Skocz do zawartości


Ada

Jak się dzisiaj czujesz?

Polecane posty

Fifka
5 minut temu, Maybe napisał:

Praca sraca, nie dajmy sie zwariować :P;)

Dokładnie tak! Odkażaj się tam! :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Arkina
1 godzinę temu, KapitanJackSparrow napisał:

Rafting.

W zeszłym roku w Muszynie byłam na spływie pontonowym.  10 km rzeką i było bosko. Uśmiałam się jak nigdy :) Szkolenie 10 minut z obsługi wiosła i lecisz :D

Lecę w ciemno kolejny raz i to bardziej rwącą rzeką nawet ;)

1 godzinę temu, KapitanJackSparrow napisał:

I na tamie bo przyjemnie tam połazić, a wcześniej to plaża Nidzica,  zamki,  Trzy Korony, Plaża nad Dunajcem

W Sromowcach Niżnych najpiękniejszy widok na 3 Korony jest. Wąwóz Homole też polecam i wejście na Wysoką od razu ;)

W Pienińskim Parku Narodowym jest bacówka z najlepszym oscypkami jakie jadłam w życiu. Certyfikowane choć bimbru nie chcieli sprzedać bo niby nie mieli :P  Po stronie słowackiej Haligowskie Skały nie polecam...nie warto się wysilać i jechać rowerem w 35 stopniach. Sporo rzeczy można tam zobaczyć...

 

1 godzinę temu, ddt60 napisał:

i spływ Dunajcem do Szczawnicy

Tylko flisak (chyba tak się na nich mówi) musi być zabawny i komunikatywny ;)

 

 

 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 minuty temu, Fifka napisał:

Dokładnie tak! Odkażaj się tam! :D 

Etam, złego licho nie bierze.

Zresztą każdy przejdzie w końcu covid. Niektórzy ze skutkiem śmiertelnym.

Nie wiem ale może mam inną wersję, mutację, bo bardzo mało w Polsce wypiłam, nie wchodzi ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
1 minutę temu, Maybe napisał:

Etam, złego licho nie bierze.

Też się tego trzymam. :) 

2 minuty temu, Maybe napisał:

Zresztą każdy przejdzie w końcu covid.

Nieuniknione jak śmierć. ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
5 minut temu, Arkina napisał:

W Sromowcach Niżnych najpiękniejszy widok na 3 Korony jest.

Pamiętam jak planowaliśmy wycieczkę na godzinie wychowawczej. Przewodnicząca klasy pyta wychowawczynię:"To jak się nazywa ta wioska gdzie nocujemy? Sromoty Dolne?" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Przed chwilą, Pieprzna napisał:

Pamiętam jak planowaliśmy wycieczkę na godzinie wychowawczej. Przewodnicząca klasy pyta wychowawczynię:"To jak się nazywa ta wioska gdzie nocujemy? Sromoty Dolne?" ?

Byłam w Szczawnicy w 7 klasie. 

Dziwnie nas rozdzielili bo nocleg dziewczyny i chłopaki mieliśmy w osobnych budynkach obok siebie. Chłopaki wieczorem  spierdzieli oknem do nas i w razie czego ukrywali się w szafach w naszych pokojach ?  

Nie wiem skąd wytrzasnęli alko też.. 

Bosze jaka ja miałam zajebista klasę w podstawówce ? Rozrabialismy ale bez przesadyzmu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
14 minut temu, Arkina napisał:

W zeszłym roku w Muszynie byłam na spływie pontonowym.

 

W Muszynie - czyli Poprad.... ? - rzeka wzdłuż której leży wiele malowniczych uzdrowisk ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
3 minuty temu, Arkina napisał:

Byłam w Szczawnicy w 7 klasie. 

Dziwnie nas rozdzielili bo nocleg dziewczyny i chłopaki mieliśmy w osobnych budynkach obok siebie. Chłopaki wieczorem  spierdzieli oknem do nas i w razie czego ukrywali się w szafach w naszych pokojach ?  

