam. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorka84 448 Napisano 6 Stycznia 2022 23 minuty temu, Frau napisał: I pieniądze. Czujesz, że cierpisz z bólu, a ktoś Ci mówi: zapisałam panią na wizytę za kilka miesięcy... Co robimy? Leczymy się prywatnie, mimo iż nam pobierają składki zdrowotne. Dokladnie, nikt się tym nie przejmuję tak a jakie składki zdrowotne pobierają, 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorka84 448 Napisano 6 Stycznia 2022 10 minut temu, Frau napisał: W przychodni zawsze pracowali lekarze z niższymi kwalifikacjami. Szpitale bidne. Nie mam porównania. Nie dlatego, że mam 18 lat ?? Nie pamiętam czy chorowałam. Pamiętam jak przez mgłę, tamte czasy była taka siec sklepów Pewex. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 11 minut temu, dorka84 napisał: Dokladnie, nikt się tym nie przejmuję tak a jakie składki zdrowotne pobierają, Kiedyś zapytałam lekarki w przychodni, dlaczego mają taki mały limit pacjentów. Odpowiedziała mi: Ja mogę przyjąć więcej, ale kontrakt mam podpisany taki nie inny. Za więcej mi nie zapłacą. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 1 minutę temu, dorka84 napisał: Pamiętam jak przez mgłę, tamte czasy była taka siec sklepów Pewex. Te sklepy pamiętam wyraźnie ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorka84 448 Napisano 6 Stycznia 2022 Moja lekarka rodzinna, przyjmuje ale tylko na teleporade, ortopeda natomiast u którego się leczę zapisuje 15/20 osób na dany dzien.Przyjmie wszystkich, ale ludzie czekają na mrozie w deszczu, po 4 godzin przed przychodnia, poprostu nie leczą na inne choroby tylko Covid, tak jak tu tutaj już ktoś napisał w temacie. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 9 minut temu, dorka84 napisał: Moja lekarka rodzinna, przyjmuje ale tylko na teleporade, ortopeda natomiast u którego się leczę zapisuje 15/20 osób na dany dzien.Przyjmie wszystkich, ale ludzie czekają na mrozie w deszczu, po 4 godzin przed przychodnia, poprostu nie leczą na inne choroby tylko Covid, tak jak tu tutaj już ktoś napisał w temacie. Po wyjściu z przychodni, większość z nich prowadzi prywatny gabinet i tam już są dla nas wspaniali... 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorka84 448 Napisano 6 Stycznia 2022 O tak, całkiem inne podejście do pacjenta , wczoraj akurat byłam w przychodni byłam świadkiem rozmowy Lekarza z Pacjentką , kobieta mówi o swoich dolegliwościach objawach, Lekarz słucha, słucha na co jej odpowiada to już wiek trzeba się z tym pogodzić kobieta ok 50/60 lat. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 15 minut temu, dorka84 napisał: O tak, całkiem inne podejście do pacjenta , wczoraj akurat byłam w przychodni byłam świadkiem rozmowy Lekarza z Pacjentką , kobieta mówi o swoich dolegliwościach objawach, Lekarz słucha, słucha na co jej odpowiada to już wiek trzeba się z tym pogodzić kobieta ok 50/60 lat. To u Was lekarz przyjmuje na korytarzu? A co z tajemnicą lekarską? ? Ja też usłyszałam od lekarza: w pewnym wieku to normalna rzecz ? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aco 2 843 Napisano 6 Stycznia 2022 1 godzinę temu, Frau napisał: W przychodni zawsze pracowali lekarze z niższymi kwalifikacjami. Szpitale bidne. Nie mam porównania. Nie dlatego, że mam 18 lat ?? Nie pamiętam czy chorowałam. Nie było takich kolejek (pilne na za dwa lata) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aco 2 843 Napisano 6 Stycznia 2022 49 minut temu, Frau napisał: Po wyjściu z przychodni, większość z nich prowadzi prywatny gabinet i tam już są dla nas wspaniali... To też zależy od człowieka. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 12 minut temu, Aco napisał: Nie było takich kolejek (pilne na za dwa lata) Ja chyba tylko to swoje felerne oko leczyłam co 7 lat? Nie kojarzę nie z racji wieku, bo mam 50+. Ogólnie nie narzekam na zdrowie. A 30 lat temu to już w ogóle ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 6 Stycznia 2022 2 godziny temu, Frau napisał: No i ja mam paru. Dzięki nim zupełnie inaczej potraktowali naszych rodziców w szpitalu. Nikt się nie ujawnił z szacunku do kolegów po fachu. Do pewnego momentu. Nie mam zamiaru też mówić, że są lepszymi lekarzami od innych. Są jak reszta lub większość lekarzy. Też tego nie twierdzę ale też rozumiem że mają dość roszczeniowych pacjentów bo większość pretensji powinni kierować nie w tą stronę, bo nie jest ich wina że ochrona zdrowia działa jak działa, co nie znaczy że niektórzy z nich mają też za uszami - chodzi o podejście- ale nie o kolejki, oczekiwanie, przedmiotowe traktowanie czy czasem brak zainteresowania. Jest ich zbyt mało żeby się pochylać nad każdym pacjentem. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 3 minuty temu, Maybe napisał: Też tego nie twierdzę ale też rozumiem że mają dość roszczeniowych pacjentów bo większość pretensji powinni kierować nie w tą stronę, bo nie jest ich wina że ochrona zdrowia działa jak działa, co nie znaczy że niektórzy z nich mają też za uszami - chodzi o podejście- ale nie o kolejki, oczekiwanie, przedmiotowe traktowanie czy czasem brak zainteresowania. Jest ich zbyt mało żeby się pochylać nad każdym pacjentem. Lekarze w szpitalu nie zajmują się pacjentem. To znaczy: lekarz dyżurny robi obchód poranny i zleca konkretne badania, dobiera odpowiednie leki. Cała reszta należy do pielęgniarek. One do południa muszą doprowadzić każdego pacjenta na konkretne badanie. Wtedy mogą się zdarzyć przypadki jakichś zaniedbań. To rozumiem. Z drugiej strony pacjenci bywają upierdliwi. Ponad 2 lata temu leżałam na chirurgii ogólnej. Bardzo fajny lekarz z przychodni skierował mnie tam na kilka dni, żeby bez czekania w kolejkach zrobiono mi kompleksowe badania. Wstaję rano żeby się wykąpać ? i czekam, czekam, czekam. Jakąś pacjentka tam weszła i nie pozwoliła nikomu wejść. Nie wytrzymałam, łazienka była dla 6 pacjentek, każda miała jakieś badanie. Weszłam ? A tam pani po 70 malowała sobie brwi i rzęsy... No kuwra mać! Na sali ciągle stękała jaka chora i bezradna. Robiłam jej kawę i herbatę w kuchennym aneksie. Myłam kubki bo taka "umierająca". Do czego zmierzam. Większość pacjentów uważa, że ich choroba jest najważniejsza. Lekarz jeden, pacjentów 30 tu. 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 6 Stycznia 2022 (edytowany) 33 minuty temu, Frau napisał: Lekarze w szpitalu nie zajmują się pacjentem. To znaczy: lekarz dyżurny robi obchód poranny i zleca konkretne badania, dobiera odpowiednie leki. Cała reszta należy do pielęgniarek. One do południa muszą doprowadzić każdego pacjenta na konkretne badanie. Wtedy mogą się zdarzyć przypadki jakichś zaniedbań. To rozumiem. Z drugiej strony pacjenci bywają upierdliwi. Ponad 2 lata temu leżałam na chirurgii ogólnej. Bardzo fajny lekarz z przychodni skierował mnie tam na kilka dni, żeby bez czekania w kolejkach zrobiono mi kompleksowe badania. Wstaję rano żeby się wykąpać ? i czekam, czekam, czekam. Jakąś pacjentka tam weszła i nie pozwoliła nikomu wejść. Nie wytrzymałam, łazienka była dla 6 pacjentek, każda miała jakieś badanie. Weszłam ? A tam pani po 70 malowała sobie brwi i rzęsy... No kuwra mać! Na sali ciągle stękała jaka chora i bezradna. Robiłam jej kawę i herbatę w kuchennym aneksie. Myłam kubki bo taka "umierająca". Do czego zmierzam. Większość pacjentów uważa, że ich choroba jest najważniejsza. Lekarz jeden, pacjentów 30 tu. To ja wiem, ale lekarz ma kontakt z pacjentem i często traktuje go z góry, podobnie rodzinę. Łachę robi że powiem o chorobie, co zamierzają itp. Jeden dlatego, że zmęczony, drugi, bo patrzy na innych z góry. Niektórzy mają to poczucie wyższości, nie wiadomo z jakiego powodu....ale mają. Pielęgniarki święte też nie są, ale jak jest ich czasem 2-3 na cały oddzial, gdzie jest kilka sal wypełnionych po brzegi, to ciężko się dziwić, że nie są miłe, że nie uśmiechają się czy nie są na każde zawołanie. Myślę, że czasem nam brak wyrozumiałości dla ich pracy. Choć wiadomo jak jest święte krowy też są. I lekarze I pielegniarki. Jednak nie zazdroszczę im roboty. I wieczne pretensje pacjentów i ich rodzin. Mnie by zwolnili, bo powiedziałabym im że