Nie wiem skąd wytrzasnęli alko też.. 

Bosze jaka ja miałam zajebista klasę w podstawówce ? Rozrabialismy ale bez przesadyzmu. 

To ja mam okienne wspomnienia z gimnazjum ? Chłopcy przechodzili po parapecie, kilka razy uciekali, bo słychać było kroki opiekunek. Wreszcie wkurzeni hałasem studenci (bo nocleg był w akademiku) obrzucili ich jogurtami z wyższego piętra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
20 minut temu, Arkina napisał:

W zeszłym roku w Muszynie byłam na spływie pontonowym.  10 km rzeką i było bosko. Uśmiałam się jak nigdy :) Szkolenie 10 minut z obsługi wiosła i lecisz :D

Lecę w ciemno kolejny raz i to bardziej rwącą rzeką nawet ;)

W Sromowcach Niżnych najpiękniejszy widok na 3 Korony jest. Wąwóz Homole też polecam i wejście na Wysoką od razu ;)

W Pienińskim Parku Narodowym jest bacówka z najlepszym oscypkami jakie jadłam w życiu. Certyfikowane choć bimbru nie chcieli sprzedać bo niby nie mieli :P  Po stronie słowackiej Haligowskie Skały nie polecam...nie warto się wysilać i jechać rowerem w 35 stopniach. Sporo rzeczy można tam zobaczyć...

 

Tylko flisak (chyba tak się na nich mówi) musi być zabawny i komunikatywny ;)

 

 

Rafing polecam niezapomniane bylo dogonienie obcych i odpłacenie z nawiązką ochapanie wodą. Byli tak zaskoczeni że od chlustu wioseł koleś wpadł do Dunajca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
10 minut temu, Pieprzna napisał:

Pamiętam jak planowaliśmy wycieczkę na godzinie wychowawczej. Przewodnicząca klasy pyta wychowawczynię:"To jak się nazywa ta wioska gdzie nocujemy? Sromoty Dolne?" ?

Sromowce i chyba Niżne ..... NIżne (zamiast Dolne) oraz Wyżne (zamiast Górne) to cecha tych regionów, gdzie istniała mniejszość Słowacka i Łemkowska. Na zachód - w Tatrach i za obszarem Pienin już takich nazw nie spotkacie tylko Górny lub Dolny. Pomimo, że po 1948 roku także w nazwach wszelkie ślady nazw związanych z osadnictwem łemkowskim, wołoskim czy nawet słowacko-romskim likwidowano i zacierano (potem w latach osiemdziesiątych za komuny jeszcze nawet te nazwy częściowo tylko - np. w Bieszczadach przywracano) to jednak określenia "Niżny" i "Wyżny" pozostały. Dlatego w Tatrach jest Zubrzyca Górna a w Pieninach Sromowce Wyżne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
8 minut temu, Pieprzna napisał:

To ja mam okienne wspomnienia z gimnazjum ?

spiwory się łączyło tak aby można było spać z dziewczyną ( z dwóch się robiło jeden duży) ....ale to w liceum ... nieco później jak w gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
21 minut temu, Fifka napisał:

 

Nieuniknione jak śmierć. ;) 

dla niektórych covid to śmierć. Przy zaszczepieniu i pewnej ostrożności można nie przebyć. Ja przebyłem pozostała część mojej rodziny nie. Ale wszyscy zaszczepieni maksymalną, możliwą ilością dawek.  Niestety z tym covidem jak tylko można lepiej nie ryzykować. To musi być straszne jak ludzie przed ustawieniem na respirator, z którego nie wiadomo czy się już kiedykolwiek obudzą żegnają się ostatnim telefonem z bliskimi. Pewnie lepiej tego nigdy nie doświadczyć jako zarówno osoba żegnająca się czy żegnana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60

od bimbru - jak wiadomo w tamtych okolicach lepsza śliwowica. Oczywiście nie tylko z Łącka - sady ze śliwkami węgierkami w Beskidach były wszędzie i ta nadmiarowość śliwek powodowała przez wieki, że różnie je zagospodarowywano - a więc drzemy, kompoty, powidła ale także śliwowica. Oczywiście ostrożnie bo toto ma 70%Vol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
31 minut temu, Maybe napisał:

Niektórzy ze skutkiem śmiertelnym.

 

 

smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
2 minuty temu, ddt60 napisał:

dla niektórych covid to śmierć. Przy zaszczepieniu i pewnej ostrożności można nie przebyć. Ja przebyłem pozostała część mojej rodziny nie. Ale wszyscy zaszczepieni maksymalną, możliwą ilością dawek.  Niestety z tym covidem jak tylko można lepiej nie ryzykować. To musi być straszne jak ludzie przed ustawieniem na respirator, z którego nie wiadomo czy się już kiedykolwiek obudzą żegnają się ostatnim telefonem z bliskimi. Pewnie lepiej tego nigdy nie doświadczyć jako zarówno osoba żegnająca się czy żegnana....

Nigdy nie pożegnasz się na tyle żeby dać bliskim odejść. Każdego z Nas to czeka niezależnie czy są to powikłania po grypie, czy covid...nieistotne. Szczepiony, niezaszczepiony nie ma zasady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Przed chwilą, Fifka napisał:

 powikłania po grypie, czy covid..

na grypę prawie nikt nie umiera - pomijając to, że grypę całkowicie prawie wyeliminował covid. To tak jest w biologii, ze organizmy też walczą o niszę ekologiczną między sobą. Grypy prawie nie ma bo covid okazał się silniejszy i zmusił wirusa grypy zasiedlający tą samą część człowieka do odwrotu. Pewnie grypa jest tam, gdzie jest mało covidu. Idąc drogą Pienin i Muszyny i tym regionem dalej to na grypę umierali w Naprawie między 1914-1922. To znaczy oczywiście, że w Polsce nie tylko w Naprawie ale tak zostało z literatury. Wtedy nie było szczepionek na grypę ... nie można było się nimi ratować

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grypa_szaleje_w_Naprawie

 

ciekaw jestem czy w Polsce, ktoś z pisarzy literatury pięknej napisze jaką książkę o pandemii i czasach covidu?
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
24 minuty temu, ddt60 napisał:

W Muszynie - czyli Poprad.... ? - rzeka wzdłuż której leży wiele malowniczych uzdrowisk ....

Taak. Podobało mi się tam bardzo. 

Muszyna jest mała ale urokliwa.

W moim guście... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
19 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Rafing polecam niezapomniane bylo dogonienie obcych i odpłacenie z nawiązką ochapanie wodą. Byli tak zaskoczeni że od chlustu wioseł koleś wpadł do Dunajca ?

Teraz na pewno nie odpuszczę...

Lubie takie  atrakcje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
3 minuty temu, Arkina napisał:

Taak. Podobało mi się tam bardzo. 

Muszyna jest mała ale urokliwa.

W moim guście... 

znam Muszynę, Krynicę, Piwniczną i Rytro od czasów dziecięcych. Także Rabkę i Chabówkę. Jak wiadomo gdy jedziesz koleją to Chabówka to jedna ze stacji po drodze do Zakopanego. Ja bardzo lubię Krynicę bo byłem z nią bardziej związany. Poza tym także Piwniczna jest bardzo urokliwa. W Muszynie byłem bardzo dawno i pamiętam ją jak przez mgłę

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
27 minut temu, Pieprzna napisał:

To ja mam okienne wspomnienia z gimnazjum ? Chłopcy przechodzili po parapecie, kilka razy uciekali, bo słychać było kroki opiekunek. Wreszcie wkurzeni hałasem studenci (bo nocleg był w akademiku) obrzucili ich jogurtami z wyższego piętra ?

Nasi chłopacy byli świetni. Mieliśmy Pana od angielskiego jakiegoś zboczucha i niektóre niefajnie traktował z podtekstami seksualnymi. W zemscie wybili mu okno w domu ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
2 minuty temu, Arkina napisał:

Nasi chłopacy byli świetni. Mieliśmy Pana od angielskiego jakiegoś zboczucha i niektóre niefajnie traktował z podtekstami seksualnymi. W zemscie wybili mu okno w domu ?

 

my mieliśmy takiego pana od Wychowania Technicznego i za karę postawiliśmy mu motocykl na dachu parterowego (płaski dach) domku gospodarczego. Ale potem okazał się fajny i zabierał nas na rajdy turystyczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
17 minut temu, ddt60 napisał:

smutne ale prawdziwe.

nie można powiedzieć każdego wybór bo zaszczepieni też umierają, jednak dlaczego nie minimalizować ryzyka? 

Niektórzy lubią hazard. Niektórzy chcą się pokazać od bohaterskiej strony,  chca cos udowowdnić, tylko dlaczego tak głupio...?

Ich wybór 

Zawsze twierdziłam że Polacy mają coś z garem...wczoraj leciałam samolotem pełnym Polaków - masakra! Upominanie przez stewardesy, pilota. Wstyd! 

Pozniej czekanie na bagaże 2 h, choc z innych lotów przybyłych po nas, bagaże lądowały na taśmach bez problemu, Polakom powiedziano, że nie ma obsługi - myślę że zrobili to specjalnie, żeby udupić "mondrych" inaczej Polaków, żeby pokazać im gdzie ich miejsce. Przy debilach cierpią normalni i jeszcze się wstydzą za debili.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Przed chwilą, Maybe napisał:

Niektórzy chcą się pokazać od bohaterskiej strony,  chca cos udowowdnić, tylko dlaczego tak głupio...?

Ich wybór 

 

bohaterstwo to mi się zawsze wydawało, że jest jak się ratuje innych a nie lekkomyślnie bez potrzeby naraża na śmierć grając np. w rosyjską ruletkę ... ...no ale .... jeśli ktoś chce być takim bohaterem to może i niech próbuje, tylko czy jak się będzie dusił to zostanie bohaterem do końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, ddt60 napisał:

bohaterstwo to mi się zawsze wydawało, że jest jak się ratuje innych a nie lekkomyślnie bez potrzeby naraża na śmierć grając np. w rosyjską ruletkę ... ...no ale .... jeśli ktoś chce być takim bohaterem to może i niech próbuje, tylko czy jak się będzie dusił to zostanie bohaterem do końca?

Będzie się dusił i krzyczał, że to nie covid.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 minuty temu, ddt60 napisał:

Poza tym także Piwniczna jest bardzo urokliwa. W Muszynie byłem bardzo dawno i pamiętam ją jak przez mgłę

Jejciu jakie wspomnienia mi odkurzyles. Zielona szkoła ?

Piwniczna

26 minut temu, ddt60 napisał:

od bimbru - jak wiadomo w tamtych okolicach lepsza śliwowica. Oczywiście nie tylko z Łącka - sady ze śliwkami węgierkami w Beskidach były wszędzie i ta nadmiarowość śliwek powodowała przez wieki, że różnie je zagospodarowywano - a więc drzemy, kompoty, powidła ale także śliwowica. Oczywiście ostrożnie bo toto ma 70%Vol

Owszem 70%...kiedys ktoś mnie wkręcił wiele lat temu i polał mi tego cudownego napoju i nie uprzedził ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 654
    • Postów
      258 916
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • shatteredcode
      Planuję urządzić mały kącik treningowy w mieszkaniu. Potrzebuję drążka, który nie zajmie dużo miejsca, ale będzie solidny - co byście polecili?  
    • Dana
    • Wikusia
      Nowości od Kamila  
    • Pinkypony
    • Wikusia
    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...