mają spieprzać na Wiejską, jak im coś nie pasuje. Edytowano 6 Stycznia 2022 przez Maybe 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 8 minut temu, Maybe napisał: To ja wiem, ale lekarz ma kontakt z pacjentem i często traktuje go z góry, podobnie rodzinę. Łachę robi że powiem o chorobie, co zamierzają itp. Jeden dlatego, że zmęczony, drugi, bo patrzy na innych z góry. Niektórzy mają to poczucie wyższości, nie wiadomo z jakiego powodu....ale mają. Pielęgniarki święte też nie są, ale jak jest ich czasem 2-3 na cały oddzial, gdzie jest kilka sal wypełnionych po brzegi, to ciężko się dziwić, że nie są miłe, że nie uśmiechają się czy nie są na każde zawołanie. Myślę, że czasem nam brak wyrozumiałości dla ich pracy. Choć wiadomo jak jest święte krowy też są. I lekarze I pielegniarki. Jednak nie zazdroszczę im roboty. I wieczne pretensje pacjentów i ich rodzin. Mnie by zwolnili, bo powiedziałabym im że mają spieprzać na Wiejską, jak im coś nie pasuje. Tak. To poczucie wyższości jest zauważalne szczególnie w przychodni. W szpitalu (jako pacjentka) byłam raz na laryngologii, porodówce i 28 lat później na chirurgii ogólnej ? W ostatnim przypadku to pomysł lekarza z przychodni. Chyba źle ocenił sytuację, chciał sprawdzić czy nie mam choroby nowotworowej. Złego słowa na opiekę nie powiem. Jednak podkreślam. Fizycznie czułam się dobrze. Nie potrzebowałam pomocy, chodziłam tylko na kolejne badania. Wypisałam się na prośbę własną. Wróciłam po miesiącu dokończyć co zaczęłam. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aco 2 843 Napisano 6 Stycznia 2022 25 minut temu, Maybe napisał: To ja wiem, ale lekarz ma kontakt z pacjentem i często traktuje go z góry, podobnie rodzinę. Łachę robi że powiem o chorobie, co zamierzają itp. Jeden dlatego, że zmęczony, drugi, bo patrzy na innych z góry. Niektórzy mają to poczucie wyższości, nie wiadomo z jakiego powodu....ale mają. Pielęgniarki święte też nie są, ale jak jest ich czasem 2-3 na cały oddzial, gdzie jest kilka sal wypełnionych po brzegi, to ciężko się dziwić, że nie są miłe, że nie uśmiechają się czy nie są na każde zawołanie. Myślę, że czasem nam brak wyrozumiałości dla ich pracy. Choć wiadomo jak jest święte krowy też są. I lekarze I pielegniarki. Jednak nie zazdroszczę im roboty. I wieczne pretensje pacjentów i ich rodzin. Mnie by zwolnili, bo powiedziałabym im że mają spieprzać na Wiejską, jak im coś nie pasuje. Wszystko zależy od tego jakim jesteś człowiekiem ( lekarz, pielęgniarka) 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 6 Stycznia 2022 4 minuty temu, Frau napisał: Tak. To poczucie wyższości jest zauważalne szczególnie w przychodni. W szpitalu (jako pacjentka) byłam raz na laryngologii, porodówce i 28 lat później na chirurgii ogólnej ? W ostatnim przypadku to pomysł lekarza z przychodni. Chyba źle ocenił sytuację, chciał sprawdzić czy nie mam choroby nowotworowej. Złego słowa na opiekę nie powiem. Jednak podkreślam. Fizycznie czułam się dobrze. Nie potrzebowałam pomocy, chodziłam tylko na kolejne badania. Wypisałam się na prośbę własną. Wróciłam po miesiącu dokończyć co zaczęłam. Powiem szczerze, byłam w szpitalu jako osoba neutralna i widziałam ich zachowanie i później jako rodzina medyków I widziałam to przeistoczenie, ale też byłam świadkiem gdy nawet bycie pracownikiem ochrony zdrowia nie pomoże, pomogło dostać się na oddział, ale oczekiwali na łapówkę, żeby przyspieszyć operację, to było ponad 20 lat temu w centrum zdrowia dziecka w Warszawie. Także tę..... Widziałam też bezradność lekarza onkologa, który pisał skierowanie na badanie peta dla mojej mamy i siostrze wprost powiedział, że ma to załatwić szybciej, bo mama może nie doczekać. I załatwiła, następnego dnia. Widziałam też kuzynkę z opieki paliatywnej, która przechodziła depresję, a cała ekipa była pod stałą opieką psychologa, bo mieli za dużą codzienną styczność ze śmiercią. Widzialam tez szwagra płaczacego nad pacjentem w domu, a w podziekowaniu dostal zjeby od rodziny pacjenta..... Dużo by mówić.... 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 6 Stycznia 2022 5 minut temu, Aco napisał: Wszystko zależy od tego jakim jesteś człowiekiem ( lekarz, pielęgniarka) Pewnie, ale zależy też od obciążenia pracą. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 6 Stycznia 2022 (edytowany) Pół roku temu byłam 2 razy w szpitalu od czasow porodu. Do pierwszego trafiłam w moim miescie z soru. To duży szpital...lekarze uczulali mnie bardzo na mają sytuację i nawet nie mam do czego się przyczepić. Pielęgniarki obojętne a jedną nawet miała focha, że zadzwoniłam po nią. Wpadła na salę i zrobiła wykład, że po bzdury się nie dzwoni tylko czeka... Za miesiąc trafiłam do innego szpitala ...malego w Katowicach. Zszokowalo mnie podejście jak do człowieka. Nie czułam się jak wrzod na dupie. Pani pielęgniarka przepraszała mnie 3 razy że musi mnie kłuć ponownie bo za mało krwi pobrała. Nie zauważyła wszystkich badań jakie zlecono jak tłumaczyła. Uspokajałam ją ze nic się nie stało..kto by się przejmował jakas igła... Ogolnie jakoś tak przyjemniej i po ludzku. Czuć bo troskę i zainteresowanie...myslalam sobie gdzie ja jestem. Jednego jednak nie mogłam znieść...mialam na sali kobitkę po 50 prawdziwa Slunska baba gwarno. Buzia jej się nie zamykała a jak jej chłop przychodził kazała mi przykrywać nogi ? Ty wiesz... weź no ta kołdra zarzuć na siebie bo mój tu zaraz wlezą czy jakiś tak ? Edytowano 6 Stycznia 2022 przez Arkina 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 15 minut temu, Maybe napisał: Powiem szczerze, byłam w szpitalu jako osoba neutralna i widziałam ich zachowanie i później jako rodzina medyków I widziałam to przeistoczenie, ale też byłam świadkiem gdy nawet bycie pracownikiem ochrony zdrowia nie pomoże, pomogło dostać się na oddział, ale oczekiwali na łapówkę, żeby przyspieszyć operację, to było ponad 20 lat temu w centrum zdrowia dziecka w Warszawie. Także tę..... Widziałam też bezradność lekarza onkologa, który pisał skierowanie na badanie peta dla mojej mamy i siostrze wprost powiedział, że ma to załatwić szybciej, bo mama może nie doczekać. I załatwiła, następnego dnia. Widziałam też kuzynkę z opieki paliatywnej, która przechodziła depresję, a cała ekipa była pod stałą opieką psychologa, bo mieli za dużą codzienną styczność ze śmiercią. Widzialam tez szwagra płaczacego nad pacjentem w domu, a w podziekowaniu dostal zjeby od rodziny pacjenta..... Dużo by mówić.... Takie przyżycia mam i ja. Myślę, że każdy z nas. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Frau 4 214 Napisano 6 Stycznia 2022 11 minut temu, Arkina napisał: Pół roku temu byłam 2 razy w szpitalu od czasow porodu. Do pierwszego trafiłam w moim miescie z soru. To duży szpital...lekarze uczulali mnie bardzo na mają sytuację i nawet nie mam do czego się przyczepić. Pielęgniarki obojętne a jedną nawet miała focha, że zadzwoniłam po nią. Wpadła na salę i zrobiła wykład, że po bzdury się nie dzwoni tylko czeka... Za miesiąc trafiłam do innego szpitala ...malego w Katowicach. Zszokowalo mnie podejście jak do człowieka. Nie czułam się jak wrzod na dupie. Pani pielęgniarka przepraszała mnie 3 razy że musi mnie kłuć ponownie bo za mało krwi pobrała. Nie zauważyła wszystkich badań jakie zlecono jak tłumaczyła. Uspokajałam ją ze nic się nie stało..kto by się przejmował jakas igła... Ogolnie jakoś tak przyjemniej i po ludzku. Czuć bo troskę i zainteresowanie...myslalam sobie gdzie ja jestem. Jednego jednak nie mogłam znieść...mialam na sali kobitkę po 50 prawdziwa Slunska baba gwarno. Buzia jej się nie zamykała a jak jej chłop przychodził kazała mi przykrywać nogi ? Ty wiesz... weź no ta kołdra zarzuć na siebie bo mój tu zaraz wlezą czy jakiś tak ? Podczas mojej ostatniej wizyty w szpitalu, miałam nocnego obserwatora. Było takie przepełnienie na oddziałach, że w skrzydle dla kobiet jedną salę zajmowało 3 panów. Pacjentka z mojej sali cierpiała na bezsenność i wszystko widziała. W drugą noc faceta przegoniła i zaraz to zgłosiła na dyżurce. Facetów wyrzucili ? Stał młotek w drzwiach i mój tyłek oglądał ? 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach